JP Delaney nie jest nowicjuszem na runku wydawniczym. Oprócz bestsellerowej „Lokatorki” wydawał powieści również pod innym nazwiskiem, a jedna z nich stała się bazą, na której powstała nowa książka autora, „W żywe oczy”. JP Delaney, niezadowolony z napisanej przed laty książki, po kilkunastu latach postanawia ją wskrzesić – tak powstaje rewelacyjny thriller psychologiczny, którego premiera już 5 września.

Claire Wright kłamie jak z nut, przychodzi jej to z niesamowitą łatwością, chce więc to wykorzystać, ucząc się w szkole aktorskiej. Ma 25 lat, dużo długów i talent – idealnie więc nadaje się do roli testerki wierności. Ale jedno zlecenie wyjątkowo wymyka się spod kontroli. W wyniku tego Claire poznaje Patricka Foglera, tajemniczego wykładowcę, który zafascynowany jest mroczną twórczością Baudelaire’a. W jaką rolę tym razem będzie musiała wcielić się Claire, aby wniknąć w umysł inteligentnego mężczyzny?

Nie jestem w stanie opisać słowami, co w tej książce się wydarzyło. Całkowicie mnie zmiotła, sprawiając, że do tej pory nie wiem, co jest faktem, a co fikcją. Autor od samego początku miesza nam w głowie, wprowadzając na przemian fałsz i prawdę w historii bohaterów. Sami nie do końca wiemy, JAKĄ prawdę skrywają różne postaci. Bierzemy udział w wyreżyserowanej i świetnie wyprodukowanej sztuce, w której stajemy się widzami, nie zdającymi sobie sprawy z tego, co się za chwilę wydarzy. Genialnym posunięciem jest pisanie książki w postaci scenariusza z podziałem na role i z didaskaliami – przez to naprawdę czujemy się jak w teatrze! Zostałam całkowicie zmanipulowana, a moje przypuszczenia w żadnym calu się nie sprawdziły. Po lekturze czuję się jakbym otwierała matrioszkę, każdy zwrot akcji to kolejna lalka, a w każdej kolejnej znajduję coś nowego i zaskakującego. Jestem pod wielkim wrażeniem, ta książka podobała mi się zdecydowanie bardziej niż „Lokatorka”. Sami zostajemy poddani zabiegowi, o którym tyle mówi Claire – stajemy się tą historią, całkowicie w nią wierzymy, tak jak Claire całkowicie wciela się w swoją postać. Niesamowita książka! Nie mogę wyjść z podziwu, jak cała ta historia się skończyła. Jeżeli autor tak bardzo potrafi mnie wyprowadzić na manowce, należą mu się brawa! Polecam.

Dziękuję Wydawnictwu Otwarte za egzemplarz.

JP Delaney nie jest nowicjuszem na runku wydawniczym. Oprócz bestsellerowej „Lokatorki” wydawał powieści również pod innym nazwiskiem, a jedna z nich stała się bazą, na której powstała nowa książka autora, „W żywe oczy”. JP Delaney, niezadowolony z napisanej przed laty książki, po kilkunastu latach postanawia ją wskrzesić – tak powstaje rewelacyjny thriller...