Thorgal: Aniel

Okładka książki Thorgal: Aniel Grzegorz Rosiński, Yann le Pennetier
Okładka książki Thorgal: Aniel
Grzegorz RosińskiYann le Pennetier Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Thorgal (tom 36) komiksy
48 str. 48 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Thorgal (tom 36)
Tytuł oryginału:
Aniel
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2018-11-14
Data 1. wyd. pol.:
2018-11-14
Liczba stron:
48
Czas czytania
48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328135574
Tłumacz:
Wojciech Birek
Średnia ocen

5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Vahanara! Mieczysław Derbień, Bogusław Polch, Grzegorz Rosiński, Andrzej Sawicki, Ryszard Siwanowicz, Jerzy Wróblewski
Ocena 7,4
Vahanara! Mieczysław Derbień,...
Okładka książki AKT #31 Tadeusz Baranowski, Wojciech Birek, Paulina Broma, Krzysztof Churski, Filip Fiuk, Michał Gasewicz, Szymon Gumienik, Wojciech Jama, Karol Jesiołkiewicz, Jan Kaczmarczyk, Piotr Kasiński, Zbigniew Kasprzak, Marek Latasiewicz, Małgorzata Lewandowska, Krzysztof Lipiński, Wojciech Łowicki, Edward Lutczyn, Melon, Andrzej Olaf Nowakowski, Wojciech Odroń, Krzysztof Otorowski, Paweł Przygoda, Grzegorz Rosiński, Greg Rucka, Michał Siromski, Jacek Skrzydlewski, Rafał Śladowski, Dawid Śmigielski, Ewa Sokołowska, Marek Szyszko, Robert Trojanowski, Grzegorz Wawrzyńczak, Stefan Weinfeld, Piotr Wojciechowski, Jarosław Wojtasiński, Dawid Żurawski, Zvyrke
Ocena 7,0
AKT #31 Tadeusz Baranowski,...
Okładka książki Legendy polskie Leszek Moczulski, Grzegorz Rosiński, Barbara Seidler
Ocena 4,9
Legendy polskie Leszek Moczulski, G...
Okładka książki Człowiek za burtą Władysław Krupka, Grzegorz Rosiński
Ocena 6,9
Człowiek za burtą Władysław Krupka,&n...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Thorgal - Kriss de Valnor: Góra Czasu Xavier Dorison, Mathieu Mariolle
Ocena 6,7
Thorgal - Kris... Xavier Dorison, Mat...
Okładka książki Thorgal: Selkie Frédéric Vignaux, Yann le Pennetier
Ocena 6,6
Thorgal: Selkie Frédéric Vignaux,&n...
Okładka książki Thorgal - Kriss de Valnor: Czyn godny królowej Giulio De Vita, Yves Sente
Ocena 7,1
Thorgal - Kris... Giulio De Vita, Yve...
Okładka książki Thorgal: Kriss de Valnor Grzegorz Rosiński, Jean Van Hamme
Ocena 7,6
Thorgal: Kriss... Grzegorz Rosiński,&...
Okładka książki Thorgal: Ofiara Grzegorz Rosiński, Jean Van Hamme
Ocena 7,2
Thorgal: Ofiara Grzegorz Rosiński,&...

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
186 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
198
194

Na półkach:

Obawiam się, że ja również nie napisze wiele dobrego o tym odcinku. Jest zwyczajnie słaby, scenariusz kiepski, szczególnie denerwuje mnie w nim, że całość wydaje się mocno okrojona, wszędzie na skróty, przez co historia jest niespójna i byle jaka, że nie wspomnę, że totalnie naiwna. Rysunki spoko, ale miejscami jakby niedopracowane... Od kilku tomów Thorgal notuje obniżkę formy, ale "Aniel" jest w trójce naj - słabszych odcinków.

