Epoka Antychrysta
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2018-09-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-09-28
- Liczba stron:
- 380
- Czas czytania
- 6 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379643622
- Tagi:
- antychryst alternatywna rzeczywistość konklawe papież
- Inne
Alternatywna historia chrześcijańskiego świata.
Rzym 2217. Nad Kaplicą Sykstyńską pojawił się biały dym. Konklawe wybrało nowego papieża. Na tronie Stolicy Piotrowej zasiadł Judasz.
Resztki zdrowego rozsądku toną w powodzi przekonań o jedynej i niepodważalnej władzy człowieka nad światem i samym sobą. Nastaje czas radykalnego liberalizmu.
Wiara w Boga, który ma wpływ na historię, to skaza na ciele ludzkości. Tylko odrzucając samą możliwość istnienia Boga – jakkolwiek rozumianej istoty wyższej – człowiek może być w pełni dowartościowany. (...) Bóg jest niczym kotwica lub pętające nas kajdany.
Mistrzowski pastisz obłędu świata XXI wieku utrzymany w konwencji powieści science fiction.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Schyłek Kościoła
Pawła Lisickiego nie trzeba specjalnie przedstawiać. Dziennikarz, publicysta, od 2013 roku redaktor naczelny gazety „W sieci”. Wcześniej tę samą funkcję pełnił w tygodniku „Do Rzeczy”. Jest także autorem głośnych książek, m.in. „Dżihad i samozagłada Zachodu” i „Luter. Ciemna strona rewolucji”. Porusza w nich ważne i dobrze znane, wydawałoby się, tematy, nie bacząc na tzw. poprawność polityczną. Bardzo interesująca jest wspomniana książka o Marcinie Lutrze, w której zostaje on przedstawiony jako bezwzględny i wyrachowany rewolucjonista.
Tym bardziej byłem ciekaw nowej książki Pawła Lisickiego zatytułowanej „Epoka Antychrysta”. Ta „powiastka apokaliptyczna o czasach ostatecznych” ukazała się nakładem wydawnictwa Fabryka Słów. Jej akcja toczy się w dalekiej przyszłości. Nie da się jednak ukryć, że autor czerpał inspiracje z obserwowania otaczającej nas rzeczywistości i życia Kościoła. Dla każdego, kto z większą uwagą śledzi pontyfikat papieża Franciszka i jego rządy, jasne jest, jak wiele się zmienia. Widać to w zestawieniu z pontyfikatami jego bezpośrednich poprzedników: Jana Pawła II i Benedykta XVI. Nauka Kościoła jest – także za przyzwoleniem papieża – coraz bardziej rozmywana. Niestety on sam często zdaje się zapominać o tym, że jest Wikariuszem Jezusa Chrystusa na Ziemi, Następcą Księcia Apostołów, strażnikiem depozytu wiary i moralności katolickiej. Do niektórych jego kontrowersyjnych decyzji nawiązuje Lisicki w swojej powieści. Coraz bardziej religia rzymskokatolicka utożsamia się z jakąś ogólnie pojętą „dobrocią” i pomocą innym. Liturgia i dogmaty zdają się – w niektórych kręgach jest to coraz bardziej widoczne – wychodzić z mody.
„Epoka Antychrysta” to przerażająca wizja, do czego takie postępowanie może doprowadzić. Oto 15 października 2217 roku odbywa się konklawe. Po bardzo szybkim głosowaniu wybory wygrywa francuski kardynał, który przyjmuje imię Judasz. Jego pierwsze przemówienie jest zupełnie inne niż wszystkie wygłoszone dotąd z balkonu Bazyliki św. Piotra: „słuchajcie mnie ci, którzy jeszcze macie dość sił, żeby tu przyjść lub oglądać mnie na ekranach. Ja, Judasz Pierwszy, poważnie wziąłem sobie do serca słowa o tym, że Kościół musi być solidarny z całą ludzkością, że chrześcijanin musi być po prostu człowiekiem. Całkiem i we wszystkim człowiekiem, ani trochę chrześcijaninem!”.
Lisicki przedstawia zupełnie fantastyczny obraz przyszłości. Kościół (czy jeszcze można go tak nazywać?) po Soborze Watykańskim III jest zupełnie inną instytucją. Kobiety zasiadają nawet w Kolegium Kardynalskim. Kult publiczny jest zakazany. Budynki sakralne zostały zamknięte, zamienione na muzea lub miejsca wyuzdanych uciech. Zreformowano ryt mszy, aby pozbawić ją jej ofiarniczego i kultycznego charakteru. Papież Judasz ustalił nawet nowy kanon Nowego Testamentu. Przyświeca mu jeden cel – zerwać z dziedzictwem przeszłości, stworzyć nowy porządek. Po swoim wyborze nie odprawił publicznej mszy, aby nikogo nie urazić. Jednak mimo wszystkich zmian czuje niedosyt. Wydaje mu się, że są one niewystarczające. Podejmuje więc naprawdę rewolucyjne zamierzenie. Chce udowodnić, że Chrystus nie zmartwychwstał. Zamierza to uczynić przy pomocy prokuratury światowej. W XXIII wieku istnieje bowiem rząd światowy, który kontroluje wszystko i wszystkich. Rodzice nie mogą wychowywać dzieci. Można dowolnie zmieniać płeć. Powszechna jest eutanazja.
