Wiecie, gdy czeka się albo na przesyłkę albo na premiery trzeba sobie umilić czas. I tak właśnie zrobiłam 🙈
Zmysłowa idealna żona to książka jak dla mnie na zabicie czasu.
Jakoś specjalnie to ona mnie nie wciągnęła w swój świat.
Może i zarys historii był ciekawy, ale całość nie wyszła zbyt dobrze.
Kate i Price są małżeństwem idealnym. Idealne pracę, idealny seks, idealne mieszkanie.
Nagle mąż ginie w katastrofie.
Po roku Kate wyjeżdża na wakacje
I można by było powiedzieć, że od tej pory zaczyna się akcja, ponieważ okazuje się że mąż jednak żyje. No właśnie "można by było" ale niestety nie ma w tej książce napięcia. Wszystko jest jakieś nijakie. Kate szybko wybacza mężowi, chociaż jednak nie. Jakaś taka jest nie zdecydowana. On za to chce ją znów obok siebie, ale z drugiej strony musi dbać o bezpieczeństwo rodziny.
Nie wspomnę o seksie, który jest co druga stronę.
Wiecie ja jestem ksiazkoerotyczka, ja lubię czytać sceny seksu 🙈 ale niestety w tej książce mi to przeszkadzało. Nienasycone małżeństwo parzące się jak króliki 😂😂 Ale ok na zabicie czasu, na bezmózgowy wieczór to jest dobra pozycja 😁

Wiecie, gdy czeka się albo na przesyłkę albo na premiery trzeba sobie umilić czas. I tak właśnie zrobiłam 🙈
Zmysłowa idealna żona to książka jak dla mnie na zabicie czasu.
Jakoś specjalnie to ona mnie nie wciągnęła w swój świat.
Może i zarys historii był ciekawy, ale całość nie wyszła zbyt dobrze.
Kate i Price są małżeństwem idealnym. Idealne pracę, idealny seks,...

Kate i Priece byli małżeństwem idealnym, prawdziwymi bratnimi duszami. Jednak los ich rozdzielił, a tym samym zniszczył... Priec zginął z katastrofie samolotu. Kate wpadła w otchłań melancholii, żyje w żalu i rozpaczy na pół gwizdka, nie może pogodzić się ze stratą ukochanego męża. Rok po śmierci Price, jej szwagierka, a tym samym najlepsza przyjaciółka Michelle namawia ją na wakacje. Kobieta nie zdaje sobie sprawy, że jej życie znów przewróci się o 180 stopni, gdyż spacerując po wspaniałej plaży spotka swojego zmarłego męża... Dylemat jaki ma Kate do rozwiązania, wielkie niewiadome, beznadziejność sytuacji w jakiej się znaleźli oraz zagadkowość ostatnich 365 dni wprowadza w kobietę wiele wątpliwości... Czy ich związek przetrwa tę próbę czasu? Czy nieznane uczucia takie jak zazdrość i niepewność przyciemni tę wielką miłość?
Autorkę poznałam przy niegrzecznej serii #haker którą oczywiście gorąco wspominam i szczerze polecam, dlatego po jej książki sięgam w ciemno. Zacznę od plusów, a jest ich tu bardzo dużo. 🔥🔥🔥 Przede wszystkim cała gama emocji. Pierwszy rozdział rozpala czytelnika, by przy drugim chwycić za serce i wywołać łzy... Bohaterowie są małżeństwem z wieloletnim stażem. Nie ma tu mowy o nieporozumieniach, bo znają się jak łyse konie, a mimo to ich żar i namiętność nie słabną. Czułam ich miłość z każdym akapitem i wiedziałam, że są dla siebie stworzeni.

Zwroty akcji, tajemnice, pożądanie, gorące sceny w łóżku...! Może od pewnego momentu była przewidywalna, a Kate za krótko miała wątpliwości i chowała urazę, to całość bardzo mi się podobała.

Kate i Priece byli małżeństwem idealnym, prawdziwymi bratnimi duszami. Jednak los ich rozdzielił, a tym samym zniszczył... Priec zginął z katastrofie samolotu. Kate wpadła w otchłań melancholii, żyje w żalu i rozpaczy na pół gwizdka, nie może pogodzić się ze stratą ukochanego męża. Rok po śmierci Price, jej szwagierka, a tym samym najlepsza przyjaciółka Michelle namawia ją...

