Bandera. Faszyzm, ludobójstwo, kult. Życie i mit ukraińskiego nacjonalisty

Okładka książki Bandera. Faszyzm, ludobójstwo, kult. Życie i mit ukraińskiego nacjonalisty Grzegorz Rossoliński-Liebe
Okładka książki Bandera. Faszyzm, ludobójstwo, kult. Życie i mit ukraińskiego nacjonalisty
Grzegorz Rossoliński-Liebe Wydawnictwo: Prószyński i S-ka biografia, autobiografia, pamiętnik
904 str. 15 godz. 4 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Stepan Bandera: The Life and Afterlife of a Ukrainian Nationalist. Fascism, Genocide, and Cult
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2018-03-08
Data 1. wyd. pol.:
2018-03-08
Liczba stron:
904
Czas czytania
15 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380971677
Tłumacz:
Sebastian Szymański
Tagi:
Sebastian Szymański biografia wspomnienia
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
193
193

Na półkach:

To nie jest biografia Bandery - to na początek.

Autor użył krzykliwego hasła, dużego zdjęcia na okładce, ale to był chwyt marketingowy. Nawet na tylnej okładce krótki opis zaczyna się od słów: "To pierwsza naukowa biografia Stepana Bandery i pierwsze dogłębne studium jego kultu". Owszem, o kulcie bandery jest sporo informacji, o nim zbyt mało, aby całość nazwać biografią.

Ogólnie książka bardzo nierówna, w większości słaba, wypaczona, ale długie fragmenty zasługują na uwagę. Najlepsze części to młodość Bandery i syntetyczne zakończenie pracy, chociaż na ponad 40 stron. Ciekawe było też w porównanie odbioru postacie Bandery przez historyków oraz przedstawienie ich punktów widzenia na jednej z konferencji, na której uczestniczył autor. Z plusów to tyle.

Minusów jest znacznie więcej:
1) postać Stepana Bandery, jak i Ukraińców przedstawiona jest nieobiektywnie.
To chyba największy zarzut jaki można postawić historykowi czy ogólnie naukowcowi. Przywódca OUN często jest opisywany tekstem o charakterze pogardliwym, cynicznym, dwuznacznym. Takie rzeczy nie przystroją przy pracy naukowej. Podobnie rzecz się ma Ukraińców, którzy wielokrotnie są niemalże wyśmiewani jako nacja. Czasami odnosi się to również do Polaków, ale na pewno nie do Żydów, Niemców czy Rosjan. Tu zauważalna jest nierównowaga w postawie przedstawiania narodów.

2) autor chorobliwie broni swojej tezy o faszyzmie Bandery.
Częstokroć jego zastrzeżenia są bardzo naciąganie; na tyle że wszystkie ruchy narodowe przed II WŚ można byłoby nazwać faszystowskimi. Wybiórczo traktuje niektóre klasyfikacje, które z wysiłkiem dopasowuje do swoich teorii.

3) przesycenie martyrologią żydowską.
Tak jak sygnalizowano już w innych ocenach, rola ofiar żydowskich jest zbyt przeceniona, tak jakby książka miała służyć postawie ukazującą OUN i Banderę jako postacie celujące wyłącznie w antysemityzm. Autor znacznie, podkreślam znacznie przesadza w tej materii. Każdorazowo jeśli pojawia się wątek agresji autor macha chorągiewką z napisem "Holokaust", lub "Zagłada" lub "pogromy Żydów". Do pewnego momentu można to zrozumieć, ale tutaj jest po prostu nieobiektywny w stosunku do wydarzeń i objętości książki

4) wybiórczość źródeł
książka ma 900 stron, z tego ponad 30 stron to bibliografia. To zrozumiałe przy rozprawach doktorskich. Niestety autor nadużywa kilku źródeł czy autorów (m.in. Motyka, Himka),którzy mu leżą, jednocześnie odrzucając inne źródła. W książce dominują zwłaszcza źródła niemiecko i anglojęzyczne, stąd mój niepokój wzbudza pytanie, czy autor zna, w stopniu pozwalającym na samodzielną analizę tekstów, język ukraiński? Jeśli nie, jest to dla mnie czynnik całkowicie dyskwalifikujący naukowca podejmującego się historii powszechnej kraju obcojęzycznego.

