Małe ogniska
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Little Fires Everywhere
- Wydawnictwo:
- Papierowy Księżyc
- Data wydania:
- 2018-10-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-03
- Liczba stron:
- 423
- Czas czytania
- 7 godz. 3 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365830616
- Tłumacz:
- Anna Standowicz-Chojnacka
- Tagi:
- przeszłość macierzyństwo zasady małomiasteczkowa społeczność
- Inne
W Shaker Heights, spokojnym, postępowym miasteczku na obrzeżach Cleveland, wszystko zostało zaplanowane – począwszy od rozkładu krętych dróg, przez kolory domów, na pełnych sukcesów życiach jego mieszkańców kończąc. A nikt nie uosabia lepiej ducha tego miejsca niż Elena Richardson, która kieruje się zasadą, że najważniejsze jest trzymanie się zasad.
Na scenę wkracza Mia Warren – enigmatyczna artystka i samotna matka – która wchodzi w ten zamknięty, idylliczny świat wraz ze swoją nastoletnią córką Pearl i wynajmuje od Richardsonów dom. Wkrótce Mia i Pearl staną się kimś więcej niż tylko najemcami: ta para przyciąga do siebie całą czwórkę dzieci Richardsonów. Lecz Mia ma za sobą tajemniczą przeszłość, zaś w duszy pogardę dla zastanego stanu rzeczy, która grozi wywróceniem tej starannie ułożonej społeczności do góry nogami.
Gdy starzy przyjaciele Richardsonów chcą zaadoptować dziecko o chińskich korzeniach, wybucha wojna o prawa do opieki, która dzieli całe miasteczko i stawia Mię i Elenę po dwóch różnych stronach barykady. Nieufna wobec Mii i jej motywów, Elena jest zdeterminowana, by odkryć sekrety z jej przeszłości. Lecz za swoją obsesję przyjdzie jej zapłacić nieoczekiwaną i druzgocącą cenę.
„Małe ogniska” to powieść, która zgłębia wagę tajemnic, naturę sztuki i tożsamości oraz niemal zwierzęcą siłę matczynej miłości, jak również niebezpieczeństwa czyhające za przekonaniem, że trzymanie się zasad może nas obronić przed katastrofą.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Life in plastic is fantastic
Debiut Celeste Ng – „Wszystko, czego wam nie powiedziałam” – był najlepszą zapowiedzią nie tylko umiejętności pisarki, ale także interesujących ją problemów. „Małe ogniska” tylko potwierdzają, że Ng ciekawią przede wszystkim relacje rodzinne oraz wyniszczające je półprawdy i brak zrozumienia, a może nieumiejętność słuchania. I chociaż najnowsza powieść Amerykanki nadmiernie gra na emocjach czytelników, jest bardziej przekombinowana i – niestety – manipulatorska, trudno odbierać ją tak, jakbym tego chciała: jako rasową powieść obyczajową z psychologicznym zacięciem.
Tylko postępowanie według planu ma sens – przynajmniej tak sądzą mieszkańcy Shaker Heights, oazy spokoju mieszczącej się na obrzeżach Cleveland. Właśnie tam trafia Mia wraz ze swoją córką Pearl, dwa wolne duchy, które do tej pory przenosiły się z miejsca na miejsce. Tym razem chcą zostać na stałe, ułożyć sobie życie, choć niekoniecznie zgodnie z zasadami panującymi w miasteczku. Pearl szybko zadomawia się w Shaker Heights, mimo że na pierwszy rzut oka widać, iż wyróżnia się na tle pięknej, beztroskiej młodzieży. Mia poświęca długie godziny na tworzenie nietuzinkowych fotografii, udowadniając, że nie trzeba mieć wygodnej pracy w biurze, męża i imponującego domu, by być szczęśliwą. Nie pasują tam, a jednak dopełniają wizerunek idyllicznego miasteczka. Jednak w końcu coś musi się popsuć. Okazuje się, że nawet w tak doskonałych miejscach dochodzi do skandali.
