rozwińzwiń

Death and the Penguin

Okładka książki Death and the Penguin Andriej Kurkow
Okładka książki Death and the Penguin
Andriej Kurkow Wydawnictwo: The Harvill Press literatura piękna
228 str. 3 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Smert' postoronnego
Wydawnictwo:
The Harvill Press
Data wydania:
2001-01-01
Data 1. wydania:
2001-01-01
Liczba stron:
228
Czas czytania
3 godz. 48 min.
Język:
angielski
ISBN:
1860468357
Tłumacz:
George Bird
Tagi:
pingwin pisarz surrealizm
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
204
96

Na półkach:

Fabularnie - książka średnia. Akcja rozwija się bardzo powoli , niespecjalnie dużo się dzieje. Jeśli chodzi o bohaterów - najlepiej wypada pingwin i szczerze mówiąc sceny z Miszą są najlepsze.
Warto podkreślić, że autor bardzo ciekawie przestawił sytuację w Ukrainie w latach 90, korupcji, nierówności społecznych. Obraz młodego państwa, w którym żyje Wiktor nie jest przyjemny, zasady z poprzedniego ustroju ciągle są bardzo widoczne.
Książke czyta się dość szybko , jednak czegoś jej brakuje.

Fabularnie - książka średnia. Akcja rozwija się bardzo powoli , niespecjalnie dużo się dzieje. Jeśli chodzi o bohaterów - najlepiej wypada pingwin i szczerze mówiąc sceny z Miszą są najlepsze.
Warto podkreślić, że autor bardzo ciekawie przestawił sytuację w Ukrainie w latach 90, korupcji, nierówności społecznych. Obraz młodego państwa, w którym żyje Wiktor nie jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
425
409

Na półkach: , ,

Pewnie nigdy nie sięgnęłabym po tę książkę gdyby nie wyzwanie. I nie żałuję, mimo że nie jest to mój ulubiony rodzaj literatury. Historia Wiktora, literata, który od redaktora naczelnego jednej z gazet otrzymuje zlecenie napisania nekrologów osób publicznych, początkowo wlecze się niemiłosiernie, a mimo to wciąga. Wiktor, samotnik dzielący swoje dwupokojowe mieszkanie z Miszą, pingwinem królewskim, właściwie nie robi wiele. Po prostu przyjmuje to, co mu los zgotuje i przechodzi od wydarzenia do wydarzenia. Zlecenie, które otrzymuje nieoczekiwanie uruchamia łańcuch niewyjaśnionych sytuacji, od śmierci opisywanych przez Wiktora osób, po pojawienie się w jego życiu małej dziewczynki, zaprzyjaźnionego dzielnicowego, ochroniarza niezwykłych pogrzebów i całej masy ludzi, którzy nagle zmuszają Wiktora do aktywności. Początkowa radość z nieoczekiwanych atrakcji zmienia się w niepokój. Im dalej w tekst tym poziom dziwaczności wzrasta a końcówka jest już naprawdę „gruba”. Mimo to muszę przyznać, że dobrze czytało mi się tę książkę. Zasługa jednak leży tu nie tyle po stronie głównego bohatera, co raczej pingwina, który mimo że robi równie niewiele co jego pan, to jednak czyni to z o wiele większym urokiem. Sama historia nie należy do najweselszych, a sposób jej opowiedzenia sprawia wrażenie ospałego. Na pewno nie każdemu się to spodoba.

Pewnie nigdy nie sięgnęłabym po tę książkę gdyby nie wyzwanie. I nie żałuję, mimo że nie jest to mój ulubiony rodzaj literatury. Historia Wiktora, literata, który od redaktora naczelnego jednej z gazet otrzymuje zlecenie napisania nekrologów osób publicznych, początkowo wlecze się niemiłosiernie, a mimo to wciąga. Wiktor, samotnik dzielący swoje dwupokojowe mieszkanie z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
82
81

Na półkach:

Nie należy ganić dnia przed zachodem słońca.

Zaplanowałem przeczytanie tej książki w ramach zapoznawania się z literaturą naszych sąsiadów. Miałem wobec niej spore oczekiwania; ponoć to jedna z najlepszych powieści bardzo znanego autora, przełożona na wiele języków, wydana w Polsce przez dobre wydawnictwo, które umieściło ją w swej najbardziej prestiżowej serii literackiej. Całkiem niedawno czytałem też powieść Jurija Wynnyczuka (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4846126/tango-smierci/opinia/55954344#opinia55954344 ),która jeszcze podbiła piłeczkę moich oczekiwań, jednym słowem niczego poniżej klimatu „Tanga śmierci” po prostu się nie spodziewałem.

