rozwińzwiń

Rick i Morty. Tom 1

Okładka książki Rick i Morty. Tom 1 CJ Cannon, Marc Ellerby, Zac Gorman
Okładka książki Rick i Morty. Tom 1
CJ CannonMarc Ellerby Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Rick i Morty (tom 1) komiksy
132 str. 2 godz. 12 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Rick i Morty (tom 1)
Tytuł oryginału:
Rick and Morty. Vol 1
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2018-10-17
Data 1. wyd. pol.:
2018-10-17
Liczba stron:
132
Czas czytania
2 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328134768
Tłumacz:
Jacek Drewnowski
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Moon Knight Jeff Lemire, Greg Smallwood
Ocena 7,8
Moon Knight Jeff Lemire, Greg S...
Okładka książki Moon Knight: Z martwych Warren Ellis, Declan Shalvey
Ocena 7,4
Moon Knight: Z... Warren Ellis, Decla...
Okładka książki Top 10 Gene Ha, Alan Moore
Ocena 8,1
Top 10 Gene Ha, Alan Moore...
Okładka książki Providence. Tom 1 Jacen Burrows, Alan Moore
Ocena 6,9
Providence. Tom 1 Jacen Burrows, Alan...
Okładka książki Batman - Metal: Mroczne dni Greg Capullo, Andy Kubert, Jim Lee, John Romita Jr., Scott Snyder, James Tynion IV
Ocena 7,1
Batman - Metal... Greg Capullo, Andy ...
Okładka książki Saga o Potworze z Bagien. Tom Pierwszy Stephen Bissette, Alan Moore, John Totleben
Ocena 7,8
Saga o Potworz... Stephen Bissette, A...

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
154 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
543
539

Na półkach:

Każdy kto oglądał całość bądź oglądał pierwszy raz, a może powtarza sobie wszystkie epizody któryś raz z kolei, kreskówkową produkcję "Rick and Morty", wie, że jest to wyjątkowy ,,do wszystkich potęg świata” i jeszcze dalej, serial animowany. Że jest to coś rewolucyjnego – ba dużo, dużo więcej ponad to, jakby poza tę rewolucję wychodzącego - w branży małoekranowych animacji; coś, czego wpływ na trendy współczesnych kreskówek można porównać do fenomenu, jakim było pojawienie się w eterze popkultury serialowej nietuzinkowych, narysowanych i prowadzonych narracyjnie w taki sposób, jak jeszcze do tej pory nie było, "Simpsonów", co uczyniono wprowadzając ich pierwszy sezon na anteny amerykańskiej telewizji w 1989 roku, i których to przygody świętujemy obecnie w ilości zrealizowanych już 31 niezwykłych serii, z ,,niemałą" ilością ponad sześciuset odcinków na koncie, przy czym trzydziesta druga jest w drodze. "Rick and Morty", to fakt, ma czemu zawdzięczać swoje ,,istnienie”; jest wielce prawdopodobne, że serial ten powstał na drodze inspiracji "Simpsonami" i wieloma innymi wcześniejszymi tworami animowanymi z ujęciem satyrycznym, przeznaczonymi głównie dla co najmniej młodzieży bądź dorosłych, bez względu na to czy te inspiracje były pośrednie, czy bezpośrednie.

