Nie istnieje jeszcze polski przekład tej powieści, więc na początek krótki opis treści.

Podczas trzeciej wojny światowej, prowadzonej przy użyciu broni atomowej, duże połacie Ziemi zostają zniszczone. Ci, którzy przeżyli apokalipsę, tworzą globalny rząd, na czele którego stoi organizacja Unity; kontrolowana przez olbrzymie komputery serii Vulcan. Dyrektor naczelny Unity oraz dwunastu rządzących olbrzymimi regionami dyrektorów lokalnych posiadają praktycznie nieograniczoną władzę.

William Barris, dyrektor regionu wschodniego Ameryki Północnej, obserwuje z niepokojem rosnącą w siłe organizację Uzdrawiaczy, ruchu oporu przeciwko Unity. Rządy lokalne nie otrzymują już od dłuższego czasu żadnych wytycznych, a komputer Vulcan 3, który sprawuje najwyższą władzę, nie reaguje na zapytania. Dlatego Barris postanawia wyruszyć osobiście do Genewy, siedziby rządu światowego i Vulcana 3. Tym samym inicjuje on rozwój wydarzeń, które doprowadzą koniec końców do dramatycznego finału powieści.

Jak widać, "Vulcan's Hammer" to klasyczna, utopijno-techniczna powieść science fiction. Jest ona rzadko omawiana w biografiach Dicka, co ma jak najbardziej swoje uzasadnienie. Pisarz usiłował w tym czasie, bezskutecznie zresztą, zaistnieć w nurcie mainstreamowym, więc tworzenie odpowiednich powieści zajmowało mu dużo czasu. Jedynie niezwykła pracowitość Dicka, oraz fakt, że teksty science fiction przynosiły mu przynajmniej jakiś dochód, przyczyniła się do powstania "Vulcan's Hammer", jednej z jego kilku słabszych powieści.

Dzisiaj nie sposób odbierać tego tekstu w pozytywny sposób. Warstwa techniczna jest beznadziejnie przestarzała, postaci i ich rozwój mało przekonujące. Organizacja Unity to globalna dyktatura, wykonująca bez oporu każdy rozkaz komputerów. Jej agenci kontrolują każdą sferę życia obywateli, nie uciekając od takich środków nacisku jak pozbawienie wolności, zmiana osobowości, indoktrynacja dzieci i dorosłych. Big Brother is watching you. Tylko Wielkim Bratem nie jest już człowiek. Anarchistyczny ruch oporu Uzdrawiaczy, swoistych luddystów XX-go wieku, to również niezbyt oryginalny wątek.

W książce znajdziemy mało rzeczy zaskakujących. To typowa ramotka SF, jakich napisano na pęczki w złotym wieku science fiction. Polecam jedynie absolutnym fanom Dicka oraz wielkich, piętrowych maszyn liczących.

Nie istnieje jeszcze polski przekład tej powieści, więc na początek krótki opis treści.

Podczas trzeciej wojny światowej, prowadzonej przy użyciu broni atomowej, duże połacie Ziemi zostają zniszczone. Ci, którzy przeżyli apokalipsę, tworzą globalny rząd, na czele którego stoi organizacja Unity; kontrolowana przez olbrzymie komputery serii Vulcan. Dyrektor naczelny Unity...