Thorgal - Kriss de Valnor: Strażnik Sprawiedliwości
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Thorgal: Kriss de Valnor (tom 8)
- Seria:
- Thorgal
- Tytuł oryginału:
- Le Maître de justice
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2018-10-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-17
- Liczba stron:
- 48
- Czas czytania
- 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328135475
- Tłumacz:
- Wojciech Birek
Ósma część rozgrywającego się w uniwersum Thorgala cyklu o przygodach awanturniczki Kriss de Valnor i Jolana, syna Thorgala. Do pojedynku króla Jolana z cesarzem Magnusem wtrąca się Strażnik Sprawiedliwości, co zmusza niedawnych wrogów do zawarcia chwilowego przymierza. Czy obu władcom uda się przeżyć walkę z dysponującym potężną bronią przeciwnikiem? Tymczasem Kriss i jej pomocnicy są przenoszeni przez Górę Czasu do kolejnych alternatywnych rzeczywistości. Wszędzie tam wojowniczka musi dokonać tego samego krwawego czynu, aby w końcu dostać szansę na odnalezienie syna...
Seria jest tworzona przez różnych autorów, między innymi przez francuskiego scenarzystę Xaviera Dorisona, znanego polskiemu czytelnikowi na przykład z cyklu Trzeci Testament
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 161
- 47
- 34
- 31
- 9
- 7
- 5
- 4
- 3
- 3
Cytaty
[Magnus do Jolana] Na arenie możesz mi pomagać, lecz to żadna gwarancja, że tak samo postąpią nasze ludy. [str. 10].
OPINIE i DYSKUSJE
Tom, który ratuje poprzednią część, a może i całą serię, ukazując wewnętrzną przemianę Kriss de Valnor i kończąc królewskie wybryki Jolana. Wyjaśnia też, dlaczego w epilogu "Aniela" postaci wyskakują jedna po drugiej w wiosce wikingów jak z kapelusza (nie żeby to w jakikolwiek sposób niwelowało smutną katastrofą, jaką był tamten tom).
Wątek Strażnika Sprawiedliwości to najlepsze nawiązanie do technologii z kosmosu chyba od czasów sagi o krainie Qa - ani słoneczny miecz, ani korona Ogotaia, a już na pewno nie żałosne "Królestwo pod piaskiem" nie było równie przekonujące i właśnie na tyle oryginalne, by dać powiew świeżości bez oddalania się od klimatu serii. Widać, że Mariolle miał przemyślaną koncepcję, której nie rozmienił na drobne jak np. Sente. "Strażnik Sprawiedliwości" stanowi satysfakcjonujące zamknięcie serii, która miała swoje wzloty i upadki, ale kończy się zdecydowanym i sensownym akordem (w przeciwieństwie do serii o Louve, która pogrążyła się w przygodowych wirach bez wpływu na psychikę bohaterki).
Okładka Rosińskiego tym razem taka sobie, Kriss za bardzo wystudiowana i upozowana jak na taką dynamiczną, hardą postać. Natomiast Vignaux jako rysownik bardzo mi się podoba, chyba bardziej niż De Vita i Surżenko razem wzięci. Jeden kiks - w pewnym momencie pojawia się widmo niby Arlaca, ale wygląda raczej jak nieciekawy brat Hildebruny, poza tym Kriss mówi, że go zabiła, a przecież on chyba umarł od ran zadanych przez wysłanników Gwendoleny. Ale kto by się tam połapał wśród tych drugoplanowych mrowi napłodzonych przez Sente'a.
