Przemytnik słów
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- La soledad
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2018-03-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-03-21
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328708785
- Tłumacz:
- Joanna Karasek
- Tagi:
- odmiana losu poszukiwanie szczęścia relacje międzyludzkie samotność spotkanie uczucie
Keiko to urokliwa Japonka, która spędza każdą noc z innym mężczyzną. Wystarczy, że zdoła on poruszyć ją za sprawą własnego wiersza bądź opowieści. Słowa zapalają w niej ogień namiętności i pasji. I tak każdego wieczora Keiko tworzy swój prywatny teatr poezji i rozkoszy. Bruno Labastide to podstarzały i samotny Francuz , który żył z oszukiwania kobiet. Po latach luksusu, hedonizmu i naciągania osiada w Wenecji i tam, w mieście melancholii i dekadencji spotyka fascynującą Japonkę. Bruno, niezwykły bajarz i oszust o urzekającym, rozbrajającym kobiety uśmiechu, nie jest w stanie uzyskać wstępu do jej raju, ponieważ, ku własnemu zaskoczeniu, gdy zbliża się do japońskiej piękności, kończą mu się pomysły na przejmujące opowieści. Mężczyzna spędza całe dnie na poszukiwaniu doskonałej historii.
W książce Natalio Grueso prócz Kaiko i Bruna występują bohaterowie, którzy na długo zawładną myślami czytelników. Jest tam m. in. komentator sportowy Ricardo Kublait, który relacjonuje mecze zgodnie ze swoimi marzeniami a nie rzeczywistością i niszczy karierę, Horacio Ricotta, który przepisuje książki na receptę, podobnie jak lekarz lekarstwa, ale utrzymuje się z pracy konsjerża w biurowcu.
„Przemytnik słów” to subtelna podróż, pełna wzruszeń, marzeń i głębokich uczuć, prowadząca przez Paryż, Wenecję, Buenos Aires, Szanghaj, Gwatemalę, ukazując to, co pozostało z życia barwnych bohaterów – samotność i porażkę. Historie zawarte w tej książce to mieszanka bólu przeplatającego się z miłością. Ta wyjątkowa lektura niesie ze sobą wiele pozornie różnych opowieści, które uzupełniają się niczym elementy skrupulatnie opracowanej układanki, tworząc zadziwiający pejzaż życia. Nastrojowe historie dotykają do żywego i są niczym wędrówka po magicznej krainie uczuć z poruszającym zakończeniem.
"Każdego wieczoru, kiedy słońce chowało się na zachodzie, młoda Japonka o nieśmiałym uśmiechu i oczach koloru miodu siadała przy biurku i otwierała listy, które wrzucono jej do skrzynki. I co wieczór znajdowała tam, w kopertach wypełnionych historiami i wierszami, jakiś skarb, precyzyjne słowo, nieskrępowany liryzm, czystą namiętność. „Gdybym nie wierzył w ponowne spotkanie, śmierć nadeszłaby zaraz po naszym rozstaniu. Jakiż piękny wers napisał, pomyślała. Sądzę, że dziś zostanie moim wybrankiem”.
–fragment książki
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Debiut jak marzenie
Z pierwszą powieścią bywa jak z pierwszą płytą. Czasem jest to niewypał, zaledwie zapowiedź późniejszych, o wiele lepszych, dojrzalszych dokonań. Nieraz jednak to właśnie debiutanckie dzieło okazuje się tym szczególnie znakomitym. W historii muzyki rockowej zdarzało się tak wielokrotnie (Marillion, Sinead O'Connor, Tracy Chapman). W literaturze dzieje się tak może rzadziej, ale przykładów równie nie brakuje. Wymieńmy choćby „Malowanego ptaka" nieco zapomnianego Jerzego Kosińskiego, czy takie klasyczne arcydzieła jak „Władca much" Goldinga lub „Paragraf 22" Hellera. Zapewne nie bez znaczenia jest fakt, iż za każdym razem były to dość późne debiuty każdego z tych pisarzy.
