Błazen w stroju klauna

Okładka książki Błazen w stroju klauna Arek Borowik
Okładka książki Błazen w stroju klauna
Arek Borowik Wydawnictwo: Dobra Literatura Cykl: mocna rzecz o namiętnościach (tom 3) literatura piękna
392 str. 6 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
mocna rzecz o namiętnościach (tom 3)
Wydawnictwo:
Dobra Literatura
Data wydania:
2018-08-07
Data 1. wyd. pol.:
2018-08-07
Liczba stron:
392
Czas czytania
6 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365897381
Tagi:
emocje
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
39 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1283
1283

Na półkach: ,

"Ja jestem już przebrzmiałą legendą. Media potrzebują świeżej krwi. Chcą takich jak ty.

– To znaczy jakich?

– Ludzi w ubłoconych garniturach. Nieudaczników bez ambicji. Żyjemy w czasach, w których geniusz przestał być towarem pożądanym. Moja epoka przeminęła.

– Maksymiuk przetarł twarz dłońmi, ale trzymał się mężnie.

– Niech się pan nie martwi. – Strawiński chciał go dotknąć, ale się nie odważył.

– Nigdy tego nie zrozumiesz.

– Przecież może pan sobie ubłocić garnitur. Może pan zostać nieudacznikiem. W końcu jest pan prezesem."

Dialog po prostu boski 👌

Nie wiem, jak to się stało, że trafiłam na pana Borowika dopiero teraz i to w dodatku na ostatnią część trylogii o namiętnościach. To są dopiero "bajki", które niestety między bajki włożyć nie specjalnie można. Są zbyt realne i zbyt prawdziwe...

Tym razem to bajki:

01. O śpiącej królewnie Marcie - bardzo smutna
02. O Kopciuszku - Ewie - "chodź no tu" - ta dość zabawna, jednak nie dla dzieci
03. O Jaśku i Małgoście - ta mnie naprawdę przestraszyła...

Na dokładkę jest jeszcze oczywiście Kotojuch i Strawiński, obaj panowie wymiatają dokładnie.😂

Reasumując: Panie Arku jest pan WIELKI i tak trzymać dalej ! Ode mnie 9 gwiazdek i dozgonne miejsce w mojej prywatnej Loży Szyderców, na honorowym miejscu.😉

"Ja jestem już przebrzmiałą legendą. Media potrzebują świeżej krwi. Chcą takich jak ty.

– To znaczy jakich?

– Ludzi w ubłoconych garniturach. Nieudaczników bez ambicji. Żyjemy w czasach, w których geniusz przestał być towarem pożądanym. Moja epoka przeminęła.

– Maksymiuk przetarł twarz dłońmi, ale trzymał się mężnie.

– Niech się pan nie martwi. – Strawiński chciał go...

więcej Pokaż mimo to

avatar
208
63

Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z autorem. Przypadkowe. Spodobała mi się okładka na bookcrossingowym regale, ale o wyborze zdecydował… polski autor.
Trzy opowiadania oparte na baśniach, ukazujące w krzywym zwierciadle nasze polskie realia.
Syndrom władzy i kult mamony połączone z motywem klątwy, jak u "śpiącej królewny", mocno mnie wciągnął. To było naprawdę dobre, tak bardzo aktualne.
„Kopciuszkowe” reality show, tak groteskowo malujące zidiocenie odbiorców i mechanizmy medialnych manipulacji, nie raz wywołało u mnie salwy śmiechu. Dawno nie czytałam czegoś, co mnie tak rozbawiło.
Truskawkowe pole „Jasia i Małgosi” wyróżniało się sposobem narracji. Dotarłam do mojej ulubionej, pierwszoosobowej, ale potok, chaotycznych , wymieszanych, chorych, trącących psychopatią myśli ( tak w efekcie to odebrałam) budził we mnie obrzydzenie.
Opowiadania snuje bezimienny ( tak mi się wydaje) Strawiński, nic nie znaczący trybik machiny korporacyjnej. Pozornie „nic”, bo przecież sam prezes z nadzieją czeka na jego potknięcia, by wysłuchać jakiejś opowieści.
„Błazen w stroju klauna” to bardzo dobra i bardzo aktualna książka - za 100 lat będzie tak samo aktualna - wzbudzająca różne emocje. Czyta się dobrze, choć do przeczytania ostatniego opowiadania musiałam się zmusić, z uwagi na przyjętą w nim formę.