Już z opisu fabuły widać, na czym skupia się autorka. Idylliczne miasteczko, piękne, choć oczywiście cechujące się konformizmem przedmieścia, zostaje skonfrontowane z postacią silnej, niezależnej artystki, samotnie wychowującej dziecko. „Małe ogniska” rzeczywiście są budowane na tej dychotomii – konformizm/nonkonformizm, zamknięty/otwarty, uwięziony/wolny. I z pewnością nie byłoby w tym nic złego, gdyby Ng zdobyła się na więcej subtelności w portretowaniu swoich bohaterów, wzbogaciła je o półcienie i niedopowiedzenia. Zamiast tego od razu nakierowuje czytelnika na drogę, której ma się trzymać: kibicować temu, co inne, oskarżać to, co skostniałe. Prawdopodobnie i tak większość z nas postąpiłaby w ten sposób bez podpowiedzi autorki, bez nachalnego pokazywania Mii jako matki roku, a pani Richardson (kobiety wynajmującej jej mieszkanie, będącej także matką przyjaciół Pearl) jako kobiety zamkniętej, której wyobraźnia kończy się na granicach Shaker Heights, jednak Ng postanowiła poprowadzić swoich czytelników za rękę, nie pozwalając im się wyrwać z wykreowanej przez nią wizji przedmieść. Wizji prostej, stereotypowej i dalekiej od psychologicznych subtelności.
Nie zmienia to jednak faktu, że autorka włożyła sporo pracy w ukazanie zależności między bohaterami, skomplikowanych powiązań i rodzących się między nimi uczuć. Dotyczy to przede wszystkim Pearl i dzieci pani Richardson – Lexie, Moodiego i Tripa – którzy stają się sobie bliscy, pomimo, a może właśnie przez inność, świeżość, którą Pearl wnosi do grupy. Dziewczyna staje się iskrą, która wznieca tytułowe małe ogniska, wypalające wszystko to, co tworzyło mały, poukładany świat idealnej młodzieży. Inicjuje dobre zmiany, ale także wydobywa kryjącą się w człowieku podłość. Pearl – przez wzgląd na budzącą się w niej dojrzałość, brak gotowej drogi – jest chyba najciekawszą postacią w powieści. Nawet mimo tego, że autorka nie poświęca jej zbyt wiele miejsca.
„Małe ogniska” to nie tylko powieść o zaściankowości – całe szczęście, bo wtedy trzeba by było spisać ją na straty – ale także opowieść o sile macierzyństwa i trudach związanych z wychowaniem dziecka, obdarzeniem go miłością i akceptacją. O tym, co świadczy o byciu prawdziwą matką: biologia czy żarliwe uczucie, pieniądze czy oddanie. Temat rodzicielstwa przewija się przez całą powieść, jednak w pewnym momencie zdominowuje fabułę i prowadzi nas dwutorowo przez historie o matkach i trudnych wyborach. Niestety także tutaj Ng nie uniknęła nie do końca logicznych rozwiązań, które lepiej prezentowałyby się w tasiemcowym serialu niż w powieści obyczajowej.
Mimo sporej liczby mankamentów „Małe ogniska” są powieścią napisaną sprawnie, budzącą emocje i zadającą ciekawe pytania na temat wychowania czy przynależności do miejsca lub społeczności. Czyta się ją zaskakująco szybko i bez większych przestojów. W tym akurat najłatwiej zauważyć podobieństwo między „Małymi ogniskami” a debiutem Amerykanki. Szkoda jednak, że autorka nie unika dróg na skróty i tworzy powieść tylko przeciętną, poprawną.
Olga Drewnowska
Oceny
Książka na półkach
- 1 429
- 1 078
- 164
- 40
- 39
- 23
- 22
- 22
- 20
- 19
Opinia
Wydaje się, że w Shaker Heights wszystko zostało zaplanowane, a przynajmniej tak było do momentu, kiedy do miasta przyjechała artystka Mia i jej nastoletnia córka. Ich przeprowadzka, początkowo tak zwyczajna i niezwracająca uwagi, z czasem zaczyna wpływać na życie innych mieszkańców, sprawiając, że spokój i równowaga zostają zaburzone. Kim jest Mia? Jakie tajemnice za sobą zostawiła? I jaki wpływ mają one na podejmowane przez kobietę decyzje?
Nazwisko autorki zapadło mi w pamięć po lekturze jej poprzedniej powieści, “Wszystkiego, czego wam nie powiedziałam”. Bardzo ciepło wspominam ten tytuł, w związku z czym byłam szczerze zainteresowana tym, co Ng postanowiła zaprezentować czytelnikom tym razem. Nie ukrywam, że poprzeczkę postawiłam jej dość wysoko. Czy autorka utrzymała poziom?
