Dzieła (prawie) wszystkie

Okładka książki Dzieła (prawie) wszystkie Andrzej Bursa
Okładka książki Dzieła (prawie) wszystkie
Andrzej Bursa Wydawnictwo: Znak poezja
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
poezja
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2018-08-20
Data 1. wyd. pol.:
2018-08-20
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324032846
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Paweł Althamer, Artur Żmijewski. Pieśń ostateczna Anna Achmatowa, Krzysztof Kamil Baczyński, Jean-Marie Benjamin, Tadeusz Borowski, Władysław Broniewski, Andrzej Bursa, Paul Celan, Edward Field, Stanisław Grochowiak, Kazimiera Iłłakowiczówna, Xu Jun, Konstandinos Kawafis, Bożena Keff, Adam Mazur, Adam Mickiewicz, Czesław Miłosz, Oskar Miłosz, Tadeusz Nowak, Papusza, Maria Anna Potocka, Edward Stachura, Teresa Truszkowska, Rafał Wojaczek
Ocena 9,5
Paweł Althamer... Anna Achmatowa, Krz...
Okładka książki Znak nr 765 Joanna Bar, Wojciech Bonowicz, Halina Bortnowska, Andrzej Bursa, Tadeusz Gadacz, Patryk Hardziej, Józefa Hennelowa, Jerzy Illg, Dominika Kozłowska, Józef Majewski, Anna Mateja, Piotr Napiwodzki, Bronka Nowicka, Janusz Poniewierski, Redakcja miesięcznika Znak, Michał Zabdyr-Jamróz
Ocena 7,0
Znak nr 765 Joanna Bar, Wojciec...
Okładka książki Zawrót głowy. Antologia polskich wierszy filmowych Mateusz Andała, Marek Krystian Emanuel Baczewski, Tomasz Bąk, Edward Balcerzan, Marcin Baran, Stanisław Barańczak, Kacper Bartczak, Miron Białoszewski, Miłosz Biedrzycki, Dominik Bielicki, Zbigniew Bieńkowski, Jacek Bierut, Wojciech Bonowicz, Piotr Bratkowski, Władysław Broniewski, Jan Brzękowski, Wojciech Brzoska, Andrzej Bursa, Maria Cyranowicz, Michał Czaja, Józef Czechowicz, Stanisław Czycz, Tytus Czyżewski, Cezary Domarus, Julia Fiedorczuk, Darek Foks, Konstanty Ildefons Gałczyński, Rafał Gawin, Zuzanna Ginczanka, Stanisław Grochowiak, Mariusz Grzebalski, Jacek Gutorow, Marcin Hamkało, Zbigniew Herbert, Jarosław Iwaszkiewicz, Genowefa Jakubowska-Fijałkowska, Kamila Janiak, Piotr Janicki, Jerzy Jankowski, Jerzy Jarniewicz, Bruno Jasieński, Mieczysław Jastrun, Radosław Jurczak, Adam Kaczanowski, Tymoteusz Karpowicz, Bożena Keff, Piotr Kępiński, Barbara Klicka, Bartosz Konstrat, Szczepan Kopyt, Jakub Kornhauser, Julian Kornhauser, Ryszard Krynicki, Jalu Kurek, Ewa Lipska, Zbigniew Machej, Piotr Macierzyński, Tomasz Majeran, Natalia Malek, Jakobe Mansztajn, Paweł Marcinkiewicz, Maciej Melecki, Stanisław Młodożeniec, Andrzej Niewiadomski, Klara Nowakowska, Bronka Nowicka, Grzegorz Olszański, Antoni Pawlak, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Tadeusz Pióro, Lech Piwowar, Adam Pluszka, Marta Podgórnik, Jacek Podsiadło, Halina Poświatowska, Michał Pranke, Julian Przyboś, Tomasz Pułka, Maciej Robert, Tadeusz Różewicz, Tomasz Różycki, Robert Rybicki, Bartosz Sadulski, Marcin Sendecki, Jerzy Skolimowski, Rafał Skonieczny, Krzysztof Śliwka, Szymon Słomczyński, Antoni Słonimski, Dariusz Sośnicki, Andrzej Sosnowski, Anatol Stern, Dariusz Suska, Marcin Świetlicki, Anna Świrszczyńska, Wisława Szymborska, Maciej Taranek, Julian Tuwim, Witold Wandurski, Aleksander Wat, Adam Ważyk, Adam Wiedemann, Kazimierz Wierzyński, Wojciech Wilczyk, Agnieszka Wolny-Hamkało, Wacław Wolski, Wiktor Woroszylski, Maciej Woźniak, Grzegorz Wróblewski, Bohdan Zadura, Urszula Zajączkowska, Filip Zawada
Ocena 6,2
Zawrót głowy. ... Mateusz Andała, Mar...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
82 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
114
39