Tom, który ratuje poprzednią część, a może i całą serię, ukazując wewnętrzną przemianę Kriss de Valnor i kończąc królewskie wybryki Jolana. Wyjaśnia też, dlaczego w epilogu "Aniela" postaci wyskakują jedna po drugiej w wiosce wikingów jak z kapelusza (nie żeby to w jakikolwiek sposób niwelowało smutną katastrofą, jaką był tamten tom).
więcej Pokaż mimo toWątek Strażnika Sprawiedliwości to...
po raz pierwszy w 2020
po raz drugi 09-06-2021 roku
po raz pierwszy w 2020
Pokaż mimo topo raz drugi 09-06-2021 roku
To, że seria o przygodach Thorgala Aegirsona i jego rodziny dostała zadyszki lata temu, wie chyba każdy fan komiksów. Wystarczy spojrzeć na opinie, jakie przewijają się na wszelkiej maści grupach i forach. Z drugiej strony "Thorgal" tak mocno zakorzenił się w świadomości Polaków, że stał się swego rodzaju nałogiem. Sam sięgam po tą serię tylko z tego powodu, bo w moich oczach skończyła się na "Błękitnej zarazie". Możecie się ze mną nie zgadzać, ale ta seria bez udziału Van Hamme jako scenarzysty, po prostu nie ma sensu. Zresztą autor chciał ją skończyć szybciej, co dawał wyraźnie znać w kolejnych albumach. Najpierw "Klatka", potem "Arachnea", następnie wspomniana "Błękitna zaraza". Marka kosi jednak taką kasę na świecie, że jej właściciele cisną ją do granic możliwości. Van Hamme napisał jeszcze cztery kolejne tomy, w których kompletnie nie czułem jego talentu, po czym oddał pałeczkę Sente i ten dobił serię. Gdy powstał spin-off o Kriss de Valnor, ucieszyłem się, bo pierwszy tom wypadł bardzo dobrze. Jednak każdy kolejny, z małym wyjątkiem na album szósty gdzie scenarzystą był Dorison, były coraz słabsze, a przygody Kriss wręcz absurdalne i nudne. Nie pomogło nawet wprowadzenie Jolana, jako jednej z głównych postaci towarzyszących. O "Górze Czasu", czyli poprzednim albumie opisującym losy Kriss, napisałem sporo nieprzychylnych słów i liczyłem, że "Strażnik Sprawiedliwości" zlikwiduje pozostawiony niesmak. Jak wyszło? Cóż.... nie najlepiej.
Zdradzanie czegokolwiek z fabuły tego albumu, w praktyce mija się z celem. Czemu? Bowiem to dokończenie dwóch historii rozpoczętych w "Górze Czasu". Mamy tutaj bowiem, wybaczcie to sformułowanie, wyjątkowo bezczelny manewr. Ktoś wziął dwie osobne historie, "Góra Czasu" oraz "Strażnik Sprawiedliwości", następnie każdą z nich podzielił na pół i pierwsze połówki wpakował do albumu numer siedem, tytułując go pierwszą opowieścią, a resztę wpakował do obecnego albumu i wykorzystała tytuł drugiej historii. Serio, to tak jakby połączyć "Alinoe" oraz "Łuczników" i wmawiać ludziom, że to ta sama przygoda, jak perypetie Thorgala i jego rodziny w Krainie Qa. Szczyt bezczelności. Oczywiście nie mam tutaj nic do zarzucenia polskiemu wydawcy, tylko osobom odpowiedzialnym za tworzenie tej serii.
Co do finału obu historii, to żadna mnie nie zaskoczyła. Jeśli ktoś nie czytał poprzedniego tomu, to śpieszę z wyjaśnieniem, że Kriss zdobywa tajemniczą Górę Czasu, aby odszukać swego syna Aniela. W tym celu musi przejść szereg alternatywnych linii czasowych, gdzie jest zmuszona zgładzić samą siebie, by iść dalej. Jolan tymczasem zgodził się na pojedynek z Cesarzem Magnusem, który mają stoczyć na tajemniczej arenie bogów. Jeśli ktoś jest miłośnikiem serii, a takich osób w Polsce nie brakuje, to żadna z tych opowieści w niczym go nie zaskoczy. Na upartego może finał wędrówki Kriss, ale szczerze w to wątpię. Nie mówię, że te opowieści są totalnie absurdalne, ale brak w nich pary i czuć wyraźnie, że scenarzystom po prostu skończyły się pomysły. Starają się teraz na szybko połączyć główną serię z spin-offem o Louve i Kriss, co niestety wychodzi im nieciekawie. Z drugiej strony przygody Thorgala i jego syna Aniela są tak poryte, że nie ma co liczyć na poziom z czasów Krainy Qa.
