Magia krwawi
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Kate Daniels (tom 4)
- Seria:
- Obca Krew
- Tytuł oryginału:
- Magic Bleeds
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2018-03-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-11-05
- Data 1. wydania:
- 2010-05-25
- Liczba stron:
- 436
- Czas czytania
- 7 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379643097
- Tłumacz:
- Dominika Schimscheiner
- Tagi:
- urban fantasty Kate Daniels seria
To nieprawda, że rodziny się nie wybiera.
Atlantę nawiedza śmiertelnie groźna zaraza. To demonstracja siły i władzy urządzana przez starożytną boginię chorób. Nawiasem mówiąc, ciotkę Kate Daniels.
Siedem plag spada i gromi miasto. Jad, Potop, Huragan, Wstrząs, Bestia, Pożoga i najgroźniejszy z nich, Mrok. Bogini ulegają kolejno rządzące Atlantą: Gildia Najemników, Świątynia, Zakon i Gromada. Najwyższy czas, by ktoś wziął sprawy w swoje ręce. Kate, Curran i pies z piekła rodem rzucają się w wir wydarzeń. Będzie naprawdę ostro!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Ciocia z piekła rodem
To już czwarta część serii o Kate Daniels, która całkowicie mnie pochłonęła. „Magia krwawi” zostawiła mnie z kacem książkowym i myślą „dajcie mi kolejny tom!”. Historia duetu pisarskiego, jakim jest Ilona Andrews, robi się coraz ciekawsza – Kate sięga po potężną magię, musi zmierzyć się ze swoją ciotką, konsekwencjami ewentualnego związku z Curranem, Władcą Bestii oraz powracającym widmem jej ojca, który z pewnością zrobi wszystko, aby ją zabić. W tej części nie jest wesoło, akcja rozwija się w zastraszającym tempie i przez cały czas trzeba się modlić „oby nikomu, kogo lubię, nic się nie stało”. Jedno jest pewne, z Kate nigdy nie jest nudno.
Uwielbiam tę serię, jej klimat, bohaterów i wykreowany świat, w którym nawet najbardziej zapomniane legendy, wierzenia czy baśnie, mogą stać się prawdą. Kate wkurza, bawi, wywołuje uśmiech, ale i wzrusza. Każda część to inny rodzaj zagrożenia – stworzenia z mitów ożywiają, bogowie chodzą sobie ulicami Atlanty, a Kate zawsze pozostaje do posprzątania jeden wielki bajzel. W „Magia krwawi” pojawia się dalszy ciąg opowieści o rodzinie Kate, a dokładniej, jej ciotka. Dodać trzeba, że pragnie śmierci Kate oraz Gromady. Chyba po raz pierwszy podczas czytania towarzyszył mi realny strach o bohaterów. Autorzy serii podnoszą sobie poprzeczkę, a Roland, który w pierwszych tomach był tylko niejasnym zagrożeniem, staje się coraz bardziej realny – zostaje tylko czekać, kiedy uderzy. Czy tylko mi się wydaje, że wówczas będzie to niezapomniany tom?
Zacznijmy jednak od początku. Kate w samej bieliźnie czeka z kolacją na Currana, a on? Nie no, spokojnie, żadnych spojlerów. Jednak po raz pierwszy wątek miłosny stał się kluczowy – zwykle pojawiały się zabawne i ironiczne dialogi, teraz zrobiło się poważniej. Kate nagle musi wybrać – zostanie wolnym strzelcem albo towarzyszką Pana Futrzastego? Cały czas ciąży jej odpowiedzialność za innych oraz strach, że zawiedzie. Na dodatek u jej boku pojawia się kolejny podopieczny – pudel bojowy, który potrafi zmienić się w bestię. Opiekuje się również swoją przybraną siostrzenicą, Julie. I nagle jej straszna ciotka, bogini zarazy, ta, która zniszczyła Babilon, postanawia wszystkich zabić. Raczej nie ujdzie jej to na sucho, ale tak na serio – ta część to mocne wrażenia, dużo walki, ciągle zmieniająca się akcja i Kate, która cały czas obrywa po tyłku.
Autorzy pobili rekord, jeśli chodzi o fragmenty, gdy pojawia się Curran. Uwielbiam go! I cieszę się, że w końcu z krótkich scen, dostało mu się nieco więcej miejsca w fabule. To bohater, który wnosi genialny klimat w tej serii, jest dominujący i nieprzewidywalny. Najfajniejsze jest czekanie, jak zareaguje na kolejne wybryki Kate – ona cały czas ćwiczy jego cierpliwość, jest zbyt samodzielna, dlatego napięcie pomiędzy nimi oraz relacja, jaka ich łączy, to jeden z największych atutów serii. Oj, dzieje się!
