Rozumiem, że to książka raczej dla młodego czytelnika, ale słowo "science" w "science fiction" nie kojarzy mi się z wpleceniem kilku fizyczno-matematyczno-muzycznych ciekawostek będących rozwiązaniem detektywistycznych zagadek, ale z budowaniem fabuły i obserwacją świata przez pryzmat praw fizyki i ekstrapolacji naszej obecnej znajomości technologii i rozumienia Wszechświata. W tej książce są rzeczy, które autor stara się uzasadnić (głównie za sprawą naukowczyni Mirandy),ale dużo więcej jest rzeczy, które chyba prościej i sensowniej można by było zastąpić po prostu magią i nie silić się na rzucanie niedopracowanych wyjaśnień. W ten sposób książka nie udawałaby czegoś, czym nie jest.
Pomysł wspólnego śnienia, testów dla ludzkości, wybrańca i wiele innych motywów, czerpie ze starych książek SciFi, w których wałkowane były wiele razy. Trochę "ale to już było", chociaż podane w świeżej oprawie wciąga i może sprawiać przyjemność podczas odkrywania kolejnych wątków.
To, co mi się spodobało, to klarowny i ciekawy opis budowania wizerunku w mediach, przygotowania do stworzenia marki osobistej oraz wpływ sławy na sposób myślenia niedojrzałej emocjonalnie bohaterki.

Rozumiem, że to książka raczej dla młodego czytelnika, ale słowo "science" w "science fiction" nie kojarzy mi się z wpleceniem kilku fizyczno-matematyczno-muzycznych ciekawostek będących rozwiązaniem detektywistycznych zagadek, ale z budowaniem fabuły i obserwacją świata przez pryzmat praw fizyki i ekstrapolacji naszej obecnej znajomości technologii i rozumienia...

Przed przeczytaniem tej książki pobieżnie przejrzałam opinie - które były średnio przychylne. Może to postawiło poprzeczkę niżej niż gdybym na nie nie spojrzała, ale byłam miło zaskoczona. Nieszczególnie miałam pojęcie o czym książka ma być i uważam ze to dobre podejście do tej opowieści. Bo była trochę o wszystkim. Ten cały angle o kosmitach był tylko ciekawszym tematem na reprezentacje ewolucji popularności jednostki i różnorodnych efektów społecznych. Wciągnęłam się, dobrze się bawiłam i nie byłam rozczarowana.

Przed przeczytaniem tej książki pobieżnie przejrzałam opinie - które były średnio przychylne. Może to postawiło poprzeczkę niżej niż gdybym na nie nie spojrzała, ale byłam miło zaskoczona. Nieszczególnie miałam pojęcie o czym książka ma być i uważam ze to dobre podejście do tej opowieści. Bo była trochę o wszystkim. Ten cały angle o kosmitach był tylko ciekawszym tematem na...

Srogie meh. W tej książce jest dobra książka zakopana pod stertą rzeczy, które są średnie albo nie tego od nich oczekiwałam. Oczekiwałam, że będzie to książka o kosmitach. Ewentualnie o relacjach między bohaterami. Dostałam książkę w większości o internecie i social mediach. Gdzie kosmici pojawiają się i nic nie robią przez większość czasu, bohaterowie poza GB są jak wycięci z kartonu i nie mają za grosz charakteru, tylko funkcje, a GB jest tak irytująca, że zdołała przekopać mnie na drugą stronę wkurwu, do etapu, że "okej, możesz umrzeć, przestałam się tobą interesować, you're a dick". Nie wiem, co mnie przeciągnęło do końca. Może tajemnica, może jakieś drobiazgi. Ale oh boy, było to ciężkie. Chciałabym przeczytać tę książkę w wersji, w której GB nie jest głupia.

