Urocza i dobrze się ta książkę czytało. Polecam

Urocza i dobrze się ta książkę czytało. Polecam

„Pora na miłość” to trzecia książka Malwiny Ferenz, jaką miałam przyjemność przeczytać. Lubię takie powieści obyczajowe, w których akcja jest nieprzewidywalna, a powaga łączy się z inteligentnym poczuciem humoru.

Akcja rozgrywa się współcześnie we Wrocławiu. Śledzimy losy czterech głównych bohaterek, ich bliskich, przyjaciół i znajomych.
Kaśka jest świeżo upieczoną maturzystką, nieco wycofaną i zakompleksioną. Spotyka się z rówieśnikami, ale nie zawsze odnajduje z nimi wspólny język. Jej największą pasją jest fotografowanie ptaków.
Aniela odnajduje się od lat jako gospodyni domowa. Jest szczęśliwa i spełniona jako żona i matka, czym doprowadza do szału zazdrosne sąsiadki.
Czterdziestoletnia Magda zostaje zdegradowana w pracy i jedynym pocieszeniem stają się dla niej trzy koty i nutella – do obu ma wyjątkową słabość.
Robiąca karierę w bankowości Julia, jej rówieśnica, ma stresującą pracę i kochającego męża. Nie mogąc mieć dzieci, decydują się na adopcję.

Pozornie wydawać się może, że to cztery różne kobiety, a jednak coś je łączy. W pewnym momencie losy niektórych bohaterek krzyżują się w różnych okolicznościach, na co czytelnik niecierpliwie czeka.
Poznajemy radości i smutki, a nawet dramaty postaci, ich nadzieje i rozczarowania, wzloty i upadki… To, co na co dzień przynosi życie lubiące płatać różne figle.

Całość napisana jest lekko, ale niebanalnie. Czyta się z zaciekawieniem, tym bardziej, że autorka często zaskakuje fabularnymi niespodziankami.
Jest też w tej powieści sporo miejsca na refleksje, wzruszenie, ale i na uśmiech.

Na uwagę na pewno zasługuje też klimatyczny obraz miasta. Wspaniale wędruje się wraz z bohaterami ulicami i zaułkami Wrocławia.

Polecam z czystym sumieniem. I już czekam na kolejną powieść Malwiny Ferenz. "Miasto płomieniach" właśnie do mnie wędruje😊

„Pora na miłość” to trzecia książka Malwiny Ferenz, jaką miałam przyjemność przeczytać. Lubię takie powieści obyczajowe, w których akcja jest nieprzewidywalna, a powaga łączy się z inteligentnym poczuciem humoru.

Akcja rozgrywa się współcześnie we Wrocławiu. Śledzimy losy czterech głównych bohaterek, ich bliskich, przyjaciół i znajomych.
Kaśka jest świeżo upieczoną...

Jak zwykle u autorki cała paleta ludzkich charakterów, poplątane losy , niełatwe rozwiązania , codzienne zmagania z życiowymi zakrętami, okraszone humorem- właśnie to wszystko znalazłam w tej opowieści.

Cztery historie , a każda główna bohaterka to zupełnie inna kobieta, z własnym bagażem doświadczeń, w różnym wieku . Nagle w życiu każdej dzieje się coś, co zupełnie zmienia to jak funkcjonowały dotychczas . Muszą podjąć decyzje , od których zależeć będą kolejne miesiące i lata .
Kasię , Julię , Magdę i Anielę czeka walka o nowe , które nadchodzi albo o to co budowały przez lata i szło całkiem dobrze, ale nagle się posypało.

Malwina udowadnia, że na wszystko w życiu jest czas , odpowiednia pora , która może nadejść w najmniej oczekiwanym przez nas momencie i nie do końca pokrywać się się z tym jak sobie to wyobrażaliśmy i robi to w sposób zabawny, ale jednocześnie skłaniający do myślenia i refleksji .

Sceny są opisane tak , że w mojej wyobraźni wraz z czytanym tekstem od razu tworzy się obraz np. pędzącej z "żywym bagażem" po peronie ,na złamanie karku Magdy albo zaskoczonej niespodziewaną wizytą Anieli która intruzów częstuje kawą i ciasteczkami .

Jak zwykle u autorki cała paleta ludzkich charakterów, poplątane losy , niełatwe rozwiązania , codzienne zmagania z życiowymi zakrętami, okraszone humorem- właśnie to wszystko znalazłam w tej opowieści.

