Doba na oceanie. Jak przepłynąć Atlantyk kajakiem?

Okładka książki Doba na oceanie. Jak przepłynąć Atlantyk kajakiem? Agata Loth-Ignaciuk
Okładka książki Doba na oceanie. Jak przepłynąć Atlantyk kajakiem?
Agata Loth-Ignaciuk Wydawnictwo: druganoga reportaż
88 str. 1 godz. 28 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
druganoga
Data wydania:
2017-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Liczba stron:
88
Czas czytania
1 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394352844
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Mika i Chłodek Berenika Kołomycka, Agata Loth-Ignaciuk
Ocena 6,0
Mika i Chłodek Berenika Kołomycka,...
Okładka książki Mika i Bulgot Berenika Kołomycka, Agata Loth-Ignaciuk
Ocena 6,9
Mika i Bulgot Berenika Kołomycka,...
Okładka książki Mika i wyjec Berenika Kołomycka, Agata Loth-Ignaciuk
Ocena 6,4
Mika i wyjec Berenika Kołomycka,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
322
300

Na półkach:

Lektura to niebanalna i jakoś dla mnie szczególna. Bo Pana Aleksandra Dobę miałam szczęście poznać osobiście. Słowo "szczęście" nie jest tu na wyrost użyte, bo ilość pozytywnej energii, życia chęci i nonkonformizmu, którą otrzymałam jest nie do przecenia.

Tak wydana, że ach! Czytałam z kilkulatkiem, a oczy miałam szeroko otwarte jakbym sama wciąż była dzieckiem. O wzburzonym Atlantyku i jego przemierzaniu siłą marzeń, ale i mięśni. O polskim kajakarzu, który jako pierwszy człowiek w historii przepłynął ocean. Niemożliwe? Wielu tak sądziło. A jednak.

Motywująca do sięgania po to co nam w duszy gra. Bo innego momentu może nie być. Przemycająca ogrom wiedzy w sposób fascynujący. Po prostu nie chce się jej odkładać. A te grafiki w morskich kolorach przenoszą nas w sam środek atlantyckiej ekspedycji. Zanurzałam się w nich cała, bo takie nastrojowe. Pokażę Wam.

Nie tylko dla dzieci. Nie tylko dla miłośników kajakarstwa. Nie tylko dla tych, którzy Pana Aleksandra kojarzą. Bo dla wszystkich to wyprawa. Hej, przygodo! www.zyj-bardziej.pl

Lektura to niebanalna i jakoś dla mnie szczególna. Bo Pana Aleksandra Dobę miałam szczęście poznać osobiście. Słowo "szczęście" nie jest tu na wyrost użyte, bo ilość pozytywnej energii, życia chęci i nonkonformizmu, którą otrzymałam jest nie do przecenia.

Tak wydana, że ach! Czytałam z kilkulatkiem, a oczy miałam szeroko otwarte jakbym sama wciąż była dzieckiem. O...

więcej Pokaż mimo to

avatar
494
304

Na półkach:

https://wdomowejbiblioteczce.blogspot.com/2021/05/agata-loth-ignaciu-bartomiej-ignaciuk.html

Przyznam szczerze, że wzięłam tę książkę z biblioteki, przekonana, że jest ona po prostu zbiorem ciekawostek o oceanach. Poźniej okazało się, że jest to historia pierwszej transatlantyckiej wyprawy... kajakiem. Choć brzmi to zupełnie niewiarygodnie, jest prawdziwe. W dodatku to Polak był bohaterem tej historii.


Aleksander Doba był podróżnikiem i pierwszą na świecie osobą, która - jak w tytule tej książki - przepłynęła kajakiem Ocean Atlantycki. Dokonał tego zresztą aż trzykrotnie. Bezsprzecznie trzeba przyznać, że główny bohater książki był postacią, która zapisała się na kartach historii. Należało do niego aż 9 (!) rekordów Guiness'a. Nie tylko zapisał na swoim koncie największą liczbę transoceanicznych ekspedycji kajakiem, ale też był najstarszym mężczyzną, który w ogóle przepłynął kajakiem ocean i pierwszym, który dokonał tego w dwie strony. To niezwykłe! Poza sukcesami zapisanymi na kartach Księgi Rekordów, Aleksander Doba miał też na swoim koncie takie osiągnięcia, jak opłynięcie kajakiem Jeziora Bajkał czy Morza Bałtyckiego.

