rozwińzwiń

Kuba i Kanga

Okładka książki Kuba i Kanga Ursula Dubosarsky
Okładka książki Kuba i Kanga
Ursula Dubosarsky Wydawnictwo: Znak emotikon literatura dziecięca
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
Znak emotikon
Data wydania:
2019-01-28
Data 1. wyd. pol.:
2019-01-28
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324051120
Tłumacz:
Maria Makuch
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
31 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
168
164

Na półkach:

Mama czytała mi tę książkę. To opowieść o chłopcu, który uratował małą kangurzycę z rąk kłusowników. Dowiedziałem się z niej dużo o przyjaźni, bo przyjaźń jest tam najważniejsza.
Książka była na początku bardzo radosna, ale później, gdy Kanga uciekła, to w domu było smutno. Jedna ze scen była tak bardzo smutna, że mama się popłakała.
Bardzo podobała mi się ta książka. To była ciekawa historia. Cieszę się, że mama mi ją przeczytała. Dużo czytam sam, ale bardzo też lubię jak rodzice mi czytają.

Michał lat 10

Ciepła opowieść o miłości małego chłopca do dzikiego kangura. Kuba ratuje małą kangurzycę i bardzo się do niej przywiązuje. Ale czy można dzikie zwierzę zamknąć w czterech ścianach? Gdy Kanga ucieka Kuba tęskni i gdy tylko zrozumie, że kangurzyca ma kłopoty rusza jej na ratunek nie bacząc na konsekwencje.
Przyjaźń ponad wszystko, to właśnie główne motto tej książki. Przyjaźń Kuby i Kangi, przyjaźń zwierząt na podwórku, przyjaźń między człowiekiem i psem.
Historia jest wciągająca, ciekawa, radosna i smutna jednocześnie. Jak ja się popłakałam gdy czytałam Michałowi 🙈 A ile emocji budziła w nim ta książka. To było piękne gdy podskakiwał przy każdej większej akcji.

Marta

Mama czytała mi tę książkę. To opowieść o chłopcu, który uratował małą kangurzycę z rąk kłusowników. Dowiedziałem się z niej dużo o przyjaźni, bo przyjaźń jest tam najważniejsza.
Książka była na początku bardzo radosna, ale później, gdy Kanga uciekła, to w domu było smutno. Jedna ze scen była tak bardzo smutna, że mama się popłakała.
Bardzo podobała mi się ta książka. To...

więcej Pokaż mimo to

avatar
147
103

Na półkach:

Czytałem to z moim chłopcem chyba z rok zanim dobiliśmy do finału. ZAWSZE znajdowała się lepsza pozycja, żeby przerwać lekturę tej książki. Wracaliśmy tylko wtedy, kiedy skończyły się inne książeczki domowe i z biblioteki, i coś trzeba było na wieczór wziąć do ręki, a wyczerpały się wszystkie możliwości. Fabuła jest tak monotonna i nieskomplikowana, że bez problemu, odwracając trzy kartki do tyłu i pobieżnie przypominając sobie co, kto i dlaczego szybko łapaliśmy jaki to etap opowieści

No i dzisiaj dotarliśmy do końca.

Jak ktoś chce dobić siebie i dziecko grobowym nastrojem to "Kuba i Kanga" jest idealną propozycją.

Jedna wielka smuta, śmierć, odejścia, melancholia, choroby. A zakończenie też takie, że "dej pan spokój". W sumie brakuje tylko, żeby wszystkich trafił szlag na amen, i do piachu.

Nie warto wchodzić w tę opowieść.

Grubaśne tomisko, bez humoru, bez polotu, z ciężkim morałem (na przykład, że uczucie bywa nieodwzajemnione, jednostronne, wręcz wzgardzone, a w zaślepieniu poświęca mu się rzeczy naprawdę cenne). Jak na autorkę z sześćdziesięcioma książkami dla dzieci na koncie to, kurde, słabe to że zęby bolą. Nie polubiliśmy niemal żadnego bohatera, a jedyny, który wyrwał się z naszego kręgu odrzucenia... mniejsza z nim, żeby ostatecznie nie zdradzać. W każdym razie akcja toczy się ze śmiertelną konsekwencją walca toczącego się w dół ulicy bez kontroli operatora. Równie "szybko", równie nieubłaganie, przeżyjesz, jeśli nie staniesz na drodze.