Na półkach:

Fantaatyczna poezja!
Dlaczego dowiaduje sie o Bursie tak pozno? W szkole zdecydowanie ten temat byl ominiety i zaluje strasznie!
Musialam sie z Rojsta dowiedziec o jego istnieniu ale absolutnie warto bylo.
..ale mam w dupie male miasteczka...
Zostanie jednym z moich ulubionych cytatow!
Polecam absolutnie wszystkim bo kazdy znajdzie cos dla siebie.

Fantaatyczna poezja!
Dlaczego dowiaduje sie o Bursie tak pozno? W szkole zdecydowanie ten temat byl ominiety i zaluje strasznie!
Musialam sie z Rojsta dowiedziec o jego istnieniu ale absolutnie warto bylo.
..ale mam w dupie male miasteczka...
Zostanie jednym z moich ulubionych cytatow!
Polecam absolutnie wszystkim bo kazdy znajdzie cos dla siebie.

Pokaż mimo to

avatar
186
186

Na półkach: , ,

Autor tej publikacji oddał do rąk czytelnika niemal kompletny zbiór wszelkich utworów Andrzeja Bursy. Oprócz znanych powszechnie wierszy, opublikowanych za życia poety w kilku tomikach poetyckich, zamieszczono tutaj utwory drukowane w czasopismach oraz teksty nigdy nie wydane, znalezione przypadkowo w notatkach pisarza. Możemy też poznać próbki dramatyczne, humoreski, skecze, opowiadania i mikropowieść.
Poezja Andrzeja Bursy niezmiennie mnie fascynuje, ale jego prozy i dramatów nie znałam. Dlatego bardzo ucieszyła mnie ta książka.
Niektóre utwory epickie i dramatyczne są wyborne w bezkompromisowym obnażaniu hipokryzji, pozerstwa i snobizmu nowej elity popieranej przez ówczesną władzę.
Bursa nie oszczędza nikogo i niczego. W "Rozmowach chłopskich" wyśmiewa snobizm i modę na bycie wykształconym. Rolnicy, zamiast rozmawiać o pogodzie, zasiewach i przewidywanych zbiorach pszenicy, rzepaku i kukurydzy, zapamiętale dyskutują, posługując się gwarą ludową, o J.S. Bachu, P. Picasso, Gombrowiczu, wspominają utwory Becketta, Mauriaca niemiłosiernie przekręcając tytuły i nazwiska ich twórców, plotąc okrutne farmazony np. według nich Beckett to egzystencjalista, a Picasso taszysta.
W podobny sposób wyśmiał tę socjalistyczną modę na bycie wykształconym Mrożek w opowiadaniu "Wesele w Atomicach".
W jednoaktówce "Honor rycerza" dostaje się też utrwalonemu w polskiej tradycji wizerunkowi honorowych i szarmanckich wobec kobiet rycerzy.
Króciutka " Rozmowa z Mądrym" to, według mnie mistrzowski pod każdym względem i nadal aktualny utwór. Czytając go nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
No i jeszcze powieść "Śmierć ciotki" napisana z iście gombrowiczowskim pazurem.
Myślę, że gdyby Bursie dane było dożyć chociaż do wieku średniego, poszedłby w swojej twórczości właśnie w stronę groteski, absurdu i parodii, aby pokazywać w krzywym zwierciadle dziwne "smaczki" otaczającej go rzeczywistości.