5) zaprzeczanie własnym tezom
kilka razy wprawiało mnie w zdziwienie zaprzeczanie głównym tezom, które są wałkowane od wstępu: Bandera -wódz, oprawca, kryminalista, ludobójca. A tymczasem jeśli głównym sprawcą mordów i terroru było UPA, a zgodnie ze słowami na str. 724 Bandera "miał raczej marginalny wpływ na jej politykę i konkretne działania", to gdzie są dowody na jego winy?

6) błędy merytoryczne lub niesprawdzone informacje
autor musi być specjalistą, który zna swój temat od podszewki i potrafi wytłumaczyć się ze swoich słów. Nie wpadłem na to, żeby od początku zaznaczać takie fragmenty, ale jeden zanotowałem na koniec - dotyczący knajpy Kryjivka w piwnicach rynku we Lwowie. Autor twierdzi, że każdy wchodzący witany jest pozdrowieniem "Chwała Ukrainie" wygłaszanym przez umundurowanego mężczyznę z karabinem. Albo nigdy tam nie był, albo naprawdę trafił na jakiś wyjątkowy moment. Owszem Kryjivka jest knajpą obracającą UPA w sposób komercyjnej marki. Wchodząc wita przebrany żołnierz prosząc o hasło. Mówi wprost "PAROL". Wtedy dopiero klient musi powiedzieć "Slava Ukraini", żeby wejść dalej. I tak jest od ponad 10 lat...

7) naginanie faktów
przykład ze str. 762 - autor opisuje zespół muzyczny, który nagrał "patriotyczną piosenkę rockową o ukraińskich partyzantach w ruinach kościoła, być może jednego z tych, w których UPA mordowało Polaków". Co za absurd! Skąd te tezy?!

Rozpoczynając paragraf "Bandera i świat naukowy" w rozdziale "Powrót na Ukrainę" autor napisał "W ciągu dwóch dekad po rozpadzie Związku Radzieckiego żaden profesjonalny historyk nie napisał krytycznej biografii Bandery...." I tak chyba zostanie, bo książka owszem jest krytyczna co do Stepana Bandery, lecz nie jest biografią i odważę się napisać, że nie jest napisana przez profesjonalnego historyka. A szkoda, bo pierwsze wejście taki ciekawy temat zostało bezpowrotnie zmarnowane.

Miałem popełnić decyzję o zakupie tej książki z uwagi na chwytliwy tytuł, wystarczającą objętość oraz znany mi dobrze temat. Popełniłbym błąd.
Odradzam zakupu, a jeśli ktoś dysponuje dużą ilością wolnego czasu i wiedzą historyczną może spróbować przebrnąć przez to tomiszcze.
Ja nie polecam.

To nie jest biografia Bandery - to na początek.

Autor użył krzykliwego hasła, dużego zdjęcia na okładce, ale to był chwyt marketingowy. Nawet na tylnej okładce krótki opis zaczyna się od słów: "To pierwsza naukowa biografia Stepana Bandery i pierwsze dogłębne studium jego kultu". Owszem, o kulcie bandery jest sporo informacji, o nim zbyt mało, aby całość nazwać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1501
543

Na półkach: ,

Bardzo obszerna biografia Stepana Bandery: w Polsce uznawanego za synonimem bestialstwa, a na Ukrainie jako jednego z największych bohaterów narodowych. Autor przedstawia czytelnikowi nie tylko samo jego życie oraz działalność, ale również przedstawia od początku jak powstawał wokół jego osoby kult i ruch narodowy. Grzegorz Rossoliński-Liebe opisując życie Bandery pokazuje jakie wpływ na nie miały, na tylko faszyzmu czy komunizmu ale również narastających ruchów narodowo-wyzwoleńczych narodu ukraińskiego.

Książka dobrze napisana ale dość trudna w odbiorze z uwagi na dużą ilość brutalnych opisów, faktów historycznych, dat i nazw.