Lubimy się pośmiać, lubimy ładne ilustracje, żeby coś się działo, lubimy tajemnice. A tu guzik. Nie w tej książce. Przy niej można tylko zwiesić głowę i ramiona z bezsilności, i zapłakać nad bezlitosnym losem.

Czytałem to z moim chłopcem chyba z rok zanim dobiliśmy do finału. ZAWSZE znajdowała się lepsza pozycja, żeby przerwać lekturę tej książki. Wracaliśmy tylko wtedy, kiedy skończyły się inne książeczki domowe i z biblioteki, i coś trzeba było na wieczór wziąć do ręki, a wyczerpały się wszystkie możliwości. Fabuła jest tak monotonna i nieskomplikowana, że bez problemu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
469
129

Na półkach:

"Tutaj nawet za sto lat nic się nie wydarzy"

"Kuba i Kanga" to opowieść o spotkaniach, które zmieniają nas na zawsze - a przynajmniej tak mówi okładka. Chociaż z drugiej strony to tak, to spotkanie zmieniło mnie na zawsze, bowiem raczej nieprędko sięgnę ponownie po australijską literaturę dziecięcą. Jak dobrze wiecie, po tego typu książki sięgam aby poprawić sobie humor, bo jak wiadomo książki dla dzieci nie są wymagające, a zawierają wiele ciepła i morały. Niestety, tym razem tak nie było. Od samego początku nie polubiłem głównych bohaterów, a fabuła? Jakaś była, ale mocno niedopracowana, no i ten brak morału. Chyba, że to ja już wyrosłem i już nie będą mnie cieszyć takie książki? I dlatego nie znalazłem w niej tego czego zazwyczaj szukam. Wędrowałem po okolicach domu Kuby i nic mnie nie przyciągało. Owszem, były pozytywne i te smutne momenty, ale takie mocno przegięte. Liczyłem na wielką przyjaźń, na faktyczną więź, ale i tego nie znalazłem...

Może młodsze dzieci będą miały radość z lektury? O ile ich rodzice wyjaśnią wiele trudnych i dziwnych sytuacji... Siadam na pniaku i zastanawiam się, po co ta książka?

"Tutaj nawet za sto lat nic się nie wydarzy"

"Kuba i Kanga" to opowieść o spotkaniach, które zmieniają nas na zawsze - a przynajmniej tak mówi okładka. Chociaż z drugiej strony to tak, to spotkanie zmieniło mnie na zawsze, bowiem raczej nieprędko sięgnę ponownie po australijską literaturę dziecięcą. Jak dobrze wiecie, po tego typu książki sięgam aby poprawić sobie humor,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
239
228

Na półkach:

Jest to propozycja dla dzieci. Sięgnąłem po tą książkę bo ostatni jest dużo mowy o Australii. Przedstawione jest tu zachowanie człowieka w stosunku do zwierząt, to pozytynmwnw i negatywne. Po przeczytaniu tej książki możemy sobie odpowiedzieć na stwierdzenie, które tam pada: "Jak być dobrym człowiekiem".
KUBA mieszka z tatą w Australii. Pewnego dnia jest świadkiem zastrzelenia dorosłego kangura. Na miejscu zbrodni spędzę ostatnie chwile życia ze zwierzęciem. Okazuje się, że w torbie jest mały kangurek. Zabiera to do domu bo małe zwierzątko nie przetrwałoby same w buszu. Spedza z nim bardzo duzo czasu, opiekuje się by Kanga wyrósł na zdrowego kangura. Rodzi się między nimi przyjaźń. Dzikie zwierzę zostanie na zawsze z chłopcem czy będzie chciało wrócić do swojego naturalnego środowiska?