W książce "Doba na oceanie" autorzy opisują wyprawę kajakarza. Na początek zapoznają nas oni z tym, jak wyglądał etap przygotowań do wielkiego wyczynu (okazuje się, że pan Aleksander samodzielnie zaprojektował swój środek transportu, pieszczotliwie zwany Olem),a następnie wypływamy na wielką wodę razem z głównym bohaterem. Dowiadujemy się, jak wyglądała codzienność podróżnika - co jadł, z jakich metod nawigacji korzystał, w jaki sposób radził sobie z awariami i wieloma problemami, które przytrafiały mu się podczas wyprawy (ostatecznie udawało mu się wyjść z nich obronną ręką!).

Aleksander Doba zmarł, zdobywając najwyższy szczyt Tanzanii - Kilimandżaro. Z pewnością kochał to, co robił i dla wielu stanowi autorytet czy inspirację w dążeniu do założonych celów, do niepoddawania się. Ta książka ukazuje jego hart ducha, niesamowity spryt i zaciekłość. Jeśli poszukujesz motywacji, poznaj historię tego podróżnika. Myślę, że książka nada się nie tylko dla młodych, ciekawych świata czytelników, ale i tych starszych również 😉.

https://wdomowejbiblioteczce.blogspot.com/2021/05/agata-loth-ignaciu-bartomiej-ignaciuk.html

Przyznam szczerze, że wzięłam tę książkę z biblioteki, przekonana, że jest ona po prostu zbiorem ciekawostek o oceanach. Poźniej okazało się, że jest to historia pierwszej transatlantyckiej wyprawy... kajakiem. Choć brzmi to zupełnie niewiarygodnie, jest prawdziwe. W dodatku to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
234
232

Na półkach: ,

Aleksander Doba był pierwszym polskim kajakarzem, który przepłynął Ocean Atlantycki z kontynentu na kontynent wyłącznie dzięki sile swych mięśni. Niesamowite prawda? Za te dokonania zdobył wiele nagród oraz odznaczeń.

Ciężko sobie wyobrazić wyprawę na taką skalę, kilka miesięcy sam na sam z bezkresną wodą, porzucając wygodną codzienność. Jednak Olo człowiek przepełniony optymizmem, odwagą oraz ogromną determinacją podjął się tego wyzwania nawet trzykrotnie! Gdzie załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne, jak zmieścić w kajaku cały żeglarski ekwipunek, skąd wiedzieć, czy w dobrym kierunku się zmierza? A tak banalna czynność, jak choćby wypicie kawy jest w ogóle możliwa, bo skąd na bieżąco czerpać zdatną do picia wodę? W jaki sposób będąc tak małym obiektem na wielkiej wodzie przetrwać niszczycielską siłę żywiołów? Co począć w razie awarii, które zdarzały się podróżnikowi niejednokrotnie? Czym są podwodne góry i czy aby na pewno ryby nie spadają z nieba? To tylko garstka pytań, które mogą zaprzątać nam głowę. Mam nadzieję, że choć trochę rozbudziłam Waszą ciekawość i bez wahania poszukacie odpowiedzi w tej publikacji.
.
Książka niezwykle mnie zafascynowała, towarzyszył mi przy niej wachlarz emocji. Mimowolnie pojawiał się uśmiech, czasem targało mną przerażenie, a ciśnienie skakało w obawie o ciąg dalszy wyprawy. Pan Aleksander dokonał niewyobrażalnego, pokazując tym samym, że bez względu na wiek dla chcącego nic trudnego. Wzbudził we mnie ogromny podziw, szacunek i jeszcze większą sympatię.
Warto podsunąć ten tytuł nieco starszym czytelnikom. Jest ogromna szansa, że w niejednej duszy rozpali jakąś iskrę, zainspiruje do działań, bo przecież marzenia należy realizować!