Bardzo obszerna biografia Stepana Bandery: w Polsce uznawanego za synonimem bestialstwa, a na Ukrainie jako jednego z największych bohaterów narodowych. Autor przedstawia czytelnikowi nie tylko samo jego życie oraz działalność, ale również przedstawia od początku jak powstawał wokół jego osoby kult i ruch narodowy. Grzegorz Rossoliński-Liebe opisując życie Bandery pokazuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
759
77

Na półkach: , , ,

Oceniając po rozmiarach liczyłem na dużo faktów o Banderze. Zamiast tego było dużo faktów o micie Bandery. Zgodne z tytułem, ale liczyłem na inne proporcje, w szczególności czytanie o komunistycznej propagandzie było nużące.
Autor chyba jest zawodowym antyfaszystą, a nie historykiem i to widać. Praca ma bardziej charakter oceniający niż opisujący. Najbliższy stylem jest tu Gross, którego zdarzyło mi się niestety czytać. Więcej tu przypisów, ale zdarzają się takie kurioza, jak przy opisie mordowania Żydów stwierdzenie, że znaczna obecność Żydów w partii i NKWD jest mitem niezgodnym z rzeczywistością i wskazanie w przypisie na tej samej stronie, że Żydzi stanowili ponad 30% wyższej kadry NKWD. Niepotrzebna polemika, jako że komuniści byli już daleko, a mordowano Żydów, którzy zostali.
Generalnie książka nie jest pisana z polskiego punktu widzenia, nawet pisząc o ukraińskim ministrze autor nie wspomina, ze to mąż Wasilewskiej, co dla polskiego czytelnika może być ciekawe. To oczywiście nie zarzut, zwłaszcza że oryginał jest chyba po angielsku.
Wydaje się, że zbrodnie na Żydach są ważniejsze dla autora niż na Polakach. Nie pomija jednak ofiar polskich i ukraińskich. Pisząc o polskich ofiarach, ma potrzebę krytykowania Polaków, nie wiem czy dla wyrównania, żeby nie być oskarżonym o propolskość. Na przykład takie kuriozalne stwierdzenie "nie wszyscy kresowiacy byli nacjonalistami".
Niedawno przeczytałem książkę o księdzu Tiso i w jej świetle, to co autor pisze o Słowacji tamtych czasów dla porównania z OUN wydaje się być bardzo nietrafne.
Książka publicystyczna o umiarkowanej wiarygodności. Nadal chętnie bym przeczytał coś ciekawego o Banderze.

Oceniając po rozmiarach liczyłem na dużo faktów o Banderze. Zamiast tego było dużo faktów o micie Bandery. Zgodne z tytułem, ale liczyłem na inne proporcje, w szczególności czytanie o komunistycznej propagandzie było nużące.
Autor chyba jest zawodowym antyfaszystą, a nie historykiem i to widać. Praca ma bardziej charakter oceniający niż opisujący. Najbliższy stylem jest tu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
1

Na półkach: ,

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem tą książkę na półce to pomyślałem, że to może być ciekawa lektura. Nie przypominam sobie, żebym widział w księgarni jakiekolwiek książki o Banderze. Do tego została wydana w znanej mi serii, z której przeczytałem większość książek, więc ochoczo przystąpiłem do czytania. Niestety już po wstępie czułem że coś tu jest nie tak. Przeczytałem pierwszy rozdział i nie mogłem się nadziwić jak to jest możliwe, że tak słaby tytuł trafił do tak dobrej serii jaką są "Oblicza zła". W pierwszej chwili pomyślałem, że ktoś się próbował podszyć przygotowując okładkę w takim samym stylu, ale nie. Wydawca się zgadza. Co konkretnie mam do zarzucenia?

1. Według mnie tytuł jest nieco mylący, bo to nie jest książka o Banderze tylko głównie o OUN. Bandera pojawia się w części rozdziałów, ale sporo z nich bezspośrednio go nie dotyczy. Najciekawszy z mojego punktu widzenia czas, kiedy Bandera był więziony przez Niemców, autor skwitował stwierdzeniem, że "relacje różnych osób są ze sobą sprzeczne i trudno powiedzieć co się wtedy z nim działo". Dlatego nie napisał w tej materii nic. To już chyba lepiej byłoby podać kilka relacji i pozostawić to rozważaniom czytelnika.

