Skin Doctor. Biblia zdrowej cery
- Kategoria:
- zdrowie, medycyna
- Wydawnictwo:
- Chilli Books
- Data wydania:
- 2018-06-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-06-06
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324053858
Skuteczny sposób na zdrową cerę niezależnie od wieku.
Cera Joanny jest poszarzała i pozbawiona blasku, a skóra Alicji straciła jędrność i staje się sucha. Problemy z cerą ma większość kobiet. Jak temu zaradzić?
Izabela Lenartowicz – światowej sławy lekarz – udziela sprawdzonych porad na temat leczenia i pielęgnacji cery, kosmetyków i zabiegów medycznych.
To skuteczny program w walce z powszechnymi problemami skóry. Przekonasz się, jak wyleczyć AZS, jak pozbyć się trądziku, jak przywrócić jędrność skórze po czterdziestce oraz jak poradzić sobie z przebarwieniami i cerą naczynkową.
Ponadto dowiesz się, jak cera zmienia się z wiekiem, które kosmetyki zawierają probiotyki, jak pielęgnować skórę męską, kiedy warto zrobić mikrodermabrazję i o co chodzi z mezoterapią.
To BIBLIA ZDROWEJ CERY, w której znajdziesz wskazówki na temat diety i stylu życia, poznasz działanie hormonów oraz wpływ psychiki na skórę.
Obowiązkowa pozycja, dzięki której zyskasz nie tylko zdrową skórę, ale także pewność siebie i większe poczucie własnej wartości.
Izabela Lenartowicz – światowej sławy lekarz, osobowość Who is Who, członkini World Society, laureatka Anioła Medycyny (2013), właścicielka kliniki medycznej.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zdrowie jest najcenniejszą zdobyczą
Z „Biblii zdrowej cery” Izabeli Lenartowicz dowiemy się, jak skóra zmienia się z wiekiem, przeczytamy o najczęstszych przypadłościach skórnych (symptomach, leczeniu, poradach), rodzajach skóry, a także o tym, jakie błędy popełniamy w codziennej pielęgnacji, a co jest absolutnym minimum kosmetyki. Pojęcia takie jak sonoforeza, mikrodermabrazja czy galwanizacja po lekturze przestaną brzmieć tak egzotycznie, dowiemy się także co nieco o pielęgnacji skóry męskiej.
Izabela Lenartowicz słynie z holistycznego podejścia, niestety współcześnie ignorowanego. Obala mity, potwierdza fakty, a do problemów skórnych podchodzi wielowymiarowo. Uświadamia nam kwestie dietetyczne, genetyczne, środowiskowe, a także to, jak wielką rolę odgrywa styl naszego życia, nawyki żywieniowe czy stres. To wszystko ma znaczenie i każdemu aspektowi powinniśmy przyjrzeć się z bliska.
Czytając, ma się wrażenie, że pisze do nas dobra znajoma. Nie ma tu lekarskiego zadęcia, niezrozumiałych wywodów, a nieznane nazwy są objaśnione. Porządkujemy wiedzę i przekonujemy się, czy poprawnie „zdiagnozowaliśmy” swój typ skóry i stan naskórka, co – jak sama doktor pisze – jest niestety rzadkie, a przez to szkodliwe. Choć najwłaściwsza pielęgnacja jest zależna od osoby, to dużą zaletą książki jest pokazanie różnych typów skóry. Dzięki temu wszystkie koleżanki z paczki, niezależnie od potrzeb swojej skóry, mogą znaleźć porady w tej „Biblii zdrowej skóry”.
Najmocniej przemówił do mnie rozdział „Wpływ psychiki na skórę”. Doktor Lenartowicz napisała go z wielkim zrozumieniem, nie unikając nawet tak trudnego tematu, jak samobójstwo, do którego może doprowadzić ciężki przebieg niektórych chorób skóry. Dlatego tak ważne jest rozwijanie nowej gałęzi medycyny zwanej psychodermatologią. Chylę czoła za opisanie psychodermatoz, a przede wszystkim za niezamiatanie problemu pod dywan.
Owszem, wiele z tych porad znanych nam jest z Internetu, powtarzanych przez znajomych czy kosmetyczkę. Dlatego polecam tę książkę osobom, które dopiero zaczynają poszukiwać informacji na temat swojego problemu lub przekraczają próg kosmetycznego wtajemniczenia. Jak sama autorka pisze, przedstawia podstawowe wskazówki, które pomogą nam znaleźć najodpowiedniejsze kosmetyki czy kuracje. Ponadto zaleca spojrzenie na swój problem jak na nierozerwalny związek tego, co jemy, jak żyjemy i co myślimy.
