Książka znacznie różni się od innych dzieł autora. Nie jest to romantyczna, fikcyjna opowieść. Nicholas opisuje podróż dookoła świata, w którą wybrał się razem z bratem. Połowa każdego rozdziału to opis danego miejsca, wydarzeń, zabytków itp. Drugą połową są wspomnienia, począwszy od dzieciństwa Nicholasa kończąc na tym, co aktualnie się u niego działo.

Brat Nicholasa, Micah, jest wpisany jako współautor książki. Trudno jest ocenić jego wkład w całość. Wydaje mi się, że Micah służył jako osoba, która przypominała Nicholasowi, co powinien dodać do książki, pomagał w przypominaniu tego, co się działo podczas podróży czy w ich wspólnym dzieciństwie. Całość jest napisana tylko i wyłącznie z punktu widzenia Nicholasa, gdzie opisuje swoje przeżycia. Dowiadujemy się, jaka była jego rodzina i dzieciństwo. Ile przeżył w życiu cierpienia, kiedy to poza Micahem, stracił rodzinę. Jak poznał swoją żonę i najważniejsze, co interesuje jego czytelnika: skąd wzięły się pomysły na jego książki. Nie spodziewałam się, że do książek, które czytałam (oraz tych, które dopiero mam w planach przeczytać) znajdują się wątki z jego życia.

Jeśli ktoś lubi coś w rodzaju autobiografii, „Trzy tygodnie z moim bratem” z pewnością powinny mu się spodobać. Książkę czyta się lekko i szybko. Pojawiają się momenty, w których wybuchałam śmiechem, a były i takie, w których płynęły mi łzy z oczu. Trudno było się od niej oderwać. Polecam.

Książka znacznie różni się od innych dzieł autora. Nie jest to romantyczna, fikcyjna opowieść. Nicholas opisuje podróż dookoła świata, w którą wybrał się razem z bratem. Połowa każdego rozdziału to opis danego miejsca, wydarzeń, zabytków itp. Drugą połową są wspomnienia, począwszy od dzieciństwa Nicholasa kończąc na tym, co aktualnie się u niego działo.

Brat Nicholasa,...