Zanim zawieje wiatr

Okładka książki Zanim zawieje wiatr Katarzyna Wójcik
Okładka książki Zanim zawieje wiatr
Katarzyna Wójcik Wydawnictwo: Zysk i S-ka fantasy, science fiction
656 str. 10 godz. 56 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2018-07-09
Data 1. wyd. pol.:
2018-07-09
Liczba stron:
656
Czas czytania
10 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381163842
Tagi:
fantastyka
Średnia ocen

4,7 4,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,7 / 10
34 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
105
24

Na półkach:

Nie mam pojęcia czemu ludzie tak źle wyrażają się o tym arcydziele.
To jest CUDO!
Sam wątek główny bohaterowie opisy miejsc legendy wszystko jest napisane idealnie!
A co do ludzi którzy hejtują to książkę to są to w większości lenie którym nie chce się czytać tylu stron.
Z niecierpliwością czekam na tom 2.

Nie mam pojęcia czemu ludzie tak źle wyrażają się o tym arcydziele.
To jest CUDO!
Sam wątek główny bohaterowie opisy miejsc legendy wszystko jest napisane idealnie!
A co do ludzi którzy hejtują to książkę to są to w większości lenie którym nie chce się czytać tylu stron.
Z niecierpliwością czekam na tom 2.

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Powiem tyle
Prolog i początek świetny świat przedstawiony nie najgorszy ale zakończenie aż prosi się o CDN (szkoda mi yuna Dead End) ;(

Powiem tyle
Prolog i początek świetny świat przedstawiony nie najgorszy ale zakończenie aż prosi się o CDN (szkoda mi yuna Dead End) ;(

Pokaż mimo to

avatar
736
8

Na półkach: , ,

O ludzie kochani, jaka ta książka jest niemiłosiernie nudna, mdła i irytująca. O czym ona właściwie jest? Nie sięgajcie po nią, jeśli cenicie swój czas.
Ma ładną okładkę i zachęcający opis, który nijak się ma do historii w niej zawartej. I tyle.

O ludzie kochani, jaka ta książka jest niemiłosiernie nudna, mdła i irytująca. O czym ona właściwie jest? Nie sięgajcie po nią, jeśli cenicie swój czas.
Ma ładną okładkę i zachęcający opis, który nijak się ma do historii w niej zawartej. I tyle.

Pokaż mimo to

avatar
4
1

Na półkach:

Opis książki brzmiał dla mnie niezwykle ciekawie, dlatego od razu po zakupie wzięłam się za czytanie. Zajęło mi to niecałe cztery dni. Nie mam pojęcia, dlaczego książka otrzymuje tak niepochlebne opinie. Bohaterowie zyskali moją sympatię, a fabuła, pomimo użycia sztampowych schematów, jest intrygująca i wciągająca. Spodobał mi się wykreowany przez autorkę świat, szczególnie wątek Piątej Krainy. Mam wielką nadzieję, że powstanie kontynuacja.

Opis książki brzmiał dla mnie niezwykle ciekawie, dlatego od razu po zakupie wzięłam się za czytanie. Zajęło mi to niecałe cztery dni. Nie mam pojęcia, dlaczego książka otrzymuje tak niepochlebne opinie. Bohaterowie zyskali moją sympatię, a fabuła, pomimo użycia sztampowych schematów, jest intrygująca i wciągająca. Spodobał mi się wykreowany przez autorkę świat, szczególnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
68
1

Na półkach:

Jestem szczerze zaskoczona jak wielki potencjał znajduje się w debiutanckiej książce pani Katarzyny Wójcik. Sięgając po tę powieść nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Książka z przepiękną okładką i intrygującym opisem od razu przykuła moją uwagę, rozpalając we mnie chęć poznania zapisanej w niej historii. Jednak przed zakupem przeczytałam na jej temat opinie, które nie wyrażały się o niej pochlebnie. Aby przekonać się czy są słuszne, postanowiłam ją przeczytać. Teraz wiem, że nie mogę się z nimi zgodzić. To co szczególnie przykuło moją uwagę jest przedstawienie głównych bohaterów. których nie można sklasyfikować jako dobrych lub złych. Ten zabieg sprawia, że książka staje się autentyczna, a bohaterowie są bliżsi czytelnikowi, który tak jak każdy człowiek nie jest idealny. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać z niecierpliwością na kontynuację nietuzinkowej powieści "Zanim zawieje wiatr".

Jestem szczerze zaskoczona jak wielki potencjał znajduje się w debiutanckiej książce pani Katarzyny Wójcik. Sięgając po tę powieść nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Książka z przepiękną okładką i intrygującym opisem od razu przykuła moją uwagę, rozpalając we mnie chęć poznania zapisanej w niej historii. Jednak przed zakupem przeczytałam na jej temat opinie, które nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
323
102

Na półkach:

Piękna, kusząca okładka i chwytliwy tytuł.
I...to już wszystkie pozytywy w tej powieści.

