Małżeństwo Lucy i Maca wiedzie szczęśliwe życie, także zawodowo powodzi im się bardzo dobrze. Pewnego dnia policja otrzymuje od Maca wezwanie pomocy. Kiedy docierają na miejsce, mężczyzny nie ma w domu, a w jego salonie znajdują się zwłoki dwóch innych osób. Agentka Nikki Boyd odnajduje martwego Maca na „Izabeli”, łodzi należącej do Tylera. Czy jej najlepszy przyjaciel, a zarazem mężczyzna, w którym się zakochała, nie jest tak uczciwy za jakiego uchodzi? Czy okaże się mordercą? I gdzie jest żona Maca - Lucy?

To moje kolejne spotkanie z agentką Nikki i jej zespołem z Oddziału Specjalnego ds. Osób Zaginionych w stanie Tennessee. „Zaginiona” jest II tomem serii „Akta Nikki Boyd”, jednak możemy poszczególne części możemy czytać niezależnie od siebie. Oczywiście nie czytając wcześniej ”Wendety”, nie znamy historii porwania siostry Nikki, ale autorka zadbała o kilka zdań nawiązania, więc nie powinno być problemu z ogólnym zrozumieniem, o co chodzi. Jak już pisałam we wstępie, nie zawiodłam się na tej książce. Autorka utrzymała poziom pierwszego tomu i tę odsłonę cyklu czyta się równie szybko i płynnie, a opowiedziana historia wciąga od samego początku. Na dynamizm akcji wpływa fakt, że akcja rozgrywa się w ciągu 48 godzin. Jest to prawdziwa jazda bez trzymanki, w którą nietrudno się zaangażować. Sądząc po tytule, myślałam, że agentka będzie ścigała Łowcę Aniołków, jednak tytułową zaginioną okazała się Lucy. Kobieta znika bez śladu, a cały zespół musi połączyć wiele rożnych tropów, które tylko pozornie do siebie nie pasują. Mimo, że „Zagioniona” jest prawdziwą książką akcji, porusza także problem podrabianych leków. Nie wiem na ile przedstawiony w powieści proceder jest prawdziwy, a ile to po prostu literacka fikcja, jednak jestem w stanie uwierzyć, ze takie rzeczy mogą się dziać. Jestem daleka od teorii spiskowych, jednak rynek zalewa coraz więcej podróbek, więc czemu nie miałoby to dotyczyć leków czy suplementów diety? Tam gdzie w grę wchodzą wielkie pieniądze, a koncerny farmaceutyczne na pewno do bogatych należą, każdy ruch jest dozwolony, a przestępstwo łatwo ukryć. W moim odczuciu historia ta jest prawdopodobna, a styl Lisy Harris sprawia, że nabiera jeszcze większego realizmu.


Bohaterowie to zlepek prawdziwych ludzkich charakterów. Jak w każdym z nas, drzemią w nich skrajne emocje, które ukazane w naturalny dla określonej sytuacji sposób, czynią z nich realne postaci. Kiełkujące między Nikki i Tylerem uczucie nie rozkwita, a nawet zostaje wystawione na ciężką próbę, czym autorka mnie zaskoczyła. Osobiście gorąco im kibicuję, bo to nie jest typowa romantyczna historia, więc mam nadzieję, że w ostateczności oni będą razem, ale czy tak się stanie? Muszę przyznać, że autorka zaskoczyła mnie tym, jak pokierowała wątkiem Nikki i Tylera. Najwyraźniej nie stawia na schematy i lubi trzymać swoich czytelników w napięciu.

Polecam Wam „Zaginioną” z czystym sumieniem, to świetna książka, z bardzo ciekawą fabułą. Autorka od początku wodzi za nos, a morderca jest sprytniejszy niż nam się wydaje. Mnie pochłonęła od chwili kiedy wzięłam ją do ręki i zapewniła emocjonujący dzień. Przeczytałam ją praktycznie ciągiem (no wiadomo z małymi przerwami, ale już niezależnymi ode mnie), bo nie mogłam doczekać się finału tej powieści. Sięgnijcie, bo warto!

Małżeństwo Lucy i Maca wiedzie szczęśliwe życie, także zawodowo powodzi im się bardzo dobrze. Pewnego dnia policja otrzymuje od Maca wezwanie pomocy. Kiedy docierają na miejsce, mężczyzny nie ma w domu, a w jego salonie znajdują się zwłoki dwóch innych osób. Agentka Nikki Boyd odnajduje martwego Maca na „Izabeli”, łodzi należącej do Tylera. Czy jej najlepszy przyjaciel, a...