Chciałem dowiedzieć się czegoś o naukach ścisłych, więc zacząłem szukać czegoś odpowiedniego. Wybór padł na "Krótką historię (...)". Po książkę sięgnąłem ze względu na bardzo pozytywne opinie w Internecie. Po lekturze muszę przyznać, że książka trochę mnie rozczarowała. Może lepiej było nie czytać wcześniej tych peanów?
Książka z pewnością jest interesująca, porusza ważną tematykę, taką, która powinna być bliska każdemu człowiekowi, gdyż dotyka spraw fundamentalnych - skąd pochodzimy, jak powstał świat, jak wygląda Wszechświat, jak wygląda Ziemia itd. Chylę czoła przed autorem, który musiał posiąść niezwykle obszerną wiedzę, aby napisać tę książkę. Ilość faktów przytoczonych w tej publikacji poraża laika i z pewnością nie zapamięta on wielu z nich na dłużej niż chwilę.
No właśnie, ilość faktów... Wydaje się, że autor chciał napisać o rzeczach trudnych w sposób "powieściowy" - pisać o naukowcach, o tym jak dochodzono do pewnych twierdzeń, jak spierano się, jak jest obecnie. Ta forma sprawia, że laik może się nieco pogubić. Brakuje tu usystematyzowania wiedzy, forma książki uniemożliwia to, gdyż Bryson snuje opowieść, nie dając czytelnikowi ani chwili na oddech. Niektóre momenty bardzo nużą i brakuje przedstawienia esencji wiedzy w danym temacie i przedstawienia krótko nad czym obecnie spierają się specjaliście w tejże dziedzinie.
Generalnie warto przeczytać, ale jako całość książka nieco rozczarowuje. Myślę, że wbrew opiniom czytelników, można napisać lepszą książka, która popularyzowałaby wiedzę z nauk ścisłych.

Chciałem dowiedzieć się czegoś o naukach ścisłych, więc zacząłem szukać czegoś odpowiedniego. Wybór padł na "Krótką historię (...)". Po książkę sięgnąłem ze względu na bardzo pozytywne opinie w Internecie. Po lekturze muszę przyznać, że książka trochę mnie rozczarowała. Może lepiej było nie czytać wcześniej tych peanów?
Książka z pewnością jest interesująca, porusza ważną...