2. Autor jest bardzo subiektywny. Da się to wyczuć niemal na każdym kroku i to chyba to najbardziej mi przeszkadzało. Procesy co do których ma wątpliwości są polityczne, organizacje które potępia są ultra/skrajnie nacjonalistyczne/prawicowe/lewicowe a partie są populistyczne.

3. Zauważyłem tendencję do stawiania niczym niepopartych tez. W pewnym sensie jest to nawet zabawne, zwłaszcza że w niektórych rozdziałach sam zarzuca to pisarzom ukraińskim bezkrytycznie opisującym OUN. Np. w zakończeniu podaje, że AK zamordowała 10.000 do 20.000 ukraińskich cywili przeważnie na terytoriach, gdzie nie działały organizacje ukraińskie. Nie zwróciłem uwagi, żeby gdziekolwiek w książce o tym wspominał poza tym jednym zdaniem w zakończeniu. To dosyć poważny zarzut a tu żadnych przypisów ani okoliczności. Tak samo jak wspomina o operacji Wisła jednym zdaniem. Jeżeli już wchodzi do tej wody to warto byłoby chociaż nakreślić ogólny obraz.
Innym razem pisze "mordowanie Żydów przez OUN-UPA było związane z unicestwieniem Polaków na Wołyniu i we wschodniej Galicji". Niestety autor nie podzielił się z czytelnikiem na czym ów związek polegał.

4. Autor ma dziwną fiksację na punkcie Żydów. Odniosłem wrażenie, że gdzie tylko mógł to pisał o ich martyrologii i to niezależnie od tego czy w danym kontekście miało to sens czy nie. Jest w stanie przez wiele stron wyszczególniać pojedyńcze przypadki, podczas gdy inne ofiary ukraińskich nacjonalistów traktuje po macoszemu. Zaledwie wspomina wydarzenia na Wołyniu, podaje najbardziej jaskrawe przypadki zabitych Ukraińców, a o sowietach nie wspomina prawie wcale poza ogólnikami. Dysproporcja jest duża. Jeżeli już się idzie w taki dyskurs, to żeby być przyzwoitym należałoby rzetelnie przedstawić argumenty drugiej strony i napisać czemu Ukraińcy tak nie lubili innych nacji na terytorium, które uważali za swoje. Nie mam tu na myśli krótkich opisów pokroju "bo Polacy ich prześladowali". Zamiast skupiać się na nic nie wnoszących opisach pojedyńczych napaści, więcej sensu miałoby napisanie tytułem wstępu krótkiej historii tych terenów i przyczyn takiego a nie innego podejścia Ukraińców w późniejszych wiekach.

Z wszystkich książek, które przeczytałem w ciągu ostatnich 10 lat i nie są beletrystyką, zawsze robię notatki. To jest pierwszy raz gdy tego nie zrobiłem, bo zwyczajnie nie mam zaufania do tego co napisał autor.

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem tą książkę na półce to pomyślałem, że to może być ciekawa lektura. Nie przypominam sobie, żebym widział w księgarni jakiekolwiek książki o Banderze. Do tego została wydana w znanej mi serii, z której przeczytałem większość książek, więc ochoczo przystąpiłem do czytania. Niestety już po wstępie czułem że coś tu jest nie tak. Przeczytałem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
857
844

Na półkach: ,

Pierwsza moja książka na temat Bandery. W zasadzie książka nie będąca typową biografią osoby co raczej pewnej ideologii, a może i nawet procesów zachodzących na Ukrainie. Zresztą sam tytuł na to wskazuje - życie i mit nacjonalisty, przywódcy ruchu o zabarwieniu faszystowskim który dopuścił się ludobójstwa. Książka to opasła cegła licząca ponad 900 stron. Dostajemy całą garść informacji na temat rodzącego się nacjonalizmu na Ukrainie, przyczyn ku temu, rozwojowi oraz opisowi zbrodni których się dopuścili w czasach II wojny światowej. Autor bardzo klarownie opisuje przyczyny oraz źródła nienawiści nacjonalistów ukraińskich względem Polaków, Żydów oraz Rosjan/komunistów. Bez nich trudno będzie zrozumieć to może zbrodni i cierpień do którego doprowadzili.
Książka jest naprawdę świetną pozycją choć jej czytanie zajęło sporo czasu. Nie przez język bo jest prosty, raczej przez nagromadzenie brutalnej i bezsensownej dla mnie przemocy. Choć dla samego Bandery i nacjonalistów miała ona głęboki sens. Gdybym dzisiaj mógł streścić ich postulat byłaby to po prostu: "Ukraina dla Ukraińców, takich jak my, oddanych sprawie/państwu, nietolerujących obcych".
Osobiście polecam opis warszawskiego procesu Bandery i lwowskiego innych nacjonalistów. Dla mnie gratka!