Obawiam się, że ja również nie napisze wiele dobrego o tym odcinku. Jest zwyczajnie słaby, scenariusz kiepski, szczególnie denerwuje mnie w nim, że całość wydaje się mocno okrojona, wszędzie na skróty, przez co historia jest niespójna i byle jaka, że nie wspomnę, że totalnie naiwna. Rysunki spoko, ale miejscami jakby niedopracowane... Od kilku tomów Thorgal notuje obniżkę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
702
555

Na półkach:

Pożegnanie Rosińskiego ze swoim "dzieckiem" bez fajerwerków i trzęsień ziemi. Początek niczym z Hemingwaya lub Robinsona Crusoe, kreski i farby są ładne i szczegółowe, potem jest już niechlujne rozmycie i bazgroły. W natarciu jest już tylko coraz bardziej naciągana fabuła, jakieś wielkie spotkania starych znajomych (dla mnie nowych znajomych, bo akurat "Błękitnej zarazy" nie czytałem),banialuki w stylu wyrzygiwania złych bytów (sic!),a na koniec powroty w stylu Tolkiena i happy end. Dobrze, że to koniec tych wątków, czekam na więcej pojedynczych przygód i wzrost poziomu.

Pożegnanie Rosińskiego ze swoim "dzieckiem" bez fajerwerków i trzęsień ziemi. Początek niczym z Hemingwaya lub Robinsona Crusoe, kreski i farby są ładne i szczegółowe, potem jest już niechlujne rozmycie i bazgroły. W natarciu jest już tylko coraz bardziej naciągana fabuła, jakieś wielkie spotkania starych znajomych (dla mnie nowych znajomych, bo akurat "Błękitnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
351
43

Na półkach: , ,

Czytając recenzje tego tomu przygotowałam się na spotkanie z mega gniotem, który jak twierdzi większość osób: całkowicie zakopał Thorgala, stając się zdecydowanie jego najgorszym albumem.
I być może właśnie to moje nastawienie sprawiło, że w sumie pozytywnie się zdziwiłam. Bo wcale nie jest aż tak źle jak się spodziewałam.
Dla mnie najgorszym albumem Thorgala niezmiennie pozostaje „Królestwo pod piaskiem”, które było całą feerią bezsensownych wydarzeń, z jakimiś „kosmitami” w piramidach i różnymi bzdurnymi rozwiązaniami fabularnymi, których „Aniel” w bitwie o najgorszy album jednak nie zdołał pokonać.

Ok, wiadomo, że „Aniel” to nie poziom Alinoe, czy Łuczników (ale tego już od dawna nie ma),lecz przynajmniej cała ta wydumana historia stworzona przez Sante, w którą jeszcze wmieszany był ojciec Kriss i jakieś dziwne przepowiednie, w końcu została domknięta.
To, że na końcu wszyscy razem nagle się zeszli też wcale nie jest takie dziwne: jeśli ktoś zna wydarzenia z pobocznej serii o Kriss, to tam jest dokładnie wyjaśnione w jaki sposób dotarła do Aniela i skąd nagle wzięła się na końcu tego albumu.
Temu spotkaniu „rodzinnemu” raczej daleko do ideału, pada wiele przykrych słów, więc „ckliwym” zakończeniem raczej też bym tego nie nazwała.
Podsumowując- wiadomo, że magiczny klimat z pierwszych tomów tej serii, gdzieś po drodze uleciał (czy to za sprawą ciągle zmieniających się reżyserów, czy udziwnień fabularnych),ale może należałoby zdać sobie sprawę, że my też jednak jesteśmy już starsi i nie mamy już 7 lat. Nasz odbiór pierwszych albumów czytanych w dzieciństwie mógł być kiedyś zupełnie inny.

Czytając recenzje tego tomu przygotowałam się na spotkanie z mega gniotem, który jak twierdzi większość osób: całkowicie zakopał Thorgala, stając się zdecydowanie jego najgorszym albumem.
I być może właśnie to moje nastawienie sprawiło, że w sumie pozytywnie się zdziwiłam. Bo wcale nie jest aż tak źle jak się spodziewałam.
Dla mnie najgorszym albumem Thorgala niezmiennie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
250
158

Na półkach: ,

Koniec podserii. Miała ona świetne i odrobinę gorsze momenty, ale tak złego zakończenia na siłę się nie spodziewałam. Same dziury, jakieś znajome tereny chyba z braku wyjścia. Piękne powroty, tak na raz wszyscy akurat się zeszli. Ale jak i dlaczego? Mam nadzieję, że w kolejnych tomach jakoś się to wyjaśni.
Nie jest to Thorgal z czasów wspaniałego duetu...