Srogie meh. W tej książce jest dobra książka zakopana pod stertą rzeczy, które są średnie albo nie tego od nich oczekiwałam. Oczekiwałam, że będzie to książka o kosmitach. Ewentualnie o relacjach między bohaterami. Dostałam książkę w większości o internecie i social mediach. Gdzie kosmici pojawiają się i nic nie robią przez większość czasu, bohaterowie poza GB są jak...

Sięgnęłam po tę książkę chyba tylko dlatego, że okładka przyciągnęła mój wzrok. Spodziewałam się po niej lekkiej i zabawnej obyczajówki w stylu ‘Beach Read” i w sumie coś na ten kształt dostałam. Jest tu jednak o wiele mniej wątku romantycznego (co jest plusem) a więcej wątków paranormalnych oraz krytycznego spojrzenia na dzisiejszy świat social-mediów ( co akurat było dla mnie dużym zaskoczeniem, zaraz obok faktu, że to pierwsza część większej serii a nie zamknięta historia). Poniekąd klimatem przypominała mi odrobinę serię o Ruby Redfort, jednak zdecydowanie dla tej książki targetem jest trochę starsza publika.

Historia rozpoczyna się w momencie, kiedy główna bohaterka – April May trafia w środku nocy na gigantyczną rzeźbę, która pojawiła się znikąd w centrum Nowego Jorku. Dziewczyna w towarzystwie swojego kumpla postanawia nagrać zabawny filmik dokumentujący nową „ozdobę” miasta i wrzucić go do sieci. Na drugi dzień okazuje się, że przez te kilka godzin nagranie stało się viralem, a April jest pierwszą osobą, która wrzuciła materiał z monumentalnym gigantem, którego podobizny pojawiły się nagle także w innych częściach świata. Od tej pory życie dziewczyny i jej kumpla wywraca się do góry nogami, nie tylko z powodu ich nagłej sławy, ale także dlatego, że tak naprawdę nikt nie ma pojęcia czym są tajemnicze rzeźby oraz w jakim celu zostały ustawione w różnych zakątkach globu.

Przez historię płynie się szybko, jest lekka, choć widać, że autor starał się przemycić w niej głębszy przekaz jeśli chodzi o ślepe podążanie za „gwiazdami internetu’, które jest w dzisiejszych jest niestety na porządku dziennym. Historia nie wciągnęła mnie na tyle, by wyczekiwać kolejnej części cyklu, ale być może w przyszłości sięgnę po nie w ramach odskoczni do czegoś z lżejszej półki. 7/10

Sięgnęłam po tę książkę chyba tylko dlatego, że okładka przyciągnęła mój wzrok. Spodziewałam się po niej lekkiej i zabawnej obyczajówki w stylu ‘Beach Read” i w sumie coś na ten kształt dostałam. Jest tu jednak o wiele mniej wątku romantycznego (co jest plusem) a więcej wątków paranormalnych oraz krytycznego spojrzenia na dzisiejszy świat social-mediów ( co akurat było dla...

"Możemy być różni, ale najważniejsze, że jesteśmy w tym razem. Jeśli o tym zapomnimy, to znaczy, że zmierzamy w złym kierunku"

Sięgnąłem po Absolutnie fantastyczną sprawę, ponieważ nastawiłem się na powieść mniej lub bardziej z gatunku SciFi. Im bardziej zagłębiałem się w lekturę tej powieści, tym bardziej upewniałem się, że nie będzie to powieść typowa dla tego gatunku. Nie sprawiło to jednak, że poczułem się rozczarowany, że sięgnąłem po tę książkę, bo summa summarum okazała się dość interesującą pozycją.

Mimo, że pojawiają się w powieści elementy SciFi to powiedział bym bardziej, że jest to raczej powieść obyczajowa. Dotyka jakże bardzo ważnego i aktualnego tematu: ogromnej siły internetu. Zarówno w tym pozytywnym jak i negatywnym aspekcie. Może nie ma w przemyśleniach autora wielu odkrywczych rzeczy, ale są one trafne i sprawiają, że ciekawie czyta się historię tak mocno osadzoną we współczesnym świecie, świecie cyfrowo zdominowanym.