Od strony graficznej jest dobrze, poza okładką. Serio, nie wiem kto zatwierdził tego potworka, ale wygląda bardzo słabo. W mojej opinii, jest to jedna z najgorszych okładek w historii całej serii. Na szczęście Mariolle zadbał o wyższą jakość rysunku, i mimo że jego styl różni się od stylu Rosińskiego, to jednak poszczególne kadry miło się ogląda. W finalnym podsumowaniu, nie umiem jednak polecić "Strażnika Sprawiedliwości", jako udanego tomu "Thorgala". Ma za dużo wad, jednak nie ma co się dziwić po formie jaką obrali twórcy. Nie będę też kłamał, że porzucam serię, bo na pewno sięgnę po "Aniela", który u nas ma pojawić się 28 listopada. Czy jednak będzie on lekturą na tyle sensowną, że połączy w całość obecne przygody Thorgala i bliskich mu osób? Szczerze mówiąc, patrząc po obecnych dokonaniach scenarzystów, jakoś na to nie liczę. Mam jedynie nadzieję, że nie przeleje czary goryczy, która sprawi, że ostatecznie pożegnam się z perypetiami Syna Gwiazd.
To, że seria o przygodach Thorgala Aegirsona i jego rodziny dostała zadyszki lata temu, wie chyba każdy fan komiksów. Wystarczy spojrzeć na opinie, jakie przewijają się na wszelkiej maści grupach i forach. Z drugiej strony "Thorgal" tak mocno zakorzenił się w świadomości Polaków, że stał się swego rodzaju nałogiem. Sam sięgam po tą serię tylko z tego powodu, bo w moich...
więcej Pokaż mimo toKolejny bardzo dobry tom. Akcja nie zatrzymuje się ani na chwilę oraz dochodzi do zakończenia dwóch głównych wątków (Góry czasu i wojny z Magnusem).
Kriss wraca po syna do wioski Thorgala, ale okazuje się, że to nie ta sama Kriss co na początku.
Mam wrażenie ze to może być ostatni tom tej serii pobocznej, jeżeli to prawda zakończenie w bardzo dobrym stylu.
Kolejny bardzo dobry tom. Akcja nie zatrzymuje się ani na chwilę oraz dochodzi do zakończenia dwóch głównych wątków (Góry czasu i wojny z Magnusem).
Pokaż mimo toKriss wraca po syna do wioski Thorgala, ale okazuje się, że to nie ta sama Kriss co na początku.
Mam wrażenie ze to może być ostatni tom tej serii pobocznej, jeżeli to prawda zakończenie w bardzo dobrym stylu.
Ostatnia część pobocznej serii Thorgala, opowiadająca o przygodach Kriss de Valnor przynosi kilka odpowiedzi, jednak tworzy kilka nowych pytań, które powinna przynieść główna seria. Co jednak otrzymujemy w tym komiksie?
Wbrew pozorom pół zeszytu poświęcone jest walce Jolana z wodzem wyznawców Javhusa, Magnusem. W ich pojedynek włącza się jednak tytułowy Strażnik Sprawiedliwości, który jest swego rodzaju opiekunem doliny, w której toczy się walka. Pojawiają się tam motywy kosmicznych podróży, wspólnej walki z jednym przeciwnikiem i swego rodzaju rozejm. Jolan jest tutaj niemal wierną kopią ojca, bardziej z charakteru oczywiście, przez co jego postać budzi mało emocji. Zaistniała sytuacja aż prosi o jakiś dramat, jakiś złowieszczy błysk w oku, a doświadczenia życiowe Jolana z pewnością by uwiarygodniły takie zachowania.