Piękna, kusząca okładka i chwytliwy tytuł.
I...to już wszystkie pozytywy w tej powieści.

Pokaż mimo to

avatar
206
3

Na półkach:

To była baaaaaardzooooo długa lektura... bardzo, bardzo długa... I wcale nie mam tutaj na myśli tych 640 stron, bo sama objętość to coś, co w powieściach fantasy jest względnie na porządku dziennym, aleeeee... właśnie to "ale" jest całkiem spore i zaczyna się od faktu, że nie mogłam się zmusić żeby tą książkę dokończyć przez ostatnie pół roku. PÓŁ ROKU!

Opis, którym częstuja nas wydawcy na tylnej okładce, nawet mógłby być zachęcający, choć jest dość schematyczny - cała historia bowiem toczy się w oparciu o wyprawę grupy nieznajomych sobie ludzi, którzy w dodatku nawet się nie lubią, po owiane legendą kamienie zwane Lyshanami. Mamy tu więc, głupiego i niezwykle naiwnego w swym dążeniu do bohaterskości chłopaka o imieniu Yun, który kreowany jest chyba na sztampowy przykład "od zera do bohatera", choć jego rozwój jest opisany tak, jakby w jedną noc nauczył się wszystkiego, co wiedzieć powinien... (masakra...); a towarzyszą mu: (1) aspirująca do miana inteligentnej młoda alchemiczka (o czym książka nie pozwala nam zapomnieć, bo co chwila pojawia się określenie "młoda alchemiczka") Mina, która z alchemią to chyba się nie spotkała, bo jedyne co potrafi to paplać jakieś pierdoły i tylko zgrywać mądrą (Jak można być aż tak irytującym to ja nie wiem...); (2) skrytobójca Garet, który co rusz dostaje wciry i pyszni się jaki to jest niepokonany i sprytny, choć w rzeczywistości wcale taki nie jest, a jedyne co potrafi to rzucać niezbyt rozgarnięte komentarze i spojrzenia spod byka...; (3) Sylvo, o którym wiadomo tylko tyle, że jest niezwykle irytujący; i wisienka na torcie czyli (4) NIEZNAJOMY - serio, facet nie ma ani imienia ani twarzy, którą cały czas skrywa kaptur (jakby jakiś kaptur był w stanie zakryć twarz aż tak, że pod żadnym kątem nie da się dojrzeć chociażby podbródka...) Jedna wielka niewiadoma, a książka stara się nam wmówić, że oni wszyscy idą za nim, bo ma to jakiś sen. Nie, nie ma ludzie. NIE MA. Najlepsze jest jednak to, że choć historia aspiruje chyba do przedstawienia podróży na miarę tolkienowskiej Drużyny Pierścienia, to jednak na ponad 600 stronach nie dowiadujemy się o tych bohaterach praktycznie niczego, co mogło by wzbudzać jakąkolwiek sympatię. Tu nie da się lubić praktycznie nikogo. Jedyne co te postacie powodują w człowieku to spora doza irytacji i zastanowienia nad ludzką głupotą... są po prostu mdłe i mało ciekawe, ale to i tak nie jest w tym wszystkim najgorsze... ta książka jest niewiarygodnie wręcz rozciągnięta.

Spokojnie mogło by tam nie być połowy tego co jest... co ja mówię 3/4! Składa się z tylu niepotrzebnych opisów, jeszcze próbujących brzmieć poetycko (co wcale nie wychodzi),że równie dobrze można by przeczytać przewodnik po Tatrach i człowiek lepiej by się bawił. Mówię całkowicie poważnie. Te opisy są momentami tak nudne, że chwilę mi zajęło zanim byłam w stanie przebrnąć przez niektóre strony, bez zamknięcia książki tak z 15 razy, żeby westchnąć ze zrezygnowaniem. Rzeczy które zasługują na uwagę są tu pomijane niemal całkowicie. Nie wiadomo na przykład do czego w zasadzie te Lyshany służą, ani jaki cel mają poszczególni bohaterowie w ich zdobyciu - tylko Yun ma jakiś realny powód żeby ich szukać. O samym świecie kreowanym przez autorkę wiadomo tylko tyle, że składa się z pięciu krain, z których 4 odzwierciedlają znane wszystkim 4 żywioły, a piąty reprezentuje sobą to wszystko, co mroczne i złe... Nie ma żadnego głównego złego i to mogło by nawet zadziałać, bo widmo kreatur zamieszkujących piątą krainę można było dobrze wykorzystać, ale nie... Bohaterowie nie mierzą się z żadnym realnym zagrożeniem, a jedynie wyobrażają sobie co mogłoby się wydarzyć. Cała historia poprzetykana jest wstawkami, które śmiało można nazwać zapychaczami (i tak, mam na myśli te cholerne bagna - kto czytał ten wie) i które ni jak nie mają wpływu na fabułę. Bohaterowie spotykają się ze sobą tak w połowie całej opowieści i ni z gruchy ni z pietruchy, bez żadnego powodu (a przynajmniej takiego, który mógłby się chociaż wydawać wiarygodny) postanawiają wyruszyć dalej razem...

