Naucz się kocie, choć może właściwsze byłoby, naucz się człowieku!

Naucz się kocie, choć może właściwsze byłoby, naucz się człowieku!

Garść dobrych rad o wychowywaniu kota. Warto kupić przed posiadaniem kota :) później (szczególnie z kotem kilku- i kilkunastoletnim) jest już po sprawie

Garść dobrych rad o wychowywaniu kota. Warto kupić przed posiadaniem kota :) później (szczególnie z kotem kilku- i kilkunastoletnim) jest już po sprawie

Książka tłumaczy zachowania i sposób myślenia kotów. Zawiera cenne wskazówki jak szkolić koty. Proces wymaga od człowieka cierpliwości, czasu i poświęcenia. Konsekwencja na pewno przynosi efekty.
Mnie najbardziej interesują kwestie jak kot przystosowuje się do życia z innymi kotami. Rozdział kot a inne koty okazał się najbardziej przydatny dla mnie. Jak łagodzić rywalizację pomiędzy kotami nie spokrewnionymi. Koty z natury są samotnikami i to bardzo terytorialnymi. Książka pozwala dobrze poznać zachowania kotów w stadzie. Autorzy opisują wiele życiowych sytuacji dla kotów, ich zwyczaje oraz ulubione przyzwyczajenia. Pomocne okazały się również rozdziały dotyczące transportera czy poszarpanych firanek czy zasłon.

Książka jest godna polecenia dla miłośników kotów. Dla osób chcących zrozumieć zachowania kotów i łagodzących ich stres związany z różnych przyczyn.

Książka tłumaczy zachowania i sposób myślenia kotów. Zawiera cenne wskazówki jak szkolić koty. Proces wymaga od człowieka cierpliwości, czasu i poświęcenia. Konsekwencja na pewno przynosi efekty.
Mnie najbardziej interesują kwestie jak kot przystosowuje się do życia z innymi kotami. Rozdział kot a inne koty okazał się najbardziej przydatny dla mnie. Jak łagodzić...

Ciekawa książka o kotach, ale i smutna jednocześnie.

Bo czy naprawdę konieczne jest tworzenie kota idealnego? Kota idealnie dostosowanego do potrzeb ludzi, tak aby był idealnym towarzyszem człowieka, sympatycznym, miłym, uroczym i niekłopotliwym.

Na pewno warto koty uczyć wielu rzeczy, niezbędnych dla wspólnego życia w mieszkaniu, ale koncepcje autora są wielokrotnie dla mnie przygnębiające.

Ciekawa książka o kotach, ale i smutna jednocześnie.

Bo czy naprawdę konieczne jest tworzenie kota idealnego? Kota idealnie dostosowanego do potrzeb ludzi, tak aby był idealnym towarzyszem człowieka, sympatycznym, miłym, uroczym i niekłopotliwym.

Na pewno warto koty uczyć wielu rzeczy, niezbędnych dla wspólnego życia w mieszkaniu, ale koncepcje autora są wielokrotnie dla...

Twój kot kupiłby Ci tę książkę :) Poradnik napisany z miłością i szacunkiem do WSPANIAŁYCH ISTOT, jakimi są koty i WYTRWAŁYCH ŚMIAŁKÓW, jakimi są ich opiekunowie. Mnóstwo wartościowych treści bez zbędnych opisów. Jest indeks na końcu, ale trochę mi brak graficznego podziału treści, wypunktowanych list, wyróżnień treści. Rozdziały obszerne, przez co czytanie było wyzwaniem. Z pomocą przyszedł ołówek i zakładki. W nagrodę pod koniec książki otrzymujemy oryginalne pomysły na zabawy. Porywają czytelnika przepiękne zdjęcia (czarno białe, przez co bardziej emocjonujące) i ta okładka (oczy kota błyszczą się). Okazuje się, że nauczenie kota wielu rzeczy jest możliwe i potrzebne, by żyło się lepiej Jemu/Jej i Właścicielce/Właścicielowi, np. nie bał się odkurzacza, wizyt u weterynarza lub nie drapał mebli, nie oddalał się od domu i wracał na zawołanie. Wszystko jest kwestią odpowiedniej zachęty i wykazanej cierpliwości z obu stron. ;). Okazało się, że mój już dawno kot wyszkolił mnie, bym witała się z nim serdecznie i głaskała do jedzenia. Korzystając z tej książki i zapału mojego towarzysza nauczyłam go "psiej" komendy "siad", u nas nazywa się "poczekaj". To dopiero początek nauki... Nasza wspólna podróż przez życie trwa już 10 lat...Cieszę się, że z tą książką otrzymałam możliwość wspólnego nauczenia się tak wielu przydatnych umiejętności. PS. Powyższa książka jest ładniej wydana, łatwiejsza do czytania i bardziej przydatna w przypadku kotów niż "Najpierw wytresuj kurczaka" Karen Pryor, którą czytałam jakiś czas temu.