Główna bohaterka April to młoda studentka z dość ciekawym życiem, przemyśleniami, ale i zadziornym poczuciem humoru, które mi bardzo podpasowało. Podpasował mi również styl pisania autora, lekki i przyjemny, ale zdaje się, że też dobrze przemyślany. Historia jest ciekawa, czyta się ją z zainteresowaniem i oczekiwaniem co będzie dalej i jak się fabuła rozwinie.

Przesłanie płynące z powieści, może i banalne ale jakże aktualne. Jako ludzkość potrzebujemy zjednoczenia, a nie podziałów. Myślę, że książka warta jest polecenia. Z wielką chęcią sięgnę po drugi tom.

"Możemy być różni, ale najważniejsze, że jesteśmy w tym razem. Jeśli o tym zapomnimy, to znaczy, że zmierzamy w złym kierunku"

Sięgnąłem po Absolutnie fantastyczną sprawę, ponieważ nastawiłem się na powieść mniej lub bardziej z gatunku SciFi. Im bardziej zagłębiałem się w lekturę tej powieści, tym bardziej upewniałem się, że nie będzie to powieść typowa dla tego gatunku....

To jest dziwna książka. Ale cieszę się, że ją przeczytałam.
Pisana jest dziwnym, nowoczesnym, nieco internetowym językiem, co początkowo jest dziwne, ale szybko można się do tego przyzwyczaić.
Bohaterowie są świetnie napisani, ciekawi, różnorodni - mają różne zainteresowania, kolory skóry czy orientacje seksualne, co dodaje realizmu. Książka może być w mojej opinii czytana już przez czternasto czy piętnastolatków, mimo że główna bohaterka, April, ma dwadzieścia trzy lata.
Sama książka jest o wielu różnych rzeczach - głównie o zagadce związanej z kosmitami i sławie, ale także o szkodliwości teorii spiskowych, przyjaźni, miłości i zaufaniu.
Tak jak początkowo byłam sceptyczna, choć pozytywnie zaskoczona niektórymi elementami, tak przeczytawszy zakończenie zaczęłam się hiperwentylować, tak bardzo wkręcona byłam w historię. Co ważne, uważam, że historia nie jest kliszowa i nie ma błahych rozwiązań, a postacie nie są nieomylne, co często zdarza się w podobnych książkach. Dawno już nie byłam tak zainwestowana w historię.
Z niecierpliwością czekam na dzień, w którym druga część zostanie przetłumaczona na polski.

To jest dziwna książka. Ale cieszę się, że ją przeczytałam.
Pisana jest dziwnym, nowoczesnym, nieco internetowym językiem, co początkowo jest dziwne, ale szybko można się do tego przyzwyczaić.
Bohaterowie są świetnie napisani, ciekawi, różnorodni - mają różne zainteresowania, kolory skóry czy orientacje seksualne, co dodaje realizmu. Książka może być w mojej opinii czytana...

Zachęcona opisem sięgnęłam po najnowszą premierę Bukowego Lasu. Niestety żałuję, że nie przeczytałam żadnej opinii.

Uwielbiam historie o kosmitach, więc tym bardziej oczekiwałam czegoś dobrego. I jak sam pomysł był niezły - tajemnicze posągi pojawiające się na całym świecie, a także Sen, który dzielą prawie wszyscy ludzie - tak wykonanie niestety nie było już takie dobre.

Największym minusem całej powieści jest główna bohaterka - April May. Chociaż w sumie można powiedzieć, że to jej ego. Bo jak jeszcze na początku całej powieści była znośna, to tak z każdą przewróconą stroną stawała się coraz gorsza. Przykłady? Proszę bardzo - swoją ukochaną traktuje jak obciążenie (chociaż chwilę wcześniej twierdziła, że ją kocha),czyjeś osiągnięcia przypisuje sobie, uważa się za nie wiadomo kogo, niszczy relacje między innymi ludźmi. Jej postępowanie jest głupie i lekkomyślne.