A jakby mojej agonii było mało i narzekanie nie wystarczyło - to wszystko, te 640 stron, marnych opisów i bezsensownych sytuacji, płytkie, puste i pozbawione charakteru postacie, świat który praktycznie nie istnieje, bo nawet tłem bym go nie nazwała, błędy i literówki (ktoś odpowiedzialny za korekte tej książki momentami powinien się wstydzić) - to WSZYSTKO to (o zgrozo) dopiero początek całej opowieści... I oby ciąg dalszy nigdy nie powstał, bo choć miałam dobre intencje jak zaczynałam czytać, tak w połowie ta książka wyssała ze mnie dosłownie wszystko... nie powiem, są momenty, które mają potencjał, niektóre żarty są nawet trafione, a postacie czasami jednak potrafią zabłysnąć inteligencją... Ale jest tego stanowczo za mało, żeby mogło w jakiś sposób uratować odczucia po przeczytaniu.

Ta historia jest po prostu niewiarygodnie NUDNA.

To była baaaaaardzooooo długa lektura... bardzo, bardzo długa... I wcale nie mam tutaj na myśli tych 640 stron, bo sama objętość to coś, co w powieściach fantasy jest względnie na porządku dziennym, aleeeee... właśnie to "ale" jest całkiem spore i zaczyna się od faktu, że nie mogłam się zmusić żeby tą książkę dokończyć przez ostatnie pół roku. PÓŁ ROKU!

Opis, którym...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
911
53

Na półkach:

„Zanim zawieje wiatr” nie spełnił moich oczekiwań, ale jednocześnie też nie zraził mnie do siebie aż tak bardzo.

W książce widać potencjał, ale nie został on odpowiednio wykorzystany. Wstęp, zanim bohaterowie wyruszyli na poszukiwania kamieni, okazał się w większości niepotrzebny. Wiele wątków zostało tutaj w ten sam sposób przedłużonych. Za każdym razem jak docierałam do interesującej sytuacji, zaraz została ona zasypana przez zbędne informacje...
Nie rozumiem, jak można przeoczyć tyle błędów stylistycznych, składniowych oraz leksykalnych w czasie redagowania książki.

Wiadome jest, że piękna okładka to nie wszystko, jednak ja po raz kolejny uwagę tę zignorowałam.

Powieść wydawała się całkiem niezaplanowana. Ileż to było postojów np. w gospodach wraz z postępem fabuły, który tak naprawdę był znikomy. Ogromna ilość wątków, która została otwarta, ale prawie żadna nie doczekała się zakończenia. Wszystko zostało, tutaj tak monotonie przedstawione, zero emocji tylko suchy tekst.

Bohaterowie, również płytcy. Najbardziej drażnił mnie Yun, a zaraz po nim Garett zaś Nieznajomy to jakiś niepokonany „mędrzec”. Mina w niektórych momentach okazała się nieznośnie irytująca. Jedyną postacią, która wzbudziła moje zainteresowanie była osoba ukrywająca się pod kapturem i z toporem w rękach.

Całościowo, książka wypadłaby o wiele lepiej, kiedy autorką pokierowałby ktoś odpowiedniejszy, oraz jeżeli sama pisarka zechciałby zapoznać się z zasadami odpowiedniego pisania, tak tylko zniszczono mogącą dobrze wypaść historię. Ogółem jednak „Zanim zawieje wiatr” wypadł lepiej niż niektóre książki, które miałam już okazje w życiu poznać. Zakończenie okazało się nawet interesujące, nie mniej jednak nie wiem, czy sięgnę po drugi tom.

„Zanim zawieje wiatr” nie spełnił moich oczekiwań, ale jednocześnie też nie zraził mnie do siebie aż tak bardzo.

W książce widać potencjał, ale nie został on odpowiednio wykorzystany. Wstęp, zanim bohaterowie wyruszyli na poszukiwania kamieni, okazał się w większości niepotrzebny. Wiele wątków zostało tutaj w ten sam sposób przedłużonych. Za każdym razem jak docierałam do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
295
264

Na półkach:

Są książki, które uwielbiam, są te których nie znoszę i jest też trzecia grupa – książki o których nawet nie wiem co mam myśleć. „Zanim zawieje wiatr” Katarzyny Wójcik niestety zalicza się do trzeciej grupy. Czy ta obłędna okładka skrywa coś wartego poznania?