Kriss wraca na łamy w drugiej części, gdzie musi przemierzać kolejne warianty swojej historii, gdzie musi dokonywać trudnych decyzji. Każdy krwawy czyn zbliża ją do syna. Góra czasu jednak jest wymagająca, ale jednak ma swoje zasady. Ta część historii jest dynamiczna, ma więcej skoków fabularnych, nie tylko z powodu zmian światów. Po prostu się więcej dzieje, jednak akcja nie przytłacza, nie powoduje zmęczenia przytłoczeniem.
Trochę jednak rozczarowuje zmiana, która zachodzi w Kriss, niby jest ona uzasadniona, ma sens, jednak jakoś zupełnie mi nie pasuje do tej postaci. Pomysł tyleż sensacyjny, co ryzykowny. Mnie nie złapał.
Matthieu Mariolle wyraźnie ożywił serię o przygodach przeciwniczki Thorgala. Jego odcinki wniosły więcej intryg, ale ich niepotrzebnie nie komplikuje, a zarazem prowadzi do konkretnych rozwiązań. Ilustracje Frederica Vignauxa z kolei przypadły mi do gustu. Są bogate w detale , a w scenach akcji łatwo ukazują dynamikę postaci.
Zeszyt jako zakończenie serii przynosi satysfakcję, że udało się jakoś doprowadzić historię do końca, każąc jednak jeszcze sięgać po główną linię przygód Thorgala. Początek był niemrawy i chaotyczny, finał nabrał kolorów.
+ warianty alternatywnych światów, ilustracje
- przemiana Kriss
Ostatnia część pobocznej serii Thorgala, opowiadająca o przygodach Kriss de Valnor przynosi kilka odpowiedzi, jednak tworzy kilka nowych pytań, które powinna przynieść główna seria. Co jednak otrzymujemy w tym komiksie?
więcej Pokaż mimo toWbrew pozorom pół zeszytu poświęcone jest walce Jolana z wodzem wyznawców Javhusa, Magnusem. W ich pojedynek włącza się jednak tytułowy Strażnik...
Trzy osoby odpowiadały za rysunki w cyklu o Kriss.
De Vita dostał kredyt zaufania na start. Niestety z albumu na album było coraz gorzej. Surżenko tez sie nie spisał. Jedynie Vignaux, w mojej ocenie, wybronił się.
Co do samego cyklu o Kriss. Średnio mi sie podoba to przemiana pani de Valnor.
Trzy osoby odpowiadały za rysunki w cyklu o Kriss.
Pokaż mimo toDe Vita dostał kredyt zaufania na start. Niestety z albumu na album było coraz gorzej. Surżenko tez sie nie spisał. Jedynie Vignaux, w mojej ocenie, wybronił się.
Co do samego cyklu o Kriss. Średnio mi sie podoba to przemiana pani de Valnor.
Długa to była podróż, ale Kriss dowiodła w niej wielu, czasami nawet przeciwstawnych sobie rzeczy. Warto było w tym uczestniczyć.
Długa to była podróż, ale Kriss dowiodła w niej wielu, czasami nawet przeciwstawnych sobie rzeczy. Warto było w tym uczestniczyć.
Pokaż mimo toKolejny – jak na razie drugi – album ilustrowany przez Freda Vignaux (prawdziwe imię Frédéric Vignaux),rysownika, który ma zastąpić Grzegorza Rosińskiego, który zapowiedział, że „Aniel” jest jego ostatnim komiksem o Thorgalu. Zeszyt ten jest kontynuacją przygód rozpoczętych w poprzednim więc odradzam sięganie po niego bez zapoznania się z co najmniej jednym wstecz tomem.
Kolejny – jak na razie drugi – album ilustrowany przez Freda Vignaux (prawdziwe imię Frédéric Vignaux),rysownika, który ma zastąpić Grzegorza Rosińskiego, który zapowiedział, że „Aniel” jest jego ostatnim komiksem o Thorgalu. Zeszyt ten jest kontynuacją przygód rozpoczętych w poprzednim więc odradzam sięganie po niego bez zapoznania się z co najmniej jednym wstecz tomem.