Wszystkie informacje są rzetelne, konsultowane były nawet z samym podróżnikiem! Egzemplarz jest w twardej oprawie, wzbogacony ilustracjami wyłącznie w kolorystyce bieli, błękitu oraz czerni nadające niesamowitego klimatu. Ta książka bez wątpienia zasługuję na uwagę, jak również śp. Aleksander Doba, który "zmarł śmiercią podróżnika"...

Aleksander Doba był pierwszym polskim kajakarzem, który przepłynął Ocean Atlantycki z kontynentu na kontynent wyłącznie dzięki sile swych mięśni. Niesamowite prawda? Za te dokonania zdobył wiele nagród oraz odznaczeń.

Ciężko sobie wyobrazić wyprawę na taką skalę, kilka miesięcy sam na sam z bezkresną wodą, porzucając wygodną codzienność. Jednak Olo człowiek przepełniony...

więcej Pokaż mimo to

avatar
895
380

Na półkach: , , ,

Aleksander Doba - człowiek o niezwykłej determinacji i samozaparciu. Przepłynął Ocean Atlantycki w samotności aż trzykrotnie. Swój kajak, który był dla niego domem na wiele, wiele dni nazwał Olo. I tak przez Atlantyk płynął Olo z Olkiem.
A w książce wiele ciekawych informacji jak to było z tymi wyprawami. Co było potrzebne, jak wyglądały przygotowania, jak pan Aleksander radził sobie, gdy napotykał trudności, jednak dzięki temu, że jest inżynierem z zawodu potrafił naprawić wiele mając niewiele narzędzi do dyspozycji. Jest również wytłumaczone jak działa odsalarka do wody, a nawet przepis na kawę środkowoatlantycką. Przyznam, że osobiście nie wyobrażam sobie przeżycie sztormu w takiej małej łódeczce czy spotkania z rekinami 🦈
Jednak są ludzie, którzy mimo niebezpieczeństw potrafią zrealizować nawet najbardziej szalone marzenia

Aleksander Doba - człowiek o niezwykłej determinacji i samozaparciu. Przepłynął Ocean Atlantycki w samotności aż trzykrotnie. Swój kajak, który był dla niego domem na wiele, wiele dni nazwał Olo. I tak przez Atlantyk płynął Olo z Olkiem.
A w książce wiele ciekawych informacji jak to było z tymi wyprawami. Co było potrzebne, jak wyglądały przygotowania, jak pan Aleksander...

więcej Pokaż mimo to

avatar
582
392

Na półkach:

Przede wszystkim musicie wiedzieć, że "Doba na oceanie" nie opowiada wbrew pozorom o tym, co dzieje się na oceanie na przestrzeni 24h.
To raport z wyczynu polskiego podróżnika Aleksandra Doby, który jako pierwszy przepłynął Atlantyk kajakiem, używając jako siły napędowej jedynie siły własnych mięśni.
Planowanie, strategia, budowa oceanicznego kajaku, zakupy i przygotowania, a wreszcie sama wyprawa wraz z nieoczekiwanymi problemami i prozaicznymi czynnościami, które w kajaku na środku oceanu przypominają cyrkowe wyczyny - wszystko to opisane przez Agatę Loth-Ignaciuk i pięknie zilustrowane przez Bartłomieja Ignaciuka (kreska zdecydowanie w moim guście!).
Narracja książki nie przypomina swoim stylem powieści ani tym bardziej bajki, a raczej migawki z podróży i notatki z dziennika, przeplatane morskimi ciekawostkami, dzięki czemu spokojnie można uznać ją za udany wstęp do literatury faktu w wersji 8+. Przy okazji dzieciaki poszerzą słownictwo i przekonają się, że nie ma rzeczy niemożliwych. Trzeba tylko dobrze się przygotować, właściwie oszacować ryzyko, otoczyć się przyjaciółmi i liczyć na odrobinę szczęścia niezbędną przy każdym przedsięwzięciu.
Julkowi się podobało. Poczytał, pogooglował i może raczyć wszystkim kolejną porcją ciekawostek, o których inni nie mają pojęcia - w czym się specjalizuje 😂 Mnie jednak nie zagnie bo już wiem, co robił Doba na oceanie 🛶
Jeśli szukacie prezentu dla swojej córki lub syna, bądź dziecka znajomych, z powodzeniem łapcie tę książkę, bo nawet jeśli rzeczeni znajomi będą musieli czytać ją swoim pociechom przed snem, nikt nie będzie się nudził. Z doświadczenia wiem, że to ważne