Pierwsza moja książka na temat Bandery. W zasadzie książka nie będąca typową biografią osoby co raczej pewnej ideologii, a może i nawet procesów zachodzących na Ukrainie. Zresztą sam tytuł na to wskazuje - życie i mit nacjonalisty, przywódcy ruchu o zabarwieniu faszystowskim który dopuścił się ludobójstwa. Książka to opasła cegła licząca ponad 900 stron. Dostajemy całą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
677
322

Na półkach: ,

Grzegorz Rossoliński-Liebe jest historykiem związanym z Wolnym Uniwersytetem Berlińskim. Jego polityczna biografia Stepana Bandery jest pracą pionierską nie tylko dlatego, że dzieje ukraińskiego nacjonalizmu zostały tu ukazane jako istotna część historii europejskiego ruchu faszystowskiego (z czym gros opinii publicznej na Ukrainie pogodzić się nie może i dlatego książki Rossolińskiego-Liebe po dziś dzień w języku ukraińskim nie wydano),lecz także i z tej przyczyny, że tematykę tego niewątpliwego dzieła współtworzą dzieje mitu i kultu Bandery, wpierw na zachodzie, a po 1990 roku także i na Ukrainie, gdzie coraz liczniejszym pomnikom prowidnyka (tudzież wożd'a) w zachodniej części kraju towarzyszą pomniki ofiar zainspirowanego przezeń ruchu (postawione z inicjatywy Partii Regionów)oraz pomniki Lenina i Stalina (w tym ostatnim przypadku także i nowe...) w jego części wschodniej. Autor stawia wiele ważkich pytań, w tym kwestię odpowiedzialności samego Bandery za ludobójstwo wołyńskie, a także za liczne ofiary OUN i UPA wśród ludności żydowskiej i ukraińskiej, niepolskiej zatem, a więc w naszym rodzimym dyskursie o "banderowszczyźnie" zazwyczaj niewspominanej. Sprawa to bardzo istotna choćby i dlatego, że w tamtym czasie Bandera pozostawał niemieckim więźniem, a członkiem UPA nominalnie nigdy nie był. Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że był współtwórcą ideologii ruchu, który za cel postawił sobie Ukrainę "czystą" rasowo i etnicznie, wolną od obcych nacji, zwłaszcza zaś od Polaków i Żydów, przy czym tych ostatnich, wzorem czołowego wówczas demagoga z Berlina, tak Stepan Bandera, jak i Jarosław Stećko (premier ukraińskiego państwa proklamowanego w czerwcu 1941 roku, współodpowiedzialny za pogrom lwowski, podczas którego ukraińska milicja ściśle współpracowała z formacjami niemieckimi)uznawali za forpocztę bolszewizmu. Problem współpracy OUN i UPA z III Rzeszą był później zakłamywany przez ukraińskich polityków emigracyjnych, a po rozpadzie ZSRR także i na samej Ukrainie. Wbrew oczywistym faktom "banderowców" wymyślono na nowo, tym razem jako ukraińskich bohaterów podzielających wiarę w wartości zachodniej demokracji, sprzeciwiających się tak nazistowskim Niemcom, jak i sowieckiej Rosji. Co więcej okazuje się że UPA nie tylko nie zabijała Żydów, ale wręcz czynnie im pomagała. Znamiennym przykładem manipulacji jest tutaj sfabrykowana autobiografia Stelli Krenzbach, Żydówki, "która zawdzięczała ocalenie UPA, ale najwyraźniej nie istniała" (str.670). Historia ta stała się później kanwą fabuły powieści "Muzeum porzuconych sekretów" Oksany Zabużko (tej od "Badań terenowych nad ukraińskim seksem"),wydanej także i u nas przez W.A.B. Konsultantem tej popularnej niegdyś książki był zaś sam Wołodymyr Wjatrowycz, a więc nie kto inny, jak od 2007 roku przedstawiciel UINP (Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej) w obwodzie lwowskim, później zaś dyrektor archiwów Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (ss. 711, 759 i nast.),w dużej mierze architekt współczesnego kultu Bandery i UPA w tym kraju.
Wykreowanie mitu Bandery jako przeciwnika radzieckiego imperializmu z pominięciem faktów o zbrodni wołyńskiej, antysemityzmie etc., po II wojnie światowej stało się możliwe dzięki obowiązującej wtedy zimnowojennej retoryce ze Związkiem Radzieckim w roli jedynego już (faszystów wszak pokonano) imperium zła. To właśnie dzięki temu niewątpliwy antysemita i faszysta Stećko mógł być w 1983 roku podejmowany przez George'a Busha i Ronalda Reagana na Kapitolu i w Białym Domu jako "ostatni premier wolnego państwa ukraińskiego", a 11 lipca 1982 roku czarno-czerwona flaga OUN-B (frakcji OUN nazwanej tak od nazwiska Bandery, w odróżnieniu od OUN-M, związanej z konkurencyjnym wobec Bandery Andrijem Melnykem)powiewać mogła nad Kapitolem z okazji Captive Nation Week jako "symbol wolności i demokracji" (str.823). Jak pisze Rossoliński-Liebe: "Nikt w tym czasie nie wiedział, że była to ta sama flaga, która powiewała nad lwowskim ratuszem i innymi budynkami, pod którym nacjonaliści identyfikujący się z nią maltretowali i zabijali Żydów podczas lipcowych pogromów" (tamże).