Pokaż mimo toFinał serii. Do walki pomiędzy Jolanem a Magnusem wtrąca się Strażnik Sprawiedliwości, więc dawni przeciwnicy muszą współpracować przeciwko wspólnemu wrogowi. W tym samym czasie Kriss de Valnor musi uwolnić się z niewoli.
Lubię jak w fikcji wrogowie muszą łączyć siły. Jest to zazwyczaj okazja do pokazania umiejętności ich obu, a także skonfrontowania ich poglądów. Pod tym względem historia tutaj przedstawiona dobrze realizuje ten sprawdzony motyw. Niestety finał okazuje się zaskakująco banalny jak na tak długi konflikt. Podobało mi się jednak ukazanie Jolana jako osoby zmęczonej wojną, a także to, że nie wszyscy walczący z chęcią przystali na ostateczną decyzję. Moim zdaniem popsuto tu też tytułowego Strażnika ze względu na wyjaśnienie źródła jego mocy – pozbawiono go przez to tajemniczości i bardzo spłycono tę postać.
Bardziej interesujący jest wątek Kriss. Scenariusz w ciekawy sposób bawi się motywem podróży w czasie. Na dodatek bohaterka musi często podejmować dosyć trudne decyzje i postępować wbrew oczekiwaniom czytelnika. Co jakiś czas czytelnik jest zaskakiwany zwrotami akcji, które wywracają dotychczasowe rozumienie danych postaci. Bardzo podobała mi się jedna z ostatnich scen ukazująca górę czasu. Szkoda, że niestety samo zakończenie zostało wymuszone przez wydarzenia z głównej serii i trochę czyni całą podróż niepotrzebną.
Rysunki Frederica Vignauxe mogą czasami wydawać się niestaranne. Jednakże dobrze oddaje on dynamikę scen akcji, a także różnorodność scenerii.
Podsumowując, wątek Kriss wypada w tym tomie najlepiej. Trochę gorzej jest z wątkiem Jolana, który w pewnym momencie staje się zaskakująco naiwny. Ogólnie jednak jest lepiej niż na początku serii.
Finał serii. Do walki pomiędzy Jolanem a Magnusem wtrąca się Strażnik Sprawiedliwości, więc dawni przeciwnicy muszą współpracować przeciwko wspólnemu wrogowi. W tym samym czasie Kriss de Valnor musi uwolnić się z niewoli.
więcej Pokaż mimo toLubię jak w fikcji wrogowie muszą łączyć siły. Jest to zazwyczaj okazja do pokazania umiejętności ich obu, a także skonfrontowania ich poglądów. Pod tym...
Kontynuacja ,,Góry Czasu''. Niby seria o Kriss, a tu połowa albumu zajmuje się Jolanem - synem Thorgala, który toczy pojedynek na arenie, którego sędzią jest strażnik sprawiedliwości. Ech - nie mam pojęcia o czym dyskutować. Zdałem sobie sprawę, że nie mam już oczekiwań wobec tej wieloletniej legendy komiksowej. Dobiega ona końca, w co nie wierzę, bo ktoś ze względów ekonomicznych będzie chciał jeszcze dorobić. Czyta się bez chrzęstu skórki paznokciowej, bez jakieś podniety czy serca. Czuję zimno i niemoc wobec autorów, którzy próbują, jak mogą coś zyskać, wskrzesić dawne emocje związane z tą serią, ale nie oszukasz fanów, którzy wiedzą, że nastąpił przesyt, a wątki, jakie podejmują twórcy - są wyssane z kartki papieru, a nie kontinuum uniwersum.
Kontynuacja ,,Góry Czasu''. Niby seria o Kriss, a tu połowa albumu zajmuje się Jolanem - synem Thorgala, który toczy pojedynek na arenie, którego sędzią jest strażnik sprawiedliwości. Ech - nie mam pojęcia o czym dyskutować. Zdałem sobie sprawę, że nie mam już oczekiwań wobec tej wieloletniej legendy komiksowej. Dobiega ona końca, w co nie wierzę, bo ktoś ze względów...
więcej Pokaż mimo to