Jupiter's Legacy: Dziedzictwo Jowisza tom 2
Wydawnictwo: Mucha Comics Cykl: Jupiter's Legacy (tom 2) komiksy
138 str. 2 godz. 18 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Jupiter's Legacy (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- JUPITER’S LEGACY vol. 2 #1–5.
- Wydawnictwo:
- Mucha Comics
- Data wydania:
- 2018-10-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-30
- Liczba stron:
- 138
- Czas czytania
- 2 godz. 18 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365938213
- Tłumacz:
- Marek Starosta
Superbohaterowie opanowali świat.Czy uratują nas Superłotrzy?
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 19
- 7
- 7
- 4
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Pierwszy odsłona historii „Jupiter’s Legacy” była w moich oczach przeciętną historią superbohaterską korzystającą z wyświechtanych schematów. Jednakże być może miała ona stanowić jedynie wstęp do właściwej historii. Jak sytuacja wygląda w tomie drugim?
Rodzinka Hutchence’ów postanawia obalić reżim Waltera. W tym celu zbierają drużynę superprzestępców. Ich głównym celem jest uwolnienie nadludzi z więzienie Supermax.
Pod względem fabuły jest zaskakująco wręcz mało oryginalnie. Nie ma tutaj zbyt wielu zwrotów akcji, a scenariusz idzie bardzo prosto od punktu A do punktu B. Łatwo przewidzieć kolejne wydarzenia, które prowadzą do bardzo oczywistego i rozczarowującego finału.
Większość postaci nie przechodzi tutaj żadnej zmiany charakteru. Bohaterowie wydają się tez strasznie sztuczni i napędzani przez zaledwie parę cech. Wyjątkiem jest ojciec Hutcha, który wydaje się skrywać jakąś tajemnicę, ale jego wątek zostaje bardzo brutalnie urwany.
Na plus w stosunku do pierwszego tomu jest różnorodność mocy poszczególnych bohaterów. W poprzednim miałem wrażenie, że głównymi mocami są latanie, siła i wytrzymałość. Tutaj już pojawia się o wiele większa różnorodność i pomysłowość. Chyba najbardziej zapadły mi w pamięć zdolności Raikou, które zostają spektakularnie wykorzystane w finałowej walce.
Rysunki Franka Quitely’ego są bardzo specyficzne. Wiele osób może odstraszyć to jak czasami młode osoby mają u niego twarze starców. Z drugiej jednak strony wiele kadrów zachwyca szczegółowością i kompozycją.
Niestety drugi tom okazuje się niemal tak przeciętny jak pierwszy. Ratuje go głównie warstwa graficzna i parę ciekawych mocy bohaterów. Ogólnie jednak raczej nie warto.
Pierwszy odsłona historii „Jupiter’s Legacy” była w moich oczach przeciętną historią superbohaterską korzystającą z wyświechtanych schematów. Jednakże być może miała ona stanowić jedynie wstęp do właściwej historii. Jak sytuacja wygląda w tomie drugim?
więcej Pokaż mimo toRodzinka Hutchence’ów postanawia obalić reżim Waltera. W tym celu zbierają drużynę superprzestępców. Ich głównym celem...
Ostatnimi czasy obserwujemy różne próby podejścia do tematyki superbohaterskiej od nieco innej strony i zaprezentowania jej mniej znanego oblicza. Czasem wychodzi to bardziej na poważnie („Czarny Młot”),niekiedy z lekkim przymrużeniem oka („Chłopaki”),ale cieszy, że twórcy chcą bawić się ogranymi motywami i przedstawiać je inaczej niż w regularnych trykociarskich seriach. W ten trend wpasował się także Mark Millar, który choć w pierwszym tomie „Jupiter's Legacy” nie chciał niczego reinterpretować i rewolucjonizować, to herosów przedstawił na własną modłę. Jego spojrzenie okazało się naprawdę ciekawe, mieliśmy więc wszelkie prawo spodziewać się wysokiego poziomu po zamknięciu tej opowieści. Jak wyszło w praktyce?
Po tym jak w rodzinie Sampsonów nastąpił podział, część z jej członków objęła władzę nad światem, podczas gdy pozostali udali się na wygnanie. Superbohaterowie szybko okazali się prawdziwymi despotami nieznoszącymi sprzeciwu, a ludzkość odczuła na własnej skórze jak to jest, gdy żyje się pod władzą absolutną. Z drugiej strony wielu spodobały się rządy silnej ręki, co tym bardziej zaskoczyło dawnych superłotrów, a obecnie jedynych mogących zmienić porządek rzeczy. Czy wystarczy im sił i motywacji, a przede wszystkim – czy faktycznie postępują słusznie? Żeby odnieść zwycięstwo, odpowiedzi na oba te pytania muszą być twierdzące.