Jest to propozycja dla dzieci. Sięgnąłem po tą książkę bo ostatni jest dużo mowy o Australii. Przedstawione jest tu zachowanie człowieka w stosunku do zwierząt, to pozytynmwnw i negatywne. Po przeczytaniu tej książki możemy sobie odpowiedzieć na stwierdzenie, które tam pada: "Jak być dobrym człowiekiem".
KUBA mieszka z tatą w Australii. Pewnego dnia jest świadkiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
234
232

Na półkach: ,

"Pamiętaj, abyś był dobrym człowiekiem."
.
Jest to opowieść o chłopcu, który wraz z ojcem mieszkał w buszu. W gospodarstwie mieli kury na czele z Petronelą, psa Bobiego i leniwego kota Rika. Pewnego dnia Kuba wybrał się na wycieczkę brzegiem rzeki i to właśnie wtedy znalazł na polanie postrzelonego przez myśliwych kangura. Duży kangur umierał na oczach chłopca, a w torbie lęgowej jak się okazało, ukrywało się małe kangurzątko. Kuba niewiele myśląc, postanowił zaopiekować się maluchem, ponieważ wiedział, że bez matki nie da sobie rady w buszu. Mijały dni, a chłopiec każdą chwilę poświęcał zwierzęciu. Karmił sztucznym mlekiem i nosił w poszwie na poduszkę, a ona krok w krok chodziła za swoim opiekunem. Kuba uwielbiał rysować i coraz częściej to właśnie mała kangurzyca wypełniała jego puste kartki. Zwierzę robiło się coraz silniejsze i pewnego dnia uciekło z gospodarstwa w busz. Co się działo później? Czy kangurzyca wróci do swojego opiekuna? Czy da się oswoić dzikie z natury zwierzę? Odpowiedzi znajdziecie w książce. :)
.
To książka, która troszkę mnie rozczarowała. Po zapowiedzi, opisie i komentarzach innych, z niecierpliwością czekałam na rozpoczęcie lektury. Wywołała ona u mnie wiele emocji: radość, smutek, współczucie i złość? Łobuz znów odmówił dalszego czytania, robi się ostatnio wybredny. Ja książkę przeczytałam do końca i wiem, że zakończenie bardzo by go zasmuciło, a zdanie na temat Kangi miałby takie, jak kura Petronela. Osobiście nie udało mi się obdarzyć kangurzycy sympatią, ponieważ w moim odczuciu była bardzo opryskliwa, egoistyczna i po prostu chamska. No cóż, spodziewałam się po prostu innej historii o przyjaźni i empatii. Żeby nie było tak źle, podobały mi się w książce opisy Australijskiej przyrody, które sprawiały, że czułam na sobie podmuch tamtejszego wiatru. Okładka jest bardzo przyciągająca i zachęca do sięgnięcia po książkę. W środku znajdziemy czarno-białe ilustracje, których autorem jest Andrew Joyner. Mimo iż jest ich w książce niewiele mi przypadły do gustu. A Wy czytaliście już "Kuba i Kanga"? Jakie wrażenia?

"Pamiętaj, abyś był dobrym człowiekiem."
.
Jest to opowieść o chłopcu, który wraz z ojcem mieszkał w buszu. W gospodarstwie mieli kury na czele z Petronelą, psa Bobiego i leniwego kota Rika. Pewnego dnia Kuba wybrał się na wycieczkę brzegiem rzeki i to właśnie wtedy znalazł na polanie postrzelonego przez myśliwych kangura. Duży kangur umierał na oczach chłopca, a w torbie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1741
981

Na półkach: ,

moje-ukochane-czytadelka.blogspot.com
Zabieram was dzisiaj do australijskiego buszu, gdzie spacerują powolne wombaty, mieszkają krzykliwe papugi oraz długonogie kangury. Gdzieś w tym wszystkim, w starym domu mieszka Kuba i jego tata. W ich gospodarstwie wiele się nie dzieje, chłopiec spędza czas ze stadkiem kur, rudym kotem i psem o imieniu Bobi. Jest bardzo samotny, aż do czasu gdy znajduje w buszu małą kangurzycę – Kangę, której matka została zastrzelona przez myśliwych. Tylko czy dzikie zwierzę może zostać najlepszym przyjacielem?