Koniec podserii. Miała ona świetne i odrobinę gorsze momenty, ale tak złego zakończenia na siłę się nie spodziewałam. Same dziury, jakieś znajome tereny chyba z braku wyjścia. Piękne powroty, tak na raz wszyscy akurat się zeszli. Ale jak i dlaczego? Mam nadzieję, że w kolejnych tomach jakoś się to wyjaśni.
Nie jest to Thorgal z czasów wspaniałego duetu...

Pokaż mimo to

avatar
700
675

Na półkach: ,

Najgorsze. Jestem przekonana, że cokolwiek znajduje się w seriach pobocznych, których jeszcze nie przeczytałam, i w kolejnym tomach głównej serii, świat Thorgala nie może już upaść niżej. Znowu zmiana scenarzysty, Yann próbuje składać klocki porozrzucane przez Sente'a i Dorisona, ale sam pogarsza jeszcze bałagan. Akcja gna na łeb na szyję, skaczemy z miejsca na miejsce, nagle pojawiają się jakieś elementy fabuły, o których w ogóle wcześniej nie słyszeliśmy (jakieś dwie złowrogie istoty w ciele Aniela, o co chodzi w ogóle),tanie chwyty atakują, głupie dialogi szaleją (prawie każda wypowiedź kończy się wykrzyknikiem, to też męczące),postaci wpadają i wypadają jak w taniej farsie, ewentualnie giną, bo nie wiadomo, co z nimi zrobić, Rosiński nawet nie udaje, że mu się chce rysować, i na ostatnich stronach serwuje jakieś bohomazy, które nadałyby się wyłącznie do książki dla fanów typu "Jak wygląda praca nad Thorgalem - szkice koncepcyjne". Przypomina się końcówka serialowej "Gry o tron" tudzież niesławne zwieńczenie sequelowej trylogii "Gwiezdnych Wojen". Krwawa zemsta nieprzemyślenia koncepcji, braku spójnej wizji i twórczego zapału przy jednoczesnym nastawieniu "trzeba robić, bo fani czekajo i będo płacić piniondz". Szkoda, że Rosiński w ten sposób żegna się z serią - Van Hamme zrobił to jednak z większą klasą w "Ofierze".

Najgorsze. Jestem przekonana, że cokolwiek znajduje się w seriach pobocznych, których jeszcze nie przeczytałam, i w kolejnym tomach głównej serii, świat Thorgala nie może już upaść niżej. Znowu zmiana scenarzysty, Yann próbuje składać klocki porozrzucane przez Sente'a i Dorisona, ale sam pogarsza jeszcze bałagan. Akcja gna na łeb na szyję, skaczemy z miejsca na miejsce,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1168
1137

Na półkach:

Gdyby ktoś poprosił mnie, abym opisał mu jednym słowem trzydziesty szósty album głównej serii "Thorgala", to powiedziałbym - HEREZJA!!! No, w praktyce wykrzyczał. Serio, możecie wieszać na mnie psy, możecie ciskać gromami i słać klątwy, ale od szczeniaka śledzę tę serię. Pierwszy album przeczytałem w 1990 roku mając 7 lat. Jeszcze w tym samym roku wywaliłem niemal całe kieszonkowe, aby kupić kolejne tomy, bowiem gdy czytałem "Zdradzoną czarodziejkę" w kioskach pojawiła się już "Czarna galera", a kilka miesięcy później "Ponad krainą cieni". Zatem idąc do pierwszej klasy szkoły podstawowej, mój dziecięcy umysł chłonął przygody dzielnego wikinga, który przybył z nieba. Wszystko inne, oprócz przygód Kaczora Donalda, poszło na dalszy plan. Liczył się tylko "Thorgal". Dziś mam 35 lat, nadal wracam do głównej serii, która dla mnie ostatecznie i definitywnie skończyła się na "Błękitnej zarazie" oznaczonej numerkiem 25. Mimo wszystko nałóg pchał mnie dalej i czytałem kolejne tomy, widząc, jak fenomenalna marka stacza się coraz niżej. Dziś jednak nastał czas mroku, bowiem "Thorgal" sięgnął absolutnego dna.

