Nie oceniaj książki po okładce! Zdążyło Wam się, że chęć po sięgnięcie książki przegrywała tylko z nieciekawą okładką? Okładka „Łodzi Charona” nie podoba mi się cały czas, ale na szczęście nie zniechęciła mnie do przeczytania najnowszej książki Vladimira Wolfa. Nie żałuję!

Już na samym początku otrzymujemy informację o znalezieniu w Szczecinie zwłok starczego nauczyciela muzyki oraz młodej dziewczyny. Okazuje się, że podobnych, brutalnych morderstw dokonano w innych regionach kraju. Tylko czy coś je ze sobą łączy? Komisarz Paweł Tomczyk będzie miał bardzo trudne zadanie. Nagle zaczynają ginąć kolejne osoby, a policjant trafi w sam środek wydarzeń, które swoje źródło mają w dalekiej przeszłości. Jakie połączenie mogą mieć zabójcy ze słynnym Alim Agcą? Czy odpowiedzi znajdą się w słynnych teczkach IPN-u?

Komisarz Paweł Tomczyk to człowiek z krwi i kości, niejedno już przeszedł, a jego przeszłość wcale nie jest kolorowa. Twardy i bezkompromisowy w 100% oddaje się pracy, która jest jedynym sposobem na to, by zapomnieć o bolesnym życiu osobistym. Można go polubić, bardzo podobał mi się jego upór w dążeniu do rozwiązania sprawy.

„Łódź Charona” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Vladimira Wolfa. Jestem pod wielkim wrażeniem sposobu prowadzenia fabuły oraz stylu książki. Tempo nie zwalnia tu ani na moment. Autor bardzo dobrze połączył historię Polski z ostatnich 50 lat XX wieku z wątkiem kryminalnym. Autor opisując działania „grupy D” struktur SB bazuje na faktach, autentycznych dokumentach, a także wplata wizję swojej wyobraźni. Dzięki temu będziemy mogli przeczytać o znanych osobach jak Karol Wojtyła, pułkownik Adam Pietruszka, księdzu Jerzym Popiełuszce czy wspomnianym Alim Agcy.

Najnowsza powieść Vadimira Volfa to istna czytelnicza uczta. Wielowątkowa fabuła da nam sposobność śledzenia prowadzenia sprawy bestialskich morderstw. Komisarz nie będzie miał łatwo, będzie musiał nieźle się napracować, by odnaleźć wszystkie powiązania między ofiarami. Jest ciekawie, nie ma tu mowy o nudzie! Miłośnicy kryminałów będą zadowoleni, a zakończenie wskazuje na to, że może być tu kontynuacja losów Tomczyka. Czas pokaże, czy będzie. Polecam.

Nie oceniaj książki po okładce! Zdążyło Wam się, że chęć po sięgnięcie książki przegrywała tylko z nieciekawą okładką? Okładka „Łodzi Charona” nie podoba mi się cały czas, ale na szczęście nie zniechęciła mnie do przeczytania najnowszej książki Vladimira Wolfa. Nie żałuję!

Już na samym początku otrzymujemy informację o znalezieniu w Szczecinie zwłok starczego nauczyciela...