Ależ, ja lubię tego typu książki. Cudowna, tajemnicza wyprawa do czasów, tak bardzo innych, że wydają się nieprawdopodobne.
Jak dla mnie, troszke za mało było, opisów z dreszczykiem, co jak wiadomo w życiu czarownic było na porządku dziennym.
Ogólnie przyjemna lektura na długie jesienne dni.

Ależ, ja lubię tego typu książki. Cudowna, tajemnicza wyprawa do czasów, tak bardzo innych, że wydają się nieprawdopodobne.
Jak dla mnie, troszke za mało było, opisów z dreszczykiem, co jak wiadomo w życiu czarownic było na porządku dziennym.
Ogólnie przyjemna lektura na długie jesienne dni.

„Tajemna historia czarownic” to pięknie opowiedziana saga historyczna przedstawiająca losy pięciu pokoleń silnych i niezwykłych kobiet. Matek i córek – czarownic z rodu Orchiere.

Wszystko zaczyna się w roku 1821, kiedy to grand-mere Ursule poświęca swe życie, by ratować rodzinę i zapewnić jej bezpieczną ucieczkę przed oprawcami. Rozpoczyna się podróż w poszukiwaniu bezpiecznego azylu, prawdziwego domu. Kiedy najmłodsza z sióstr również zostaje obdarzona mocą swej babci, wszystko się zmienia.

Każda z kobiet jest inna, ma inne pragnienia i dąży do nich na swój własny sposób. Widzimy ich zmagania, chwile szczęścia, ale też wielkiego cierpienia i życiowych prób – od prześladowań i niesprawiedliwej śmierci, do wybuchu II wojny światowej, która to stanie się największą próbą dla jednej z bohaterek.

Louisa Morgan napisała niezwykłą i magiczną powieść o sile siostrzanej miłości, ale również sile kobiet, które wbrew przeciwnościom losu potrafią przetrwać wszelkie trudności i bronić swej rodzinnej tajemnicy, która stała się zarówno wielkim darem, jak i brzemieniem.

Gorąco polecam ☺

„Tajemna historia czarownic” to pięknie opowiedziana saga historyczna przedstawiająca losy pięciu pokoleń silnych i niezwykłych kobiet. Matek i córek – czarownic z rodu Orchiere.

Wszystko zaczyna się w roku 1821, kiedy to grand-mere Ursule poświęca swe życie, by ratować rodzinę i zapewnić jej bezpieczną ucieczkę przed oprawcami. Rozpoczyna się podróż w poszukiwaniu...

Wspaniała, urocza powieść z której bohaterkami trudno było mi się rozstać. To rodzaj historycznej sagi rodzinnej z elementami fantastyki przedstawiającej losy pięciu pokoleń kobiet tej samej rodziny.
Książka rozpoczyna się wydarzeniami z Bretanii 1821 roku , gdzie francusko romska rodzina oskarżona o czary i magię zmuszona jest do ucieczki do Kornwalii.
Powieść podzielona jest na pięć części, z których każda opisuje kolejną w rodzie kobietę, która odnajduje w sobie dar magii, odczytywania znaków, tajemnej wiedzy a nawet wpływania na losy bliskich osób czy wydarzeń.
Książka obfituje w bogactwo szczegółów i opisów wydarzeń historycznych, które idealnie zostały wkomponowane w realia życia kobiet.

Wspaniała, urocza powieść z której bohaterkami trudno było mi się rozstać. To rodzaj historycznej sagi rodzinnej z elementami fantastyki przedstawiającej losy pięciu pokoleń kobiet tej samej rodziny.
Książka rozpoczyna się wydarzeniami z Bretanii 1821 roku , gdzie francusko romska rodzina oskarżona o czary i magię zmuszona jest do ucieczki do Kornwalii.
Powieść...

Rewelacja!

Rewelacja!

Całkiem niezła, chociaż przydałoby się odrobinę więcej sytuacji bardziej trzymających w napięciu. A wątek z królową był trochę żenujący.

Całkiem niezła, chociaż przydałoby się odrobinę więcej sytuacji bardziej trzymających w napięciu. A wątek z królową był trochę żenujący.