Przepiękna, wzruszająca, wywołująca łzy. Właśnie taka jest ta historia. Muszę przyznać, że ostatnio książki dla dzieci, a w szczególności takie historie wywołują u mnie znacznie większe emocje niż te dedykowane dorosłym. Tutaj jestem po prostu zachwycona, ponieważ zostałam przeniesiona do Australii, miejsca z moich marzeń. Autorka nie poskąpiła opisów australijskiego buszu i zamieszkujących go dzikich zwierząt, które wraz z trudno uchwytnym urokiem odgłosów natury, nieba upstrzonego gwiazdami czy szumem traw tworzą wylewającą się z kart tej opowieści magię. Historia Kuby i kangurzycy Kangi jest wspaniała i klimatyczna, ale warto pamiętać, że jest jednocześnie niełatwa. Trzeba ją dobrze dziecku wytłumaczyć, oswoić je z pojawiającą się tutaj śmiercią czy rozłąką. To też opowieść o samotności, poszukiwaniu przyjaźni. O tym, że czasami tylko osoba bardzo mądra i wspaniałomyślna jest w stanie zwrócić swojemu przyjacielowi wolność i się z nim pożegnać. Pewnie teraz myślicie, że zdradziłam wam już zakończenie, ale jest zupełnie inaczej. Kuba i Kanga to przewrotna opowieść, która zaskakuje i kończy się zupełnie nie tak jak się spodziewamy. Porusza, smuci, ale jednocześnie daje nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Jest też pięknie wydana i ilustracje są na równym poziomie z treścią.

Podsumowując, uważam, że ten rok rozpoczął się świetnie jeśli chodzi o książki dla dzieci, ponieważ już w lutym natrafiłam na prawdziwą perełkę. Książkę klimatyczną, mądrą, wzruszającą i słodko-gorzką, ale czy wszystko co czytamy dzieciom musi być ugładzone i wyidealizowane?

moje-ukochane-czytadelka.blogspot.com
Zabieram was dzisiaj do australijskiego buszu, gdzie spacerują powolne wombaty, mieszkają krzykliwe papugi oraz długonogie kangury. Gdzieś w tym wszystkim, w starym domu mieszka Kuba i jego tata. W ich gospodarstwie wiele się nie dzieje, chłopiec spędza czas ze stadkiem kur, rudym kotem i psem o imieniu Bobi. Jest bardzo samotny, aż do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
2

Na półkach: ,

To piękna książka, którą warto przeczytać samemu lub podarować dziecku. Znajdziemy w niej niezwykły świat australijskiej przyrody sportretowany z wielką wrażliwością i szacunkiem. To opowieść o tym, że czasami najbardziej kochamy wtedy, kiedy pozwalamy odejść. Ponadto w książce znajdziemy piękne ilustracje.

To piękna książka, którą warto przeczytać samemu lub podarować dziecku. Znajdziemy w niej niezwykły świat australijskiej przyrody sportretowany z wielką wrażliwością i szacunkiem. To opowieść o tym, że czasami najbardziej kochamy wtedy, kiedy pozwalamy odejść. Ponadto w książce znajdziemy piękne ilustracje.

Pokaż mimo to

avatar
427
327

Na półkach: , ,

Rutyna i przewidywalność czynią każdy kolejny dzień takim samym. Przesączone nudą i brakiem zmian kolejne godziny mogą napawać smutkiem, tęsknotą za odmianą lub po prostu utrudniać życie. Wystarczy jedna mała zmiana, by twój los się odmienił, a dni nabrały nowych kolorów. Od czego zależy trwałość takich zmian?

Kuba mieszka wraz ze swoim tatą nad rzeką. Ich stary dom nie wyróżnia się niczym niezwykłym. Ot australijski busz i dni tak mocno podobne do siebie. Chłopiec każdego dnia odprowadza swojego ojca do pracowni na wzgórzu i powraca do swych codziennych zajęć. Wolne chwile umila mu towarzystwo psa Bobiego i stada kur w zagrodzie. Monotonność i plejadę tych samych dźwięków pewnego dnia przerywa strzał, po którym życie Kuby się odmieni. Chłopiec ratuje życie malutkiej kangurzycy, która od tej pory nie odstąpi go na krok. Czy ich silna więź wystarczy, gdy do głosu dojdzie pierwotny instynkt? Czy ta nietypowa przyjaźń ma szanse, by przetrwać?

