O ile książka jest bardzo ładnie wydana, o tyle treści w niej zawarte nie są odpowiednie dla młodszego czytelnika. Poniżej przedstawiam dwa przykłady z wielu:

SPOILER (ważny, jeżeli rozważacie kupno tej pozycji dla dzieci)

1) Trzy Niedźwiadki (zakończenie historii znanej wielu jako złotowłosa i trzy niedźwiedzie - tu zamiast złotowłosej mamy staruchę)

"Starucha wyskoczyła przez okno i czy upadając, skręciła sobie kark, czy pobiegła do lasu i tam zbłądziła, czy też wydostała się z lasu i została zatrzymana przez policjanta i odesłana do domu poprawczego za włóczęgostwo, nie umiem wam powiedzieć. W każdym razie Trzy Niedźwiadki nie widzały jej już nigdy więcej."

2) "Nieposłuszna świnka" (Ta baśń jest chyba jedną z najgorszych. Na dobrą sprawę mogłabym umieścić ją całą jako przykład, ponieważ nie wnosi nic, a tylko pokazuje dzieciom, że przemoc jest w porządku.)

"- Kocie, kocie zjedz szczura! Szczur nie chce przegryźć sznura, sznur nie chce powiesić rzeźnika, rzeźnik nie chce zabić wołu, wół nie chce ugasić ognia, ogień nie chce spalić kija, kij nie chce uderzyć psa, pies nie chce ugryźć świnki, świnka nie chce przejść przez płotek, a ja nie będę mogła wrócić do domu przed nocą."

Dodam tylko, że kot pomaga staruszce i cała baśń kończy się na tym, że wszystkie wspomniane powyżej rzeczy jednak sie spełniają. ALE najważniejsze, że staruszka wróciła do domu przed zmrokiem...

O ile książka jest bardzo ładnie wydana, o tyle treści w niej zawarte nie są odpowiednie dla młodszego czytelnika. Poniżej przedstawiam dwa przykłady z wielu:

SPOILER (ważny, jeżeli rozważacie kupno tej pozycji dla dzieci)

1) Trzy Niedźwiadki (zakończenie historii znanej wielu jako złotowłosa i trzy niedźwiedzie - tu zamiast złotowłosej mamy staruchę)

"Starucha...

Mam do tej książki olbrzymi sentyment, to pierwsza książka, którą mi najpierw czytano, a później czytałem ją sam. Do tej pory pamiętam bohaterów i strach, że np. trzy małe świnki zostaną zjedzone przez wilka. Stary egzemplarz gdzieś przepadł, ale na szczęście jest allegro :)

Mam do tej książki olbrzymi sentyment, to pierwsza książka, którą mi najpierw czytano, a później czytałem ją sam. Do tej pory pamiętam bohaterów i strach, że np. trzy małe świnki zostaną zjedzone przez wilka. Stary egzemplarz gdzieś przepadł, ale na szczęście jest allegro :)

26. tom serii „Mistrzowie Ilustracji” to zbiór najciekawszych opowieści ludowych z Wielkiej Brytanii. Zebrał je XIX-wieczny australijski pisarz, folklorysta i historyk – Joseph Jacobs. Jeśli jesteście miłośnikami tej serii, w dodatku lubicie baśnie i cenicie angielski humor, nie pozostaje Wam nic innego jak zaopatrzyć się w to wydanie! A potem to już tylko rodzinne wieczory i baśni czytanie…
http://wilczelektury.blogspot.com/2018/09/basnie-angielskie.html

26. tom serii „Mistrzowie Ilustracji” to zbiór najciekawszych opowieści ludowych z Wielkiej Brytanii. Zebrał je XIX-wieczny australijski pisarz, folklorysta i historyk – Joseph Jacobs. Jeśli jesteście miłośnikami tej serii, w dodatku lubicie baśnie i cenicie angielski humor, nie pozostaje Wam nic innego jak zaopatrzyć się w to wydanie! A potem to już tylko rodzinne wieczory...

