rozwiń zwiń

77 Słoni

Okładka książki 77 Słoni
Piotr Biedrzycki Wydawnictwo: Novae Res powieść przygodowa
Kategoria:
powieść przygodowa
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2018-09-19
Data 1. wyd. pol.:
2018-09-19
Język:
polski
Średnia ocen

                5,4 5,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,4 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
666
288

Na półkach:

Być może zaskoczy was początek moje recenzji, ale mam problem z książką Piotra Biedrzyckiego pod tytułem „Siedemdziesiąt siedem słoni” i tym, co o niej tak naprawdę myśleć. O tej pozycji dowiedziałam się jeszcze zanim została wydana. Na Facebooku natknęłam się na posty autora, w których prosi o wsparcie finansowe, aby uzbierać odpowiednią sumę na wydanie swojej książki.


W głębi serca kibicowałam temu mężczyźnie, aby udało mu się zrealizować swój cel. Szczerze mówiąc nie mogłam się doczekać, kiedy jego dzieło trafił w moje ręce. Indie to kraj, który kocham z całego serca i ubolewam, że jeszcze nie udało mi się tam wybrać. „Siedemdziesiąt siedem słoni” miało mi dać namiastkę ukochanego przeze mnie państwa. Dzięki niej chciałam poczuć jego magię oraz jeszcze większym stopniu poznać jego kulturę, nieznane mi jeszcze tradycje czy święta, a nawet miejsca.

W związku z tym niedługo po w jej wydaniu napisałam do wydawnictwa z pytaniem o możliwość otrzymania egzemplarza recenzenckiego. Cieszyłam się, gdy otrzymałam pozytywną odpowiedź i wkrótce dzieło Piotra Biedrzyckiego trafiło w moje ręce. Jednak niedługo później autor swoim zachowaniem sprawił, że moja radość trochę przygasła. Nieprzyjemnie było dowiedzieć się, że pisarz odnosi się kompletnie bez szacunku do innej młodej recenzentki jedynie dlatego, że odmówiła przyjęcia od niego egzemplarza powieści „Siedemdziesiąt siedem słoni” za jej polecenie.



Rozumiem, że autor jest niezwykle dumny z własnego osiągnięcia w postaci wydania swojej książki, ale przydałoby się trochę pokory, której podobno Indie go nauczyły. Nie każdy musi mieć chęć przeczytania danej pozycji i to nie jest powód do obrażania kogokolwiek. Bardzo zawiodłam się na panu Piotrze czytając całą dyskusję jaką wywołał. Potrzebowałam potem trochę czasu, aby nabrać dystansu i zabrać się za „Siedemdziesiąt siedem słoni” nie mając w głowie tej dyskusji. Chciałam skupić się tylko i wyłącznie na samej książce.

Udało się. Przeczytałam dzieło stworzone przez Piotra Biedrzyckiego jako miłośniczka Indii marząca o podróży do tego kraju. Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Autor stworzył świetną powieść przygodową, której akcja, jak już pewnie się domyślacie, toczy się w Indiach. Główny bohater – Piotr – przylatuje do tego egzotycznego kraju, aby odnaleźć siebie i… napisać książkę. Jednak jego wyprawa wymyka się spod kontroli już pierwszego dnia. W drodze do hotelu mężczyzna zostaje nie tylko okradziony, ale również dotkliwie pobity. Na szczęście wkrótce na swojej drodze napotyka pomocnych ludzi, dzięki którym nabiera sił na kontynuowanie swojej orientalnej podróży.


Chociaż jest bardzo obszerna to lektura jej nie była ani na moment męcząca czy nudna. Z ogromną ciekawością czytałam o wszelkich przygodach głównego bohatera począwszy od tych związanych ze slumsem Dharavi czy pracą przy produkcjach bollywoodzkich, poprzez intensywną historię miłosną, świetny pomysł na biznes w Goa, po interesujące spotkanie z polską firmą produkującą film o Indiach.


Czytając „Siedemdziesiąt siedem słoni” jeszcze bardziej zapragnęłam pojechać w te wszystkie miejsca, w których był główny bohater. Niektórzy zarzucają autorowi, że zbyt dużo mówi o nieprzyjemnym zapachu występującym w Indiach. Ale według mnie to jest przesada. Ja jestem wdzięczna autorowi za szczerość, bo chociaż wiem czego mogę się spodziewać przylatując do tego kraju.

I tu zaczyna się ponownie ten mój problem z książką „Siedemdziesiąt siedem słoni”. Nie uważam że to jest zła książka, a wręcz przeciwnie bardzo mi się spodobała. Być może nie jest najwyższych lotów, język Piotra Biedrzyckiego zalatuje grafomanią, a cała książka zdecydowanie potrzebuje porządnej redakcji, żeby poprawić literówki, pozbyć się powtórzeń etc., ale w moim odczuciu niektóre oceny tej książki są mocno przesadzone. Przeczytałam kilka negatywnych recenzji i długo zastanawiałam się, czy ich autorzy czasami nie mają racji. Ale w ostateczności odnoszę wrażenie, że część opinii opublikowanych w Internecie, nie wynikają z samej oceny książki a oceny zachowania osoby, która ją napisała. W wyniku dyskusji, w której pisarz obraził recenzentkę, nie ma dobrej opinii wśród innych blogerów książkowych. Niestety po tej akcji autor budzi niechęć, a to jednak odbija się na odbiorze jego książki.


Myślę, że oprócz zainwestowania w redakcję swojej książki, autor chcąc, aby książka zaczęła być lepiej odbierana, warto żeby trochę spokorniał i zaczął przyjmować konstruktywną krytykę i naprawił swoją relację z twórcami internetowymi. Inaczej obawiam się, że książka może przesądzić o życiu autora jednak w sposób negatywny. Osobiście bym tego nie chciała, bo uważam że „Siedemdziesiąt siedem słoni” ma potencjał.


Na razie nie odniosę się do zarzutów dotyczących mocnego inspirowania się dziełem Gregory’ego Davida Robertsa pod tytułem „Shantaram”. Nie poznałam jeszcze tej pozycji jeszcze, ale wkrótce zamierzam to nadrobić. Wówczas wyrobię sobie ostateczną opinię na temat książki „Siedemdziesiąt siedem słoni” autorstwa Piotra Biedrzyckiego.

[Recenzja pochodzi z https://www.natblue.eu/kultura/ksiazki/piotr-biedrzycki-siedemdziesiat-siedem-sloni/]

Być może zaskoczy was początek moje recenzji, ale mam problem z książką Piotra Biedrzyckiego pod tytułem „Siedemdziesiąt siedem słoni” i tym, co o niej tak naprawdę myśleć. O tej pozycji dowiedziałam się jeszcze zanim została wydana. Na Facebooku natknęłam się na posty autora, w których prosi o wsparcie finansowe, aby uzbierać odpowiednią sumę na wydanie swojej książki.
...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    5
  • Podróżnicze
    1
  • 2019
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki 77 Słoni


Podobne książki

Przeczytaj także