Komiks składa się z paru historii, opowiadania z pierwszej części nie są najlepsze, na szczęście potem się to zmienia. Kawał dobrej rozrywki, intrygująca fabuła, ciekawie się historia zazębia.

Rysownikowi brakowało konsekwencji, zdarza się, że pomija rysowanie jakiś elementów (np. naszyjnik) lub zmienia twarze i włosy postaci. To sprawia, że czasami miałem trudności w rozpoznaniu bohaterów.

Komiks składa się z paru historii, opowiadania z pierwszej części nie są najlepsze, na szczęście potem się to zmienia. Kawał dobrej rozrywki, intrygująca fabuła, ciekawie się historia zazębia.

Rysownikowi brakowało konsekwencji, zdarza się, że pomija rysowanie jakiś elementów (np. naszyjnik) lub zmienia twarze i włosy postaci. To sprawia, że czasami miałem trudności w...

Na prawdę nie rozumiem zachwytów nad tą serią. Przeczytałem kilka historii i nudziłem się na tyle, że nawet nie chciało mi się kończyć tomu. Leży na półce z zakładką i nie wiem czy w ogóle będę do tego wracał. Historie proste i mało angażujące, nie ma w nich ani wciągającej intrygi, ani postaci które by mnie szczególnie obchodziły. Jeśli ktoś szuka mrocznej, kryminalnej pulp-fiction to o niebo lepsze jest "Criminal" Brubakera.

Na prawdę nie rozumiem zachwytów nad tą serią. Przeczytałem kilka historii i nudziłem się na tyle, że nawet nie chciało mi się kończyć tomu. Leży na półce z zakładką i nie wiem czy w ogóle będę do tego wracał. Historie proste i mało angażujące, nie ma w nich ani wciągającej intrygi, ani postaci które by mnie szczególnie obchodziły. Jeśli ktoś szuka mrocznej, kryminalnej...

Mocno nierówny tom zbiorczy. Niektóre opowiadania świetne, inne typowe zapychacze. Czasami męczy i nuży. Dziwi mnie tak duży hype wokół tej serii.

Mocno nierówny tom zbiorczy. Niektóre opowiadania świetne, inne typowe zapychacze. Czasami męczy i nuży. Dziwi mnie tak duży hype wokół tej serii.

Graficznie na poczatku ciężko się to ogląda - później można się przyzwyczaić, ale to ciągle nie jest coś co bym pokazywał.
Fabularnie początek słaby, mocno oklepane motywy gangsterskie. Później się rozkręca i całość nabiera rozmachu. Nie wiem jeszcze czy to będzie bełkot w stylu Spisku Światowego, ale niektóre rozwiązania są ciekawe i postacie stają się niejednoznaczne.
Tom idzie na sprzedaż i kolejnych do kolekcji nie kupię, ale chętnie przeczytam resztę historii (biblioteka!)

Graficznie na poczatku ciężko się to ogląda - później można się przyzwyczaić, ale to ciągle nie jest coś co bym pokazywał.
Fabularnie początek słaby, mocno oklepane motywy gangsterskie. Później się rozkręca i całość nabiera rozmachu. Nie wiem jeszcze czy to będzie bełkot w stylu Spisku Światowego, ale niektóre rozwiązania są ciekawe i postacie stają się niejednoznaczne....

Przeczytane... i chyba tyle, żadnych większych wrażeń, a ponoć jest to najlepszy amerykański komiks kryminalny. Trudno podążać za intrygą, jak co chwilę zmieniają się bohaterowie. Czasem powracają, czasem przepadają jak kamień w wodę i naprawdę ciężko stwierdzić, kogo warto zapamiętać, a kogo nie.

Przeczytane... i chyba tyle, żadnych większych wrażeń, a ponoć jest to najlepszy amerykański komiks kryminalny. Trudno podążać za intrygą, jak co chwilę zmieniają się bohaterowie. Czasem powracają, czasem przepadają jak kamień w wodę i naprawdę ciężko stwierdzić, kogo warto zapamiętać, a kogo nie.

Chyba nie czaję o co kaman z tą serią. Nie przekonuje mnie większość rysunków, brutalność (i nie wiem, może to jakaś lewacka propaganda, ale widząc przywiązaną do łóżka kobietę, gdzie w tekście pojawia się sugestia wielokrotnych gwałtów... mam mdłości na samo wspomnienie o tym, a moja osobista historia nie ma tego typu mrocznych głębi)

Nie widzę w tym większego sensu niż "opowiadamy brutalne historie o brutalnym świecie, gdzie przemoc jest nie tylko odpowiedzią, ale i pytaniem. Które zazwyczaj brzmi "masz jakiś problem?""
I spoko, można, jak ktoś lubi czytać (i patrzeć) na katowanie innych, to to nie jest moja broszka (i nawet serio, to, że ktoś woli oglądać takie rzeczy, nie znaczy, że coś z nim nie tak [choć może, ale nie w większości przypadków]). Ale nie, jakbym chciała zobaczyć, jak zły jest świat to włączę wiadomości. Przynajmniej grafika lepsza.

A, każdy zeszyt, każda historia ma innych bohaterów, więc jak kogoś zdążyłam polubić, to później już się nie pojawia. Shame...