I uwaga - będą spoilery oraz bluzgi.

Być może znajdą się obrońcy nowej linii fabularnej tej serii, ale dla mnie "Aniel" jest ostatnim gwoździem do jej trumny. Pogrzebał żywcem i oblał ciepłym moczem wszystkie moje nadzieje związane z mającym sens, dążeniem do wielkiego finału. Już poprzednie dwa albumy "Góra Czasu/Strażnik Sprawiedliwości" (tak, specjalnie tak to napisałem) mocno nadwyrężyły moje nerwy, ale "Szkarłatny ogień dawał nadzieję na jako takie, przemyślane dążenie do ostatecznego finału. Tymczasem nowy scenarzysta (KOLEJNY K***A!!!!) po prostu napisał streszczenie. Tak, dobrze czytacie. J***NE K***A STRESZCZENIE!!! Zamiast pełnoprawnej przygody, mamy jakiś sprint przez 3-4 albumy. To wygląda jakby wszystkie perypetie Thorgala w Krainie Qa upchnąć w jeden tom i powiedzieć "Ale się napracowałem".

Wybaczcie mi tak ostre słownictwo. Może przesadzam. Może naprawdę należało pójść na skróty i zakończyć tą karuzelę szaleństwa i kretynizmów, jaką rozkręcił Sente. Ale na zasrane łuski węża Nidhogga, dlaczego nie dadzą w końcu tej serii pójść na emeryturę? Byłem przekonany, że zapowiedziany na 2019 rok, album "Pustelnik ze Skellingar" będzie kontynuacją wędrówki Thorgala, Aniela i ich towarzyszy do Northlandu. Tymczasem wszystko zapowiada, że nastąpił j***ny restart serii i Yann będzie katować biedaka i jego krewnych w pogoni za Bogowie raczą wiedzieć czym. Finał tego tomu wręcz wali czytelnika w pysk i radośnie mówi - Lecimy od nowa. K***A, POWAŻNIE?!?!?!

Co zaś się tyczy fabuły "Aniela" to jest po prostu prostacka. Thorgal i jego ekipa trafiają do królestwa znanego z "Błękitnej zarazy", które oczywiście zostało najechane przez jakieś pseudo amazonki. Dobra, walić taką zagrywkę, przywykłem. Nasz heros pragnie spotkać się ze starym magiem, mieszkającym w niedostępnych rejonach, aby ten pomógł Anielowi. Pomijam już fakt, że w "Błękitnej zarazie" typ miał już grubo ponad setkę, ale walić to. OK, tutaj jeden człowiek potrafi na***rdalać się z Bogami Asgardu, więc luz. Jakiś inny może żyć i tysiąc lat. Problem w tym, że fabuła gna jak oszalała i wszelkie akcje, które można, a nawet należałoby przedstawić, są pominięte. Thorgal ma plan, aby przedostać się przez oblężenie amazonek? Ch*** z tym jaki on jest, po prostu mu się udało. Należy zdobyć lekarstwo dla syna. Spoko, uwalimy kilka krzaczków i sprawa załatwiona. Chcemy wrócić do domu. Walić logikę, dostaniemy statek wojenny, więc w Northlandzie jesteśmy w kilka dni. Aniela trawi demon, mogący przejąć władzę nad jego umysłem i czas gra na nasza niekorzyść. Pie***lić to, wrócimy do Aarici i razem obgadamy sprawę. NOSZ K***A!!!