Twój kot kupiłby Ci tę książkę :) Poradnik napisany z miłością i szacunkiem do WSPANIAŁYCH ISTOT, jakimi są koty i WYTRWAŁYCH ŚMIAŁKÓW, jakimi są ich opiekunowie. Mnóstwo wartościowych treści bez zbędnych opisów. Jest indeks na końcu, ale trochę mi brak graficznego podziału treści, wypunktowanych list, wyróżnień treści. Rozdziały obszerne, przez co czytanie było wyzwaniem....

Książek o tresurze psów jest pewnie mnóstwo, ale o tresowaniu/uczeniu kota jeszcze nie spotkałam i z tego chociażby tytułu uznaję tę lekturę za interesującą. W ogóle, to - jak pewnie większość ludzi - byłam przekonana, że kota się nie da niczego nauczyć - a tu proszę... Warto pamiętać, że książka tyczy nauki takich rzeczy, które są potrzebne kotu w życiu oswojonego zwierzęcia domowego i koegzystowania człowiekiem, a absolutnie nie tresowania do wykonywania jakichś sztuczek. Zatem w książce tej znajdziemy wiele praktycznych porad, wręcz ścieżek, krok po kroku, dotyczących takich kluczowych dla kotów (i ich właścicieli) kwestii, jak: dokocenie, korzystanie z transportera, zabiegi pielęgnacyjne i lecznicze, korzystanie z drapaka, korzystanie z kociej klapki, przywoływanie kota, itp. Myślę, że każdemu właścicielowi kota ta pozycja by się przydała do bieżącego korzystania - bo, fakt, trochę trudno się to czyta "na sucho", tzn. nie będąc akurat w trakcie uczenia zwierzaka. Inna sprawa, że opisane procedury wydają się dość żmudne, czaso- i pracochłonne, możliwe do stosowania głównie przez ludzi, którzy naprawdę mają sporo czasu, który mogą poświęcić swojemu pupilowi. Ale może to tylko takie wrażenie, a w praktyce to idzie szybko (zależy oczywiście od indywidualnego osobnika).
Taka uwaga natury "feministycznej" - odniosłam wrażenie, że większość tekstu jest autorstwa Sarah Ellis, gdyż to ona jest specjalistką od trenowania kotów i opisuje ona swoje doświadczenia w tej materii, natomiast John Bradshaw dorzuca tylko ogólne uwagi o ewolucji kotów. Jego dziełem jest też najwyraźniej zakończenie, w którym pisze o wyhodowaniu "kotów jutra", czyli odpowiednio dostosowanych do człowieka - coś, co mnie zirytowało już przy czytaniu poprzedniej książki o kotach tegoż autora (niezbyt ciekawej). Dlaczego zatem nazwisko Bradshaw figuruje na okładce książki jako pierwsze i większymi literami?

Książek o tresurze psów jest pewnie mnóstwo, ale o tresowaniu/uczeniu kota jeszcze nie spotkałam i z tego chociażby tytułu uznaję tę lekturę za interesującą. W ogóle, to - jak pewnie większość ludzi - byłam przekonana, że kota się nie da niczego nauczyć - a tu proszę... Warto pamiętać, że książka tyczy nauki takich rzeczy, które są potrzebne kotu w życiu oswojonego...