Pozornie niby wszystko okej, ale...jakoś tak zbyt ogólnikowo i poradnikowo, za dużo „musisz się zmienić, no dalej!”, a za mało wskazówek jak - autor podaje ogólnikowe rady, ale jak miałaby pomóc mi w cierpieniu informacja „nabierz dystansu” bez dokładnego opisu krok po kroku JAK? A do tego pezecież każde cierpienie jest inne. Dodatkowo, nie lubię, gdy psycholog operuje pojęciem duszy w sytuacji, gdy mówi o bólu psychicznym lub wzmacnianiu siebie. Och, o i te słowa, że nikogo nie obchodzi twoja przeszłość...well, gdybym była w stanie dużej złości, cierpienia, żałoby, cokolwiek - chyba bym tą książką rzuciła, widząc taki smaczek. Czy tego chcemy czy nie - przeszłość ma znaczenie. I co jak co ale terapeutę (choć wlasciwie autor jest chyba jedynie psychologiem?) powinna obchodzić.
Trochę mi szkoda, bo miała potencjał. Ale zdecydowanie czegoś innego się spodziewałam & w wielu miejscach sprzeczna z moimi poglądami.

Pozornie niby wszystko okej, ale...jakoś tak zbyt ogólnikowo i poradnikowo, za dużo „musisz się zmienić, no dalej!”, a za mało wskazówek jak - autor podaje ogólnikowe rady, ale jak miałaby pomóc mi w cierpieniu informacja „nabierz dystansu” bez dokładnego opisu krok po kroku JAK? A do tego pezecież każde cierpienie jest inne. Dodatkowo, nie lubię, gdy psycholog operuje...