Walden, czyli życie w lesie

Okładka książki Walden, czyli życie w lesie
Henry David Thoreau Wydawnictwo: Rebis Seria: X-Varia literatura piękna
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
X-Varia
Tytuł oryginału:
Walden, or Life in the Woods
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2018-02-27
Data 1. wyd. pol.:
1991-01-01
Data 1. wydania:
1995-01-01
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380622883
Tłumacz:
Halina Cieplińska
Tagi:
Halina Cieplińska prymitywizm anarchia filozofia przetrwanie transcendentalizm

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Almanach rolniczo-filozoficzny



1956 14 299

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
1154 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2446
2372

Na półkach:

PRZECZYTANE Z OBOWIĄZKU, a jak ja, to i inni winni przeczytać. A że tematyka bogata i twierdzeń dyskusyjnych sporo, siedem aż gwiazdek daję, poniekąd wbrew sobie.

Jako stary dziad, sceptyczny i złośliwy muszę zapytać: „PO COŚ PAN WRACAŁ, PANIE THOREAU?”.

Z jego życiorysu wiemy, że był ekscentrykiem i samotnikiem, że niewątpliwie był pod silnym wpływem, starszego o 14 lat Ralpha Valdo EMERSONA, o którym Wikipedia pisze:

„...nie stworzył SPÓJNEGO systemu filozoficznego..” /podk.moje/

Dalej, że w 1841 roku, zamieszkał u Emersonów i pełnił rolę korepetytora dla dzieci, ogrodnika i człowieka do wszystkiego, że spowodował pożar 1,2 km kw. lasu WALDEN Woods w 1844, no i że w 1845 r, jego rówieśnik, poeta Ellery Channing /1817-1901/, przekładajac „na nasze” powiedział tak: „Chłopie, masz 28 lat, nie masz żadnej dziewczyny, siedzisz za służącego u Ralpha, czego tu się będziesz pętał? Śmigaj do lasu, chałupę se postaw i zastanów się nad samym sobą”. No i 4 lipca 1845 roku Thoreau rozpoczął życie eremity nad emersonowskim stawem Walden. Wiemy o dwóch przerwach w tym pobycie; jedna - z powodu wycieczki na Mount Katadhin w Maine, a druga - mniej przyjemna, bo w areszcie z powodu niepłacenia przez 6 lat podatków. Ciotka za nieudacznika zapłaciła, a on wrócił do buszu. W dniu 6 września 1847 roku zakończył happening i zamieszkał ponownie u Emersonów, skad się wyniósł ostatecznie w 1849 r., by resztę życia /13 lat/ spędzić na łonie rodziców i siostry. Żadnej kobitki, żadnych dzieci, całe życie NIEPRZYSTOSOWANY. No i moment, w którym decyduje się na erem; ma 28 lat, za dwa lata trzydziestka, a więc granica między zbijaniem, a czerpaniem z jakiegokolwiek zdobytego dotąd kapitału.

Ta książka jest właśnie pocieszającą, podtrzymującą na duchu i pozwalającą na snucie nierealnych marzeń lekturą, przeznaczoną dla sfrustrowanych, mających problemy z asymilacją w cywilizacji XXI wieku. Książka ta odżyła obecnie, dzięki działaniom propagandowym i marketingowym Billa McKibbena, „leading environmentalist”, specjalisty od organizowania „zadym” związanych z „global warming, alternative energy, risks associated with human genetic engineering”. Nie wiem, jak w polskim wydaniu, ale amerykańskie był uprzejmy „obciążyć” swoją nudną przedmową, w której instrumentalnie traktuje książkę dla propagowania własnych idei, i potwornymi przypisami-komentarzami służącymi do urabiania opinii czytelników w materii poglądów przez siebie lansowanych. Przykład - już na stronie 6 rozpisuje się na temat „symptoms of <burnout>”, które objawia OBECNIE 71 % robotników czując się „used up” pod koniec dnia roboczego. Nie po to czytam XIX-o wiecznego Thoreau, by XXI-o wieczny McKibben psuł mnie lekturę.