Cztery historie , a każda główna bohaterka to zupełnie inna kobieta, z własnym bagażem doświadczeń, w różnym wieku . Nagle w życiu każdej dzieje się coś, co...

Na kłopoty Bednarski, a na kryzys czytelniczy Ferenz :) Ten rok zaczęłam kiepskimi książkami, więc odpaliłam audiobooka debiutu autorki. Pozwolę sobie zacytować Malwinę: „to moja najgorsza książka” i ja muszę powiedzieć, że może dla autorki rzeczywiście tak jest, ale warto pamiętać, że to co dla jednego najgorsze, dla innego może być szczytem osiągnięć. Gdyby wszyscy pisali tak „słabe” książki, to świat byłby piękny :)

Cztery historie i cztery oblicza miłości. Bez słodzenia, bez pompy, za to z odrobiną romantyzmu przeplatanego sarkazmem i uwielbianym przeze mnie Malwinim poczuciem humoru. Wspaniała mieszanka :) Tego się naprawdę dobrze słuchało! Wciągnęłam się od razu, zaśmiałam nie raz, a do tego sprzątanie w towarzystwie autorki poszło mi błyskawicznie ;)

Niech Cię zatem nie zmyli zdanie Ferenz na temat własnej książki. To jest naprawdę fajna, lekka lektura, przy której można po prostu się zrelaksować. Wbrew pozorom jest to trudny gatunek, bo chyba najłatwiej go spieptenteges, a autorka wyszła z tego obronną ręką :)

Ja polecam, bo tym tytułem przełamałam złą passę książkową.

Na kłopoty Bednarski, a na kryzys czytelniczy Ferenz :) Ten rok zaczęłam kiepskimi książkami, więc odpaliłam audiobooka debiutu autorki. Pozwolę sobie zacytować Malwinę: „to moja najgorsza książka” i ja muszę powiedzieć, że może dla autorki rzeczywiście tak jest, ale warto pamiętać, że to co dla jednego najgorsze, dla innego może być szczytem osiągnięć. Gdyby wszyscy pisali...

Dosyć ciekawe spojrzenie na miłość w różnym wieku i różnych okolicznościach. Napisane lekkim, ładnym językiem.

Dosyć ciekawe spojrzenie na miłość w różnym wieku i różnych okolicznościach. Napisane lekkim, ładnym językiem.

Gawędziarski styl autorki bywa nieco męczący, chciałoby się powiedzieć "no przejdź wreszcie kobieto do meritum!". Czasem trafia się w tym słowotoku coś zabawnego, czasem coś miłego, czasem jakaś życiowa prawda. Całość to zbiór opowieści o ludziach bardzo różnych, słodko gorzka namiastka naszych czasów. Generalnie takie ot, historie do poczytania.

Gawędziarski styl autorki bywa nieco męczący, chciałoby się powiedzieć "no przejdź wreszcie kobieto do meritum!". Czasem trafia się w tym słowotoku coś zabawnego, czasem coś miłego, czasem jakaś życiowa prawda. Całość to zbiór opowieści o ludziach bardzo różnych, słodko gorzka namiastka naszych czasów. Generalnie takie ot, historie do poczytania.

Pora na miłość to zbiór kilku różnych historii których wspólnym tematem jest miłość. Młodzieżowy styl pisania, poczucie humoru autorki to niewątpliwe atuty tej powieści. Nie ma zbyt wielu wątków ani dynamicznej akcji. Poleciłabym ją raczej wielbicielom opowiadań niż tym, którzy lubią się "zaczytać bez reszty" i całkowicie wyłączyć z rzeczywistości na kilka godzin. Idealna do "połknięcia" w biegu, w pociągu, w przychodni nawet jeżeli uśmiechając się przy czytaniu wywołamy podejrzliwe spojrzenia innych.

Pora na miłość to zbiór kilku różnych historii których wspólnym tematem jest miłość. Młodzieżowy styl pisania, poczucie humoru autorki to niewątpliwe atuty tej powieści. Nie ma zbyt wielu wątków ani dynamicznej akcji. Poleciłabym ją raczej wielbicielom opowiadań niż tym, którzy lubią się "zaczytać bez reszty" i całkowicie wyłączyć z rzeczywistości na kilka godzin. Idealna...