„Zanim zawieje wiatr” to historia Yuna – chłopaka z wioski marzącego o zostaniu wojownikiem, Miny – ambitnej alchemiczki lubiącej wpadać w kłopoty oraz Garetta – brutalnego skrytobójcy. Los sprawia, że ta trójka zupełnie obcych sobie osób zostaje złączona w drużynę dążącą do odszukania jednego z Lyshanów – magicznych kamieni. Każdy z nich chce kamień dla siebie co wzmaga wzajemną rywalizację podczas tajemniczej wędrówki.

Autorka w swojej książce wykorzystała sprawdzone motywy fantastyczne – wyprawę, tajemnicze przedmioty, rywalizację bohaterów i magię. Według mnie pomimo tego zabrakło tej książce magicznej duszy potrzebnej wielbicielowi fantastyki do pochłonięcia danej historii. Jest to przyjemna lektura, ale o wiele więcej wymagam od książki, która liczy sobie 600 stron. Powinna ona porwać, czego niestety nie zrobiła. A czemu?

Autorka opisuje wszystko językiem pozbawionym emocji i ogromnie przedłuża dosłownie każdy opis. Mogę się tylko domyślać, że chciała tą szczegółowością sprawić by nic nie umknęło czytelnikowi i faktycznie wiedziałam wszystko o wszystkim. Również o wiele łatwiej było mi sobie wyobrazić każdą drobną sytuacje w książce, ale przez taki styl nie dostrzegłam wcale budowanego napięcia, którego w książkach fantastycznych potrzebuję obowiązkowo.

Z drugiej strony bardzo podobało mi się to, że autorka najpierw przedstawiła losy głównych bohaterów osobno, by potem połączyć ich wszystkich wspólną przygodą. Dzięki temu poznałam bohaterów i ich historię naprawdę dokładnie. Jednak również to w moim mniemaniu autorka zbytnio rozwlekła w czasie przez co zwyczajnie mnie nie wciągnęło.

„Zanim zawieje wiatr” to książka z ogromnym potencjałem, którego autorka niestety nie wykorzystała. Sam pomysł na fabułę oraz kreacja bohaterów była naprawdę interesująca jednak moment gdy czytelnik po pewnym czasie zaczyna się nudzić jest wręcz niedopuszczalny. Mimo to każdy ma inne zdanie i jeśli komuś z Was odpowiadają niesamowicie szczegółowe i bujne opisy to pewnie i ta książka przypadnie Wam do gustu. Bo kto wie... ¯\_ツ_/¯

Są książki, które uwielbiam, są te których nie znoszę i jest też trzecia grupa – książki o których nawet nie wiem co mam myśleć. „Zanim zawieje wiatr” Katarzyny Wójcik niestety zalicza się do trzeciej grupy. Czy ta obłędna okładka skrywa coś wartego poznania?

„Zanim zawieje wiatr” to historia Yuna – chłopaka z wioski marzącego o zostaniu wojownikiem, Miny – ambitnej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
152
122

Na półkach: , ,

Wyznaczając sobie zadanie do wykonania, nigdy nie wiemy, co lub kto spotka nas na drodze ku jego realizacji. Jedno jest pewne – potrafimy znieść wiele, by osiągnąć cel. Nawet towarzystwo nielubianych i irytujących osób, bo kiedy niebezpieczeństwo czyha tuż za rogiem, trzeba porzucić negatywne emocje i uczucia, pozbywając się ich ze swojej podświadomości. Tworząc drużynę mamy większe szansę, by zwyciężyć. Jednak nie należy porzucać czujności i bezgranicznie ufać innym, gdyż każdy ostatecznie myśli tylko o własnych korzyściach a egoizm wpisany jest w ludzką naturę. Przygody bohaterów powieści Katarzyny Wójcik, Zanim zawieje wiatr, są tego idealnym przykładem.

https://popbookownik.pl/podroz-pelna-niebezpieczenstw-zanim-zawieje-wiatr-recenzja-ksiazki/

Wyznaczając sobie zadanie do wykonania, nigdy nie wiemy, co lub kto spotka nas na drodze ku jego realizacji. Jedno jest pewne – potrafimy znieść wiele, by osiągnąć cel. Nawet towarzystwo nielubianych i irytujących osób, bo kiedy niebezpieczeństwo czyha tuż za rogiem, trzeba porzucić negatywne emocje i uczucia, pozbywając się ich ze swojej podświadomości. Tworząc drużynę...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    51
  • Przeczytane
    40
  • Posiadam
    22
  • Teraz czytam
    2
  • Książki 2018
    1
  • Kolejka
    1
  • 2018
    1
  • 16. Papier
    1
  • 19. Fantasy
    1
  • Fantastyka/S-F
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zanim zawieje wiatr


Podobne książki

Przeczytaj także