Czarny koń zabija nocą
Wydawnictwo: Krajowa Agencja Wydawnicza kryminał, sensacja, thriller
190 str. 3 godz. 10 min.
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Krajowa Agencja Wydawnicza
- Data wydania:
- 1977-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1977-01-01
- Liczba stron:
- 190
- Czas czytania
- 3 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- Tagi:
- literatura współczesna literatura polska XX wiek kryminał
Jakiś trzask!... Szybko! Cholerne ciemności, sadza, smoła, tusz, Egipt - wszystko do kupy. Znów jakiś odgłos, wyraźniejszy, ale niesprecyzowany... Instynkt samozachowawczy został stłamszony jedną myślą: Milewski!!!
Drzwi pokoju dziennikarza. Ręka na klamce. Otwarte? Dziwne... Bax popchnął i jego umysł zarejestrował nagły oślepiający błysk, ból w głowie i całym ciele... Straszliwy ucisk czaszki, jakby naraz znalazła się w stalowych kleszczach... spadanie w przepaść, lekkie, spokojne, niosące ukojenie i zapomnienie.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 107
- 30
- 28
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
KIEDY LICEALISTA SIĘ STARZEJE…
Pamiętam, że gdy czytałam tę książkę w liceum, zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Chyba nawet przeczytałam ją dwa razy. Gdy odnalazłam „Czarnego konia…” w mojej aplikacji czytelniczej, postanowiłam zaktualizować wspomnienia. Lepiej było tego nie robić.
To, co kiedyś wydawało się tak świetne, ledwo się mieści w moich dzisiejszych standardach. Chyba niepotrzebnie tak dużo czytam, doświadczenie życiowe też przeszkadza. Teraz widzę wszystkie błędy i absurdy, które kiedyś zupełnie mi umykały. Nie dlatego, że ich nie było, nie miałam po prostu pojęcia, że jakieś są.
Akcja toczy się w Świnoujściu, w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Prywatny detektyw Arystoteles Bax wyręcza milicję obywatelską w prowadzeniu śledztwa w sprawie morderstwa, które w tym samym pensjonacie przydarza się drugi raz. W przypadku pierwszego zabójstwa sprzed roku, milicjanci w ogóle do niczego nie doszli, za drugim razem, odpuścili sprawę (nawet nie zebrali śladów),żeby nasz detektyw, niczym Herkules Poirot, mógł sobie działać sam. W realiach socjalistycznych – rzecz kompletnie nie do pomyślenia. Po pierwsze, nie było wtedy w Polsce prywatnych detektywów, po drugie, milicja nigdy by nie zezwoliła na takie praktyki, zwłaszcza, że w sprawę zamieszani byli cudzoziemcy.
Detektyw kiedyś wydał mi się sprytny, a dzisiaj widzę, że do bystrości mu daleko. Zupełnie go nie dziwi, że dokładnie to samo towarzystwo z różnych zakątków świata spotyka się znów w tym samym pensjonacie, w którym przed rokiem, w ich obecności popełniono morderstwo. To oczywiste, że mają w tym jakiś cel, bo kto by chciał spędzać urlop w miejscu, które wiąże się z tak przykrymi wspomnieniami. Dojście do tej prawdy zajmuje detektywowi dużo więcej czasu niż doświadczonemu czytelnikowi (licealiście to nie przeszkadzało).
Prowadzący śledztwo, właśnie jak gdyby był licealistą, a nie słynnym detektywem, ujawnia swoje teorie na prawo i lewo, przez co naraża życie swoje i mieszkańców pensjonatu oraz pakuje się w kłopoty. Licealista, rzecz jasna, wczuwa się w rolę detektywa i na jego głupkowate paplanie nie zwraca uwagi. I tak dalej, i tak dalej… Dowodów indolencji pana Baxa jest znacznie więcej, nie warto nawet tego przytaczać.
Treść treścią, można machnąć ręką na dziurawą intrygę, ale jedna konstatacja, zupełnie z innej bajki, która pojawiła się dzięki tej lekturze, dużo bardziej mnie zmartwiła. Kiedyś, zindoktrynowana przez władzę ludową (nie migajcie się, każdy jakoś tam był) byłam usatysfakcjonowana tym, że „skarb” w końcu przeszedł na własność państwa. Dziś szczerze się oburzam, że nie trafił, zgodnie z ostatnią wolą spisaną w testamencie, do rąk prawowitych spadkobiorców.
Wniosek? Polskie kryminały powinni czytać wyłącznie licealiści. Wtedy wszystko wszystkim będzie się podobało.
Przy okazji próbowałam rozwiązać jeszcze jedną zagadkę: kto jest prawdziwym autorem tej książki, bo Jacek Roy to oczywiście pseudonim, podobnie jak Joe Alex (Słomczyński) czy Umberto Pesco (Iredyński). Śledztwo nie przyniosło jednak żadnych rezultatów. Gdybyście przypadkiem wpadli na trop – dajcie znać.
www.czytacz.pl
KIEDY LICEALISTA SIĘ STARZEJE…
więcej Pokaż mimo toPamiętam, że gdy czytałam tę książkę w liceum, zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Chyba nawet przeczytałam ją dwa razy. Gdy odnalazłam „Czarnego konia…” w mojej aplikacji czytelniczej, postanowiłam zaktualizować wspomnienia. Lepiej było tego nie robić.
To, co kiedyś wydawało się tak świetne, ledwo się mieści w moich dzisiejszych...
Skusiło mnie głównie to, że początkowo narracja była prowadzona z perspektywy pierwszej osoby - cóż, później się trochę zmieniło, ale książka nic na tym nie straciła. Świetnie prowadzone opowiadanie o bardzo ciekawej fabule, trochę podchodzi panem Samochodzikiem. Polecam serdecznie nie tylko miłośnikom gatunku.
