Czysto teoretycznie mogłoby się zakończyć na tym tomie i byłoby w punkt, ale wiem, że jest jeszcze kilka nierozwiązanych wątków, dlatego już tuptam radośnie i sięgam po kolejny tom :D

Czysto teoretycznie mogłoby się zakończyć na tym tomie i byłoby w punkt, ale wiem, że jest jeszcze kilka nierozwiązanych wątków, dlatego już tuptam radośnie i sięgam po kolejny tom :D

Jak dla mnie była to najbardziej wzruszająca część cyklu... Duet: Takoda i Kovo taki rozczulający i zagubiony. Całość opowieści pełna poświęceń, trudnych decyzji, wielkich porażek i małych zwycięstw. Bardzo dobrze był to spożytkowany czas na tej lekturze! Polecam niezmiennie.

Jak dla mnie była to najbardziej wzruszająca część cyklu... Duet: Takoda i Kovo taki rozczulający i zagubiony. Całość opowieści pełna poświęceń, trudnych decyzji, wielkich porażek i małych zwycięstw. Bardzo dobrze był to spożytkowany czas na tej lekturze! Polecam niezmiennie.

Wyobraźcie sobie, że w waszych rękach leży przyszłość znanego wam świata. Jesteście odpowiedzialni za bezpieczeństwo i spokój w poszczególnych krainach, a mieszkańcy składają swój los w wasze ręce. Jednak jesteście tylko nastolatkami i tak naprawdę chcielibyście po prostu żyć, bawić się, zakochiwać, a nie walczyć o przetrwanie, uciekać i dźwigać bagaż odpowiedzialności. Mamy dziś dla was recenzję czwartego tomu fantastycznej serii o zwierzoduchach i ich młodych opiekunach, który oczywiście przeczytałyśmy jednym tchem. Autorem „Ognistej fali” jest J. Auxier, którego znamy z „Nocnego ogrodnika” (recenzja niebawem!) czy „Petera Nimble’a i magicznych oczu”. To szczególne książki i nie ukrywamy, że ta prezentowana dzisiaj też ma w sobie coś wyjątkowowego.
Podczas lektury odkrywany kolejne zdumiewające elementy tworzące idealnie dopracowaną całość. Kompozycja każdej części serii, mimo że autorzy są różni – współgra ze sobą idealnie, dzięki czemu przez poszczególne tomy po prostu się płynie.
Nasi bohaterowie ciągle są rozdzieleni i ta rozłąka sprawia, że coraz trudniej jest im się skoncentrować. Jednak muszą zrobić wszystko, aby uratować Wszechdrzewo. Abeke i Rollan wraz z towarzyszącą im Tashą nieufnie współpracują z Czerwonymi Płaszczami, którym przewodzi Shane i bronią się przez atakującymi zewsząd pasożytami sprawiającymi, że zakażony znajduje się pod kontrolą Zerifa. Także u Meilin i Conora nie jest zbyt optymistycznie, gdyż zakażony chłopak coraz częściej traci nad sobą kontrolę, a opiekująca się nim przyjaciółka stanie przed niejednym dylematem. A co najgorsze dla wojowniczki Meilin – musi zaufać towarzyszącemu im gorylowi Kovo, który już raz przecież zdradził.
Dzieje w tej części się naprawdę dużo, akcja pędzi jak szalona, a napięcia…napięcia bynajmniej nie brakuje. W trakcie lektury miałyśmy kilkakrotnie wrażenie, że czytamy coraz szybciej, aby poznać dalsze losy bohaterów. Intryguje zwłaszcza postać Kovo oraz historia jego życia ściśle połączona z Wyrmem i samym Wszechdrzewem. Wyrm budzi w czytelniku mnóstwo sprzecznych uczuć oscylujących między wstrętem a zdumieniem i jeśli o nas chodzi, to uważamy, że jego postać została wykreowana perfekcyjnie. Poza tym w „Ognistej fali” jest wszystko – rodzące się zaufanie, tęsknota i niemal fizyczny ból za utraconym zwierzoduchem, poświęcenie życia, w końcu przebaczenie. Jest rozpacz, poczucie klęski i beznadziei, walka z wrogiem na śmierć i życie. Jest także do rozwiązania pewna zagadka, od której zależy wszystko. I miła niespodzianka!
Cudowna jest ta książka i odkrywanie kolejnych tajemnic jest prawdziwą przyjemnością, zwłaszcza dla tych, którzy serię czytają zachowując porządek chronologiczny. Dzięki Wydawnictwu Wilga mamy piękne wydanie z twardą okładką i błyszczącymi, srebrnymi napisami. Fantastycznie prezentuje się cała seria! W środku mnóstwo podzielonego na niedługie rozdziały i drukowanego standardowej wielkości czcionką tekstu.
To książki nie tylko o walce dobra ze złem, ale również o odwadze i wytrwałości, o fizycznym i duchowym bólu i nieustającej wierze w ideały, o utracie i pozyskiwaniu. Są świadectwem na to, że w naprawdę poważnych sprawach zawsze można liczyć na pomoc prawdziwych przyjaciół.
Polecamy bardzo, bardzo dzieciom 10+. I dorosłym!