Młodzieńcem nie jest też autor debiutanckiego „Przemytnika słów", Natalio Grueso (ur. 1970) – hiszpański producent teatralny i filmowy, znawca twórczości Woody'ego Allena, a także wyjątkowo utalentowany pisarz. Gdyby pokusić się o krótką charakterystykę stylu jego prozy, należałoby wskazać na wspomnianego Kosińskiego, a także Marka Helprina i jego „Zimową opowieść". Z tym pierwszym łączy Grueso przezroczystość i lakoniczność narracji, z drugim – niezwykła fabularna pomysłowość i zamiłowanie do przyprawiania realistycznej konwencji domieszką baśniowości.
Podejrzewam, że wszystkie historie, pomieszczone w „Przemytniku...", przez dłuższy czas gościły w wyobraźni autora zanim zostały przelane na papier. Być może dzięki temu do opisania losów tak wielu postaci Grueso potrzebował stosunkowo niewielu stron. Głównym bohaterem jest niejaki Brunon Labastide: w młodości skromny kelner, później uwodziciel, przemytnik, złodziej i rentier. Inne postaci są równie interesujące: japońska znawczyni ars amandi Keiko, melancholijny „księgoterapeuta" Horacio, były komentator sportowy Ricardo czy miliarder Pinkerton. Wyświechtane określenie „galeria postaci" tym razem jest naprawdę bardzo adekwatne.
W „Przemytniku..." Grueso wydaje się tworzyć antytezę klasycznej zasady trzech jedności: czasu, miejsca i akcji. Hiszpański autor z wielką swobodą podróżuje w czasie i przestrzeni. Jedne historie rozgrywają się w Argentynie, inne w Gwatemali, Francji, Szwajcarii, a nawet w Związku Radzieckim. Niektóre opowieści są na wskroś realistyczne (np. świetny fragment o handlu podrobionym kawiorem), inne zupełnie fantastyczne (motyw „właściciela słów" Pinkertona). Jednak pomimo całej tej różnorodności odebrałem powieść jako gruntownie przemyślaną, spójną i konsekwentną.
Nie byłoby to możliwe, gdyby bogactwo wątków nie zostało okiełznane powściągliwym, a przy tym dość specyficznym językiem narracji. Użyję tu ryzykownego określenia „proza poetycka", kojarzącego się nieraz z egzaltacją i nadmiarem przymiotników. Tymczasem „Przemytnik..." stanowi wprawdzie przykład prozy poetyckiej, ale tej spokrewnionej z naprawdę dobrą poezją, głęboką i mądrą, a przy tym maksymalnie oszczędną w słowach, której mistrzynią była Wisława Szymborska. Grueso jest podobnie liryczny i zarazem konkretny, czasem dosadny, nigdy czułostkowy. Reasumując, „Przemytnik słów" to oryginalny, świetny styl i fascynująca fabuła – czego chcieć więcej?
Bogusław Karpowicz
Oceny
Książka na półkach
- 309
- 95
- 35
- 13
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
Opinia
Kiedy przeczytałam opis fabuły tej książki, byłam przekonana, że to będzie fantastyczna powieść, może jedna z najlepszych tego roku. Do tego postać, jak sugeruje opis, głównej bohaterki - Keiko - skojarzył mi się z «Wyznaniami Gejszy», co jeszcze spotęgowało moje zainteresowanie.
Swego czasu na początku każdej recenzji przytaczałam okładkowy opis książki, później z tego zrezygnowałam na rzecz krótkiej zapowiedzi napisanej własnymi słowami. Tym razem znów chciałabym posłużyć się gotowcem, abyście dobrze zrozumieli dalszą część wpisu.