Jakież było moje zdziwienie, gdy po przeczytaniu kilkudziesięciu stron prześladowało mnie wrażenie, że czytam powieść napisaną przez licealistę, a umieszczone w niej dialogi ocierają się o klasę dialogów z filmu „Jack Strong”, czyli – delikatnie to ujmując – przeciętnych. Brnąłem jednak dalej, aby przynajmniej usprawiedliwić się przed sobą, że moja opinia nie jest zbyt pochopna.

Warto było. Ostatnie strony, a może nawet sam koniec, ostatnie trzy zdania to nagroda za poprzedni dyskomfort. Finis coronat opus.

Wasz Marchołt

Nie należy ganić dnia przed zachodem słońca.

Zaplanowałem przeczytanie tej książki w ramach zapoznawania się z literaturą naszych sąsiadów. Miałem wobec niej spore oczekiwania; ponoć to jedna z najlepszych powieści bardzo znanego autora, przełożona na wiele języków, wydana w Polsce przez dobre wydawnictwo, które umieściło ją w swej najbardziej prestiżowej serii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
540
536

Na półkach:

Gdyby ktoś chciał podbudować swoje morale lub podnieść się na duchu ewentualnie wyciągnąć z depresji, to nie powinien sięgać po tę książkę. Chyba, że czytelnik będzie czerpać radość z tego, że w innych krajach życie polityczne to dopiero jest nienormalne. W książce widzimy tylko odprysk politycznej codzienności Ukrainy ale i tego może wystarczyć aż za nadto. Życie na Ukrainie w końcu XX wieku nie napawa optymizmem w żadnym calu, ale opis beznadziejnej codzienności to chyba największy atut tekstu. Poza tym fabuła i wykonanie raczej poniżej oczekiwań, co zupełnie uczciwie i wyjątkowo trafnie opisuje zdanie "Życie Wiktora utknęło w martwym punkcie". Warto dodać, że przez całą książkę niespecjalnie z tego martwego punktu się rusza...

Gdyby ktoś chciał podbudować swoje morale lub podnieść się na duchu ewentualnie wyciągnąć z depresji, to nie powinien sięgać po tę książkę. Chyba, że czytelnik będzie czerpać radość z tego, że w innych krajach życie polityczne to dopiero jest nienormalne. W książce widzimy tylko odprysk politycznej codzienności Ukrainy ale i tego może wystarczyć aż za nadto. Życie na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
674
266

Na półkach: , , ,

Wiktor posiada pingwina Miszę (prawdopodobnie gatunek królewski),który mieszka u niego w domu i je mrożone ryby oraz talent do pisania bardzo krótkich opowiadań, który jednak nie za bardzo mu się przydaje. Poza tym - jest w średnim wieku, rzuciła go kobieta i nie ma przyjaciół. W końcu dostaje nietypową ofertę pracy. Jego zadaniem będzie pisanie nekrologów znanych osób, które jeszcze nie zmarły, nazywa tę nową "formę literacką" krzyżykami. W jego życiu pojawiają się nowi ludzie, ale także niezrozumienie pogmatwanej sytuacji, w której się znalazł. Znikają ludzie. Musi opiekować się czyimś dzieckiem. No, i swoim depresyjnym pingwinem.

"Życie to droga, i jeśli iść „po stycznej” okaże się dłuższa. A długa droga oznacza długie życie. Akurat to ten przypadek, kiedy proces jest ważniejszy od rezultatu; końcowy rezultat życia zawsze jest przecież taki sam — śmierć."

Gdy powieść wymyka się schematom i odkrywa przed nami coś innego, trudniej napisać na jej temat składną, ułożoną, przykładną recenzję, ponieważ rozdrabnianie się nad poszczególnymi kryteriami, takimi jak bohaterowie, prędkość akcji, nastrój, język autora, tracą sens. Dlatego, że podczas lektury nie zwraca się na nie uwagi. Liczy się tylko to oniemienie, kiedy przewrócimy ostatnią kartkę, pełne uznania kiwanie głową, uśmiech, próba zrozumienia, co też temu autorowi w głowie siedzi, dlaczego tak dobrze się to czyta i co ja mam o tym myśleć. Kryptonim "Pingwin" wymyka się próbom przyporządkowania do konkretnego gatunku czy stylu. Czy to kryminał? Trochę tak. Powieść obyczajowa? Może też. Poza tym pełna czarnego humoru powiastka o tym, jak dziwny jest ten świat.