Autor tej publikacji oddał do rąk czytelnika niemal kompletny zbiór wszelkich utworów Andrzeja Bursy. Oprócz znanych powszechnie wierszy, opublikowanych za życia poety w kilku tomikach poetyckich, zamieszczono tutaj utwory drukowane w czasopismach oraz teksty nigdy nie wydane, znalezione przypadkowo w notatkach pisarza. Możemy też poznać próbki dramatyczne, humoreski,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
399
173

Na półkach:

Gdyby oceniać zbiór i opracowanie to nota musiałaby być wyższa. Dostajemy bowiem niemal kompletna twórczość Andrzeja Bursy w jednym tomie, wiele utworów przepisanych wprost z rękopisów, a nawet poprawionych względem wcześniejszych publikacji.

Oceniając jednak twórczość Bursy, stwierdzam, że poruszają mnie tylko utwory schyłku życia autora, tj. napisane w 1957 roku. Pełne cynizmu, z wyczuwalnym zniechęceniem codziennością, buntownicze. Reszta dla mnie jest nijaka. Prozy wcześniej nie znałem, a szczególnie spodobały mi się „Bajka” i „Zabicie ciotki”.

Nie był to stracony czas, ale czar poety prysł. Spodziewałem się samych „Pantofelków”, „Dobrych psychiatrów” itd. Tak fenomenalne utwory znajduje jednak tylko we wspomnianym ostatnim roku życia poety.

Gdyby oceniać zbiór i opracowanie to nota musiałaby być wyższa. Dostajemy bowiem niemal kompletna twórczość Andrzeja Bursy w jednym tomie, wiele utworów przepisanych wprost z rękopisów, a nawet poprawionych względem wcześniejszych publikacji.

Oceniając jednak twórczość Bursy, stwierdzam, że poruszają mnie tylko utwory schyłku życia autora, tj. napisane w 1957 roku. Pełne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
853
772