To moje pierwsze spotkanie z autorem. Przypadkowe. Spodobała mi się okładka na bookcrossingowym regale, ale o wyborze zdecydował… polski autor.
Trzy opowiadania oparte na baśniach, ukazujące w krzywym zwierciadle nasze polskie realia.
Syndrom władzy i kult mamony połączone z motywem klątwy, jak u "śpiącej królewny", mocno mnie wciągnął. To było naprawdę dobre, tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
955
955

Na półkach:

Trzecia część nie jest w moim odczuciu tak intensywna jak tom drugi tej serii. Albo moja uwaga nie była tak skupiona, albo tym razem nie każde zdanie miało w książce tak duże znaczenie.
Może było tak z powodu wyboru historii, które zostały opowiedziane?
Borowik opowiada O RZECZYWISTOŚCI. W moim odczuciu jest to pewien opis, w którym ocenę pozostawia czytelnikowi. Być może autor wybrał taką formę dlatego, że w antykulturze, w której żyjemy i zagłębiamy się coraz beznadziejniej, ludzie nie używają już mózgów, tylko wyłącznie emocji? Chyba dlatego pisarz postanowił przemawiać emocjami.
Co autor chciał nam powiedzieć? Oto pytanie stawiane w tradycyjnych szkołach na zajęciach omawiających szkolne lektury. Tym razem czytelnik musi sobie sam na nie odpowiedzieć i może się zdarzyć, że te odpowiedzi będą się różniły w zależności od czytelnika. Myślę, że Borowik w całej serii chce nam pokazać, że w naszym świecie coś bardzo, bardzo nie styka, nie gra. Wszystkie opowieści są w jakimś aspekcie obrazem czyjegoś nieszczęścia, a zarazem spadającej gdzieś z góry – sprawiedliwości, o zgrozo! Czasem - paradoksalnie - rażąco niesprawiedliwej! Myślę, że pisarz pokazał świadomie bądź nie do końca świadomie (nie mnie to oceniać),do czego dąży nasz świat zaorany i nadal zaorywany przez marksistowską antykulturę. Zwłaszcza w drugiej opowieści, pełnej groteskowej satyry na rzeczywistość, która nas otacza. W owej bajce o kopciuszku głównym przedmiotem ironii i groteskowej satyry autora są środki masowego przekazu, przede wszystkim telewizja – którą autor zna z autopsji – i społeczeństwo przez nią kształtowane. Wiemy skądinąd, że źródłem opiniotwórczym są we współczesnej antykulturze także gazety, uczelnie i internet: nie da się jednak wziąć na warsztat wszystkiego, a telewizja jest najbardziej wdzięcznym podmiotem kpin i najbardziej widać na jej przykładzie — rozsiewanie antykultury.
I tutaj mam kilka refleksji. Zastanawiam się mianowicie, kiedy dojdziemy w naszym świecie do stanu, w którym groteskowy świat wykreowany przez autora stanie się rzeczywistością wprost, w takim stopniu, że opisywane reality show będą możliwe DOSŁOWNIE i groteska przestanie być odczuwalna jako groteska? Obawiam się, że zidiocenie postępuje w ruchu jednostajnie przyspieszonym, a może nawet w sposób eksponencjalny. Druga moja myśl wiąże się z pytaniem: kto za to jest odpowiedzialny? Kto rozsiewa antykulturowy marksizm i dlaczego? Odpowiedź nie jest trudno znaleźć. Wzorem dobrze pojętych detektywistycznych praktyk wystarczy zauważyć, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze i władzę. Kto finansuje marksistowskie fundacje, marksistowskie bojówki niszczące kulturę, marksistowskie uczelnie kształcące dziennikarzy