Książka miała swoje lepsze i zdecydowanie słabsze momenty, jednak jak już zauważono niespodziewanie po przeczytaniu całej historii chce się poznawać dalsze losy Amandy i Teda.

Pierwsze sto kilka stron według mnie za bardzo przegadane przez głównego bohatera o swoim pobycie w więzieniu - wciskano to wszędzie, gdzie się dało. A na tapecie mieli dwa wątki kryminalne, które w ogóle nie były wykorzystywane, przez co zrobiło mi się nudno.

Barwna, waląca bezkompromisowo Amanda utrzymywała swój poziom. Nie dawała zapomnieć, że mamy dwa wątki kryminalne. Z czasem robiło się coraz bardziej interesująco. Mroczny zgiełki miasteczka na uboczu nocną porą budziło się do życia, aby zniszczyć życie głównym bohaterom.

Końcówka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, ale nie mówię tutaj o morderstwach, bo czytając uważnie można zdecydowanie wcześniej wpaść na trop morderców. Chodzi mi tutaj o losy bohaterów, które tak się połączyły, że bym nie pomyślał - autorka umiała mocno zaskoczyć.

Czekam na dalsze losy świetnej pary Ted&Amanda.

Książka miała swoje lepsze i zdecydowanie słabsze momenty, jednak jak już zauważono niespodziewanie po przeczytaniu całej historii chce się poznawać dalsze losy Amandy i Teda.

Pierwsze sto kilka stron według mnie za bardzo przegadane przez głównego bohatera o swoim pobycie w więzieniu - wciskano to wszędzie, gdzie się dało. A na tapecie mieli dwa wątki kryminalne, które w...