Przede wszystkim musicie wiedzieć, że "Doba na oceanie" nie opowiada wbrew pozorom o tym, co dzieje się na oceanie na przestrzeni 24h.
To raport z wyczynu polskiego podróżnika Aleksandra Doby, który jako pierwszy przepłynął Atlantyk kajakiem, używając jako siły napędowej jedynie siły własnych mięśni.
Planowanie, strategia, budowa oceanicznego kajaku, zakupy i przygotowania,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1304
277

Na półkach: ,

Nie czytuję jakoś namiętnie książek dla dzieci ale są takie, dla których robię wyjątek. Bywają też takie, do których tak długo namawiam swoje dziecko, że ono w końcu zmęczone mówi: tak, możesz mi ją kupić ...
Książka o panu Aleksandrze, autorstwa pani Agaty Loth - Ignaciuk trafiła w moje ręce przypadkiem i chwilę poczekała, zanim postanowiłam do niej zajrzeć. A zrobiłam to zaraz po tym, jak skończyłam biografię najsłynniejszego obecnie kajakarza - "Na oceanie nie ma ciszy" i skonstatowałam ze zdumieniem, że obie książki wspaniale się uzupełniają. W sprawach żeglugi (jakiejkolwiek) jestem kompletnym dyletantem, przepłynięcie Atlantyku kajakiem jest dla mnie tak samo nierealne jak lot w kosmos, raz że się nie znam, dwa, że wolę innego typu wyzwania. Natomiast o ile biografia dla dorosłych jest świetnym motywatorem do zabrania się za spełnianie swoich marzeń zamiast ciągłego czekania na uśmiech losu i narzekania, o tyle biografia dla dzieci wspaniale tłumaczy z czym pan Aleksander mierzył się na oceanie, jak zbudowany jest taki kajak, co w nim jak działa itd. Język jest oczywiście prosty i zrozumiały, wszak to rzecz dla dzieci ale nie jest infantylny. Powiedziałabym wręcz, że autorka traktuje swoich czytelników bardzo po partnersku. Gdybym była chłopcem i miała z 10 lat, po przeczytaniu "Doby na oceanie" chciałabym zostać podróżnikiem! A już z pewnością nabrałabym przekonania, że świat jest dla mnie dostępny, że na mnie czeka i że jak się bardzo czegoś chce i się do tego wytrwale dąży, to można to osiągnąć.
Myślę, że nauka płynąca z tej książki, oprócz niewątpliwej fascynacji panem Aleksandrem, jest niezwykle przydatna, szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy chcemy mieć wszystko na już. Kiedy ze wszystkim latamy do lekarza, stosujemy miliony zdrowotnych diet, gimnastykujemy ciało na wszystkie sposoby zapominając, że wszystko zaczyna się w głowie i że to w niej jest cały motor każdego naszego przedsięwzięcia. Oprócz wiedzy i przygotowania, to siła woli, charakteru i cierpliwość wiodą nas do zwycięstwa.
Wpajajmy to naszym dzieciom.

