Czytało się przyjemnie, tak na relaks idealna. Dzieli się na trzy części, pierwsza część była taka se, lepiej się bawiłam przy dwóch kolejnych (najlepiej na drugiej ;))
Pokazała chyba jak to mniej więcej realnie wygląda (poznanie drugiej osoby i początek relacji). Nie spodziewałam się takiego końca, ale to powoduje że staje się jeszcze bardziej realna. Bo zawsze wszystko kończy się dobrze i szczęśliwie, w sumie tu też tak, ale trochę inaczej, niż się zwykle spodziewamy :D

Czytało się przyjemnie, tak na relaks idealna. Dzieli się na trzy części, pierwsza część była taka se, lepiej się bawiłam przy dwóch kolejnych (najlepiej na drugiej ;))
Pokazała chyba jak to mniej więcej realnie wygląda (poznanie drugiej osoby i początek relacji). Nie spodziewałam się takiego końca, ale to powoduje że staje się jeszcze bardziej realna. Bo zawsze wszystko...

Zakochałam się w tym. Po prostu zakochałam ❤️.❤️.❤️.
Jeżeli jesteście niezdarni i totalnie uroczy, to jesteście bratnią duszą Arthura z krawatem w hot dogi, a jeżeli czerpiecie z życia garściami, macie super kumpla i kochasz mocno i długo, to totalnie utożsamiasz się z Benem.
A jeżeli wciąż jesteś singlem i jesteś jednym z nich, to warto poczekać na swoją miłość, bo ona zawsze skończy się niesamowicie.
Nie wiem co w tej książce było tak niesamowitego, ale strasznie mnie pochłonęła. Wszystko było idealne i po prostu uwielbiam tę książkę. Naprawdę, polecam każdemu! ✨❤️✨❤️

Zakochałam się w tym. Po prostu zakochałam ❤️.❤️.❤️.
Jeżeli jesteście niezdarni i totalnie uroczy, to jesteście bratnią duszą Arthura z krawatem w hot dogi, a jeżeli czerpiecie z życia garściami, macie super kumpla i kochasz mocno i długo, to totalnie utożsamiasz się z Benem.
A jeżeli wciąż jesteś singlem i jesteś jednym z nich, to warto poczekać na swoją miłość, bo ona...

Książka dla nastolatków, nie dla dorosłych. Skusił mnie opis historii, ale im dłużej czytałem książkę, tym bardziej czułem rozczarowanie niż ciekawość co do losów bohaterów. Książka jest troszkę mdła, dialogi nijakie, zakończenie kiepskie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że odbieram tę książkę jako dorosły. W każdym razie liczyłem na miłą historię miłosną, miłą rozrywkę, lekką lekturę, a wiało nudą właściwie.

Książka dla nastolatków, nie dla dorosłych. Skusił mnie opis historii, ale im dłużej czytałem książkę, tym bardziej czułem rozczarowanie niż ciekawość co do losów bohaterów. Książka jest troszkę mdła, dialogi nijakie, zakończenie kiepskie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że odbieram tę książkę jako dorosły. W każdym razie liczyłem na miłą historię miłosną, miłą rozrywkę,...

NS

NS

Cóż może być zaskakującego w książce, której fabuła opisana jest w zasadzie cała na okładce? Romans młodzieżowy LGBT jakich obecnie wiele, zwłaszcza, że autorzy w tej branży mają pozycję ugruntowaną i styl już coraz bardziej przewidywalny.

Pomysł na fabułę (opisany na okładce, bez spoilerów) bardzo romantyczny i wdzięczny. Tak samo miejsce akcji, które od razu zmusza czytelników do wizualizowania sobie w sentymentalny sposób krajobrazów z seriali takich jak Przyjaciele lub Seks w wielkim mieście (to drugie wydaje się bardziej tematycznie zbliżone, choć - oczywiście - to literatura dla młodzieży i "te sprawy" opisano zgrabnie i ze smakiem).

Niestety dialogi są typowo młodzieżowe, a pewne nawiązania kulturowe mogą być zupełnie obce dla czytelnika z Polski. Bohaterowie jednak są "jacyś", i to nie tylko ci główni z okładki, ale też i postacie poboczne, które opowiadają jakąś historię i są "po coś". Wszyscy są naprawdę ładnie opisani, a pomysł (który już pojawiał się u Silvery) na kolejne rozdziały pisane z różnych perspektyw sprawdza się bardzo dobrze. I choć sceptycznie nastawiony jestem do słodkich romansów, to ten był dość urzekający, a rozwiązanie całej akcji satysfakcjonujące.

Cóż może być zaskakującego w książce, której fabuła opisana jest w zasadzie cała na okładce? Romans młodzieżowy LGBT jakich obecnie wiele, zwłaszcza, że autorzy w tej branży mają pozycję ugruntowaną i styl już coraz bardziej przewidywalny.