Czasami w moje ręce trafiają książeczki, których wnętrze jest w większej mierze zapełnione tekstem, lecz nie mogę ich czytać sama. Kuba i Kanga to jedna z takich powieści przy lekturze, której towarzyszą mi dzieci. Czy historia pięknej przyjaźni między chłopcem a zwierzęciem przypadła nam do gustu?

Kuba i Kanga to niezwykle lekka i płynna historia, którą czyta się z zapartym tchem. Początkowo historia jest prosta i niezmiennie zawiera się w schemacie, który zostaje przełamany przez pojawienie się małej kangurzycy. Poprzez jej pojawienie się samotne życie chłopca i jego taty nabiera barw, a każdy dzień mieni się nowymi przygodami i wyzwaniami.

------------------
https://www.martawsrodksiazek.pl/2019/02/kuba-i-kanga-ursula-dubosarsky.html
------------------

Rutyna i przewidywalność czynią każdy kolejny dzień takim samym. Przesączone nudą i brakiem zmian kolejne godziny mogą napawać smutkiem, tęsknotą za odmianą lub po prostu utrudniać życie. Wystarczy jedna mała zmiana, by twój los się odmienił, a dni nabrały nowych kolorów. Od czego zależy trwałość takich zmian?

Kuba mieszka wraz ze swoim tatą nad rzeką. Ich stary dom nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
533
226

Na półkach:

Kuba i Kanga to historia napisana z myślą o młodszym czytelniku, lecz gwarantuję, że i takie stare konie, jak Ty czy ja, mogą z niej wyciągnąć wiele cennych wniosków. To opowieść o nietypowej przyjaźni, pragnieniu wolności, życiowych wyborach i najwyższym poświęceniu, rozgrywająca się pośród australijskiego krajobrazu.

Ogromnie zaskoczył mnie finał.
Niby rozumiem, dlaczego stało się tak, a nie inaczej, ale mimo wszystko czuję lekki, dziecięcy zawód, bo nie takie szczęśliwe zakończenie sobie wymarzyłam… Na ostatnich stronach dowiadujemy się, że „chłopiec poczuł w sercu ostry ból” i chociaż jestem już wyrośnięta, ta scena mnie również zabolała.

Kuba i Kanga ma w sobie urok i czar literatury dziecięcej, lecz także garść brutalnej prawdy o świecie. Przemawia do mnie ta historia, choć moje wewnętrzne dziecko czuje niedosyt i ma całe mnóstwo dociekliwych pytań na temat tego, co było przed rozpoczęciem i po zakończeniu książki.

Cóż Ci mogę jeszcze powiedzieć?
Jestem przekonana, że pewnego dnia do niej wrócę. Sama, a może z kimś?
Bo moim zdaniem warto tę bajkę przeczytać – sobie i innym.

Kuba i Kanga to historia napisana z myślą o młodszym czytelniku, lecz gwarantuję, że i takie stare konie, jak Ty czy ja, mogą z niej wyciągnąć wiele cennych wniosków. To opowieść o nietypowej przyjaźni, pragnieniu wolności, życiowych wyborach i najwyższym poświęceniu, rozgrywająca się pośród australijskiego krajobrazu.

Ogromnie zaskoczył mnie finał.
Niby rozumiem, dlaczego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
175
43

Na półkach: ,

Niekoniecznie

Niekoniecznie

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    35
  • Chcę przeczytać
    18
  • Posiadam
    11
  • 2019
    2
  • Dziecięce
    2
  • Ulubione
    1
  • Ewa
    1
  • Czytamy z córką
    1
  • Dla Dzieci 👑🧜‍♀️🤴👸
    1
  • Dziecięce Kasia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kuba i Kanga


Video

Video

Podobne książki

Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 8,5
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 10,0
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 7,5
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...

Przeczytaj także