Pozycja, którą każdy miłośnik gier wideo powinien znać. Jest niezwykle obszerna i traktuje właściwie o wszystkim, co działo się w branży, zamiast skupiać się na tym czy innym typie platform. Autor opisuje tu wszystkie - automaty, konsole i komputery, a co najważniejsze - w przeciwieństwie do dość kiepskich "Wojen konsolowych" - nie tworzy bezmyślnego pienia na cześć marketingu. Znakomita jakość druku i papieru, doskonałe kolorowe ilustracje (kilkaset!). Do wad należy całkowity brak korekty polonistycznej, przez co prześlizgnęło się trochę błędów w rodzaju "nadal pozostaje" czy "idąc do szkoły, spadła mi czapka". Niezbyt też podobna mi się to, że autor w niektórych momentach nie potrafi zachować obiektywizmu i wypisuje peany o swoich ulubionych grach czy okresach (dotyczy to zwłaszcza Maniac Mansion i Dungeon Mastera, którego autorzy, wbrew Miczowi, nie wymyślili potwora zwanego Beholderem, ponieważ w systemie D&D jest on znany od 1975 roku). Tak czy inaczej - warto przeczytać.

Pozycja, którą każdy miłośnik gier wideo powinien znać. Jest niezwykle obszerna i traktuje właściwie o wszystkim, co działo się w branży, zamiast skupiać się na tym czy innym typie platform. Autor opisuje tu wszystkie - automaty, konsole i komputery, a co najważniejsze - w przeciwieństwie do dość kiepskich "Wojen konsolowych" - nie tworzy bezmyślnego pienia na cześć...