Grzegorz Rossoliński-Liebe jest historykiem związanym z Wolnym Uniwersytetem Berlińskim. Jego polityczna biografia Stepana Bandery jest pracą pionierską nie tylko dlatego, że dzieje ukraińskiego nacjonalizmu zostały tu ukazane jako istotna część historii europejskiego ruchu faszystowskiego (z czym gros opinii publicznej na Ukrainie pogodzić się nie może i dlatego książki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1725
1708

Na półkach: ,

Bandera. Faszyzm, ludobójstwo, kult. Życie i mit ukraińskiego nacjonalisty to opasłe liczące 904 strony tomisko. Książka ciężka zarówno jeżeli chodzi o wagę w kg., jak i ciężar zawartej w niej wiedzy, dostarczonych przez autora informacji.
Nie da się tej pozycji czytać jednym ciągiem. Ja przynajmniej nie potrafiłem. Lektura we fragmentach zajęła mi 2 miesiące. Czytanie Bandery.... przeplatane było lektura innych, lżejszych gatunkowo książek.
Grzegorz Rossoliński-Liebe, historyk pracujący na Freie Universität Berlin stworzył książkę niezwykłą, będącą dokładnym studium kata Bandery, ale nie tylko.
Już w trakcie trwających długie miesiące badań nad postacią Bandery, jego prace, poszukiwania spotkały się z bardzo dużą niechęcią, żeby nie powiedzieć nienawiścią ze strony ukraińskiej.Ta praca historyczna to taki ukraiński odpowiednik prac Jana Tomasza Grossa. Gdy książka była skończona, zabroniono jej wydania na Ukrainie. Sam autor zaczął otrzymywać groźby ze strony licznych zwolenników Bandery. To o czymś świadczy. Kult Bandery ma się na Ukrainie nadal bardzo dobrze.
Historyk prezentuje historię działań Ukraińca od lat 30. XX wieku ukazując coś więcej niż tylko wojenne zbrodnie na polskiej ludności. To dobrze, iż Bandera został przedstawiony całościowo, w szerokim kontekście.
Bohater książki ukazany jest w szerokim kontekście, a sam autor rzuca światło na ogromna ilość najmniejszych nawet czynów, wydarzeń, elementów składających się na historię nacjonalisty. Szeroko omawiana jest historia, głównie ukraińska, ale nie tylko. Bardzo ciekawie pokazane są elementy historii polskiej, żydowskiej, radzieckiej, niemieckiej i ich związek przyczynowo-skutkowy z historią ukraińską i osobą bohatera.
Bardzo szeroko i dokładnie jest omówiony wątek ludobójczej działalności Bandery i UPA.
Sporo miejsca poświęcone jest kultowi Bandery, który w zasadzie nieprzerwanie trwa od lat 30. XX wieku, aż do dziś.Autor kładzie mocny nacisk na zbrodnie Bandery, ale także innych Ukraińców, ich powiązania z faszystami, na przemiany Bandery od nacjonalisty do zbrodniarza. W książce obalony jest także mit Bandery-ofiary, który przez lata pokutował w różnych kręgach i do dziś jest popularny na terenie Ukrainy.
Książka jest bardzo dobrze napisana. mimo trudnego tematu, dokładnego podejścia do okrutnych, zadziwiających, poruszających kwestii czyta się ją bardzo dobrze. Jest to praca wnikliwa, doskonale opracowana, przygotowana. Sądzę, że większość osób powinna ja przeczytać, żeby wiedzieć, żeby zrozumieć.

