Przez pierwsze 100 stron mamy wydarzenia z opisu z tyłu. Potem tak naprawdę wszystko się komplikuje i staje się zupełnie inną historią. Ale to zdecydowanie na plus. Trafiamy do świata rodzinnych komplikacji, ale nie otrzymujemy dramatu. To wciąż jest erotyk, nie doszukujcie się tutaj czegoś innego.

W każdej książce od Vi były poruszane jakieś poważne tematy. Nie chcę powiedzieć, że tutaj ich brakuje, ale na pewno nie są takie jak w „Bossmanie” czy „Graczu”. Jednak mimo to pozycja bardzo mi się spodobała. Autorka udowadnia, że nawet jeśli ich nie porusza, nie tworzy erotycznego new adult, to i tak potrafi stworzyć niesamowitą historię, którą się po prostu chce czytać.

Jest to idealna książka na lato. Pierwsze 100 stron przenosi nas w niesamowity wakacyjny klimat i aż chce się spędzić taką samą przygodę.

Jest jeden minus tej powieści, a mianowicie zaborczość bohatera. Ona nie przeszkadzała w czytaniu, ale czasami mnie to denerwowało. To dodatkowo sprawia, że otrzymujemy zupełnie inną Vi. Dotychczas nie było takich bohaterów w jej powieści. Naprawdę fajnie, że autorka poeksperymentowała.

Przez pierwsze 100 stron mamy wydarzenia z opisu z tyłu. Potem tak naprawdę wszystko się komplikuje i staje się zupełnie inną historią. Ale to zdecydowanie na plus. Trafiamy do świata rodzinnych komplikacji, ale nie otrzymujemy dramatu. To wciąż jest erotyk, nie doszukujcie się tutaj czegoś innego.

W każdej książce od Vi były poruszane jakieś poważne tematy. Nie chcę...