A jeszcze jedno moje zwarcie z McKibbenem. Najpierw w przedmowie oświadcza:

„Understanding the whole of the book is a hopeless task”

a w przypisie na str.1 mnie poucza:

„You will get very little from „Walden” if you read it hunting for contradictions..”

McKibben, WAL SIĘ, jak mawia dzisiaj młodzież, bo ja czytam książki, by m.in. móc polować na sprzeczności, czyli wychwytywać głupoty.
.
Nim przejdę do książki, czuję się zobowiązany wyjaśnić, że czując się uczniem ks. J. TISCHNERA, powtarzam za nim, że człowiek realizuje się, tylko i wyłącznie, przez drugiego człowieka, więc ciągoty alienacyjne są dla mnie z innej bajki. Gdy byłem młody było nas 1,8 mld i katastrofiści wróżyli koniec świata, gdy ludność Ziemi przekroczy 2,5 mld; dzisiaj, zdaje się, jest nas ponad 7 mld..... Nauczmy się żyć wśród ludzi, a nie uciekać od nich.

Osiemnaście różnorodnych tekstów, ktore łączy poza intelektualisty i infantylizm. Widocznie ukończenie studiów w wieku 20 lat było przedwczesne, a i brak jakiegokolwiek normalnego zajęcia skrzywiło osobowość. W niektórych kwestiach trudno zrozumieć o co mu chodzi. Np zglasza pretensje, że klasyczna literatura grecka i łacińska, czytana w tłumaczeniu na język angielski nie pozwala na dokładne zrozumienie idei. No to po co, chłopie, siedzisz w lesie? Wracaj na Harvard, poducz się łaciny i greki, i studiuj originały. Ale to nie zadziała, bo język pisany różni się od mówionego, a ponadto dużą rolę odgrywają dialekty. A w ogóle, niespełniony w życiu między ludżmi, ucieka do pustelni, by współżyć z naturą, a znalazwszy się tam, filozofuje i otoczony licznymi książkami, wyszukuje w nich liczne cytaty, tracąc czas, który miał poswięcić naturze.

Bardzo staranną, profesjonalną analizę, wraz z uwagami Tadeusza SŁAWKA warto przeczytać w polskiej Wikipedii, pod hasłem WALDEN; ja z niej się dowiedziałem, że podobno „Iliadę” Thoreau czytał w oryginale.

Na koniec zdemaskuję go w kwestii zarobków. Twierdzi, że tak sobie ustawił życie, że wystarczy mu pracować 6 tygodni w roku. Jak to ma się do rzeczywistości?. Przecież całe życie spędził na łasce Emersona, a póżniej rodziców i siostry. Jak miał pracować 6 tygodni, skoro był służącym, ogrodnikiem i korepetytorem? Studia skończył w 1837 r, do Emersona wprowadził się w 1841 r., a w lipcu 1846 trafił do więzienia za niepłacone podatki. A swoje wiekopomne dzieło wydał własnym sumptem i w ciągu 8 lat sprzedał niecałe 2000 egzemplarzy. Dodajmy, że szybko zostało zapomniane, na równi z autorem, a prawdziwa rewitalizacja nastąpiła obecnie, by służyć jako manifest , nazwijmy to skrótowo, - zielonym.

PRZECZYTANE Z OBOWIĄZKU, a jak ja, to i inni winni przeczytać. A że tematyka bogata i twierdzeń dyskusyjnych sporo, siedem aż gwiazdek daję, poniekąd wbrew sobie.

Jako stary dziad, sceptyczny i złośliwy muszę zapytać: „PO COŚ PAN WRACAŁ, PANIE THOREAU?”.

Z jego życiorysu wiemy, że był ekscentrykiem i samotnikiem, że ...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    3 876
  • Przeczytane
    1 585
  • Posiadam
    489
  • Teraz czytam
    159
  • Ulubione
    142
  • Chcę w prezencie
    46
  • Filozofia
    27
  • Literatura amerykańska
    18
  • Klasyka
    15
  • 2018
    14

Cytaty

Więcej
Henry David Thoreau Walden, czyli życie w lesie Zobacz więcej
Henry David Thoreau Walden, czyli życie w lesie Zobacz więcej
Henry David Thoreau Walden, czyli życie w lesie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także