Cóż, twórcy nie zawsze wprost mówią o pierwowzorach i archetypach na których w swej pracy się stosowali, dlatego jest to wniosek wynikający z obserwacji wielu współczesnych, nawet tych najwcześniejszych kreskówek – które ciągną się po dziś dzień, i których popularność nie spada – tworzonych dla ,,dojrzałych widzów". Bo wiele elementów z tych ,,klasycznie nietuzinkowych" animacji w kwestii technicznej kreślenia odjechanych przygód Ricka i Morty’ego widać w fizyczności – szacie graficznej tej produkcji. A historie te kreowane są w niekonwencjonalny, zwariowany sposób, przedstawiając losy prawdopodobnie najbardziej charyzmatycznego duetu w animacjach niesuperbohaterskich, z gatunku science-fiction. Serial stworzono, jako nieco cyniczna komedia osadzona w fantastycznym Uniwersum; duet zrzędliwego, ale genialnego dziadka i jego wnuczka jest obecnie tak popularny, że "Rick and Morty" jest jedną z najchętniej oglądanych i ubóstwianych przez młodzież, ale i o wiele, wiele starszego widza, produkcji, które mówiąc łopatologicznie z czysto technicznego punktu widzenia są... kreskówką. Jednak są nią przez ,,małe k”, gdyż to, co i jak przedstawia niekiedy wywołujące u widza efekt ,,kuriozalnej zapaści mózgu" dzieło Justina Roilanda i Dana Harmona – niedawno kończące całe 4-sezony w Polsce wyemitowane za pośrednictwem streamingowej platformy Netflixa - napawa nas zaskoczeniem i sprawia, że momentalnie zrywamy ,,więzy stereotypów” pierwotnego przeznaczenia idei i formy kreskówki. Z mojej perspektywy stosunek do kreacji animowanych historii Ricka i Morty’ego wygląda następująco: to serial, który obejrzałem dwukrotnie, i za samą abstrakcyjność postaci, wtłoczenie tu różnorakich adaptacji motywu podróży do alternatywnych światów, różnych naukowych zagwozdek z tym związanych, oraz za nietuzinkową bezpośredniość i mocną, plastyczną szatę graficzną, cenię sobie ten serial do tego stopnia, że stanowi on dla mnie coś o bezbrzeżnym, bezcennym znaczeniu. Na współczesnej popkulturze osadził się on głęboko, wręcz wywarł na nią niezaprzeczalny, solidny wpływ, zostawiając ,,odcisk swojej cyniczności, opryskliwego i niełatwego humoru z nutką pro-naukowości” na jej tkance. Każdy odcinek tej animacji, mimo iż w prowadzeniu narracji całego multiodcinkowego "Rick and Morty" pojawiają się drobne niedociągnięcia, jest dość solidny; w każdym z epizodów, naprawdę, znajduje się coś, co po obejrzeniu takiego materiału sprawi, że będziemy zbierać swe szczęki z podłogi. W związku z tym, co dla jednych może być dziwne bądź normalne, nie mam tego konkretnego ulubionego odcinka serialu, wliczając w to całość jego 4 sezonów -małoekranowego cudeńka od "Adult Swim". Inaczej to ujmując, mają tu miejsce tak odmienne, aberracyjne wydarzenia, wątki są tak fantastycznie wynaturzone, a zachowanie wraz z wyglądem głównych i pojawiających się postaci nieprzewidywalne i nietuzinkowe, że ciężko zakotwiczyć się tu wokół czegoś ,,konkretnie ulubionego".