Dzisiaj zajmę się książką, którą wypatrzyłam na półce u siostry mojej koleżanki.

Twórczynie książki to kobiety osiągające światową sławę poprzez swoje bestsellerowe dzieła. Meredith jest amatorką whiskey i beznadziejną romantyczką (z tym drugim to zupełnie jak ja 😃). Helen natomiast ma czarny pas w taekwondo i uwielbia lody Ben & Jerry's. Każda z nich ma swoją stronę na Facebooku, gdzie bardzo chętnie spotyka się ze swoimi fanami.

Szczerze muszę przyznać, że tym co skłoniło mnie do sięgnięcia po tą akurat książkę, był opis z tyłu okładki. W końcu kto nie chciałby poznać takiej historii. Kate i Price - idealna para. Wszystko, ale to absolutnie wszystko działa tak ja powinno. Namiętność, pasja, codzienne życie, praca. Do momenty, w którym Pierce ginie w katastrofie lotniczej. Właśnie wtedy świat Kate wywraca się do góry nogami. Dziewczyna kompletnie nie może sobie poradzić z tragedią. Gdy nadal nie widać poprawy, jej szwagierka namawia ją na wakacje. Wszystko byłoby piękne, gdyby nie to, że podczas tych wakacji okazuje się, że jej tragicznie zmarły mąż żyje! I co najlepsze, to jest najmniej zaskakujące w całej tej sytuacji...

Pomimo tego, że strony tej książki pochłaniałam z zaskakującą szybkością, jakoś nie spodobała mi się ona tak, jak się tego spodziewałam. Wahania nastroju głównej bohaterki - nie do przeskoczenia. I wcale nie chodzi tutaj o czas żałoby. A bardziej o ponowne pojawienie się jej męża. Ciągłe doszukiwanie się, wymuszanie na nim wyjaśnień - no nie do końca jakoś mi to podeszło. Ciekawy natomiast był wątek szwagierki i mężczyzny, z którym Kate miała, krótki epizod. Co nie zmienia faktu, że drugi raz nie sięgnę po tą książkę, ale chętnie przeczytam pozostałe tomy z tej serii.

Dzisiaj zajmę się książką, którą wypatrzyłam na półce u siostry mojej koleżanki.

Twórczynie książki to kobiety osiągające światową sławę poprzez swoje bestsellerowe dzieła. Meredith jest amatorką whiskey i beznadziejną romantyczką (z tym drugim to zupełnie jak ja 😃). Helen natomiast ma czarny pas w taekwondo i uwielbia lody Ben & Jerry's. Każda z nich ma swoją stronę na...

Zapowiadało się na prawdę ciekawie, ale niestety wszystko przepadło w prześcieradłach.
Nie zrozumcie mnie źle - uwielbiam sceny seksu, im gorętsze tym lepiej, gwałtowna namiętność, pasja, wręcz udręka gdy nie można kogoś dotknąć.... o tak! to jest to!! ale poza tym musi być jakaś historia, bohaterowie muszą być z krwi i kości, a tu niestety wszystko poza seksem leży.
Wątek kryminalny wydawał się ciekawy, ale został potraktowany gorzej niż źle. Tak samo sprawa ponownego zejścia się Kate i Price.... można to było rozpisać na więcej wątpliwości. Tak jest chemia, jest przyciąganie, chcą się non stop bzykać, ale z drugiej strony powinna się tam pojawić uraza, brak zaufania, złość na to co Price zrobił. A tak na prawdę ona wskakuje na niego po 5 minutach i tyle. Gdzieniegdzie pojawia się jedno czy dwa zdania na ten temat, które zaraz są uciszane przez to że para się na siebie rzuca.... cmon!!!!
Książkę można było rozwinąć to na prawdę dobrej historii, ale muszę przyznać, i robię to z niedowierzaniem, że za dużo było seksu, za mało fabuły.