Nie czytuję jakoś namiętnie książek dla dzieci ale są takie, dla których robię wyjątek. Bywają też takie, do których tak długo namawiam swoje dziecko, że ono w końcu zmęczone mówi: tak, możesz mi ją kupić ...
Książka o panu Aleksandrze, autorstwa pani Agaty Loth - Ignaciuk trafiła w moje ręce przypadkiem i chwilę poczekała, zanim postanowiłam do niej zajrzeć. A zrobiłam to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
741
731

Na półkach: , ,

W moich rękach trzymałam wiele mądrych i ciekawych książek w treści, a wiele z nich było bardzo ciekawie zilustrowanych, zwłaszcza te dla dzieci są zobrazowane w przeróżny sposób, przy użyciu nowoczesnych technik graficznych. Ilustracje czasem zajmują skrawek książki, czasem rozlewają się po całej kartce, innym razem są ozdobnikami, czy dopełnieniami. Ilustratorzy sięgają po różne nowoczesne możliwości, mają fantazję, której nie wahają się użyć.

Książka napisana przez Agathę Loth-Ignaciuk i zilustrowana przez Bartłomieja Ignaciuk to kolejne dzieło sztuki pisarsko-ilustratorskiej. Treść uzupełnia obrazy, a te wpisują, okrążają, przecinają lub oplatają opowieść.

Za zgodą Aleksandra Doby autorzy stworzyli o jego wyczynach - podróże transatlantyckie w kajaku - książkę, która przybliża ideę, przygotowania, organizację, podróż i życie codzienne na kajaku po środku oceanu.

Aleksander Doba dokonuje niezwykłych wyczynów, zważywszy na trud, wiek i niebezpieczeństwa, jest on niesamowitym człowiekiem, dlatego ciesze się, że są autorzy, który przekazują pieśni o takich bohaterach dalej i szerzej.

W książce krok po kroku pokazano szczegółowo przygotowania, realizację na lądzie i trud codziennej podróży wodą i to jaką. Opisane są najdrobniejsze rzecz, które stanowiły część wyprawy, czytelnik poznaje wiele ważnych słów, pożytecznych wynalazków, zastosowań, rozwiązań, od detali po największą rzecz czyli kajak. Autorzy nie zapomnieli o żadnym aspekcie życia w kajaku przez wiele miesięcy, nawet tych najbardziej intymnych acz naturalnych. Pokazali jak Aleksander Doba radził sobie z niepożądanymi, niebezpiecznymi "niespodziankami" jak organizował się na bieżąco na oceanie, jak udoskonalał swój sprzęt i elementy codziennego życia. Autorzy w ciekawy sposób omówili techniczne, mechaniczne, naturalne, pogodowe zależności podróży śmiałka. Pokazali ocean i jego możliwości. Uzmysłowili zależność człowieka od warunków pogodowych, kaprysów oceanu, żyjących tam zwierząt i innych użytkowników Atlantyku.

Ciekawie zaprezentowali kajak, co się w nim znajduje i jak jest rozmieszczone i jak mieszka na nim pan Aleksander. Wszystko co się dało jest opisane i omówione.

Bardzo ciekawa książka o niezwykłym człowieku, jego pasjach, marzeniach i realizacji tego wszystkiego. To książka o człowieku, który nie czeka na dogodne zdarzenia, tylko realizuje je tu i teraz, dokładnie przemyślane, wyliczone i zorganizowane wdraża w życie. Nie pozostaje w tym sam, bo jest człowiekiem, który zapala do swojej pasji a na pewno pokazuje, że jeśli się czegoś bardzo pragnie to można to zrealizować, dlatego ma wokół siebie ludzi, którzy mu pomagają i mu kibicują.
Zachęcam do sięgnięcia po książkę i odkrywanie wypraw Aleksandra Doby.

W moich rękach trzymałam wiele mądrych i ciekawych książek w treści, a wiele z nich było bardzo ciekawie zilustrowanych, zwłaszcza te dla dzieci są zobrazowane w przeróżny sposób, przy użyciu nowoczesnych technik graficznych. Ilustracje czasem zajmują skrawek książki, czasem rozlewają się po całej kartce, innym razem są ozdobnikami, czy dopełnieniami. Ilustratorzy sięgają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
859
844

Na półkach:

Zaintrygował mnie tytuł książki Agaty Loth-Ignaciuk "Doba na oceanie".
Potem doczytałam podtytuł: "Jak przepłynąć Atlantyk kajakiem?".
Ale jak to: kajakiem ocean w jedną dobę? Niemożliwe!