Równocześnie rozczula i wprawia w zdziwienie. Gdy tylko do pokoju wchodzi smutny Misza i przytula się brzuchem do nóg swojego pana, z gardła sam chce wydobyć się przeciągły, udźwiękowiony zachwyt. Gdy umierają bohaterowie "krzyżyków", człowiek myśli sobie, że coś tu nie gra. A gdy w dodatku Wiktor reaguje na wszystkie te przypadki losu perfekcyjną, spokojną biernością, to już idzie mózg zgubić. Dziwni ludzie się mnożą wokół naszego głównego bohatera, a on się tylko na to wszystko godzi, popija solidnie wódką, chodzi na spacery z pingwinem i marzy o domku na wsi. Jest bezbarwny do szpiku kości. Przygnębiający i uroczy duet, Misza i Wiktor.

"Miałem przyjaciele, rzeźnika. Zawsze mawiał: "Wypijmy za to, żeby nie było nam gorzej. Lepiej już było"."

Ta książka jest cudownie powolna. I, jakby nie patrzeć, nic bombowego tu miejsca nie ma (no, może pod koniec). Żadnych heroicznych wyczynów, wzniosłych romansów, uduchowionych monologów. Tylko dająca pozór szarości rzeczywistość. Dzieją się rzeczy intrygujące, ale się chowają, nie błyszczą i nie biją po oczach, nie skupiają na sobie uwagi. Po prostu sobie są. Zamiast tego na pierwszy plan wychodzą hektolitry alkoholu, sympatyczne wieczorne pogawędki, przezroczysty człowiek, który tylko podejrzewa, jak wiele w jego życiu się zmienia i w jaką kabałę się wmieszał. Ciepła i chłodna równocześnie jest ta historia. Przygnębiająca i wesoła. Nie wiem, jak to wytłumaczyć. Swojska i dziwaczna, zszarzała i oryginalna, porywająca i spokojna.

Odkąd w tym roku zaczęłam swoją przygodę z literaturą różnych zakątków świata, spotykają mnie same pozytywne zaskoczenia - ukraińska powieść Kurkowa z całą pewnością do nich należy. Nie jest to książka podobna do amerykańskich bestselerów, do których pewnie w większości przywykliśmy. Nie jest może tak przebojowa, grająca na emocjach, ale jest naturalna, ciekawa i warta przeczytania. Na mnie czeka już druga część, Prawo ślimaka - trzeba dowiedzieć się, co tam u Miszy, Wiktora i Sonii.

https://balladybezludne.blogspot.com/2018/03/gdybym-by-pingwinem-i-znalaz-sie-w.html

Wiktor posiada pingwina Miszę (prawdopodobnie gatunek królewski),który mieszka u niego w domu i je mrożone ryby oraz talent do pisania bardzo krótkich opowiadań, który jednak nie za bardzo mu się przydaje. Poza tym - jest w średnim wieku, rzuciła go kobieta i nie ma przyjaciół. W końcu dostaje nietypową ofertę pracy. Jego zadaniem będzie pisanie nekrologów znanych osób,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1834
372

Na półkach:

Jakiś czas temu trafiłem na tę książkę na jakiejś wyprzedaży i zainteresował mnie jej opis. Nie spodziewałem się jednak, że będzie aż tak znakomitą lekturą. Autor kreśli obraz postkomunistycznej Ukrainy w sugestywny, ponury sposób, potrafiąc jednak zachować przy tym sporo ciepła i humoru. Z jednej strony czytelnik zaabsorbowany jest ciekawie skonstruowanym wątkiem kryminalnym, z drugiej z zainteresowaniem wyczekuje kolejnych wzmianek o Miszy - pingwinie, który towarzyszy głównemu bohaterowi. Intrygujące.

Jakiś czas temu trafiłem na tę książkę na jakiejś wyprzedaży i zainteresował mnie jej opis. Nie spodziewałem się jednak, że będzie aż tak znakomitą lekturą. Autor kreśli obraz postkomunistycznej Ukrainy w sugestywny, ponury sposób, potrafiąc jednak zachować przy tym sporo ciepła i humoru. Z jednej strony czytelnik zaabsorbowany jest ciekawie skonstruowanym wątkiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
436
13

Na półkach: , ,

Zdecydowanie zbyt mało znany i niedoceniany w Polsce pisarz. Rewelacyjny obraz postkomunistycznej Ukrainy, unikalny klimat, frapująca historia, nietuzinkowy humor, no i oczywiście pingwin Misza, którego nie sposób nie kochać. Wszystko to znajdziecie u Andrija Kurkowa. Od razu zabieram się za kontynuację "Kryptonimu »Pingwin«" - "Prawo ślimaka".

