Dwa pierwsze tomy Kłamcy były niepowiązanymi znacznie ze sobą historiami. Tym razem mamy jedną historię, która skończy się dopiero (jak podejrzewam) w tomie czwartym.

Loki dalej jest na usługach aniołów. W tej kwestii akurat nic się nie zmienia. I pewnie mielibyśmy bardzo nudny tom, ale jednak świetnym pomysłem było dodać nowe postacie w tomie drugim. Użycie ich ponownie tutaj skutkuje tym, że czytelnik się nie nudzi. Dodaje to nowe wątki. Również nie zabraknie powrotu do postaci z tomu pierwszego.

Sporo nam namiesza tutaj Po-prostu Teddy. Okaże się kimś więcej niż tylko lubianą personą. Nie będę zdradzać kim się okaże, ale zaskoczenie może być niemałe.

Cieszę się, że postacie takie jak Bachus oraz Eros nie zostali wyrzuceni z historii. Teraz odgrywają znaczące role. Ciekawy jestem czwartego, finalnego tomu. Całe szczęście, że czytam Kłamcę już po premierze książek. Ciężko byłoby mi czekać na kolejny tom.

Dwa pierwsze tomy Kłamcy były niepowiązanymi znacznie ze sobą historiami. Tym razem mamy jedną historię, która skończy się dopiero (jak podejrzewam) w tomie czwartym.

Loki dalej jest na usługach aniołów. W tej kwestii akurat nic się nie zmienia. I pewnie mielibyśmy bardzo nudny tom, ale jednak świetnym pomysłem było dodać nowe postacie w tomie drugim. Użycie ich ponownie...