Izabela Lenartowicz pisze: „W każdym pacjencie widzę piękno, które poprzez swoją pracę wydobywam i ukazuję światu”. Wzbogacając swoją wiedzę, zwiększamy pewność siebie. W myśl zasady, że bez walki nie ma słodkiego zwycięstwa, warto podjąć tę podróż, by mogła się przełożyć na naszą wiedzę, motywację i realne efekty.
Anna Gajewska
Książka na półkach
- 88
- 73
- 28
- 8
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Opinia
Mimo iż obiecałam sobie, że kolejnej książki o dbaniu o skórę nie kupię, to było silniejsze ode mnie. Po pracy weszłam do Empiku aby zakupić nową Tokarczuk i nie udało mi się wyjść z Tokarczuk wyłącznie. Wstydzę się.
Książki o urodzie mają zerową wartość literacką i należy je traktować tak samo jak kolorowe magazyny. W ramach relaksu - czemu nie, nie wszystko co czytamy/oglądamy/robimy musi kipieć górnolotnością. Mimo iż czytam dużo i dobrze, to mam słabość do takich wydań. Może po tej, jakże słabej książce, w końcu dam sobie spokój, strata to bowiem czasu i pieniędzy.
Za dużo w środku tych "mądrych cytatów", które są zwyczajnie głupie. Że niby nie ma brzydkich kobiet. Bzdura - oczywiście, że są. Jestem jednak w stanie to przeżyć.
Książka wydana jest nieźle, biały papier, brak ilustracji, jednolity tekst, mnie to osobiście odpowiada. Nie doszukałam się błędów językowych, stylistycznych. Merytorycznych też nie, ale ekspertem nie jestem.
Treść jest płytka, przeczytałam prawie wszystko na rynku, jeśli nie wszystko i ta pozycja jest wyjątkowo uboga pod tym względem. Są tutaj w zasadzie tylko powierzchowne opisy rodzajów cer, szkoda, wolę bardziej uniwersalne treści. Mam cerę normalną, a więc dotyczą mnie: kilka początkowych stron, to bardziej wstęp, oczywiste oczywistości, 4 strony o cerze normalnej oraz kilka stron na zakończenie, raczej dla mnie nieinteresujących, o wpływie psychiki na skórę i stylu życiu a zdrowiu skóry. Jest tendencyjnie, zgadłam co tam jest, zanim przeczytałam. Wy też już wiece? Jedz, zdrowo, śpij dużo, ruszaj się, pij wodę! Skróciłam to, ale chyba nie ma sensu czytać tego samego, tylko napisanego rozwlekle. Nic odkrywczego.
Koniec to słaba strona, autorka jest właścicielką kliniki - przez ponad 20 stron opisuje zabiegi. Nie korzystam, a jak korzystam, to konsultuję z moją kosmetyczką, więc uznałam ich opis za zbędny. Dodatkowo w każdym rozdziale autorka poleca jakieś zabiegi.
Wyszło mi, że mam kilkanaście stron książki do czytania, z ponad 300 stron, więc, żeby zbadać poziom przeczytałam jeszcze skórę tłustą, z trądzikiem (dwa różne) i odwodnioną. Z całym szacunkiem dla autorki, ale to wszystko to ja wiem, a w środowisku nie pracuję, nie obracam się i nie mam wykształcenia pod tym kątem.
Przykro mi, ale ta książka niczego nie wprowadza. Nie porywa stylem, niczym nie porywa.
Żenujące są opinie pacjentów o Pani Doktor, rozpoczynające książkę. Same pozytywne, zadziwiająco:D W środku ze 3 historie osób ze strasznymi problemami skórnymi, które to dziękują Pani Doktor ponad życie, bo im pomogła i jest cacy. Wiecie, "historia Ewy", nazwiska brak:) Nie ten poziom, nie dla mnie.
Żałuję zakupu i czasu spędzonego. Zerowa wartość, jedynie ładnie złożone i bez błędów.
Mimo iż obiecałam sobie, że kolejnej książki o dbaniu o skórę nie kupię, to było silniejsze ode mnie. Po pracy weszłam do Empiku aby zakupić nową Tokarczuk i nie udało mi się wyjść z Tokarczuk wyłącznie. Wstydzę się.
więcej Pokaż mimo toKsiążki o urodzie mają zerową wartość literacką i należy je traktować tak samo jak kolorowe magazyny. W ramach relaksu - czemu nie, nie wszystko co...