Pomysł na fabułę (opisany na okładce, bez spoilerów) bardzo romantyczny i wdzięczny. Tak samo miejsce akcji, które od razu zmusza...

Pisałem już o tym ostatnio, że publikacje spod znaku YA rządzą się własnymi prawami i chwała im za to. Szczególnie cenić należy sobie tego typu literaturę o walorach wychowawczych, a ta książka spełnia ten wymóg. Bardzo łatwo oceniać ją negatywnie z perspektywy dorosłego człowieka, który czasy nastoletniości ma już za sobą, należy jednak pamiętać, że pomimo przyjemnego uczucia nostalgii, które takie książki potrafią wywołać – dorośli (czy tam Old Adults) nie są tutaj grupą docelową. To tak jakby kreacjonista oceniał publikację naukową o Wielkim Wybuchu. Może? Owszem, nikt mu nie zabroni. Ale po co?

Lubię tę naiwność wpisaną w te historie, ale naiwność nie wynikająca z głupoty, tylko z niewystarczająco długiej partycypacji na tym świecie. Obojgu autorów udaje się tę młodzieńczą niewiedzę oddać w swoich bohaterach, a jednocześnie przekazać za ich pomocą młodym czytelnikom kilka wartościowych uwag jakim warto być człowiekiem, jak wyglądają relacje – te romantyczne też i jak sobie radzić w dojrzały sposób z komplikacjami, które pojawiają się po drodze. Chwała autorom za to, że nie próbują z tej książki uczynić czegoś, czym nie jest.

„What if” czytałem w oryginalnej wersji językowej i jeżeli ktoś lubi w taki sposób szlifować swój angielski, to gorąco polecam. książka nie sprawia większych językowych trudności.

Pisałem już o tym ostatnio, że publikacje spod znaku YA rządzą się własnymi prawami i chwała im za to. Szczególnie cenić należy sobie tego typu literaturę o walorach wychowawczych, a ta książka spełnia ten wymóg. Bardzo łatwo oceniać ją negatywnie z perspektywy dorosłego człowieka, który czasy nastoletniości ma już za sobą, należy jednak pamiętać, że pomimo przyjemnego...

bez sensu zakończenie, kupując te książkę nie wiedziałam ze będzie jakaś druga część

bez sensu zakończenie, kupując te książkę nie wiedziałam ze będzie jakaś druga część

Jeśli mam ochotę na jakieś książkowe guilty pleasure, to popełniam go biorąc do ręki właśnie tego typu pozycje - dla nastolatków albo bardziej nawet dla szeroko rozumianej grupy young adults. W większości przypadków są to miłe czytadła, odrywające mnie od rzeczywistości, ale nieintensywne i nie wymagające poruszania jakichś specjalnych pokładów myślenia. I ta była właśnie taka - lekka historia opowiadana przez młodych ludzi, którzy z perspektywy osoby dorosłej sprzeczają się o nie wiadomo co. Bardzo miło jest wrócić myślami do tak beztroskich czasów, pełnych niezliczonych możliwości, kiedy wydawało się że świat może stać otworem i zapraszać nas do korzystania z jego dobrodziejstw ;)

Książka opowiada historię dwóch chłopaków, którzy przypadkowo spotkali się na poczcie w dość zabawnych okolicznościach. Zarówno los jak i ich mniejsze lub większe starania sprawiły, że zaczęli się spotykać i poznawać siebie nawzajem, swoich bliskich, a także snuć jakieś nieśmiałe i niewinne plany, co im się różnie udawało. Czytało się o tym bardzo przyjemnie i dość płynnie, czasami z lekkim zażenowaniem jak to bywa zerkając w związki młodych ludzi (przypominają mi się zawsze moje obciachowe sytuacje z takich czasów). Myślę że dobrym rozwiązaniem było tutaj opowiadanie tej historii z perspektywy obu chłopaków, tak że byliśmy w głowach obu z nich a nie tylko jednego. Dzięki temu czytelnik dostaje pełne spektrum emocji, niedopowiedzeń, genezę wkurzających sytuacji które można by było rozwiązać jedną rozmową. A także całą tą wulkaniczną, nastoletnią dramę o której co prawda się czyta z uśmiechem, ale nie chciałoby się drugi raz jej przeżywać. Miejsce akcji również mi się spodobało, bo Nowego Yorku w tego typu książkach jak dla mnie nigdy nie za wiele - mam w głowie obraz zupełnie fikcyjnego miasta, ale mi to aż tak nie przeszkadza, tym bardziej że Ben bardzo ładnie momentami kontruje mrzonki o tym jak to miejsce wygląda w głowach ludzi z zewnątrz.