http://pasje-fascynacje-mola-ksiazkowego.blogspot.com/

Bandera. Faszyzm, ludobójstwo, kult. Życie i mit ukraińskiego nacjonalisty to opasłe liczące 904 strony tomisko. Książka ciężka zarówno jeżeli chodzi o wagę w kg., jak i ciężar zawartej w niej wiedzy, dostarczonych przez autora informacji.
Nie da się tej pozycji czytać jednym ciągiem. Ja przynajmniej nie potrafiłem. Lektura we fragmentach zajęła mi 2 miesiące. Czytanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1115
1111

Na półkach:

Postać Stepana Bandery w dzisiejszych czasach budzi ogromne emocje, a obok jego osoby trudno jest przejść obojętnie. Polakom kojarzy się głównie z ludobójstwem na Wołyniu. Dla Ukraińców jest zaś moralnym autorytetem i symbolem walk narodowo-wyzwoleńczych. Na przestrzeni lat doczekał się wielu biografii, a jedną z nich jest wydana niedawno nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka naukowa publikacja Grzegorza Rossolińskiego-Liebe zatytułowana Bandera. Życie i mit ukraińskiego nacjonalisty. Faszyzm, ludobójstwo, kult.

Na początku autor przedstawia dlaczego w ogóle zainteresował się osobą Bandery. Opisuje wydarzenie odsłonięcia pomnika w miejscowości Dublany. Na zdjęciu widoczny był ogromny tłum, a uroczysty nastrój mocno epatował z fotografii. Pobieżne analizy tekstów poświęconych tej postaci nie zaspokoiły ciekawości autora, a brak wiarygodnych informacji zmusił go do podjęcia głębszych badań związanych z jego osobą, co w efekcie zaowocowało powstaniem tej niecodziennej biografii.




Grzegorz Rossoliński szczegółowo wyjaśnia okoliczności powstania i funkcjonowania Bandery i jego ruchu. Wyjaśnia jak faszyzm i rasizm wpłynęły na rewolucyjny i ludobójczy nacjonalizm. Autor otwarcie opisuje najciemniejsze elementy ukraińskiej historii, demonstrując z jednej strony jej złożoność, a z drugiej nazywając terror skierowany wobec Polaków, Żydów i Rosjan po imieniu – ludobójstwem. Książka pokazuje również inne aspekty działalności zwolenników Bandery, tłumacząc również dlaczego on sam i jego zwolennicy zawiedli chociażby w kwestii budowy ukraińskiego państwa pod auspicjami narodowosocjalistycznych Niemiec. Monografia przedstawia także tworzenie i rozwój kultu Bandery przed drugą wojną światową, jego żywe przebudzenia w czasie zimnej wojny wśród ukraińskiej diaspory oraz w rodzimej Galicji Wschodniej, po rozpadzie Związku Radzieckiego.

Co ciekawe dużo miejsca autor poświęca nakreśleniu osoby Bandery i jego ruchu przez pryzmat ówczesnych ruchów faszystowskich i nie tylko. W wielu miejscach porównuje ich działalność chociażby do chorwackiej Ustasy, czy słowackiej partii Hlinka, a także do innych ukraińskich ruchów narodowych.