Na półkach: , , , ,

Bardzo dużo czasu upłynęło odkąd zacząłem książkę czytać, nie da się jej ot tak pochłonąć na raz jak często to bywa w przypływie czytelniczego zapału. Tutaj jest inaczej, książka niczym mocny spirytus musi być dawkowana z niezwykłą starannością, uwagą i w odpowiednich dla siebie swojej mocy odstępach czasu. A czasu tego jak już wspomniałem wcześniej ....trochę....upłynęło. Lecz nie da się inaczej dzieł (prawie) wszystkich Andrzeja Bursy czytać jak po mału, krok, po kroku i czołgam się więc kła¬dę się na płask
z tył¬kiem aniel¬sko-głu¬pio wy¬pię¬tym w górę
i pró¬bu¬ję
od san¬dał¬ka do ka¬masz¬ka
od bu¬cicz¬ka do trze¬wicz¬ka
uczę się cho¬dzić po świe¬cie uczę się chodzić po świecie myśli kłębiących się nieustannie w umyśle Andrzeja Bursy. Uczę się codziennie na nowo chodzić po niezmierzonych falach emocji jakie wywoływały się pod wpływem obserwacji otaczającego go świata, emocji które chłonie i także przekazuje dalej czytelnik który sięgnął po te wszystkie dzieła, prawie wszystkie, kompletne…..prawie…..
Chwile pełne żalu, rozgoryczenia, złości czasem na otaczającą go rzeczywistość w jakiej przyszło mu niestety żyć. Chora rzeczywistość , niezrozumienie, odrzucenie, kpina i drwina. Dlatego też w tych wierszach i początkach prób dramatycznych, w tych rysunkach niby nakreślonych niedbale, w pośpiechu tak jak goni myśl jest pełno też smutku, łez i żalu. Ja to doskonale rozumiem. Ktoś kto jest zbyt wrażliwy nie nadawał się ani do świata w którym przyszedł Bursa, ani nie nadaje się do świata w którym przyszedłem ja, paradoksalnie inny, ale to jest wciąż ten sam świat, na pokaz tylko tolerancyjny, z pełną gembą pustych frazesów mówiących coś tam o zrozumieniu, o zaakceptowaniu, o pomocy bliźniemu, coś tam skrzeczącego niczym stary gawron na zmęczonym zimą świerku o prawdziwej miłości, coś o kochanych dzieciach i prawdziwej rodzinie, stabilizacji, coś tam bulgoczącego o sprawiedliwości , o równości. Wszystko to tylko iluzja i pobożne życzenia dla maluczkich. Miłość okraszona wyuzdaniem ,wyrachowaniem rób tak kochanie, rób skarbie tak, rób mój najukochańszy skarbeńku tak aby nie było dziecka…..w ogóle dbamy o niego bardziej niż jakby istniało
ale mimo to
...aaa
płacze nam ciągle i histeryzuje
wtedy trzeba mu opowiedzieć historyjkę
o precyzyjnych szczypcach
których dotknięcie nic nie boli…….
Samotność , bunt i rozgoryczenie jak ja doskonale rozumiem Bursę. Rozgoryczenie na życie jakie mnie do cholery otacza, na to wszystko co krąży wokół mnie. Rozczarowanie światem i jego tanimi sztuczkami dla gawiedzi. Ludzie którzy jawią się niczym gorzka pigułka wrzucona mi do kawy codziennie rano, to jaki ja mam w końcu być ? Chcę być tylko albo aż zwyczajnie sobą, nieszablonowy, nie zamknięty w żadnych ramach, wolny o ile jeszcze coś to znaczy, o ile mogę jeszcze to tak wykrzyczeć i nazwać to po imieniu chcę wolności w rozumowaniu pojmowaniu takiego człowieka jak ja.
Boże jaki miły wieczór
tyle wódki tyle piwa
a potem plątanina
w kulisach tego raju ……..może mógłbym żyć inaczej, ba nawet marzy mi się to codziennie, słyszycie marzy mi się……ale cóż …..mógłbym coś napisać….jakieś reportaże….. o małych miasteczkach, nie jeden, ale kilka tych reportaży by było, ale wiecie co kochani słuchacze jak to tak naprawdę w dupie mam małe miasteczka, słyszycie wy i wy i tamci też i tamci co się chowają za tymi o tam ja mam …..powtórzę, wyraźnie mnie słychać nawet w ostatnich miejscach na sali, tak ? to świetnie……powtórzę : mam w dupie małe miasteczka o tak o! tak mam w dupie małe miasteczka !
Szara, brudna, nudna rzeczywistość. Co to są za warunki do życia ? Do życia co ja mówię, to jest wegetacja……..czołganie się mimo iż nauczyłem się chodzić już dawno. Może stąpam jednak zbyt twardo na ziemi, może inni…..innym pasuje balansowanie w chmurach, w utopii w rzeczywistości którą stworzył chory umysł a ja mam się do tego przyzwyczaić, mało tego mam to zaakceptować ? Nigdy.