i tak zwanych „humanistów”? Kto finansuje prywatne telewizje? Po nitce do kłębka dochodzimy do kapitalistów finansowych, pasożytów tego świata, produkujących wyłącznie pieniądz z pieniądza, a nie oferujących żadnych dóbr. Chcą uczynić z ludzi durnych, wręcz zidiociałych niewolników, zniszczyć wszystkie więzi: społeczne, rodzinne, narodowe, kulturowe, żeby łatwiej kraść. Czy to jakiś spisek korporacji? Odpowiem na to pytanie pokrętnie, mianowicie, czy bakterie pożerające organizm spiskują? Nie, po prostu rozwijają się czyniąc z organizmu pożywkę, o ile nie pojawi się antybiotyk, czy też organizm nie zwalczy ich swoją odpornością. Bakterie mogą nawet wykorzystać odporność do tak gwałtownej odpowiedzi immunologicznej, że człowiek zapada w sepsę, wstrząs doprowadzający do śmierci. Nie ma zatem żadnego spisku, po prostu pasożyt pożera organizm świata, którego odporność jest niszczona między innymi przez samego pasożyta. Państwa są coraz słabsze i niezdolne do obrony, a pasożyt coraz silniejszy: niektóre korporacje finansowe nakradły już tyle, że dysponują budżetem większym od wielu państw. Dzięki temu infekcja rozprzestrzeniać się może w sposób eksponencjalny.
Jest jednak w naszym świecie niespodzianka i to z zaskakującej strony. Chiny. Tamtejsze państwo prawdopodobnie zapanuje nad światem i zdławi pasożytnicze korporacje, których efektem działania jest niezdolność do pracy coraz większej rzeszy ludzi. Teraz to Chiny i Azja są źródłem cywilizacji i produkcji dóbr użytecznych, a cywilizacja tradycyjnie rozumianego Zachodu umiera w marksistowskich pląsach. Rosja? Jeszcze nie wiem, co zrobi ten lub kolejny car.
Korporacja, w której pracuje Strawiński przedstawiona jest jako taki pasożyt, w którym praca nie ma żadnego sensu: zważmy jakie były reakcje przełożonych, gdy Strawiński wykonywał swoje dzienne zadania w pół godziny…
Wszystkie opowieści zawarte w tej serii książek autora w pewien sposób ukazują skutki antykultury i kryzysu wartości. Z każdej strony.
W pierwszej opowieści namiętnością jest głód pieniądza i władzy prowadzący do nienawiści i zemsty. Moja refleksja jest taka, że zemsta nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością, gdyż dokonywana jest na osobach niewinnych. Ofiarą jest Marta.
W ostatniej opowieści w przerażający sposób ukazana jest fałszywa odpowiedź, „prawicowa”, na antykulturę. Bohaterka próbuje tępić to zło stając się w istocie jego częścią, tak jak nasze współczesne „prawicowe” ruchy, które są zaorane marksizmem w takim samym stopniu, jak ci, których zwalczają. Działania „prawicowe” karmią pasożytnicze korporacje w ostatecznych skutkach w taki sam sposób, jak marksistowskie bojówki finansowane wprost, a obrona kultury przez nie podejmowana przypomina sepsę, o której pisałem wyżej omawiając atak bakterii na organizm. Proponowana przez nich wolność, to wolność kradzieży, wspierająca moralnie złodziei z korporacji finansowych.
Książki Borowika nie emanują optymizmem, bo nie można być optymistą patrząc na otaczającą nas rzeczywistość.
Książka jest moim zdaniem lekturą obowiązkową dla wszystkich. Nawet, gdy jest ona prawdopodobnie w skutkach jedynie porywem serca Don Kichota.