Fantazyjny kontur nadający kształt multum istot, ludzkim postaciom, rozmaitej maści stworom, elementom świata przedstawianego, jak budynki, statki i okręty kosmiczne etc., tworom zaawansowanych technologii, których w tym Uniwersum niemało, także wypełniający je impresjonistyczny, szalony wachlarz barw, cieni i podkreśleń - wszystko to stanowi widoczny fizyczny element nakreślonego przez artystów nie lada wizjonerów świata małoekranowej produkcji "Rick and Morty". Jest to tak abstrakcyjny styl/technika, ba, wręcz idea tworzenia i uwypuklania animacji - tak obecne i to podkreślające w kreacjach groteskowo dziwacznych i rozmaitych alternatywnych rzeczywistości, wydarzeń, postaci, relacji, kuriozalnych zlepków sytuacji w tej produkcji, które to doświadczają ,,śliniący się, będący alkoholikiem, z przerysowanym poziomem inteligencji” naukowiec, Rick Sanchez oraz jego wnuk Morty w tym reszta familii Smithów: Beth, Jerry, Summer, że zasługują one na opatentowanie i wpisanie do jakiejś ,,księgi animatorów i producentów filmów i seriali animowanych”, tak aby nigdy tej idei, techniki i stylu nie podrabiać, ani naśladować. A, co by było, gdyby sam serial – Wszechświat wątków, relacji, wydarzeń, ogromu postaci, alternatywnych rzeczywistości itp. doświadczany przez głównych i pobocznych bohaterów tej fantazyjnej kreskówki, został nieco rozszerzony w swym i tak bogatym Uniwersum o treści pisane, jak przykładowo komiksy? Czy nie wyglądałoby to ciekawie? I tak też właśnie się stało. Pierwsze historie obrazkowe Ricka i Morty'ego, co istotne i nader intrygujące, rysunkowo są zbliżone do tego, co w konwencji animacji przedstawiał nam serial. Tomów takich komiksów jest obecnie 9, zarówno pierwszy, jak i ostatni – całość z cyklu – mieszczą się tematycznie w Kanonie kreskówki, spełniając tę dodatkową dla miłośników produkcji funkcję: dopowiadają co nieco historii, dając szerszy obraz na ten pierwotny, kreślony przez zespół "Adult Swim" świat bodaj najlepszego duetu dziadka i wnuczka w dziejach popkultury. Rozpoczynając tom pierwszy autorstwa Zaca Gormana, który w świecie narracji obrazkowych szerszemu gronu komiksomaniaków może nie być do końca znany – to artysta dopiero pokazujący prawdziwy talent ,,swego pióra”, który bogatą wyobraźnią otwiera swe możliwości na świat komiksu – nie miałem wątpliwości, że niniejsze wydanie będzie czymś więcej jak tylko bardzo dobrym przedłużeniem dokonań animacji w wypisz wymaluj podobnej podstawie graficznej, i co najistotniejsze, w osnowie fabularnej – w co wlicza się rys charakteru postaci, a także ogólną niedającą się opisać nietuzinkową aberrację rozmaitych dziwactw, które dotykają świat Ricka i Morty’ego. ,,Będzie czymś więcej”, bo tom pierwszy tak niezwykle szybki, dynamiczny, i jak to w przypadku flagowego serialu bywa, i tu równie chaotyczny, ekspresyjny, niekiedy oderwany od przeciętności, wypadł na ,,międzywymiarową rickującą" szóstkę.

Niniejszym omawiane wydanie zbiorcze, startujące z komiksowym, groteskowym światem anormalnych doznań Ricka i Morty’ego, familii Smithów i pozostałych postaci wokół nich ukształtowanych; światem wątków, relacji, nieskończonych wymiarów planet, form istot i wszystkiego tego, na co mają wpływ i co przeżywają Rick i Smithowie, co sprawia, że zmysły fana tego Uniwersum mogą implodować lub mieć chęć zakopać się najgłębiej w podświadomości jak się da, podzielone jest na 5 krótkich rozdziałów, tak właściwie to zeszytów. Razem prezentują one na tyle spójną historię w wydaniu zawartą, aby znając specyfikę dziwaczności rzeczywistości serialowej "Rick and Morty", dającej niekiedy wrażenie luzacko połączonych scen, lecz finalnie wybrzmiewających dość konkretnie, czytelnik pierwszy raz stykający się ze ,,skomiksowanym” światem zabójczo niepoważnych, śmiesznych i niecodziennych realiów rodziny Smithów, wiedział o czym tom pierwszy komiksu opowiada, i jaki efekt mogą zaprezentować tak rozgrywające się wydarzenia na przestrzeni pięciu opiętych w wydanie zeszytów. Zarzut do kreowanych przez Gormana historii może być tylko jeden, ot drobny, nie aż tak istotny dla miary finalnej oceny niniejszego zbiorczego tomu, mankament. To wrażenie obecności pomiędzy końcem narracji jednego zeszytu a początkiem narracji następnego - co ,,dotyka” wydanie to przez wszystkie pięć rozdziałów – dziury fabularnej, jakby wycięcia kilku sekwencji opowieści między jednym a drugim zeszytem, na korzyść konkretnej szybkości ogólnej linii fabuły prezentowanej od początku pierwszego do ostatniego kadru całości wydania. Można odnieść dość odmienne ,,stany rickowo-morty’owego” wrażenia, że brakuje tu pojęcia upływającego czasu, miejsca, nawet i pory dnia. Z drugiej strony podobna rzecz ma się w pierwowzorze komiksu; serial słynie ze swej atonalności i kuriozalności na różnym podłożu i różnych aspektach.