Zapowiadało się na prawdę ciekawie, ale niestety wszystko przepadło w prześcieradłach.
Nie zrozumcie mnie źle - uwielbiam sceny seksu, im gorętsze tym lepiej, gwałtowna namiętność, pasja, wręcz udręka gdy nie można kogoś dotknąć.... o tak! to jest to!! ale poza tym musi być jakaś historia, bohaterowie muszą być z krwi i kości, a tu niestety wszystko poza seksem leży.
Wątek...

Oczywiście, fabuła „Zmysłowej idealnej żony” nie jest oryginalna. Powiedziałabym nawet, że temat męża, który niby ginie w katastrofie lotniczej, a ta naprawdę znika, a następnie jest przypadkowo odnaleziony przez zrozpaczoną „wdowę”, jest tak wyeksploatowany przez film i literaturę, że niczego już nowego nie da się napisać. A jednak książka Meredith Wild bardzo się mi spodobała, a niektóre pomysły i rozwiązania przyjemnie zaskoczyły. Może dlatego, że Kate Lewis (bohaterka powieści) nie jest stara się na siłę powrócić do normalnego życia, a pielęgnuje, smakuje swoją rozpacz i ból utraty. Także przypadkowe spotkanie zaginionego męża na odludnej wyspie, gdzie Kate za namową szwagierki spędza wakacje, nie jest prostą drogą do rozsupłania jakiejś intrygi kryminalnej ani nie prowadzi od razu do odbudowy zaufania do mężczyzny.
Niby nic nadzwyczajnego, a ujmuje. I jest coś w tej powieści ciepłego, radosnego mimo wszystko.

Oczywiście, fabuła „Zmysłowej idealnej żony” nie jest oryginalna. Powiedziałabym nawet, że temat męża, który niby ginie w katastrofie lotniczej, a ta naprawdę znika, a następnie jest przypadkowo odnaleziony przez zrozpaczoną „wdowę”, jest tak wyeksploatowany przez film i literaturę, że niczego już nowego nie da się napisać. A jednak książka Meredith Wild bardzo się mi...

Trochę słodyczy, pikanterii i ogromna dawka romansu! Taka właśnie jest seria Misadventures... Po kilka słów więcej zapraszam na:
http://tekstyniezapisane.blogspot.com/2020/01/prosta-przyjemnosc-seria-misadventures.html

Trochę słodyczy, pikanterii i ogromna dawka romansu! Taka właśnie jest seria Misadventures... Po kilka słów więcej zapraszam na:
http://tekstyniezapisane.blogspot.com/2020/01/prosta-przyjemnosc-seria-misadventures.html

Kurczę nie wiem jak to podsumować.
Historia fajna z tym, że to ewidentnie erotyk, naciskając na wielokrotny opis seksu. Dla mnie chyba aż za duzo.
Końcówka super, bardzo mi się podobała, pojawiła się akcja osoby trzecie.
Ogólnie całkiem przystępna.

Kurczę nie wiem jak to podsumować.
Historia fajna z tym, że to ewidentnie erotyk, naciskając na wielokrotny opis seksu. Dla mnie chyba aż za duzo.
Końcówka super, bardzo mi się podobała, pojawiła się akcja osoby trzecie.
Ogólnie całkiem przystępna.

O ile pierwszy tom był znośny, to drugi to już koszmar! Jedyny plus to to że ten gniot jest krótki. Szkoda czasu...

O ile pierwszy tom był znośny, to drugi to już koszmar! Jedyny plus to to że ten gniot jest krótki. Szkoda czasu...

Książka na raz. Czyta się szybko. Początek to istny szał ciał. Więcej seksu niż u Greya. Miałam wrażenie, że więcej scen łóżkowych niż opisywania o co chodzi. Później jakoś się rozkręca.

Książka na raz. Czyta się szybko. Początek to istny szał ciał. Więcej seksu niż u Greya. Miałam wrażenie, że więcej scen łóżkowych niż opisywania o co chodzi. Później jakoś się rozkręca.

Mam wrażenie, że cała fabuła zmieściła by się w 20 stronach, reszta z nich to sex... Dosłownie co 3 strony, jest jakaś scena erotyczna.

Mam wrażenie, że cała fabuła zmieściła by się w 20 stronach, reszta z nich to sex... Dosłownie co 3 strony, jest jakaś scena erotyczna.