Skusiło mnie głównie to, że początkowo narracja była prowadzona z perspektywy pierwszej osoby - cóż, później się trochę zmieniło, ale książka nic na tym nie straciła. Świetnie prowadzone opowiadanie o bardzo ciekawej fabule, trochę podchodzi panem Samochodzikiem. Polecam serdecznie nie tylko miłośnikom gatunku.
Pokaż mimo toKryminał na poziomie tamtych czasów, nie ma porównania z aktualnymi autorami.
Świnoujście, niewyjaśniane zabójstwo podczas turnieju szachowego wczasowiczów. Mija rok i sytuacja się powtarza. Czy tym razem milicja wyjaśni sprawę ???
Kryminał na poziomie tamtych czasów, nie ma porównania z aktualnymi autorami.
Pokaż mimo toŚwinoujście, niewyjaśniane zabójstwo podczas turnieju szachowego wczasowiczów. Mija rok i sytuacja się powtarza. Czy tym razem milicja wyjaśni sprawę ???
Całkiem przypadkiem kryminał rodem z PRL-u znalazł się w moich rękach. A teraz mam problem, jak go ocenić. Nie, nie będzie opisu, bo zrobili to inni. Skupię się raczej na zaletach i wadach. Może pomysł z narratorem - milicjantem, który obserwuje pracę detektywa, jest ciekawy, ale wszechwiedzący major, to lekka przesada. Bo narrator zna myśli detektywa Baxa, wie o jego pomysłach, zna tajniki śledztwa. Jakoś tego nie kupuję... Pierwszy rozdział to kompletny absurd - takie elementy propagandy sukcesu czasów Gierka, z którego to okresu pochodzi kryminał. Zresztą, w dalszych partiach książki pojawiają się inne fragmenty chwalenia państwa komunistycznego. Dobrze, że autor niekiedy skrytykował milicję i prokuraturę (ale nie władzę!). Opisy często budowane na siłę, często drobiazgowy opis czegoś, co nie ma wpływu na akcję lub zachowania bohaterów. Kompletnie nieudany wątek romansowy. nawet nie zamierzam go przybliżać. Praca detektywa i milicja pod wpływem - że to cenzura puściła! W każdym razie alkohol leje się strumieniami. Stereotypowe potraktowanie wątku zagranicznego, w tym obcokrajowców - schematyczne i papierowe.
Sporo tych wad. Ale w gruncie rzeczy nie jest tak źle. Bo gdy już czytelnik przebrnie przez nijaki początek, zaczyna się właściwa akcja i tu autor radzi sobie całkiem dobrze. Sporą część książki stanowią dialogi i w większości sprawiają wrażenie żywych i autentycznych. Pomijam motyw damsko-męski. Pomysł na fabułę także wydaje się ciekawy, w dodatku autor zapoznał się z wiedzą fachową, dotyczącą szachów, które tu spełniają szczególną rolę. Także realia obyczajowe są do zaakceptowania. A przede wszystkim powieść wciąga i to chyba jej największa zaleta. Oczywiście rozwiązania zagadki wiąże się ściśle z kodeksem karnym PRL-u, co może współczesnego czytelnika nawet oburzać, ale tu już musimy traktować "Czarnego konia" jako relikt epoki.
Czytelniku, który dotrwałeś do końca tej opinii! Jest jeszcze jedna i to nierozwiązana zagadka. Co prawda nie poświęciłem tym poszukiwaniom wiele czasu, ale już z pobieżnego szperania w Internecie wynika, że nie wiadomo, kto krył się pod pseudonimem Jacek Roy, czyli kto ten kryminał napisał. Bo że to pseudonim - raczej nie ma wątpliwości. Jeśli więc ktoś potrafi rozwiązać tę zagadkę - czekam na informację. A czy czytać? Raczej tak.
Całkiem przypadkiem kryminał rodem z PRL-u znalazł się w moich rękach. A teraz mam problem, jak go ocenić. Nie, nie będzie opisu, bo zrobili to inni. Skupię się raczej na zaletach i wadach. Może pomysł z narratorem - milicjantem, który obserwuje pracę detektywa, jest ciekawy, ale wszechwiedzący major, to lekka przesada. Bo narrator zna myśli detektywa Baxa, wie o jego...
więcej Pokaż mimo toKsiążka,którą zakupiłam w antykwariacie i to w sumie fajny kryminał napisany jak na czasy PRL.
Książka jest naprawdę dobra. Bezproblemowo i szybko się ją czytało. Mimo iż nie jest to nowość, to warto jej poszukać.
Książka,którą zakupiłam w antykwariacie i to w sumie fajny kryminał napisany jak na czasy PRL.
Pokaż mimo toKsiążka jest naprawdę dobra. Bezproblemowo i szybko się ją czytało. Mimo iż nie jest to nowość, to warto jej poszukać.
Pierwsza "nielektura" jaką przeczytałem :),nie potrafię policzyć ile to lat temu było :)
Pierwsza "nielektura" jaką przeczytałem :),nie potrafię policzyć ile to lat temu było :)
Pokaż mimo toW tle Szczecin i Świnoujście...cudownie
W tle Szczecin i Świnoujście...cudownie
Pokaż mimo toBardzo dobry, nietuzinkowy kryminał mało znanego autora, polecam wszystkim. Klimat bardzo podobny do A.Christie.
Bardzo dobry, nietuzinkowy kryminał mało znanego autora, polecam wszystkim. Klimat bardzo podobny do A.Christie.
Pokaż mimo to