Wyobraźcie sobie, że w waszych rękach leży przyszłość znanego wam świata. Jesteście odpowiedzialni za bezpieczeństwo i spokój w poszczególnych krainach, a mieszkańcy składają swój los w wasze ręce. Jednak jesteście tylko nastolatkami i tak naprawdę chcielibyście po prostu żyć, bawić się, zakochiwać, a nie walczyć o przetrwanie, uciekać i dźwigać bagaż odpowiedzialności....

Pozornie to już ostatnia część drugiej serii Spirit Animals. Pozornie, bo każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. W tym przypadku również tak jest. Wyrm się odradza, Czerwone Płaszcze zdradzają swoją tożsamość, a Kovo wspomina czasy zanim nieznana siła łączyła ludzi ze zwierzętami. Jak skończy się ostateczny pojedynek dobra ze złem i czego będzie początkiem?
Polecam.

Pozornie to już ostatnia część drugiej serii Spirit Animals. Pozornie, bo każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. W tym przypadku również tak jest. Wyrm się odradza, Czerwone Płaszcze zdradzają swoją tożsamość, a Kovo wspomina czasy zanim nieznana siła łączyła ludzi ze zwierzętami. Jak skończy się ostateczny pojedynek dobra ze złem i czego będzie początkiem?
Polecam.

Dzisiaj skończyłem czytać czwarty tom serii Upadek bestii, czyli "Ognista fala". Jak już wcześniej wspominałem, każda część z tej serii pisana jest przez innego autora. Tym razem nie było inaczej. "Ognista fala" została napisana przez Jonathana Auxiera, któremu na szczęście udało się utrzymać wysoko postawioną poprzeczkę przez poprzedników.

Dawno temu na Erdas spadł kawałek nieba. Była to złowroga siła, która po wielu latach spoczynku zaczęła się przebudzać. W tej części Conor, Abeke, Meilin i Rollan wraz z towarzyszami muszą stawić czoła niemożliwemu i pokonać Wyrma - pradawne stworzenie o niezwykłej potędze. Czy uda im się temu podołać? Czy zdołają znaleźć sprzymierzeńców do tej wręcz samobójczej misji? Czy uratują zwierzoduchy?

Czwarta część Upadku bestii nie zawiodła mnie. Tak samo jak poprzednie tomy, przebrnąłem przez nią bardzo szybko, bo zaledwie w trzy dni. Na początku nie byłem zbytnio zaangażowany w fabułę. Akcja była w porządku, ale bez szału. Mimo to, już po parudziesięciu stronach książka zaczęła się rozkręcać. Podczas czytania targały mną różne emocje, od złości po szczęście czy smutek.

Muszę przyznać, że nie spodziewałem się zakończenia, jakie miało tutaj miejsce. Było po prostu... Niesamowite. Książka była świetnie napisana, styl tego autora zdecydowanie przypadł mi do gustu. Będę musiał sięgnąć po inne książki tego pisarza, bo jeśli mam być szczery, nigdy o nim nie słyszałem.

Jak już z pewnością się domyślacie, z czystym sercem mogę polecić tę serię każdemu. Nie ma w niej nic nieodpowiedniego, więc młodsi czytelnicy spokojnie mogą po nią sięgać. Pamiętajcie tylko, że jest to kontynuacja serii Spirit Animals, dlatego warto najpierw zapoznać się z poprzednimi częściami.

Dzisiaj skończyłem czytać czwarty tom serii Upadek bestii, czyli "Ognista fala". Jak już wcześniej wspominałem, każda część z tej serii pisana jest przez innego autora. Tym razem nie było inaczej. "Ognista fala" została napisana przez Jonathana Auxiera, któremu na szczęście udało się utrzymać wysoko postawioną poprzeczkę przez poprzedników.