Zdecydowanie zbyt mało znany i niedoceniany w Polsce pisarz. Rewelacyjny obraz postkomunistycznej Ukrainy, unikalny klimat, frapująca historia, nietuzinkowy humor, no i oczywiście pingwin Misza, którego nie sposób nie kochać. Wszystko to znajdziecie u Andrija Kurkowa. Od razu zabieram się za kontynuację "Kryptonimu »Pingwin«" - "Prawo ślimaka".

Pokaż mimo to

avatar
382
298

Na półkach:

Dziwna jest ta książka. Fabuła toczy się bardzo powoli, choć odnoszę wrażenie, że jest to celowy zabieg stylistyczny, który nawet pasuje. A jednak czegoś brakuje. Niby przeczytałam z zaciekawieniem, ale jednak nie powiedziałabym, że książka jest godna polecenia.

Dziwna jest ta książka. Fabuła toczy się bardzo powoli, choć odnoszę wrażenie, że jest to celowy zabieg stylistyczny, który nawet pasuje. A jednak czegoś brakuje. Niby przeczytałam z zaciekawieniem, ale jednak nie powiedziałabym, że książka jest godna polecenia.

Pokaż mimo to

avatar
221
11

Na półkach:

Ciekawy kryminał. Ale watro znać literaturę ukraińską i sytuację Ukrainy w latach '90, żeby lepiej zrozumieć.

Ciekawy kryminał. Ale watro znać literaturę ukraińską i sytuację Ukrainy w latach '90, żeby lepiej zrozumieć.

Pokaż mimo to

avatar
1839
1495

Na półkach: , , ,

Słuchana jako audiobook w jak zwykle dobrej interpretacji Jacka Kissa. Właściwie wszystko mamy w opisie ksiażki: bezrobotny pisarz mający w domu pingwina żyje z tego że pisze nekrologi z wyprzedzeniem, ale dzieje się tak, że ci którym napisze nekrolog, giną.

Trudno klasyfikować tą opowieść, jeśli to rzecz realistyczna to za dużo w niej dziwnych rzeczy. A może to raczej pokręcony postmodernizm spod znaku Sorokina czy Pielewina? Jeśli tak, to kudy autorowi do w.w. autorów, do ich inwencji językowej i szalonej wyobraźni. Bo ta opowieść jest prawdę mówiąc bardzo nudna, ciecze się powoli i leniwie, podsłuchiwałem jednym uchem przy myciu naczyń czy skrobaniu ziemniaków, a i tak wiele nie straciłem. Dzieje się bowiem niewiele, a główne postacie, oprócz głównego bohatera: dzielnicowy Siergiej, Misza nie-pingwin, czy redaktor naczelny, tylko zdawkowo zarysowane i płaskie. Jest tam jakiś obraz Ukrainy z lat 90tych, z kultem dolara, z niepewnością jutra, z ludźmi, którzy dziś są, a jutro ich nie ma, zabici, zaginęli. Ale to za mało.

Jak już pisała aniaskl poprzednio, może ta rzecz ma dla rodaków autora znaczenie, może jakieś aluzje lokalne tam są, ale nie dla mnie one. W sumie rozczarowanie.

Słuchana jako audiobook w jak zwykle dobrej interpretacji Jacka Kissa. Właściwie wszystko mamy w opisie ksiażki: bezrobotny pisarz mający w domu pingwina żyje z tego że pisze nekrologi z wyprzedzeniem, ale dzieje się tak, że ci którym napisze nekrolog, giną.

Trudno klasyfikować tą opowieść, jeśli to rzecz realistyczna to za dużo w niej dziwnych rzeczy. A może to raczej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    122
  • Chcę przeczytać
    114
  • Posiadam
    32
  • Ulubione
    5
  • Teraz czytam
    2
  • 2014
    2
  • 2022
    2
  • Przeczytane w 2018
    1
  • Fantasy
    1
  • Obyczajowe
    1

Cytaty

Więcej
Andriej Kurkow Kryptonim „Pingwin” Zobacz więcej
Andriej Kurkow Kryptonim „Pingwin” Zobacz więcej
Andriej Kurkow Kryptonim „Pingwin” Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także