Bandera. Życie i mit ukraińskiego nacjonalisty. Faszyzm, ludobójstwo, kult to biografia bardzo obszerna, na lekturę której poświęcić trzeba sporo czasu. Według wielu źródeł jest to również pierwsze tak dogłębne stadium jego politycznego kultu. Fascynuje, gdyż pozwala na zrozumienie tego tematu analizując szczegółowo historię najbardziej agresywnego, faszystowskiego, wręcz terrorystycznego ruchu nacjonalistycznego XX wieku: Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii.

Postać Stepana Bandery w dzisiejszych czasach budzi ogromne emocje, a obok jego osoby trudno jest przejść obojętnie. Polakom kojarzy się głównie z ludobójstwem na Wołyniu. Dla Ukraińców jest zaś moralnym autorytetem i symbolem walk narodowo-wyzwoleńczych. Na przestrzeni lat doczekał się wielu biografii, a jedną z nich jest wydana niedawno nakładem Wydawnictwa Prószyński i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3994
2028

Na półkach: ,

Grzegorz Rossoliński-Liebe to polsko-niemiecki historyk, zajmujący się głównie publikacjami związanymi z Holokaustem, nazizmem, ZSRR, czy także badaniami nad postacią Stepana Bandery. Te ostatnie wywołały spore kontrowersje przede wszystkim na Ukrainie, a sam autor był szykanowany oraz porównywano go do ministra propagandy w nazistowskich Niemczech.
"Bandera. Życie i mit ukraińskiego nacjonalisty" opowiada właśnie o wspomnianym Banderze.

Autor w swoim, doprawdy olbrzymim woluminie stara się przedstawić nam postać człowieka, który na Ukrainie uznawany jest niemal za świętego,a wszelkie głosy krytykujące jego działalność są z miejsca zagłuszane, a autor takich publikacji, może liczyć na szczególnie nieprzyjemne konsekwencje. A sam Bandera, mimo tego że w okresie kiedy ludność wołyńska była mordowana, przebywał akurat w więzieniu, jest jednak w jakimś stopniu odpowiedzialny za tą zbrodnie, bowiem organizacja powołana przez niego i powołująca się na niego dokonała rzezi. Nie tylko na ludności polskiej, ale i na ukraińskich sąsiadach, którzy ośmielili się bronić swoich przyjaciół, czy nie rzadko rodzin. Bohater Ukrainy, który praktycznie wszędzie indziej budzi spore kontrowersje swoimi działaniami. Mamy okazję zapoznać się z działalnością Bandery praktycznie od czasu jego narodzin, do jego śmierci, kiedy to został zamordowany w nietypowy sposób. Zachęcam do lektury.

Rewelacyjne dzieło, które czyta się jak najlepszą powieść. Autor doskonale wie o czym mówi, a jego argumenty przemawiają do czytelnika. Święty, czy zbrodniarz, oto jest pytanie. Rossoliński nie zostawia gotowej odpowiedzi. Mając przed sobą to dzieło każdy praktycznie może wyrobić sobie własne zdanie na temat tej postaci. Bo Bandera to nie tylko Wołyń. Polecam do przeczytania.

Grzegorz Rossoliński-Liebe to polsko-niemiecki historyk, zajmujący się głównie publikacjami związanymi z Holokaustem, nazizmem, ZSRR, czy także badaniami nad postacią Stepana Bandery. Te ostatnie wywołały spore kontrowersje przede wszystkim na Ukrainie, a sam autor był szykanowany oraz porównywano go do ministra propagandy w nazistowskich Niemczech.
"Bandera. Życie i mit...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    106
  • Przeczytane
    34
  • Posiadam
    16
  • Teraz czytam
    4
  • Historia
    3
  • Biografie
    2
  • E-Booki
    1
  • Brak Legimi A
    1
  • Literatura polska (współczesna)
    1
  • Poszukuję (głównie e-book n/k)
    1

Cytaty

Więcej
Grzegorz Rossoliński-Liebe Bandera. Faszyzm, ludobójstwo, kult. Życie i mit ukraińskiego nacjonalisty Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także