Jeśli przeczytaliście już trzy tomy, to wiecie, że nie jest to kolejna głupiutka książka fantasty. „Magia krwawi” jest mocnym, świetnie napisanym urban fantasty, które wciąga od pierwszej strony. Autorzy potrafią napisać dobre sceny akcji, mają coraz ciekawsze pomysły na fabułę, przybliżają nam kawał interesujących historii, mitów, legend oraz tworzą bohaterów, których się uwielbia. „Magia krwawi” to jedna z lepszych części, ale i wstęp do czegoś większego – cały czas czekam na punkt kulminacyjny tej opowieści, czyli spotkanie z Rolandem. A z pewnością będzie to coś spektakularnego!
Gabriela Rutana
Oceny
Książka na półkach
- 2 315
- 785
- 401
- 285
- 98
- 46
- 34
- 30
- 30
- 29
Opinia
Magia znowu zalewa świat i stawia technikę w defensywie. Światła wysiadają, pistolety zawodzą, samochody stają na środku drogi. Kolejny raz magia nadciąga, a wraz z nią nadciąga zaraza – wyzwanie rzucone najsilniejszym, demonstracja przerażającej siły wymierzonej zdawałoby się w zmiennokształtnych.
Stęskniłem się za Atlantą i jej mieszkańcami. Za naszą Kate, która poza Curranem resztę facetów przyprawia o kompleksy i ból głowy. Za „Jego Futrzastością”, który otoczenie przyprawia o strach bądź nagłe zatrzymanie akcji serca. Za narcystycznym Saimanem, który przechodzi samego siebie, a potem szczerze się dziwi. Za całą menażerią łaków z hienami na czele, o których z chęcią zobaczyłbym oddzielną książkę.
I za rodzinką. A przepraszam, ta rodzinka jest nowa, choć bardzo stara i zdecydowanie nikt za nią nie tęskni.
Z niekłamaną przyjemnością obserwuję tendencję zwyżkową serii. Czwarty tom przygód Kate jest moim zdaniem zdecydowanie najlepszym, jaki do tej pory wyszedł spod pióra naszego duetu autorów. Fabuła nabiera powoli rozpędu – dookoła Kate zaciskają się różne sieci. Jedne da się przerwać mieczem, inne słowem, ale największe i najgroźniejsze są tak rozległe, że do ostatniej chwili ich nie widać. I jest jeszcze jeden rodzaj sieci, w które Kate zaczęła powoli zaplątywać się już w poprzednich tomach, ale o tym ciiii.
Sprawdzone pomysły ciągle dają sporo radości, szczególnie, gdy wykonanie zyskuje na jakości. Opisy walk i akcji zyskują na dynamice, są coraz sprawniej pisane, coraz bardziej plastyczne. I jest to chyba najbrutalniejsza część jak dotąd. Sporo trupów i nie zawsze takich, jakie chcielibyśmy oglądać. Sporo mroku. Sporo wydarzeń, po których bezwiednie zaciskamy zęby.
Świat Kate powoli dąży do nieuniknionej konfrontacji, wyboru jest coraz mniej, a każda z alternatyw wydaje się zła.
Jedynie do końcowej walki mam drobne zastrzeżenia, bo skończyła się definitywnie za szybko.
Jeżeli ktoś czytał poprzednie części, to niech się nawet nie zastanawia, tylko goni do księgarni (szczególnie polecam taką jedną w centrum Olsztyna ; )). A jeżeli ktoś nie czytał i ma ochotę na bardzo dobre urban fantasy to niech łapie za pierwszy tom i nadrabia zaległości. Mało jest na rynku wartościowej literatury z tego gatunku.
Magia znowu zalewa świat i stawia technikę w defensywie. Światła wysiadają, pistolety zawodzą, samochody stają na środku drogi. Kolejny raz magia nadciąga, a wraz z nią nadciąga zaraza – wyzwanie rzucone najsilniejszym, demonstracja przerażającej siły wymierzonej zdawałoby się w zmiennokształtnych.
więcej Pokaż mimo toStęskniłem się za Atlantą i jej mieszkańcami. Za naszą Kate, która poza...