Ale tu "doba" nie oznacza 24 godzin ;-p
Aleksander Doba to nazwisko polskiego podróżnika, kajakarza, inżyniera mechanika
i bohatera książki o przytoczonym tytule.


Powiedzieć o tej książce, że fascynująca, to niewiele powiedzieć!
Chłonie się ją jak najciekawsze opowieści o kosmonautach.
Zastanawia Was, jak kosmonauta w nieważkości je, śpi, siusia?
A nie zastanawia, jak to się robi w kajaku na środku oceanu? ;-)
Albo co trzeba na taką wyprawę zabrać? No i jak to upchnąć w kajaku?
Jak zbudować niezatapialny kajak? I jak przeżyć w nim sztorm?
Pytania się mnożą! Książka na wszystkie odpowiada :-)


Agata Loth-Ignaciuk napisała lakoniczną relację o trzech oceanicznych podróżach Aleksandra Doby
i przygotowaniach do nich.
Relację tę ubarwiają błękitno-biało-czarne, pomysłowe, kreskowane ilustracje Bartłomieja Ignaciuka.
I to jest doskonały duet! A raczej doskonałe trio: tekst, ilustracje i bohater :-)

Aleksander Doba jest pierwszym człowiekiem w historii, który samotnie przepłynął ocean kajakiem,
z kontynentu na kontynent.
Jego pierwsza podróż trwała 98 dni, druga - najdłuższa - aż 167 dni, a trzecia - najtrudniejsza - 111 dni.
Oczywiście w dzisiejszych czasach samotny podróżnik wyrusza w rejs z radiem, GPSem,
telefonem, internetem, ale i tak wyczyn 67-letniego (sic!) Doby zasługuje na medal!
No i Doba zdobył medal: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski!
Zdobył też tytuł Podróżnika Roku 2015 magazynu "National Geographic".

Książka "Doba na oceanie" też coś zdobyła: w plebiscycie dla projektantów
na Łódź Design Festival została wyróżniona znakiem jakości MustHave roku 2018!


Autorka pisze o Aleksandrze Dobie z wielkim szacunkiem.
Wiele uwagi poświęca przygotowaniom do pierwszej wyprawy podróżnika,
ale dokładnie opisuje też codzienność na środku oceanu,
zwracając uwagę na prozaiczne rzeczy / czynności, które w kajaku są problemem.
Na przykład woda. Żeby zajmować mniej miejsca, żywność zabrana na pokład jest liofilizowana, czyli "odwadniana".
A co z wodą? Nie da się jej "odwodnić", ani zabrać tyle, ile wiosłujący człowiek potrzebowałby w ciągu ok. 100 dni!
A woda oceaniczna jest słona. Za słona! No to trzeba ją odsalać! Jak? Odsalarką! A co, gdy odsalarka się zepsuje?

A zdawaliście sobie sprawę, że podczas tych wielu, wielu dni wioślarz musi zadbać o... ćwiczenia fizyczne?
Albo że...
Nie, stop, więcej zdradzać nie będę ;-p

Dopowiem jeszcze tylko coś o ilustracjach: oglądałam je z nosem tuż przy kartkach!
Tak, tak, żeby niczego nie przeoczyć! Chciałam wyśledzić wszystkie szczegóły ;-)
Ignaciuk narysował kajak Doby niemalże ze wszystkimi konstruktorskimi szczegółami
oraz... jego zawartość, a także prace nad samym projektem kajaka, no i potem kolejne jego udoskonalenia.
Zilustrował człowieka-maszynę, który przed wyjazdem musiał załatwić mnóstwo spraw z tym związanych.
I Dobę zwiniętego w kłębek, i czołgającego się do rufy kajaka. I latające ryby trafiające na talerz kajakarza,
i fale jak sfałdowaną wstążkę, prądy morskie, mapki, odsalarkę wody i wiele, wiele innych przedmiotów,
zjawisk i zdarzeń.
Potrafił narysować "silne wiatry i nieoczekiwane wywrotki" nie korzystając z formy poklatkowej,
chociaż serii obrazków użył na podanie... przepisu na kawę środkowooceaniczną ;-)
Szalenie podoba mi się asfaltowa jezdnia zmieniająca się w czarną rzekę,
a biała przerywana linia na jezdni zmieniająca się w rybki. Cudny pomysł, przyznajcie ;-)