Dawno temu na Erdas spadł...

Pewnego dnia, wiele lat wcześniej na Erdas spadł kawałek nieba, tak przynajmniej początkowo myślano... Jednak, kiedy przyjrzano się temu bliżej okazało się, że jest to coś przerażająco innego... Coś co mogło przyczynić się do zagłady wszelkiego istnienia...
Co z tym wszystkim wspólnego ma Kovo?
Abake nie może pogodzić się z utratą Urazy... Wraz z Rollanem i Czerwonymi Płaszczami dopływają tajemniczego miejsca... Pozostali przyjaciele kontynuują swoją podziemną, bardzo niebezpieczną podróż.
Abake, Meilin, Rollan oraz Conor robią wszystko, aby uratować swiat przed nadciągającym złem. Chłopak jest coraz bardziej zainfekowany... Czy zwierzoduchy będą skłonne atakować swoich wcześniejszych właścicieli? Czy przyjaciołom uda się uratować świat?
________________________
Bardzo spodobało mi się to, że autor czwartego tomu serii "SPIRIT ANIMALS. UPADEK BESTII" poświęcił trochę więcej uwagi Meilin i Conorowi oraz ich podziemnej podróży. W tej części dzieje się naprawdę wiele. Losy podziemnego świata krzyżują się z tymi na powierzchni, jednak, czy naszym bohaterom uda się ujść z życiem? Tego dowiecie się po przeczytaniu tej książki😉. Tom wyjaśnia nam kilka wcześniej przemilczanych spraw. Książka tak jak poprzednie nasycona przyjaźnią, poświęceniem i oddaniem sprawie. Czasami los może się odwrócić, wtedy kiedy się tego nie spodziewamy... Wiele w niej napięcia, ale i ogrom emocji. Czasami bohaterowie muszą dokonywać bardzo ciężkich wyborów dotyczących ich najbliższych...

Pewnego dnia, wiele lat wcześniej na Erdas spadł kawałek nieba, tak przynajmniej początkowo myślano... Jednak, kiedy przyjrzano się temu bliżej okazało się, że jest to coś przerażająco innego... Coś co mogło przyczynić się do zagłady wszelkiego istnienia...
Co z tym wszystkim wspólnego ma Kovo?
Abake nie może pogodzić się z utratą Urazy... Wraz z Rollanem i Czerwonymi...

Niby książka ogólnie fajna, ale jest się do czego przyczepić. Akcja pędzi szybko, a na zakończenie, kiedy już liczyłam na spotkanie przyjaciół po tych trzech tomach... BUM! Abeke w Stetriolu po kilku miesiącach szuka Urazy! Autor skończył książkę tak, że nic dodać, nic ująć, więc ciekawa jestem, co znajduje się w kolejnych tomach. Jednakże książka jest i tak świetna i polecam ją przeczytać każdemu fanowi i nie fanowi SA.

Niby książka ogólnie fajna, ale jest się do czego przyczepić. Akcja pędzi szybko, a na zakończenie, kiedy już liczyłam na spotkanie przyjaciół po tych trzech tomach... BUM! Abeke w Stetriolu po kilku miesiącach szuka Urazy! Autor skończył książkę tak, że nic dodać, nic ująć, więc ciekawa jestem, co znajduje się w kolejnych tomach. Jednakże książka jest i tak świetna i...

W tej części dzieje się bardzo dużo, akcja leci bardzo szybko i w pewnym momencie czytelnik z zaskoczeniem stwierdza że doszedł już do końca książki. Część mocno emocjonująca. Polecam

W tej części dzieje się bardzo dużo, akcja leci bardzo szybko i w pewnym momencie czytelnik z zaskoczeniem stwierdza że doszedł już do końca książki. Część mocno emocjonująca. Polecam

Początek fajny, pięknie pociągnięty. Ale czym dalej wchodziła w świat tego autora, miałam coraz bardziej dosyć. Akcje tak poprowadził że nic na dalej nie zostało! Skandal!

Początek fajny, pięknie pociągnięty. Ale czym dalej wchodziła w świat tego autora, miałam coraz bardziej dosyć. Akcje tak poprowadził że nic na dalej nie zostało! Skandal!

Ciekawa książka, wciągająca seria, czyta się szybko i przyjemnie, polecam

Ciekawa książka, wciągająca seria, czyta się szybko i przyjemnie, polecam