Nie da się nie uśmiechnąć do tego, jak twórcy tomu pierwszego – w końcu mieli oni najtrudniej, ponieważ zawsze pierwsze kroki przeniesienia czegoś z serialowej płaszczyzny, by wyglądało wypisz wymaluj we wszystkim czym i jak buduje się animację, tak samo jak ona, są w końcu najtrudniejsze – podeszli do napisania tego wydania, także jego narysowania, nakreślenia w nim odpowiedniej temperatury kolorów, wraz z połączeniem tego na wzór płynności typowego odcinka przygód "Rick i Morty". Nie dość, że tom rozpoczyna się prosto, schematycznie i idealnie: kadrem na dom Smithów, z szybkim rzutem na dialog w jadalni – rozmową, która przeradza się w kłótnie i zmusza Ricka do wyrwania Morty'ego z tej patowej sytuacji wprost w wir przygód, to ten początek, tak znany z serialu, potrafi być dalej zachowany. Gorman tak pisze tą historię: kreacja postaci, ich przykładowe odzywki, stan emocji, a rysownicy i koloryści, tak odtwarzają styl graficzny, z przelaniem elementów tekstu na psychologię postaci, serialu, że geek mający ten komiks przed sobą odnosi wrażenie, że ma przed w rękach jakiś niewyemitowany dotąd odcinek "Rick and Morty". Nikt nie szczędzi w tym komiksie języka, tonu koloru, plastyczności linii (wyjątkiem może być kontur postaci, który przy zmianie wielkości rysowanej postaci, ich zbliżenia czy oddalenia na kadrze, zmianie profilu ciała - głównie twarzy - zdają się być niedociągnięte i nie tak wiarygodne),tak jak w tworze audiowizualnym wprawianym w ruch, którym jest przecież bazowy serial "Adult Swim".

Fabularna, fantastyczno-naukowa psychodelia i makabra, lekka agresja w rysunkowa dziwaczności wizji twórców, czy samo nazwanie Ricka Sancheza ,,geriatrycznym starcem” a Morty’ego ,,seryjnym onanistą”. Czyż tak uwydatniana niezwykłość, łamiąca wszelkie normy w animacjach dla młodzieży (co najmniej) i dorosłych, prezentowana tym komiksie, nie wydaje się czymś mega fantastycznym? Owszem, inaczej być nie może! Mimo fabuły, której ogólny zarys dla całego niniejszego wydania zawierającego 5 zeszytów, da się opisać, ale komiks trzeba by czytać uważnie, co zajęłoby nieco czasu, śmiało można stwierdzić, że pierwszym tom narracji obrazkowych z familią Smithów i Rickiem Sanchezem w roli głównej okazał się eskalować taką wyjątkowością, wraz z dodatkowymi mini historyjkami dodanymi do zeszytów, że z nieskrywaną przyjemnością sięgnę po następne tytuły z serii.