,,Zabicie ciotki’’ przypomina mi trochę ,,Zbrodnię i karę ‘’Dostojewskiego, jest w tym opowiadaniu coś z pogranicza snu, majaków koszmarów sennych, jest coś tutaj z pogranicza choroby psychicznej , rozszczepienie jaźni, że nie wiemy już co jawi się nam snem a co jest jawą ? Czy my śnimy ten koszmar, czy to wszystko jest tylko i wyłącznie wytworem naszego umysłu, naszej wyobraźni ? A może to podszepty naszego głosu wewnętrznego, może to …… no właśnie co ? Opowiadanie jest tak złożone i tak jednocześnie tragiczne i fascynujące, że ciężko opisać to w kilku zdaniach. Świat utkany z koszmarów, lęków i pragnień, taaak z pragnień , ambicja i rozczarowanie, pragnienie i porażka, życie z dnia na dzień, szare ponure dni które się wloką i ciągną poprzetykane to czasem trochę innymi ….chwilami, cały długi dzień i jedna , dwie krótkie kolorowe chwile. Mało tego, za mało aby móc normalnie żyć. Oszukiwanie się, samego siebie i wszystkich dookoła, czy świat to jest jedno wielkie kłamstwo, jeden wielki, potężny kocioł w którym pływa pełno ludzkich marzeń, pragnień o miłości, o przyjaźni, myśli o zrozumieniu, o normalnym zrozumieniu, wysłuchaniu, przystań na chwilę wędrowcze posłuchaj mnie …..usiądź dziewczyno na ławce ze mną pozwól…..nie mam czasu zostaw mnie śpieszę się……… a ja czekam na kogoś……..a w sumie to on już nie przyjdzie więc i niech pan mnie zostawi, wszyscy jesteście tacy sami wy ! mężczyźni.
Życie ucieka szybko między palcami. To nie ma moje oczy. Eksterminacja osób chorych, osób potępionych już za życia, niemy krzyk szpitala dla chorych intelektualnie.
Rewolucje, bitwy, krwawe ofiary, władza z ludu wspinającego się po plecach swoich kamratów potem ogólna na tam na górze amnezja która dotyka rządzących, takich samych jak my, tych których myśmy popierali, tych wszystkich, ech szkoda gadać po próżnicy, szkoda języka na darmo strzępić………jest jak było, nic się nie zmieniło, e wypraszam sobie takie porównania, jest lepiej ale komu ? Jak zwykle, no tak jak zwykle . Zmieniło się tylko opakowanie, bo wewnątrz za tą fasadą jest taka sama zgnilizna i smród. Zepsucie.
Sadyzm i okrucieństwo gdzie leży w tym wszystkim granica, granica pomiędzy dobrem a złem ? Czy jest jakaś granica czy tylko ludzie potrafią umiejętnie przechodzić płynnie z jednej do drugiej strony ?
Rozczarowanie życiem światem i rzeczywistością której nie sposób w żadne jeden sposób zaakceptować, bo to wbrew samemu sobie.

Jak długo i długo czytałem i pastwiłem się nad książką Andrzeja Bursy ,, Dzieła (prawie ) wszystkie ‘’ tak długo a może jeszcze dłużej mógłbym opisywać wrażenie z tej niecodziennej podróży, ale …….resztę pozostawię w tajemnicy do odgadnięcia, do przejścia samemu na tą stronę ludzkiego umysłu, świadomości do której zbyt rzadko i zdecydowanie za krótko, zawsze jest za krótko , ludzie chadzają………
Dla mnie bomba !
Ps. Zakończyć wypadało by to wszystko, ten mój monolog z własną wyobraźnią modlitwą dziękczynną, ale była by ona z wymówką ;) .

Bardzo dużo czasu upłynęło odkąd zacząłem książkę czytać, nie da się jej ot tak pochłonąć na raz jak często to bywa w przypływie czytelniczego zapału. Tutaj jest inaczej, książka niczym mocny spirytus musi być dawkowana z niezwykłą starannością, uwagą i w odpowiednich dla siebie swojej mocy odstępach czasu. A czasu tego jak już wspomniałem wcześniej ....trochę....upłynęło....

więcej Pokaż mimo to

avatar
245
186

Na półkach: , , , , ,

Wiersze, próby dramatyczne, proza oraz rysunki poety, który zapisał się w historii literatury jako buntownik niepogodzony z rzeczywistością. Czy może być coś lepszego dla ludzi nieumiejących odnaleźć się w świecie, w jakim przyszło im spędzić całe życie?

Andrzeja Bursę pokochałam od pierwszego spotkania, czyli od wiersza "nauka chodzenia". Jego twórczość kojarzyła mi się wyłącznie z poezją, którą znalazłam w internecie. Dlatego bardzo mnie ucieszyło, iż postanowiono zebrać dzieła "(prawie) wszystkie" tego legendarnego poety. Bursa udowodnił, że jego zdolności artystyczne są naprawdę szerokie.

Z książką polecam zapoznać się każdemu pomimo tego, iż nie jest to pozycja łatwa. Zawiera sporo żalu, smutku, poczucia odrębności, niemożności, cynizmu, groteski, brutalności. Niektórych mogą odrzucać opisy przemocy oraz wulgaryzmy, ale należy pamiętać, że są to nieodłączne elementy twórczości Andrzeja. Autor żył w czasach wojny. Brutalność była dla niego codziennością więc praktycznie niemożliwe jest, aby w żaden sposób jej nie przeżywał.