Baśnie angielskie są proste i krótkie często okraszane rymowankami - brak w nich długich opisów i złożoności akcji, przez co niektórzy prędzej nazwali by je bajkami lub opowiastkami snutymi wieczorami przy kominku. Autor powoli dawkuje emocje i stopniowo przechodzi od żartobliwych opowiadań i bajek łańcuszkowych do baśni nasyconych elementami magicznymi a także podań nawiązujących do historii Anglii.

Czytając je człowiek może odnieść wrażenie, że słucha ludowych opowieści a wyobraźcie sobie co czuje dziecko (lub ktoś starszy),kiedy to ktoś jemu czyta. To takie bajanie.... I między to wyróżnia je spośród innych baśni świata. To charakterystyczna cecha dla mieszkańców tamtego regionu - widać, że cenili i lubili rodzinne spotkania i wspólne wieczory, rodzinne spotkania...wszystko to o czym wielu zapomina i czego nie docenia.

W trakcie lektury napotkałam wątki, które znałam z innych zbiorów baśni i to nie tylko celtyckich ale również polskich. Taka bajka "O ośle, stoliku i samobiju" od razu przywołała mi na myśl "Stoliczku nakryj się" braci Grimm. Takich skojarzeń jest więcej, jednak nie uważam tego za wadę. To tylko udowadnia jak bardzo baśnie są cenione i popularne na całym świecie - latami i pokoleniami wędrują po nim, wrastając w folklor różnych krajów z czasem zyskując miano "rodzimych".

Ponadto jak to w baśniach bywa skrywają one w sobie ludową mądrość, która niezależnie od czasów, kraju, tradycji, upływu lat jest ceniona i pozostaje taka sama.

Baśnie angielskie są proste i krótkie często okraszane rymowankami - brak w nich długich opisów i złożoności akcji, przez co niektórzy prędzej nazwali by je bajkami lub opowiastkami snutymi wieczorami przy kominku. Autor powoli dawkuje emocje i stopniowo przechodzi od żartobliwych opowiadań i bajek łańcuszkowych do baśni nasyconych elementami magicznymi a także podań...

Z dokładnie identyczną okładką, tylko w bardziej tragicznym stanie z racji przeżycia w tej rodzinie co najmniej dwóch pokoleń. Książka mamy z dzieciństwa, która przeszła, jak wiele innych, na mnie. Pamiętam, że jako dziecko nie mogłam się od niej oderwać. Opowiadania były dla mnie całkowicie inne, nowe, dostarczające emocji, intrygujące wręcz nowością, specyficzne, pochłaniające wieczorne godziny, bo zawierały nieznane mi motywy, niepowtarzające się w podręcznikach i lekturach szkoły podstawowej.
Chcę do niej wrócić, ale nie mogę już jej znaleźć.

Z dokładnie identyczną okładką, tylko w bardziej tragicznym stanie z racji przeżycia w tej rodzinie co najmniej dwóch pokoleń. Książka mamy z dzieciństwa, która przeszła, jak wiele innych, na mnie. Pamiętam, że jako dziecko nie mogłam się od niej oderwać. Opowiadania były dla mnie całkowicie inne, nowe, dostarczające emocji, intrygujące wręcz nowością, specyficzne,...

Niektóre baśnie były tak śmieszne, że płakałam ze śmiechu czytając.

Niektóre baśnie były tak śmieszne, że płakałam ze śmiechu czytając.

Jedna z moich ulubionych książek z dzieciństwa.

Jedna z moich ulubionych książek z dzieciństwa.

Baśnie mojego dzieciństwa... odnalezione po latach :) polecam dla każdego

Baśnie mojego dzieciństwa... odnalezione po latach :) polecam dla każdego

"fo-fu-fe-fi
czuję zapach ludzkiej krwi!"

"fo-fu-fe-fi
czuję zapach ludzkiej krwi!"