„Małe ogniska” to powieść, w którą można się zaangażować, choć niekoniecznie od samego początku. Historia toczy się dość powoli, jej szczegóły poznajemy niespiesznie. Nieco senne tempo pierwszych rozdziałów sprawiło, że nie mogłam całkowicie w tej powieści się odnaleźć i nie do końca rozumiałam, czym Ng zasłużyła sobie na tak miłe słowa nadrukowane na okładce. Przekonałam się jednak, że cierpliwość popłaca, wystarczy po prostu się zaczytać, nie sprawdzając godziny i numeru strony, dzięki czemu otrzymamy możliwość stania się uczestnikami niezapomnianych i budzących emocje wydarzeń.
Te emocje, podobnie jak zainteresowanie historią i zaangażowanie w fabułę, również pojawiły się u mnie dość powoli, z czasem. Narastały stopniowo, niezauważenie zagnieżdżając się w myślach i zajmując przestrzeń, jakiej nie planowałam dla nich przeznaczać. Podczas lektury nasuwały mi się tytuły ulubionych powieści obyczajowych, a wraz z nimi przekonanie, że autorka rzeczywiście wie, co robi, a spokojne tempo i stopniowo odkrywane karty, mają na celu w dużej mierze przede wszystkim budowanie napięcia.
To napięcie można poczuć szczególnie w drugiej części książki, kiedy to na jaw wychodzą tajemnice bohaterów, ich zaskakujące decyzje, niegodziwe czyny i niezrozumiałe na pierwszy rzut oka postępowanie. Autorka chętnie łączy ze sobą różnorodne tematy, które zwracają naszą uwagę na istotną problematykę i wzbogacają całą powieść. Żadna ze scen i żadna z postaci nie pozwala czytelnikowi na obojętność. Nawet drobiazgi z pozoru nieistotne w końcu nabierają znaczenia, powodując, że tłumione emocje biorą górę.
Autorka wolnym krokiem wprowadza nas w fabułę, po to, by z czasem nabrać rozmachu. Dość senna opowieść zaczyna przeistaczać się we wstrząsający obraz połączonych dziwnymi zależnościami rodzin i ludzi. I nagle przekonujemy się, że nie wszystko wygląda tak zwyczajnie i jednostajnie, jak mogłoby się wydawać. Bohaterzy nabierają charyzmy, okoliczności zmuszają ich do podjęcia ostatecznych kroków, zmieniają się na naszych oczach. A przeszłość dogania każdego z nich, drapieżnie i nieustępliwie.
W „Małych ogniskach” nie ma zwycięzców. Każda z książkowych postaci musi zmierzyć się z życiem i ze sobą. To, co wydawało się do nich należeć, zostaje odebrane. To, co było w nich charakterystyczne, nagle staje się zimne i nieznane. Do głosu dochodzą emocje, które raz po raz przeważają nad rozumem. Dzięki temu całość nabiera barw, staje się mocniejsza, lepiej się w niej odnaleźć, można się nią rozsmakować. Zaczyna bowiem przez nią przemawiać realizm, wybuchający nagle i zaskakujący w rzeczywisty i niebanalny sposób.
Ng pisze lekko, a przy tym dojrzale i mądrze. Swą opowieść opiera na sile opisów, z pewnym dystansem odnosząc się do roli dialogów, które u niej nie wydają się przesadnie istotne. Mimo posiłkowania się detalem i pewnej skłonności do głębokiego zanurzania się w szczegóły, historia ta pozostaje dość intymna, nieprzesadzona i wyważona. Odniosłam wrażenie, że wszystko zajmuje odpowiednie miejsce, nic nie zostało tam dodane na siłę. Autorka pięknie radzi sobie z operowaniem słowem, potrafi pisać tak, że po prostu chcemy poświęcić jej swój czas.
Wydaje się, że w Shaker Heights wszystko zostało zaplanowane, a przynajmniej tak było do momentu, kiedy do miasta przyjechała artystka Mia i jej nastoletnia córka. Ich przeprowadzka, początkowo tak zwyczajna i niezwracająca uwagi, z czasem zaczyna wpływać na życie innych mieszkańców, sprawiając, że spokój i równowaga zostają zaburzone. Kim jest Mia? Jakie tajemnice za sobą...
więcej Pokaż mimo to