Cudowna, mądra i piekna książka, czytałam jakis czas temu, a wciąż mam ja w sercu.

Cudowna, mądra i piekna książka, czytałam jakis czas temu, a wciąż mam ja w sercu.

Przepiękna książka . Wciąga od pierwszej strony. Historia pięciu pokoleń wyjątkowych, wspaniałych kobiet. Nie mogłam się od niej oderwać . Prawdziwa magia . I oczywiście,że płakałam, ale nie dlatego że smutna, tylko dlatego że się skończyła .

Przepiękna książka . Wciąga od pierwszej strony. Historia pięciu pokoleń wyjątkowych, wspaniałych kobiet. Nie mogłam się od niej oderwać . Prawdziwa magia . I oczywiście,że płakałam, ale nie dlatego że smutna, tylko dlatego że się skończyła .

z jednej strony bardzo ciekawa : nakreśla bardzo interesująco różne kobiece postawy, opisuje głęboko różne relacje matka- córka. z drugiej bardzo naiwna i trochę śmieszna ( szczególnie gdy wchodzi w fazę II WŚ) książka dobra aby po prostu oderwać się od codzienności.

z jednej strony bardzo ciekawa : nakreśla bardzo interesująco różne kobiece postawy, opisuje głęboko różne relacje matka- córka. z drugiej bardzo naiwna i trochę śmieszna ( szczególnie gdy wchodzi w fazę II WŚ) książka dobra aby po prostu oderwać się od codzienności.

Powiem szczerze że po tytule spodziewałam się naprawdę wciągającej historii o czarownicach ,tym bardziej że początek historii rozpoczyna się w roku 1821.
Skoro czarownice to i obrzędy ,w tamtych czasach polowania na czarownice i palenie na stosach .
Niestety tu im dalej tym o tej mocy i o obrzędach coraz mniej .
Autorka bardziej skupiła się na więzach łączących matkę i córkę ,gdzie właśnie ta moc była przekazywana z pokolenia na pokolenie . W dużej mierze zależało tu wiele od kolejnej kobiety która otrzymywała moc jak i w jakim celu ją wykorzysta .
Mamy tu pokolenie pięciu kobiet ,i tu też pojawia się spory przeskok czasowy ,i dopiero czytając dalej dowiadujemy się co się stało z poprzednią "czarownicą ".

Ogólnie książka ciekawie napisana ,bardzo ciekawe wątki romantyczne ,ale jeśli oczekujecie więcej o czarownicach to niestety pod tym względem się niestety rozczarujecie .

Powiem szczerze że po tytule spodziewałam się naprawdę wciągającej historii o czarownicach ,tym bardziej że początek historii rozpoczyna się w roku 1821.
Skoro czarownice to i obrzędy ,w tamtych czasach polowania na czarownice i palenie na stosach .
Niestety tu im dalej tym o tej mocy i o obrzędach coraz mniej .
Autorka bardziej skupiła się na więzach łączących matkę i...

No tak... Tytuł i grubość sugerowały nieco krwawą - no wiecie stosy i te sprawy - historię na historycznym tle. Ale pozostały li tylko sugestią, bo nic z tych sugestii nie zostało zrealizowane. Pięcioksiąg to w dużym skrócie pięć opowieści z czego ostatnia to nawet nie fantastyka a opary absurdu, bym powiedziała. Bo wiecie okazuje się że czary są tylko po to, aby... No dobra nie spojleruję, sami sprawdźcie.
Książka napisana lekkim językiem, nie wymaga żadnej wiedzy historycznej. Śmiem sądzić, że takowa może lekko przeszkadzać w lekturze. Aczkolwiek zaliczenie tej pozycji do grupy SF jest poważnym nadużyciem.
Czyta się szybko, zapomina jeszcze szybciej.

No tak... Tytuł i grubość sugerowały nieco krwawą - no wiecie stosy i te sprawy - historię na historycznym tle. Ale pozostały li tylko sugestią, bo nic z tych sugestii nie zostało zrealizowane. Pięcioksiąg to w dużym skrócie pięć opowieści z czego ostatnia to nawet nie fantastyka a opary absurdu, bym powiedziała. Bo wiecie okazuje się że czary są tylko po to, aby... No...