Bruno Labastide, samotny Francuz, uwodzicielski bon vivant, żyjący z oszukiwania kobiet, nigdy nikogo naprawdę nie kochał. Okrążył świat, utrzymująć się dzięki własnej zaradności i urokowi osobistemu. Jest już w sile wieku i zaczyna odczuwać swoją samotność. Dni mijają mu w najpiękniejszym i najsmutniejszym miejscu na świecie: w Wenecji. To właśnie tam dusza Brunona zmienia się na zawsze, gdy pewnego dnia spotyka Keiko, młodą i piękną Japonkę. Kobieta spędza każdą noc z innym mężczyzną, tym, który zdoła poruszyć ją do głębi za sprawą własnego wiersza bądź opowieści. Jednak Bruno Labastide, niezwykły bajarz i oszust o rozbrajającym kobiety uśmiechu, nie jest w stanie uzyskać wstępu do tego raju, bo gdy zbliża się do japońskiej piękności, kończą mu się pomysły.
Przyznajcie sami, że opis brzmi bardzo ciekawie i zapowiada interesującą historię. Muszę więc zadać jedno, niezwykle ważne pytanie: kto jest odpowiedzialny za ten tekst i czemu tak perfidnie oszukuje czytelników? Pełna nadziei na fascynującą, może nawet magiczną, powieść, zabrałam się do lektury i już na samym początku spotkałam się ze ścianą. Ale nic to, pomyślałam, może to tylko taki początek, dalej będzie lepiej. Pewnie zastanawiacie się, o co mi chodzi. Ten opis, który możemy przeczytać na tylnej okładce, nie odnosi się do całej powieści, a jedynie do ostatniej historii. «Przemytnik słów» okazał się zbiorem różnych opowieści i, mimo że Bruno Labastide pojawia się w kilku z nich, książka wcale nie dotyczy jego relacji z Keiko. Nie dotyczy nawet jego samego, bo pojawia się jedynie w kilku ‘rozdziałach’. Cóż za zawód!
Liczyłam na piękną, subtelną opowieść o miłości, o magii słów, o poszukiwaniu szczęścia; historii z happy endem, która zaczaruje mnie pięknym językiem, ciekawymi bohaterami, scenerią. Tego właśnie spodziewałam się, czytając rzekome streszczenie fabuły. Dostałam za to kilka historii, każda w jakiś sposób powiązana jest z poprzednią. I w sumie muszę przyznać, że autor stworzył bardzo ciekawe ‘baśnie’, bo właśnie w takim stylu są opowiadane losy różnych bohaterów, ale… To nie tak miało być! Nastawienie do danej książki odgrywa bardzo istotną rolę w późniejszym odbiorze treści i tutaj niestety coś poszło bardzo nie tak. Na tyle, że mimo ciekawych historii, mimo pięknego języka nie potrafiłam czerpać przyjemności z lektury. Miałam zupełnie inne oczekiwania i czytając «Przemytnika słów» cały czas czekałam, aż autor rozpocznie wreszcie tę magiczną opowieść zapowiadaną na okładce.
Jeśli więc planujecie lekturę powieści Natalio Grueso, nie popełniajcie mojego błędu. Na nic się nie nastawiajcie, nie sugerujcie się streszczeniem fabuły. Jestem pewna, że wtedy będziecie w stanie czerpać z lektury dużo większą przyjemność, niż ja. Gdybym mogła, bardzo chętnie wymazałabym tę książkę z głowy i przeczytała ją jeszcze raz, na świeżo i bez oczekiwań. Jestem pewna, że wtedy sprawiłaby mi dużo większą przyjemność.
Kiedy przeczytałam opis fabuły tej książki, byłam przekonana, że to będzie fantastyczna powieść, może jedna z najlepszych tego roku. Do tego postać, jak sugeruje opis, głównej bohaterki - Keiko - skojarzył mi się z «Wyznaniami Gejszy», co jeszcze spotęgowało moje zainteresowanie.
więcej Pokaż mimo toSwego czasu na początku każdej recenzji przytaczałam okładkowy opis książki, później z tego...