O ile pierwszy tom „Dziedzictwa Jowisza” zahaczał o poważniejszą tematykę, o tyle kontynuacja porzuca ambitniejsze próby i skupia się na rozgrywce mającej na celu zmianę porządku rzeczy w świecie przedstawionym. To z kolei w centrum stawia akcję, inne elementy spychając na dalszy plan. Niestety, ale taka decyzja Millara okazała się dość mocno rozczarowująca, urok poprzedniej części zasadzał się bowiem w znacznej mierze na tych delikatnych kontrastach, na konflikcie wewnątrz rodziny i rozpadzie najmocniejszych (przynajmniej w założeniu) więzi. Tutaj tego wszystkiego brakuje, a koncentracja na przygotowaniach do potyczki i na samej walce jest pójściem na łatwiznę.
Millar od czasu do czasu sygnalizuje, że gdyby chciał, potrafiłby nadać swojemu komiksowi nieco głębszy charakter. Relacja ojciec-syn, prezentowana na przykładzie trójki występujących tu postaci, miała potencjał, by rozwinąć ją w coś więcej. Cóż jednak z tego, skoro Szkot potraktował ten wątek wybitnie po macoszemu. Podobnie rzecz ma się z motywami władzy absolutnej, jaką superbohaterowie sprawują nad ludzkością. Są one jedynie lekko zarysowane, podczas gdy mogły zostać rozwinięte w coś dalece bardziej zajmującego. Do tego jednak potrzeba więcej miejsca, a przede wszystkim twórczej chęci na podążenie bardziej wymagającą drogą. Tymczasem cechą charakterystyczną tego komiksu wydaje się scenariuszowe lenistwo jego autora.
Mimo powyższych zastrzeżeń trzeba przyznać, że warstwa, na której Mark Millar się skupił, wyszła mu całkiem nieźle. Tempo akcji utrzymane jest na dość wysokim poziomie na całej przestrzeni omawianego albumu. Poza kilkoma spokojniejszymi momentami cały czas coś się dzieje, a bohaterowie znajdują się w ciągłym ruchu. Ale choć sensacyjna powłoka wydaje się intensywna, to charakteryzuje się też pewną miałkością. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że fabuła jest mocno liniowa. Zmierza od punku „A” do punktu „B” bez większych skrętów, nie przynosząc niestety większych zaskoczeń.
Na całkiem wysokim poziomie stoi natomiast warstwa plastyczna komiksu, za którą ponownie odpowiadał Frank Quitely. Mogę o niej powiedzieć tyle, że jej jakość jest podobna do tej w poprzednich częściach. Wizualne wrażenia są dobre, ale warto pamiętać, że rysunki tego konkretnego artysty są jednak miejscami mocno specyficzne, zwłaszcza gdy przychodzi do zbliżeń twarzy. Czasami wydają się one nieco zdeformowane, ale gdy już przyzwyczaimy się do prezentowanego przez Szkota stylu, kolejne odcinki ogląda się z dużą przyjemnością.
Zważywszy na fakt, że naprawdę lubię pisarstwo Marka Millara, stosowane przez niego patenty i to, jak dobrze wychodzi mu tworzenie czystej rozrywki, jestem dość mocno rozczarowany stanem rzeczy zastanym w drugim tomie „Jupiter's Legacy”. Mało co wskazywało na to, że kontynuacja wydanego pod koniec zeszłego roku tytułu będzie tak bardzo miałka. Tymczasem dalsze perypetie Sampsonów oraz ich stronników i antagonistów nijak nie ekscytują i, mimo warsztatowej sprawności autora, pozostawiają czytelnika z uczuciem zawodu w obliczu braku kontynuacji najciekawszych motywów „jedynki”. Może następnym razem Millarowi wyjdzie lepiej, pomysłów na pewno mu nie brakuje.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2019/01/jupiters-legacy-dziedzictwo-jowisza-tom.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/15347
Ostatnimi czasy obserwujemy różne próby podejścia do tematyki superbohaterskiej od nieco innej strony i zaprezentowania jej mniej znanego oblicza. Czasem wychodzi to bardziej na poważnie („Czarny Młot”),niekiedy z lekkim przymrużeniem oka („Chłopaki”),ale cieszy, że twórcy chcą bawić się ogranymi motywami i przedstawiać je inaczej niż w regularnych trykociarskich seriach....
więcej Pokaż mimo toPrzepiękne rysunki i niezwykle szczegółowe rysunki połączone z oryginalnym i bardzo ciekawym scenariuszem dają nam komiks bardzo dynamiczny (powiedziałbym nawet filmowy) który czyta się jednym tchem. Czekam na prequel i kontynuację.
Przepiękne rysunki i niezwykle szczegółowe rysunki połączone z oryginalnym i bardzo ciekawym scenariuszem dają nam komiks bardzo dynamiczny (powiedziałbym nawet filmowy) który czyta się jednym tchem. Czekam na prequel i kontynuację.
Pokaż mimo to