Lektura książki "Przeklęci święci" niepomiernie mnie zaskoczyła. Słyszałam różne opinie i nie spodziewałam się tak dobrej i wciągającej pozycji! Zaczęłam ją zaraz po ACOWARze i bałam się, że mnie nie zainteresuje, gdyż ciągle doskwierał mi kac książkowy. Aż tu nagle wkroczyłam do pełnego specyficznej magii świata, o innym, swoistym humorze i cudownej opisowości. Nazywam to sobie poezją prozy, uwielbiam taki rodzaje narracji.

Wkraczamy do pustynnego Bicho Raro, gdzie mieszka niezwykła rodzina Soria. Od lat pielgrzymują do nich pątnicy po uzyskanie cudu. W tym pokoleniu Świętym jest dziewiętnastoletni Daniel. Razem z nim poznajemy jego kuzynostwo: Beatriz i Joaquina, ich rodziców i mieszkających z nimi pątników. Zupełnie inny sposób na dokonywanie cudów moim zdaniem jest genialny! Nie będę zdradzać o co chodzi, gdyż to trzeba odkryć samemu. Małą wskazówkę mamy w opisie książki. No bo skąd olbrzym, pastor z głową kojota, mężczyzna obrośnięty mchem, czy kobieta, na którą ciągle pada deszcz? Czy to tylko metafory, czy jakaś pokręcona fantastyka - musicie sami się o tym przekonać.

Co było dla mnie takie magiczne, każda przedstawiana postać miała przy sobie tego typu opis:
"Oto, czego chciał Francisco: odnaleźć na jednym ze swych krzewów różanych pąk czarny jak atrament. Oto, czego się bał: że ktoś poprosi go, by robił cokolwiek innego."

Czujecie ten klimat? Rzadko wstawiam cytaty w recenzjach, ale w tej książce zdania są tak magiczne, że nie mogę się powstrzymać. Moim zdaniem mówią same za siebie. Zobaczcie sami:
"Prawdę mówiąc, tylko parę rzeczy w historii było perfekcyjnych. Perfekcyjny był zachód słońca w Nairobi w 1912. W Kordobie skonstruowano bandoneon, który perfekcyjnie ujmował w zaledwie jednej nucie dramat ludzkiej egzystencji (...)".

Choć mamy tutaj długie opisy, wolno rozgrywającą się akcję, mnie czar tej książki dosłownie pochłonął!

Lektura książki "Przeklęci święci" niepomiernie mnie zaskoczyła. Słyszałam różne opinie i nie spodziewałam się tak dobrej i wciągającej pozycji! Zaczęłam ją zaraz po ACOWARze i bałam się, że mnie nie zainteresuje, gdyż ciągle doskwierał mi kac książkowy. Aż tu nagle wkroczyłam do pełnego specyficznej magii świata, o innym, swoistym humorze i cudownej opisowości. Nazywam to...