Każdy kto oglądał całość bądź oglądał pierwszy raz, a może powtarza sobie wszystkie epizody któryś raz z kolei, kreskówkową produkcję "Rick and Morty", wie, że jest to wyjątkowy ,,do wszystkich potęg świata” i jeszcze dalej, serial animowany. Że jest to coś rewolucyjnego – ba dużo, dużo więcej ponad to, jakby poza tę rewolucję wychodzącego - w branży małoekranowych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
609
532

Na półkach: ,

https://www.facebook.com/KsiazkiIlubCzasopisma/

Przeznaczona dla dorosłego odbiorcy animacja "Rick i Morty", wpisująca się w kanon takich produkcji jak "The Simpsons", "Futurama" czy "Family Guy", zdobyła grono wiernych fanów dzięki ciekawej i nietuzinkowej fabule okraszonej rubasznym, absurdalnym humorem. Nie dziwi zatem, że twórcy próbują podbijać kolejne media zwiększając zasięg swoich bohaterów. Przyszło mi zapoznać się z pierwszym tomem komiksu o przygodach ekscentrycznego naukowca Ricka Sancheza i jego wnuka Morty'ego.

I przyznam szczerze, że zmordowałem ten niewielki zeszycik z wielkim trudem, a wizja sięgnięcia po kolejne nie napawa mnie specjalnym optymizmem. Jest to niezwykle dziwna sytuacja bo tak charyzmatyczne i barwne postacie jak szalony naukowiec, rubaszny pijak Rick i jego ciapowaty wnuk Rick wraz z całą menażerią niezwykłych i pokręconych istot zapowiadają szampańską zabawę do rana, a jednak nie. Jak dla mnie jest to przykry przykład na to, że przełożenie serialu komediowego, tak specyficznego jak "Rick i Morty", na język komiksu do łatwych nie należy - szczególnie jeśli używa się tych samych środków artystycznego wyrazu. Jak wiemy komiks rządzi się zupełnie innymi prawami niż telewizyjna kreskówka. To co działa w animacji, humor połączony z grą aktorską i muzyką w komiksie wypadło niezwykle sucho. O ile dynamikę pewnych scen można osiągnąć poprzez odpowiednie kadrowanie, rozbicie ich na poszczególne ramki, o tyle efekt komediowy większości dialogów można osiągnąć jedynie dzięki grze aktorów głosowych. Albo ja oczekiwałem za dużo albo zwyczajnie pierwszy tom należy uznać za nieudany, nie skreślam jeszcze tej serii, przyglądnę się kolejnym tomom i przekonam się czy zabawa dopiero się rozkręca, czy może zdechła już na samym początku.

https://ksiazkiilubczasopisma.blogspot.com/2020/07/rozczarowujacy-rick-i-morty.html

https://www.facebook.com/KsiazkiIlubCzasopisma/

Przeznaczona dla dorosłego odbiorcy animacja "Rick i Morty", wpisująca się w kanon takich produkcji jak "The Simpsons", "Futurama" czy "Family Guy", zdobyła grono wiernych fanów dzięki ciekawej i nietuzinkowej fabule okraszonej rubasznym, absurdalnym humorem. Nie dziwi zatem, że twórcy próbują podbijać kolejne media...

więcej Pokaż mimo to

avatar
441
395

Na półkach: , ,

Uwielbiam Ricka i Mortiego, może nie jest to wielkie dzieło ale było całkiem przyjemne.

Uwielbiam Ricka i Mortiego, może nie jest to wielkie dzieło ale było całkiem przyjemne.

Pokaż mimo to

avatar
220
152

Na półkach:

komiks fajnie rozbudowuje świat serialu a dzięki wprowadzonemu w oryginale nieskończoną liczbą wymiarów ma dość duża swobodę fabularną. Czytając kwestie bohaterów w głowie słyszałem oryginalne głosy (wraz z wydawanymi przez Ricka "dźwiękami" - które w komiksie są zapisane - i nerwowym jąkaniem się Mortyego). Idealny dla fanów serialu. Czekam na kolejny tom!

komiks fajnie rozbudowuje świat serialu a dzięki wprowadzonemu w oryginale nieskończoną liczbą wymiarów ma dość duża swobodę fabularną. Czytając kwestie bohaterów w głowie słyszałem oryginalne głosy (wraz z wydawanymi przez Ricka "dźwiękami" - które w komiksie są zapisane - i nerwowym jąkaniem się Mortyego). Idealny dla fanów serialu. Czekam na kolejny tom!