[Oraz czy ten komiks przeczytały jakieś kobiety? Patrzę na opinie i sami faceci, a mam wrażenie, że to wpływa na zachwyty nad brutalnością i przemocą

Chyba nie czaję o co kaman z tą serią. Nie przekonuje mnie większość rysunków, brutalność (i nie wiem, może to jakaś lewacka propaganda, ale widząc przywiązaną do łóżka kobietę, gdzie w tekście pojawia się sugestia wielokrotnych gwałtów... mam mdłości na samo wspomnienie o tym, a moja osobista historia nie ma tego typu mrocznych głębi)

Nie widzę w tym większego sensu niż...

Czasem żywimy do kogoś wielki żal, złość, nienawiść. Czasem nie jesteśmy świadomi tego, że ktoś celowo zrujnował nam życie. Czasem chcemy się zemścić, ale brak możliwości... Agent Graves dociera do takich osób i wręcza im walizkę z bronią, nabojami i dowodami winy. Naboje są niewykrywalne przez policję. Ich użycie będzie skutkowało brakiem konsekwencji. Obdarowane osoby stają przed dylematem dokonać zemsty, która nie będzie miała żadnych konsekwencji czy też odpuścić. Żyć tak jakby się nic nie stało. Początkowo myślałem, że album będzie składał się z całkiem niezależnych historyjek, które słabo będą z sobą powiązane. Jakie było moje zaskoczenie, gdy zaczęły pojawiać się nowe fakty z życia bohaterów, motywy łączące historie i pewien wątek przewodni. Nie tego się spodziewałem, ale jestem jak najbardziej usatysfakcjonowany. Teraz zaczynam rozumieć dlaczego ta seria należy do kanonu współczesnego amerykańskiego komiksu.


https://salomonik.eu/blog/przeczytane/2265-100-naboi-tom-1-brian-azzarello-eduardo-risso

Czasem żywimy do kogoś wielki żal, złość, nienawiść. Czasem nie jesteśmy świadomi tego, że ktoś celowo zrujnował nam życie. Czasem chcemy się zemścić, ale brak możliwości... Agent Graves dociera do takich osób i wręcza im walizkę z bronią, nabojami i dowodami winy. Naboje są niewykrywalne przez policję. Ich użycie będzie skutkowało brakiem konsekwencji. Obdarowane osoby...

Ależ to jest dobre! Opis tego wydawnictwa i specyficzna kreska rysownika nie zachęcała mnie do zaczynania przygody ze "100 nabojami", jednak pewnego wieczoru dałem im szansę. Efekt? Walka ze snem do późnej nocy, byle tylko dokończyć dzieło Azzarello i Risso. Nie ma co owijać w bawełnę - ten komiks kryminalny to prawdziwe dzieło, a nawet pokusiłbym się o wyrażenie ARCYDZIEŁO!

Ależ to jest dobre! Opis tego wydawnictwa i specyficzna kreska rysownika nie zachęcała mnie do zaczynania przygody ze "100 nabojami", jednak pewnego wieczoru dałem im szansę. Efekt? Walka ze snem do późnej nocy, byle tylko dokończyć dzieło Azzarello i Risso. Nie ma co owijać w bawełnę - ten komiks kryminalny to prawdziwe dzieło, a nawet pokusiłbym się o wyrażenie...

Szczerze mówiąc, dwa razy przeczytałem ten komiks zanim zdecydowałem się o nim napisać. Dużo o nim dobrego słyszałem, więc otwierając go po raz pierwszy nastawiłem się na wrażenia podobne do „Skalpu” i po pierwszym przeczytaniu byłem trochę zawiedziony. Była moc, ale takie to trochę od Sasa do lasa, luźno powiązane historie, same w sobie świetne, ale nijak nie mogłem tego ubrać z sensowną całość, bo i informacje scalające były sączone jak z zapchanej rury. Ogólne wrażenie było dobre, ale nie wszystkie klocki weszły na swoje miejsce. Zauważyłem, że tam każdy szczegół był ważny, a ja je nie wszystkie wyłapałem, albo w trakcie czytania pogubiłem. Dlatego odłożyłem lekturę na leżak, niech się przegryzie i ułoży.

Po czterech miesiącach znowuż wyciągnąłem tę amunicję. I, kurna Olek, wsiąkłem na amen. Pasjonująca lektura.

Więcej na Dzikiej Bandzie:
http://dzikabanda.pl/teksty/felietony/pijac-ksiazki-czytajac-piwa-s01e04-2/

Szczerze mówiąc, dwa razy przeczytałem ten komiks zanim zdecydowałem się o nim napisać. Dużo o nim dobrego słyszałem, więc otwierając go po raz pierwszy nastawiłem się na wrażenia podobne do „Skalpu” i po pierwszym przeczytaniu byłem trochę zawiedziony. Była moc, ale takie to trochę od Sasa do lasa, luźno powiązane historie, same w sobie świetne, ale nijak nie mogłem tego...

Najlepszy komiks jaki czytałem w 2018 ;) Polecam

Najlepszy komiks jaki czytałem w 2018 ;) Polecam