Trzecia część nie jest w moim odczuciu tak intensywna jak tom drugi tej serii. Albo moja uwaga nie była tak skupiona, albo tym razem nie każde zdanie miało w książce tak duże znaczenie.
Może było tak z powodu wyboru historii, które zostały opowiedziane?
Borowik opowiada O RZECZYWISTOŚCI. W moim odczuciu jest to pewien opis, w którym ocenę pozostawia czytelnikowi. Być może...

więcej Pokaż mimo to

avatar
750
299

Na półkach: , , ,

Ta książka to naprawdę jest mocna rzecz, która niejednemu czytelnikowi uświadomi, że głupota ludzka nie zna granic i pozostawi pytanie dokąd zmierza nasz świat? Książka, która zdaje się szydzić ze społeczeństwa tak naprawdę otwiera nam oczy swoją szczerością. Tytuł książki zmylił moje oczekiwania lecz wcale się nie zawiodłam, czasami śmiałam się razem z błaznem, lecz czasami wcale mi nie było do śmiechu. Zagłębiając się w treść powieści nachodziły mnie refleksje na temat świata, w którym obecnie żyjemy oraz mojego miejsca w nim. Moim zdaniem autor chce nam uświadomić, że nie możemy ufać ślepo wszystkiemu co słyszymy i widzimy, mamy swoje życie i o nie się trzeba martwić. Nie zawsze wszystkie wiadomości są prawdziwe, ale wszyscy w nie wierzą. Dzisiejszy świat i zawiść, która w nim panuje potrafi zniszczyć nie tylko uczucia ale nawet samego człowieka. Tytułowy błazen w powieści pokazuje nam ludzką chciwość, namiętność, ułomność i głupotę, której społeczeństwu nie brakuje. Każde opowiadanie jest inne i zaskakuje zakończeniem. Najbardziej podobało mi się zakończenie drugiego opowiadania inspirowanego “Kopciuszkiem”. Przedstawione historie są specyficzne i nie każdemu przypadną do gustu, jednak gdy już je zrozumiemy to docenimy przesłanie autora.

Ta książka to naprawdę jest mocna rzecz, która niejednemu czytelnikowi uświadomi, że głupota ludzka nie zna granic i pozostawi pytanie dokąd zmierza nasz świat? Książka, która zdaje się szydzić ze społeczeństwa tak naprawdę otwiera nam oczy swoją szczerością. Tytuł książki zmylił moje oczekiwania lecz wcale się nie zawiodłam, czasami śmiałam się razem z błaznem, lecz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
143
54

Na półkach: ,

Całkiem fajna, współczesna powieść, oparta o znane baśni.
Borowikowa wersja Jasia i Małgosia skradła moje serce bardziej niż G.F. Darwin.

Recenzja na Popbookowniku
https://popbookownik.pl/raz-dwa-trzy-baba-jaga-jestes-ty-blazen-w-stroju-klauna-recenzja-ksiazki/

Całkiem fajna, współczesna powieść, oparta o znane baśni.
Borowikowa wersja Jasia i Małgosia skradła moje serce bardziej niż G.F. Darwin.

Recenzja na Popbookowniku
https://popbookownik.pl/raz-dwa-trzy-baba-jaga-jestes-ty-blazen-w-stroju-klauna-recenzja-ksiazki/

Pokaż mimo to

avatar
63
63

Na półkach:

Błazen w stroju klauna wnikliwie obserwuje szaleństwo, do którego się doprowadzamy, często niepostrzeżenie. A przy okazji nam je wytyka i szyderczo wyśmiewa.
Arek Borowik kolejny już raz stworzył intrygujące opowieści, w których na pierwszy plan wysuwają się ludzkie namiętności – obsesyjny pęd do sławy, chciwość, ślepa zemsta, przyjaźń i lojalność.



Z Panem Arkiem Borowikiem spotkałem się pierwszy raz, czytając „Z góry widać tylko nic”. Byłem pod wielkim wrażeniem jego książki i sposobu, w jaki piszę.

„Błazen w stroju klauna” składa się z trzech opowiadań. Każda historia jest inna i przedstawia nam tematy różnej wagi.
Arek Borowik stworzył realistycznych i charyzmatycznych bohaterów. Autor z łatwością przedstawia problemy ludzkiego świata.
Jego historie są pełne humoru i perfekcyjnie nawiązują do pewnej baśni.
Znani bohaterowie z poprzedniej części zmieniają się, a zarazem dostarczają nam większą ilość informacji o sobie.