Pokaż mimo to

avatar
1441
1178

Na półkach:

Rick i Morty są już wszędzie - na koszulkach, czapkach, kubkach, zegarkach, poduszkach, pieluszkach, żarówkach, czopkach i kalesonkach. Przyszedł więc czas, by trafili także na karty komiksu. Przygody zawarte w tomie pierwszym bywają równie zakręcone, co te znane z animowanego pierwowzoru. Od serialu różni je tylko fakt, że... zwyczajnie nie śmieszą. Nie zrozumcie mnie źle, to wciąż niezłe czytadło; dialogi są pisane z wyczuciem, a absurdalne gagi - względnie przemyślane. Okazuje się jednak, że „spłaszczenie” perypetii naszych ulubieńców do postaci nieruchomych, bezdźwięcznych kadrów nie służy opowiadanej historii. Rzecz chyba w tym, że cały komiks pisany jest tak, jakby poszczególne zeszyty miały być odcinkami serialu. A przecież oryginał opiera się na głosach i dynamice, których nie da się oddać na łamach komiksu. Scenarzysta - zdaje się - zapomniał, że w komiksach celem rozbawienia czytelnika stosuje się zupełnie inne chwyty. A marka aż prosi się o więcej świadomej zabawy medium, więcej igrania z konwencją, więcej wszystkiego. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że kolejny tom będzie lepszy.

instagram.com/polishpopkulture

Rick i Morty są już wszędzie - na koszulkach, czapkach, kubkach, zegarkach, poduszkach, pieluszkach, żarówkach, czopkach i kalesonkach. Przyszedł więc czas, by trafili także na karty komiksu. Przygody zawarte w tomie pierwszym bywają równie zakręcone, co te znane z animowanego pierwowzoru. Od serialu różni je tylko fakt, że... zwyczajnie nie śmieszą. Nie zrozumcie mnie źle,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
479
127

Na półkach:

Recenzja wideo: https://youtu.be/i1zgbrRyhsE

Recenzja wideo: https://youtu.be/i1zgbrRyhsE

Pokaż mimo to

avatar
136
21

Na półkach: ,

Komiks leżał na mojej półce kilka miesięcy jednak dziś postanowiłam go przeczytać i byłam zaskoczona, czyta się szybko, jest ciekawy i zabawny.

Komiks leżał na mojej półce kilka miesięcy jednak dziś postanowiłam go przeczytać i byłam zaskoczona, czyta się szybko, jest ciekawy i zabawny.

Pokaż mimo to

avatar
22
13

Na półkach: , ,

Tak jak i seria na Netflixie, równie zabawny. :)

Tak jak i seria na Netflixie, równie zabawny. :)

Pokaż mimo to

avatar
22
14

Na półkach:

Mój pierwszy w życiu komiks. Nie zawiodłem się jest spoko. Równie zabawny jak serial. Ładna kreska. Do rozumienia żartów które trzeba było przetłumaczyć- zastrzeżeń nie mam.

Mój pierwszy w życiu komiks. Nie zawiodłem się jest spoko. Równie zabawny jak serial. Ładna kreska. Do rozumienia żartów które trzeba było przetłumaczyć- zastrzeżeń nie mam.

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Super zachowany klimat historie lepsze niż najnowsze odcinki

Super zachowany klimat historie lepsze niż najnowsze odcinki

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    179
  • Posiadam
    58
  • Chcę przeczytać
    57
  • Komiksy
    23
  • Komiks
    9
  • 2019
    9
  • Ulubione
    3
  • 2020
    3
  • 2018
    3
  • Komiksy
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rick i Morty. Tom 1


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,2
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Zatracony w innym świecie #1 Hiroshi Noda, Takahiro Wakamatsu
Ocena 10,0
Zatracony w in... Hiroshi Noda, Takah...
Okładka książki Fantastyczna Czwórka 9 (1965) Jack Kirby, Stan Lee
Ocena 7,3
Fantastyczna C... Jack Kirby, Stan Le...

Przeczytaj także