Przyjemna lektura rodem z kosmosu, jeśli ktoś chce odlecieć i poczuć chwile grozy, razem z dwójką dobrze wyeksponowanych, uzupełniających się postaci. Raz planetoida, zadupie kosmosu, a raz kilometrowy wielkolud, który zasłania okna w Demeter.
Smuga tajemnicy, która rozwiewa się i układa w elementy do siebie pasujące. Dobre tempo zachowane przez autora. Dynamit i statyka. Kilka razy dałem się wciągnąć; jako że lektura napisana przystępnie, wyjaśnia wiele elementów utworzonego świata, zachowuje dla siebie drobinki niepewności, można pochłonąć książkę w jeden wieczór, a mi było szkoda. Czym więcej czytałem, tym bardziej żałowałem.
Wyczuwalna lekka melancholijność, trochę pustka w kosmosie. Może ze względu na dość krótką fabułę. Same wątki "opowiadaniowe" łączyły się w jedną całość, bo każda z nich miała w sobie wspólny pierwiastek.
Nutka humoru, jednemu może przypaść do gustu, drugiemu niekoniecznie.
Autor zgrabnie operuje językiem, czyta się płynnie ze względu na konsekwencję autora, a te krótkie porozdziały oddzielające poszczególne sceny umilają i nie usypiają w żadnym wypadku.
Ostatecznie dobra książka i chce się więcej z tego uniwersum.

Przyjemna lektura rodem z kosmosu, jeśli ktoś chce odlecieć i poczuć chwile grozy, razem z dwójką dobrze wyeksponowanych, uzupełniających się postaci. Raz planetoida, zadupie kosmosu, a raz kilometrowy wielkolud, który zasłania okna w Demeter.
Smuga tajemnicy, która rozwiewa się i układa w elementy do siebie pasujące. Dobre tempo zachowane przez autora. Dynamit i statyka....