Pomysł na stworzenie tej książki był strzałem w dziesiątkę. Historie zostały świetnie zinterpretowane przez autora i pokazują ludzkie problemu i słabości.



Błazen w stroju klauna wnikliwie obserwuje szaleństwo, do którego się doprowadzamy, często niepostrzeżenie. A przy okazji nam je wytyka i szyderczo wyśmiewa.
Arek Borowik kolejny już raz stworzył intrygujące opowieści, w których na pierwszy plan wysuwają się ludzkie namiętności – obsesyjny pęd do sławy, chciwość, ślepa zemsta, przyjaźń i lojalność.



Z Panem Arkiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
375
271

Na półkach: , ,

Nieprzerwanie jestem pod wrażeniem prozy Arka Borowika. Mocna do bólu. Czasami przerażająca, aż strach... Czasami śmieszna w sensie rozśmieszająca.
W tej części "Kopciuszek" wymiata, a końcówka... Żołądek jeszcze mi drga...

Nieprzerwanie jestem pod wrażeniem prozy Arka Borowika. Mocna do bólu. Czasami przerażająca, aż strach... Czasami śmieszna w sensie rozśmieszająca.
W tej części "Kopciuszek" wymiata, a końcówka... Żołądek jeszcze mi drga...

Pokaż mimo to

avatar
712
585

Na półkach: ,

Gdy tylko zobaczyłam pierwsze zwiastuny tego, że Arek Borowik wyda kolejną książkę, niecierpliwie jej wypatrywałam, bo jego prozę, a ściśle mówiąc, poczucie humoru z jednej, a nieprzeciętną emocjonalność z drugiej strony, uwielbiam. Co prawda potem odłożyłam na pewien czas na stosik, jednak w końcu przyszła kolej na kolejne bliskie spotkanie ze Strawińskim i jego opowieściami. Autor „Błazna w stroju klauna” nie wychodzi z wprawy, z właściwym sobie wdziękiem i sarkastycznym podejściem do ludzkiej głupoty przedstawia następne uwspółcześnione, wstrząsające bajki.
Powiem szczerze, że trudno jest zrecenzować kolejną książkę z serii, która przecież jest równie dobra, jak poprzednie, a ponadto opiera się na takich samych założeniach i takim samym stylu. Spodziewałam się, że autor niczym mnie nie zaskoczy, a jedynie da kolejne godziny równie wciągającej i przyjemnej lektury. Mój ukochany bohater, Strawiński, nic nie traci ze swojego charakteru, swojego dystansu do życia i całkowitego braku zaangażowania w pracę, której sensu nie widzi nikt. Samouwielbienie jego szefa, Maksymiuka, połączone z nieskrywaną dumą z osiągnięć firmy, będących wynikiem jego genialnych decyzji, też nie straciło mocy.
Opowieści Strawińskiego – jego bajki dziejące się we współczesnych realiach – są tak samo, jak poprzednie, rozdzierające, wstrząsające, poruszające. Tym razem poznajemy historię śpiącej królewny, Jasia i Małgosi oraz Kopciuszka. Pierwsza z nich, dzieje się w bogatej, wpływowej, ale uwikłanej w mafijne relacje rodzinie, w której przychodzi na świat mała Marta. Na jej chrzcinach pojawia się Skaj, bezlitosny gangster, który zapowiada, że za zdradę, która zaowocowała jego osiemnastoletnich pobytem w więzieniu, on zabierze Krisowi jedyną rzecz, którą ten kocha, czyli córkę. Ze względu na to, że wpadł na przyjęcie siejąc spustoszenie i śmierć wśród ochroniarzy Krisa, trafia znów do więzienia, jednak na rodzinę pada blady strach, który doprowadza do histerycznej, chorobliwej ochrony dziecka, polegającej na całkowitym niemal odcięciu dziewczynki od świata zewnętrznego, nawet matki. Jej pobyt w zamkniętej wieży staje się coraz bardziej dramatyczny w miarę dojrzewania i zadawania coraz trudniejszych pytań, na które nie otrzymuje zadowalających odpowiedzi. W końcu dowiaduje się prawdy o przyczynach swojej niewoli, w końcu też Skaj wychodzi na wolność, a Marta osiąga pełnoletniość, dojrzewa i zakochuje się w swoim osobistym ochroniarzu. Ostatecznie to on okazuje się wykonawcą okrutnego planu zemsty Skaja.
Chyba nie będzie to dobre, jeśli zdradzę szczegóły dwóch kolejnych opowieści. Schemat jest znany – tak samo jak znana jest bajka, a już i tak zabieram potencjalnym czytelnikom przyjemność z odkrywania, z jaką mamy do czynienia, bo to nie jest od samego początku takie oczywiste.
Warto wspomnieć o podtytule książki – „mocna rzecz o namiętnościach”. Poza niezwykłą kreacją Strawińskiego, treścią główną są opowieści, które nie pozostawią nikogo obojętnym, bo są tak bardzo dramatyczne. Namiętności, rozumiane tutaj jako silnie odczuwane emocje, grają tutaj największą rolę, targają bohaterami, skłaniając ich do działań zupełnie irracjonalnych, niedorzecznych. Osobiste tragedie i doświadczenia są przekładane na niewinnych ludzi i prowadzą do zniszczenia ich życia.
„Błazen w stroju klauna” to kolejna bardzo udana książka Arka Borowika z serii „Mocna rzecz o namiętnościach”. Sam pomysł interpretacji bajek jest według mnie genialny, aktualizuje te opowieści, a jednocześnie pogłębia. Autor wykazał się przebogatą wyobraźnią, która pozwoliła na bardziej wnikliwe wczucie się w emocje bohaterów. Historie dla dzieci stały się kanwą do wyjątkowo poruszających przemyśleń dla dorosłych.