"Doba na oceanie" to książka dla dzieci, ale i dorośli będą ją chłonąć jak gąbka.
To nie tylko ciekawostki o kosmonaucie na oceanie ;-)
To opowieść o marzeniach, planach, determinacji, realizacji i... zorganizowaniu (się).
Polecam!

https://bajdocja.blogspot.com/2018/05/doba-na-oceanie.html

Zaintrygował mnie tytuł książki Agaty Loth-Ignaciuk "Doba na oceanie".
Potem doczytałam podtytuł: "Jak przepłynąć Atlantyk kajakiem?".
Ale jak to: kajakiem ocean w jedną dobę? Niemożliwe!

Ale tu "doba" nie oznacza 24 godzin ;-p
Aleksander Doba to nazwisko polskiego podróżnika, kajakarza, inżyniera mechanika
i bohatera książki o przytoczonym tytule.


Powiedzieć o tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
14

Na półkach:

Świetne opowiadanie, w sam raz dla dzieci i nie tylko :)

Świetne opowiadanie, w sam raz dla dzieci i nie tylko :)

Pokaż mimo to

avatar

Smutno trochę, że o „wielkich” ludziach przypomina sobie człowiek dopiero wtedy kiedy odchodzą. Aleksander Doba był jednym z tych, którzy zapisali się na kartach światowej historii, jako ten z kategorii „jako pierwszy na świecie...” Z uwagi na swoją śmierć która miała miejsce w ostatnich tygodniach postanowiliśmy z córką uczcić Jego pamięć jedną z opowieści na temat jego dokonań. Wybór padł na historię przygotowaną przez Agatę Loth – Ignaciuk.

„Doba na oceanie” to książeczka z kategorii literatura faktu. Myślę, że dla dzieci w wieku od około 10 lat jest już jak najbardziej właściwa. Dla młodszych czytelników byłbym ostrożny, bo tak naprawdę, sposób jej zredagowania śmiało może pretendować na książkę dla dorosłych. Układ książki która w większości stanowi ładne ilustracje zawiera w sobie dużą dawkę wiedzy – od konceptu kajaka na stole kreślarskim podróżnika, poprzez przygotowania natury technicznej, poprzez przygody na samej wyprawie.

Autorka na kilkudziesięciu stronach przedstawia problemy z jakimi mierzył się pan Aleksander każdego dnia swojego szaleństwa – bo jakże inaczej nazwać jego trzy samotne wyprawy przez Atlantyk – ale z drugiej strony szaleństwa, które na zawsze pozostanie z nami. Nie jest to opowieść z kategorii tych w których wynosi się nad niebiosa osobę bohatera, bowiem książka skupia się bardziej na merytorycznej i technicznej stronie wyprawy aniżeli na samym podróżniku, co w niczym nie zmienia faktu, że wiek podróżnika i jego hart ducha robią wrażenie.

Polecam tę historię młodszym i nieco starszym.

Smutno trochę, że o „wielkich” ludziach przypomina sobie człowiek dopiero wtedy kiedy odchodzą. Aleksander Doba był jednym z tych, którzy zapisali się na kartach światowej historii, jako ten z kategorii „jako pierwszy na świecie...” Z uwagi na swoją śmierć która miała miejsce w ostatnich tygodniach postanowiliśmy z córką uczcić Jego pamięć jedną z opowieści na temat jego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    37
  • Przeczytane
    33
  • Posiadam
    4
  • 2023
    2
  • #wyzwanielc2022
    1
  • Polska
    1
  • Współczesna
    1
  • 2020
    1
  • Literatura dziecięca
    1
  • 2018
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Doba na oceanie. Jak przepłynąć Atlantyk kajakiem?


Podobne książki

Przeczytaj także