Mówiąc szczerze, bardzo miło zaskoczyła mnie ta broszurka. Nie spodziewałem się po niej szczególnie pogłębionej argumentacji i faktycznie: nie znalazłem jej tam. Mówiąc szczerze, nie znalazłem praktycznie żadnej argumentacji. Zamiast niej mamy do czynienia z przesadnie wręcz skrótowym przeglądem dokumentów powstałych między I a III w. n.e., w których znalazła się wzmianka o Chrystusie lub Jego wyznawcach. Już kompletnym przegięciem jest w tym kontekście przywołanie relacji Tallusa i Flegona, o których jest podrozdzialik obejmujący dwa (słownie: dwa!) zdania. Trudno też oczekiwać od tego rodzaju wydawnictwa nowych i przełomowych informacji.
Co zatem mnie tak miło zaskoczyło? Uczciwość Autora (Autorów?) i rzetelność przedstawianych faktów. Jako przykład wystarczy przywołać Testimonium Flavianum. Zwykle w tego typu publikacjach przemilcza się (delikatnie mówiąc) kontrowersje co do autentyczności tego fragmentu "Dawnych dziejów Izraela". Natomiast w "Skąd mogę wiedzieć..." przyznano wprost, że "jego oryginalne brzmienie jest trudne do ustalenia". Nie wszystkich autorów, których książki czytałem dotąd o tej tematyce, stać było na taką szczerość. Tym wyższa ocena tego wydawnictwa.

Mówiąc szczerze, bardzo miło zaskoczyła mnie ta broszurka. Nie spodziewałem się po niej szczególnie pogłębionej argumentacji i faktycznie: nie znalazłem jej tam. Mówiąc szczerze, nie znalazłem praktycznie żadnej argumentacji. Zamiast niej mamy do czynienia z przesadnie wręcz skrótowym przeglądem dokumentów powstałych między I a III w. n.e., w których znalazła się wzmianka o...

Teksty starożytne wspominające Chrystusa bądź chrześcijan w telegraficznym skrócie. Mało wiedzy, dużo nachalnego nawracania.

Teksty starożytne wspominające Chrystusa bądź chrześcijan w telegraficznym skrócie. Mało wiedzy, dużo nachalnego nawracania.