Gdy tylko zobaczyłam pierwsze zwiastuny tego, że Arek Borowik wyda kolejną książkę, niecierpliwie jej wypatrywałam, bo jego prozę, a ściśle mówiąc, poczucie humoru z jednej, a nieprzeciętną emocjonalność z drugiej strony, uwielbiam. Co prawda potem odłożyłam na pewien czas na stosik, jednak w końcu przyszła kolej na kolejne bliskie spotkanie ze Strawińskim i jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
721
658

Na półkach: ,

I tak oto dotarliśmy do trzeciego tomu rzeczy o namiętnościach. Pozostałe dwa (Z góry widać tylko nic, Wnętrza wypalone lodem) czytałem przy pięknej pogodzie, Błazen trafił na jesienną aurę. Może to przez nią nieco inaczej odbieram ten tom. Znów mamy trzy opowieści, które są współczesnymi wariacjami znanych historii. Może m się wydaje, ale historie są przepełnione pewną goryczą, szyderstwem, ale i akceptacją tego co nieuniknione.
Pierwsza jest o oczekiwaniu na zemstę, która ma dotknąć ukochane dziecko. Przepowiedziana strata sprawia, że lata oczekiwania niszczą wszystko co dobre. Życie traci blask.

https://salomonik.eu/blog/przeczytane/2138-blazen-w-stroju-klauna-arek-borowik#tab3

I tak oto dotarliśmy do trzeciego tomu rzeczy o namiętnościach. Pozostałe dwa (Z góry widać tylko nic, Wnętrza wypalone lodem) czytałem przy pięknej pogodzie, Błazen trafił na jesienną aurę. Może to przez nią nieco inaczej odbieram ten tom. Znów mamy trzy opowieści, które są współczesnymi wariacjami znanych historii. Może m się wydaje, ale historie są przepełnione pewną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
523
221

Na półkach:

Nie umiem zakwalifikować tej literatury, ale moje pierwsze spotkanie z tak niezwykłą prozą Borowika nie będzie ostatnie :)

Nie umiem zakwalifikować tej literatury, ale moje pierwsze spotkanie z tak niezwykłą prozą Borowika nie będzie ostatnie :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    58
  • Przeczytane
    46
  • Posiadam
    13
  • 2018
    6
  • Audiobook
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Arek Borowik
    1
  • 2020
    1
  • 2020
    1
  • Audiobook
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Błazen w stroju klauna


Podobne książki

Przeczytaj także