Do wielu dzieł na pewno jeszcze nie raz wrócę, choć większość już teraz zapisała się w mojej pamięci.

Wiersze, próby dramatyczne, proza oraz rysunki poety, który zapisał się w historii literatury jako buntownik niepogodzony z rzeczywistością. Czy może być coś lepszego dla ludzi nieumiejących odnaleźć się w świecie, w jakim przyszło im spędzić całe życie?

Andrzeja Bursę pokochałam od pierwszego spotkania, czyli od wiersza "nauka chodzenia". Jego twórczość kojarzyła mi się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
326
35

Na półkach: ,

Jestem niezmiernie zadowolony z wydania takiego zbioru, Bursę uwielbiam od pierwszego kontaktu z jego twórczością. Obok wierszy mamy też przyjemność zapoznać się z jego dramatami czy powieścią, co niewątpliwie rozszerza sposób spojrzenia na artystę.

Jestem niezmiernie zadowolony z wydania takiego zbioru, Bursę uwielbiam od pierwszego kontaktu z jego twórczością. Obok wierszy mamy też przyjemność zapoznać się z jego dramatami czy powieścią, co niewątpliwie rozszerza sposób spojrzenia na artystę.

Pokaż mimo to

avatar
134
56

Na półkach: ,

kompletny zbriór Bursy... jak dla mnie to część wierszy jest super, poruszajac trudne tematy, a to wszystko napisane z wysokiej jakosci ironia

kompletny zbriór Bursy... jak dla mnie to część wierszy jest super, poruszajac trudne tematy, a to wszystko napisane z wysokiej jakosci ironia

Pokaż mimo to

avatar
895
380

Na półkach: , ,

"Dzieła (prawie) wszystkie" Andrzeja Bursy to książka, którą sobie dawkowałam po trochę, bo jednak jego poezja nie jest ani łatwa, ani radosna. Jego wiersze to tak na prawdę kwintesencja czasów, w których żył - pełne buntu i niezgody na otaczającą rzeczywistość. Nie przebiera również w słowach. Czuć w nich strach, grozę, ale i humor, który dodaje swoistego smaczku, a który to wystawia naszą wrażliwość na swego rodzaju próbę. Jego twórczość musi się uleżeć, by ją zrozumieć, szczególnie u młodszych pokoleń, dla których tamte czasy są niemal jak fikcja. Znajdziemy tu też jego prozę i próby dramatyczne, a nawet szkice rysunków, co wskazywało na jego wszechstronność. Ciekawe jak wyglądała by jego twórczość w wieku dojrzałym, gdyby było mu dane jej dożyć.
Moje ulubione jego wiersze to m.in.: "Casanova", "Miłość" czy "Nauka chodzenia".

"Dzieła (prawie) wszystkie" Andrzeja Bursy to książka, którą sobie dawkowałam po trochę, bo jednak jego poezja nie jest ani łatwa, ani radosna. Jego wiersze to tak na prawdę kwintesencja czasów, w których żył - pełne buntu i niezgody na otaczającą rzeczywistość. Nie przebiera również w słowach. Czuć w nich strach, grozę, ale i humor, który dodaje swoistego smaczku, a który...

więcej Pokaż mimo to

avatar
49
14

Na półkach: ,

" Tylko rób tak żeby nie było dziecka
tylko rób tak żeby nie było dziecka

To nie istniejące niemowlę
jest oczkiem w głowie naszej miłości"
_____

To moja pierwsza styczność z utworami Bursy, ale już wiem, że będę do nich wracać. Nie znajdziemy tu miłosnych liryków o cukierkowej miłości, ale ból, strach, śmierć, wojnę, cierpienie. To nie są emocje, których łakniemy niczym powietrza. Te utwory muszą się uleżeć, zaznajomić z nami, dotrzeć, wchłonąć się.
W "dziełach (prawie) wszystkich" znajdziemy również trochę dramatu i prozy dla zrównoważenia poetyckiego. Tutaj nieco bardziej zabawnie i ironicznie. Może ktoś z Was ma ochotę poznać sposoby znęcania się nad gośćmi niskiego wzrostu? Zapraszam na stronę 121 😉. Bursa lubi bawić się słowem i nie popada w schematy. Z jednej strony stonowany, ale groźny, z drugiej ironiczny, zabawny, ale w punkt. Różne twarze, wiele emocji.