Myślę, że jest to książka którą spokojnie mogę polecić do czytania w leniwe wieczory, albo żeby po prostu odciąć się zupełnie od tego co zwykle czytamy. Dla mnie to była miła odskocznia, chociaż niektóre z opisywanych zdarzeń i myśli czy sytuacji, w których widzimy bohaterów wcale do przyjemnych nie należały. Jest to jednak tego typu lektura, po której spodziewam się dobrego zakończenia, dlatego wszelkie przeciwności losu na które trafiają Ben i Artur mnie aż tak nie martwiły. Polecam, myślę że nic Was w tej książce nie zaskoczy ale to jest właśnie jej piękno i sens jak dla mnie :)

Jeśli mam ochotę na jakieś książkowe guilty pleasure, to popełniam go biorąc do ręki właśnie tego typu pozycje - dla nastolatków albo bardziej nawet dla szeroko rozumianej grupy young adults. W większości przypadków są to miłe czytadła, odrywające mnie od rzeczywistości, ale nieintensywne i nie wymagające poruszania jakichś specjalnych pokładów myślenia. I ta była właśnie...

Powieść w sumie okazała się całkiem przyjemna. Trochę się rozczarowałem na początku faktem, że to kolejna młodzieżówka (jakoś po opisie spodziewałem się, że główni bohaterowie będą jednak starsi),ale potem przestało mi to przeszkadzać. Losy chłopaków mimo wszystko wydały się interesujące. Mimo wszystko, bo fakt że po krótkim, przypadkowym spotkaniu mieli tyle determinacji aby siebie odnaleźć wydał mi się mało prawdopodobny. Mało przekonujące było też to, że pomimo trudności już na samym początku znajomości i sporej ilości "niewypałów" dalej mieli ciśnienie na kontynuowanie poznawania się. Wsparcie i zaangażowanie wszystkich rodziców w relację głównych bohaterów też wydaje się dość przesadzona (ale może myślę za bardzo po polsku).

Mimo że można się przyczepić do wielu rzeczy w tej powieści i tego, że momentami była mocno sztampowa, a główni bohaterowie nieraz irytowali swoim nielogicznym zachowaniem to jednak książka ma coś w sobie co sprawia, że chcesz ją przeczytać do końca. Pewnie ma na to wpływ przyjemny styl pisania obojga autorów (szczerze, to nawet nie zorientowałem się, że autorzy podzielili się pisaniem głównych postaci). Może też dlatego że porusza i ciekawie rozwija temat oddania losu Wszechświatowi/przeznaczeniu kontra brania spraw we własne ręce. Może dlatego, że letni romans chłopaków summa summarum wypada jednak całkiem uroczo i nawet miało się chęć im kibicować. Bohaterowie drugoplanowi na pewno też dokładają do tego swoja cegiełkę. Nie brakuje też humoru, wielu odwołań do popkultury, ale też momentów do refleksji. Bo bez znaczenia jak tolerancyjne i wspierające jest Twoje najbliższe otoczenie zawsze się znajdzie ktoś komu przeszkadza Twoje szczęście.

Powieść zaciekawiła mnie na tyle, że jak tylko dowiedziałem się o kontynuacji to od razu kupiłem drugą część. Mam nadzieję, że okaże się jeszcze lepsza.

Powieść w sumie okazała się całkiem przyjemna. Trochę się rozczarowałem na początku faktem, że to kolejna młodzieżówka (jakoś po opisie spodziewałem się, że główni bohaterowie będą jednak starsi),ale potem przestało mi to przeszkadzać. Losy chłopaków mimo wszystko wydały się interesujące. Mimo wszystko, bo fakt że po krótkim, przypadkowym spotkaniu mieli tyle determinacji...

"A jeśli to my" jest stosunkowo prostym romansidłem ale z potencjałem. Ta krótka historia dwóch chłopaków w Nowym Jorku wciąga na tyle że książke czyta się szybko. Arthur, Ben oraz inne postacie jak na przykład nieustający śmieszek Dylan.

Romans Bena i Arthura nie jest specjalnie usypany brokatem ani ułożonym dramatycznie niczym "Romeo i Julia". Można by rzec że właśnie tak proste i dość powszechne "dramy" tych dwojga wciągają by poznać ich rezultat i dowiedzieć się czy to właśnie oni?

"A jeśli to my" jest stosunkowo prostym romansidłem ale z potencjałem. Ta krótka historia dwóch chłopaków w Nowym Jorku wciąga na tyle że książke czyta się szybko. Arthur, Ben oraz inne postacie jak na przykład nieustający śmieszek Dylan.

Romans Bena i Arthura nie jest specjalnie usypany brokatem ani ułożonym dramatycznie niczym "Romeo i Julia". Można by rzec że właśnie...