W książce nie ma też zbyt wiele akcji, dopiero pod koniec coś zaczyna się dziać, a historia skupia się bardziej na życiu April i jej sukcesie na YouTubie. A zakończenie - nie satysfakcjonuje mnie. Zrobione tak, żeby móc napisać drugi tom.

Zachęcona opisem sięgnęłam po najnowszą premierę Bukowego Lasu. Niestety żałuję, że nie przeczytałam żadnej opinii.

Uwielbiam historie o kosmitach, więc tym bardziej oczekiwałam czegoś dobrego. I jak sam pomysł był niezły - tajemnicze posągi pojawiające się na całym świecie, a także Sen, który dzielą prawie wszyscy ludzie - tak wykonanie niestety nie było już takie...

Fabuła jest przedziwna i zupełnie irracjonalna, fantasy można rzecz, choć osadzona we współczesnym nam świecie. Od stalowej rzeźby na środku ulicy do ataków bombowych, w których giną setki ludzi. Sekwencja Freddiego Mercurego, Sen, jod, ameryk i uran, metalowa dłoń biegnąca po ulicach Los Angeles. Jakby tego było mało, są i kosmici i roboty. Ponadto Twitter, Instagram, Wikipedia i You Tube w rolach głównych. Do tego combo musimy dorzucić istotny motyw książki, mianowicie temat lgbt. Wiadomo, moda trwa a autor (to brat Johna Greena) jest debiutantem, musi iść z nurtem. Ale przyznaję, wątek bardzo przemyślany i świetnie wpisany w całość.
Powieść bezwzględnie obnaża cechy naszych czasów. Czasów wirtualnego życia. Fabuła oparta wokół budowy "marki", czegoś w co jej twórca chce aby ludzie uwierzyli. Wokół  jednostki przed którą z dnia na dzień "otwiera się świat". A jak jest Gwiazda, równolegle powstaje obóz jej przeciwników. Zaczyna się hejt. Anonimowy. Ludzie jej nienawidzą, choć nikt nie wie dlaczego.
Ktoś może mi zarzucić, że dorabiam teorię do zwykłej powiastki. Ale wczytajcie się. Ile tam mądrych rzeczy zawarto. Ile wyczytamy o władzy, mediach, tworzeniu newsów, marketingu. A także o zwykłym losie, jak bardzo historia, życie uzależnione jest od splotu nieprawdopodobnych wydarzeń.
Miejscami zabawna choć głównie przerażająca i smutna. Pisana w pierwszej osobie, a że zna ona zakończenie to narracja nabiera dramatyzmu. Lektura dla każdego. Naprawdę tytuł godny uwagi choć przeszedł bez echa. Jest kontynuacja 🙂 Ale nie w Pl ☹️

Fabuła jest przedziwna i zupełnie irracjonalna, fantasy można rzecz, choć osadzona we współczesnym nam świecie. Od stalowej rzeźby na środku ulicy do ataków bombowych, w których giną setki ludzi. Sekwencja Freddiego Mercurego, Sen, jod, ameryk i uran, metalowa dłoń biegnąca po ulicach Los Angeles. Jakby tego było mało, są i kosmici i roboty. Ponadto Twitter, Instagram,...

Super pozycja! Czytało się bardzo przyjemnie. Jedyny problem, jaki z nią mam, to że teraz trzeba czekać nie wiadomo ile na wydanie w Polsce drugiego tomu 😁.

Super pozycja! Czytało się bardzo przyjemnie. Jedyny problem, jaki z nią mam, to że teraz trzeba czekać nie wiadomo ile na wydanie w Polsce drugiego tomu 😁.

Absolutnie hipsterski badziew :(

Absolutnie hipsterski badziew :(