Wyjątkowa książka o miłości. Pokazuje , że w każdym wieku można się zakochać bo zawsze jest czas na miłość. Każda pora roku jest odpowiednia na zakochanie. Po przeczytaniu książki poczułem wielką radość i optymizm jaki znalazłem podczas czytania.
Polecam

Wyjątkowa książka o miłości. Pokazuje , że w każdym wieku można się zakochać bo zawsze jest czas na miłość. Każda pora roku jest odpowiednia na zakochanie. Po przeczytaniu książki poczułem wielką radość i optymizm jaki znalazłem podczas czytania.
Polecam

4 różne historie, a jednak podobne... Co je łączy? Miłość!
Przyznam szczerze, że czytając pierwszą część książki myślałam, że nie dotrwam do końca, ale historia Anieli już mnie wciągnęła! Także nie mogłam odpuścić i czytałam do końca, czego nie żałuję!
4 życia, 4 osoby pragnące czystej miłości, do jakich poświęceń jest zdolny człowiek aby zaznać w swoim życiu ciepła i obecności bliskiej osoby, drugiej połówki... Warto przeczytać!

4 różne historie, a jednak podobne... Co je łączy? Miłość!
Przyznam szczerze, że czytając pierwszą część książki myślałam, że nie dotrwam do końca, ale historia Anieli już mnie wciągnęła! Także nie mogłam odpuścić i czytałam do końca, czego nie żałuję!
4 życia, 4 osoby pragnące czystej miłości, do jakich poświęceń jest zdolny człowiek aby zaznać w swoim życiu ciepła i...

Czytając opis książki "pora na miłość" pomyślałam sobie, że może być to ciekawa pozycja. Mamy cztery historie, cztery kobiety, każda w innym wieku i z inną historią. Z opisu myślałam, że to będą 4 powiązane ze sobą historie, losy czterech bohaterek gdzieś może się stykają i razem muszą pomyśleć nad życiem. Tego nie ma, jedynie, że córka jednej chodziła do klasy z inną, a jeszcze innej mama była znajomą jakiejś innej. To są cztery osobne historie, każda historia około może 100 stron i tak naprawdę zanim mamy wprowadzenie to historia się kończy.

Pierwsza część jest o Katarzynie. Zaczęłam czytać i niestety męczyłam się. Pomysł dobry, postacie ciekawe, ale styl pisania nie przemówił do mnie. Może jest za bardzo młodzieżowy? Tutaj w tej części bohaterowie są po maturze, są młodzi, lubią się bawić. Szukają też miłości. Akcja książki dzieje się we Wrocławiu, nigdy nie byłam w tym mieście co bardzo utrudnia mi zagłębienia się w życie miasta. Autorka opisuje ulice, trasy, jakieś miejsca o których nie mam pojęcia. Pisze, że Kaśka idzie ulicą ta, skręca w tą i dalej w tamtą przechodząc obok jeszcze innej. Mi to nic nie mówi, a jeszcze bardziej sprawia, że mam ochotę powiedzieć: to ile km zrobili 1 czy 3, ile szli godzinę czy 15 min? Ile można chodzić?

I tak wygląda pierwsza część. Bardzo długo się ją czytało.

Druga część za to przeczytałam szybko. Była ciekawa, miała potencjał ale niestety akcja była tak szybko rozwinięta że po chwili się skończyła. Wprowadzenie życia Anieli trwało długo, autorka rozpisała się, potem to już poszło z górki i nawet nie pomyślałam o tym co czytam a już ta część się skończyła.

Tak samo trzecia część. Bardzo ciekawa, świetny pomysł, dawna miłość, zdegradowanie w pracy, koty, mamuśka i nutella. Ale znów to samo, za szybko koniec.

W czwartej części za to się nudziłam. Może i autorka miała pomysł, ale znów było to samo. Początkowe wprowadzenie innych bohaterów zajęło rozdział a potem dopiero przeszliśmy do tych głównych i tak naprawdę czy Ci pierwsi byli potrzebni? Wg mnie nie.

Najbardziej rozpisana jest część pierwsza, jest kilka wątków, zapowiada się na długą opowieść. Czasami troszkę nudna, a czasami coś się dzieje, jest kilka w postaci w tej części i każda postać ma swoją historię, z drugiej strony chłopak któremu podoba się Kaśka jest może w dwóch rozdziałach?

Ale tak jak wspomniałam, niestety styl w jakim napisana jest książka nie do końca przemawia do mnie.

Czytając opis książki "pora na miłość" pomyślałam sobie, że może być to ciekawa pozycja. Mamy cztery historie, cztery kobiety, każda w innym wieku i z inną historią. Z opisu myślałam, że to będą 4 powiązane ze sobą historie, losy czterech bohaterek gdzieś może się stykają i razem muszą pomyśleć nad życiem. Tego nie ma, jedynie, że córka jednej chodziła do klasy z inną, a...