" Tylko rób tak żeby nie było dziecka
tylko rób tak żeby nie było dziecka

To nie istniejące niemowlę
jest oczkiem w głowie naszej miłości"
_____

To moja pierwsza styczność z utworami Bursy, ale już wiem, że będę do nich wracać. Nie znajdziemy tu miłosnych liryków o cukierkowej miłości, ale ból, strach, śmierć, wojnę, cierpienie. To nie są emocje, których łakniemy niczym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
488
340

Na półkach: , , ,

Andrzej Bursa był zaliczany do kręgu poetów wyklętych, czyli takich, których twórczość literacka była zazwyczaj odrzucona za życia piszących, a doceniania dopiero po ich śmierci. Działalność artystyczna Bursy trwała krótko, bo zaledwie trzy lata.
„Dzieła (prawie) wszystkie” porządkują znane wiersze, prozę i próby dramatyczne poety. Dostajemy tutaj też o wiele więcej, bo opublikowane zostały nieznane wcześniej utwory oraz kreślone przez Bursę rysunki. Także dziękujmy panu Wojciechowi Bonowiczowi za ich zebranie i stworzenie (prawie po 36 latach) książki, która stoi na moim (wypchanym już) regale.
Książka podzielona jest na trzy części: z tomu „Wiersze” (1958) , z tomu „Utwory wierszem i prozą” (1969) oraz „Utwory rozproszone i niepublikowane”. Jak już wspominałam – lubię poezję, więc długo cieszyłam się ta pozycją. Prawdziwa czytelnicza uczta!
Ktoś rzuca hasło „Andrzej Bursa” to myślę: antyestetyzm, wulgarność, cynizm, kpiarstwo, śmiałość. Autor posługiwał się wieloma powtórzeniami, żargonową i często dosadną polszczyzną, więc każdy powinien ją zrozumieć (a nie mówiłam, że poezji nie trzeba się bać?). Dlaczego tak? Język potoczny jest odpowiedzią na odrzucenie przez Bursę przyjętych form i funkcji poezji. Przecież poeta też wychodzi do toalety „i apiat cierpi za miliony”.
Wiersze wierszami, ale coś co pokochałam to powieść „Zabicie ciotki”. Nie znałam tego wcześniej i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona! Bursa niczym Tarantino sprawia, że śmiejemy się z makabry. Wspaniale obrzydliwa, przerażająca i śmieszna historia. A słowa „zabij ciotkę” nabrały dla mnie nowego znaczenia.
„Dzieła (prawie) wszystkie” to pozycja obowiązkowa dla fanów twórczości Andrzeja Bursy, ale nie tylko – polecam ją również tym, którzy kojarzą tego pana od „Pantofelka”. Lektura tej książki stawia przed czytelnikiem kilka wyzwań. Jest to niejednorodna twórczość, testująca naszą wrażliwość na okrutny świat opisywany przez poetę i otwartość na nową formę. Ja nie żałuję!

Andrzej Bursa był zaliczany do kręgu poetów wyklętych, czyli takich, których twórczość literacka była zazwyczaj odrzucona za życia piszących, a doceniania dopiero po ich śmierci. Działalność artystyczna Bursy trwała krótko, bo zaledwie trzy lata.
„Dzieła (prawie) wszystkie” porządkują znane wiersze, prozę i próby dramatyczne poety. Dostajemy tutaj też o wiele więcej, bo...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    147
  • Przeczytane
    107
  • Posiadam
    62
  • Poezja
    14
  • Teraz czytam
    10
  • Ulubione
    8
  • 2019
    7
  • 2018
    5
  • Do kupienia
    3
  • Literatura polska
    3

Cytaty

Więcej
Andrzej Bursa Dzieła (prawie) wszystkie Zobacz więcej
Andrzej Bursa Dzieła (prawie) wszystkie Zobacz więcej
Andrzej Bursa Dzieła (prawie) wszystkie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także