Poważnie, czy ja wymagam tak wiele? Naprawdę nie można było SENSOWNIE rozbić tego gówna na dwa tomy i dać nam coś na kształt "Gigantów" oraz "Klatki". Naprawdę nie miałbym problemu, gdyby Yann skopiował sprawdzone schematy. Zamiast tego w 5 minut napisał pokraczne streszczenie na kolanie, aby nieudolnie domknąć wszystkie elementy. Tym samym pogrzebał żywcem cały trud Dorisona, jaki ten włożył w "Szkarłatny ogień". Do tego rysunek Rosińskiego, z całym szacunkiem dla mistrza, jest naprawdę słaby. Widać że rysownik jest już zmęczony i nie ma ani siły, ani tym bardziej chęci, ciągnąć tego crapu. Kurde, jest to pierwszy album serii, gdzie Rosiński wprowadził coś na kształt cenzury i nagie, kobiece biusty są pozbawione sutków. Wygląda to naprawdę dziwnie. Niemniej to detal, przy małej liczbie elementów na planszach, czy mało interesujących rysunkach twarzy. Na samym końcu mamy nawiązanie do starych czasów, ale wcale mnie to nie pocieszyło. Czemu? Bo dostaję napis "Koniec epizodu" i w domyśle ciąg dalszy nastąpi.

Nie wierzyłem, że kiedykolwiek to powiem, ale "Aniel" jest ostatnim albumem z nowej serii, po który sięgnąłem. Przetrawiłem spin-offy, przetrawiłem pokraczne dzieła Sente, ale mam już zwyczajnie dość. Jestem zmęczony spoglądaniem, jak moja ukochana seria z dzieciństwa z każdym kolejnym albumem pogrąża się coraz bardziej. Zatem z pełną świadomością mówię - Nigdy więcej. Pozostanę wierny pierwszym 25-ciu tomom. Do nich będę wracał, bo po prostu warto, jednak cała reszta, od dziś dla mnie po prostu nie istnieje.

Gdyby ktoś poprosił mnie, abym opisał mu jednym słowem trzydziesty szósty album głównej serii "Thorgala", to powiedziałbym - HEREZJA!!! No, w praktyce wykrzyczał. Serio, możecie wieszać na mnie psy, możecie ciskać gromami i słać klątwy, ale od szczeniaka śledzę tę serię. Pierwszy album przeczytałem w 1990 roku mając 7 lat. Jeszcze w tym samym roku wywaliłem niemal całe...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
977
393

Na półkach: , ,

Próba ratunku całej serii z Czerwonymi Magami. W miarę udana, ale znowu mało rzeczy klei się w poprzednimi tomami. Zmiana scenarzystów z tomu na tom przyniosła słabe rezultaty, bo każdy ciągnie na swoją stronę.

Próba ratunku całej serii z Czerwonymi Magami. W miarę udana, ale znowu mało rzeczy klei się w poprzednimi tomami. Zmiana scenarzystów z tomu na tom przyniosła słabe rezultaty, bo każdy ciągnie na swoją stronę.

Pokaż mimo to

avatar
137
17

Na półkach:

Polecam

Polecam

Pokaż mimo to

avatar
344
279

Na półkach: , , ,

Słabo to wyszło.
Wątki podomykane na siłę.

Wizualnie jak zwykle się ratuje.
Ech...

Słabo to wyszło.
Wątki podomykane na siłę.

Wizualnie jak zwykle się ratuje.
Ech...

Pokaż mimo to

avatar
244
236

Na półkach:

Wymęczony album. Przeze mnie i scenarzystę. Ale ładnie się to czytało, bo obrazkowo była radość dla oczu.
Tylko mnie pierwsze sceny skojarzyły się z Hemingwayem i "Starym człowiekiem"?

Wymęczony album. Przeze mnie i scenarzystę. Ale ładnie się to czytało, bo obrazkowo była radość dla oczu.
Tylko mnie pierwsze sceny skojarzyły się z Hemingwayem i "Starym człowiekiem"?

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    263
  • Chcę przeczytać
    71
  • Posiadam
    68
  • Komiksy
    40
  • Komiks
    14
  • Thorgal
    8
  • 2019
    7
  • Fantastyka
    6
  • 2018
    5
  • 2020
    4

Cytaty

Więcej
Yann le Pennetier Thorgal: Aniel Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,7
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna Niemczyk
Ocena 7,0
Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna...

Przeczytaj także