Mimo tak daleko posuniętej indoktrynacji w Kolegium Kardynalskim pojawia się głos sprzeciwu wobec Judasza i jego pomysłów. Wyraża go dwóch kardynałów pochodzących z najbardziej „zacofanych” państw świata – Nigerii i Polski.
Jak zakończy się pontyfikat Judasza? Czy międzynarodowy zespół śledczych dowiedzie, że Jezus nie zmartwychwstał? Czy Kościół przetrwa tę epokę zamętu? Paweł Lisicki funduje czytelnikom naprawdę przerażający obraz przyszłości. Pisze o świecie, w którym na pewno nie chciałbym żyć. Niestety podczas lektury książki nasuwa się niepokojące pytanie: czy to faktycznie tylko wymysły autora? Czy aby na pewno nigdy nie dojdzie do czegoś podobnego?
Styl powieści jest nieco ciężki. Ograniczone do minimum dialogi sprawiają, że książki nie da się przeczytać w jeden wieczór. Lisicki wymaga od czytelnika skupienia i uwagi.
Nie popadajmy jednak po tej lekturze w zbytnie przygnębienie. Raczej „nabierzmy ducha i podnieśmy głowy”. Pamiętajmy, że Kościół został założony przez Chrystusa, który zapewnił, że „bramy piekielne go nie przemogą”.
Wojciech Sobański
Książka na półkach
- 135
- 94
- 32
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Słuchacze mieli wrażenie, jakby ktoś chwycił ich za serce. Jakby ktoś wylał im na głowy kubeł zimnej, świeżej wody. Stali się czyści. Zostali usprawiedliwieni. Judasz ich wyzwolił. Pokazał im drogę. Nic nie było teraz straszne. Nic nie było niegodziwe. Nic nie obciążało i nie hamowało człowieka. Jesteśmy, jacy jesteśmy, i to jest dobre.
Opinia
To już trzecia książka z tego dziwacznego gatunku, którą przeczytałem. Dziwacznego, bo jak powiedział niedawno w wywiadzie dla Wyborczej Maciej Maleńczuk, "prawicowa sci-fi to jak chrześcijański hard rock". Oksymoron, boż z definicji fantastyka (nie mylić z fantasy) zawsze była ostoją liberalnej, wolnej myśli.
I, żeby nie było, jako miłośnik dobrej sci-fi po równo lubię arcy-humanistyczne, gloryfikujące ludzki rozum wizje jak i wszelkiego rodzaju dystopie. Cenię sobie również dobrą satyrę - tego też się tu spodziewałem. Jako satyrę usiłowałem czytać i poprzednie dzieła. Tam się to - z trudem - udawało (mowa o opowiadaniach "Barnima Regalicy" i niektórych Ziemiańskiego, których nie recenzowałem osobno). Tutaj, mimo najszczerszych chęci, nie daję rady.
To żadna satyra, tylko prymitywny paszkwil. Zbitek prawicowych obsesji powstałych z kompletnego niezrozumienia postępowych, liberalnych idei, czy to w nauczaniu papieża Franciszka, czy w polityce zachodnio europejskiej. To nie sarkazm, to tylko ohydne odbicie zaściankowych fobii.
Dodam jeszcze, że nie "Klerem" moim zdaniem powinien się polski katolik oburzać - to "dzieło" jest dopiero obrzydliwe. Tyle, że niestety mało kto w dzisiejszych czasach czyta więc książka Lisickiego ma o wiele mniejsze pole oddziaływania. Może to i lepiej, chociaż samo w sobie jest ironią.
Co do samej fabuły, to jest ona idiotyczna, ale przede wszystkim przegadana. Wszystko co faktycznie się wydarza można by zmieścić w dwóch, może trzech rozdziałach. Reszta to dywagacje autora i niekończące się opisy procesów myślowych bohaterów.
Sporo tu też niekonsekwencji. Największą, której nie potrafię zrozumieć, jest nazywanie oponentów papieża, tytułowego antychrysta, "nowymi pelagianami." Pelagianizm, we wczesnym chrześcijaństwie to nurt, który w olbrzymim skrócie można określić stawianiem człowieka w centrum, zamiast Boga. Tymczasem to właśnie czyni papież, sprowadzając zresztą całą ideę ad absurdum. Więcej nie powiem, żeby nie zdradzać treści, o ile w ogóle ktoś to przeczyta.
To już trzecia książka z tego dziwacznego gatunku, którą przeczytałem. Dziwacznego, bo jak powiedział niedawno w wywiadzie dla Wyborczej Maciej Maleńczuk, "prawicowa sci-fi to jak chrześcijański hard rock". Oksymoron, boż z definicji fantastyka (nie mylić z fantasy) zawsze była ostoją liberalnej, wolnej myśli.
więcej Pokaż mimo toI, żeby nie było, jako miłośnik dobrej sci-fi po równo lubię...