Lubię tego autora, ale na starość niebezpiecznie skręca w stronę powieści obyczajowej. Jeszcze żeby to była dobra powieść obyczajowa reklamowana jako thriller prawniczy.... Nie mogę znieść sytuacji kiedy autor, aby się wywiązać zapewne ze zobowiązań, wypełnia książkę jakąś formą nieistotnych bredni.... Opis kościołów i ich charakterystyka?? Błagam!

Lubię tego autora, ale na starość niebezpiecznie skręca w stronę powieści obyczajowej. Jeszcze żeby to była dobra powieść obyczajowa reklamowana jako thriller prawniczy.... Nie mogę znieść sytuacji kiedy autor, aby się wywiązać zapewne ze zobowiązań, wypełnia książkę jakąś formą nieistotnych bredni.... Opis kościołów i ich charakterystyka?? Błagam!

Trzecia książka Grishama która przeczytałem i jak do tej pory najsłabsza. Zaczyna się jako kryminał z dość brutalnym opisem zabójstwa po czym znacznie zwalnia tempo. Pojawią się wiele wątków pobocznych, momentami nudzi. Trwa to bardzo długo po czym następuje finał. Uczucia mieszane. Nie czuje się zmęczony ale brak tej satysfakcji czy nawet niedosytu jak w przypadku np "Wspólnika".

Trzecia książka Grishama która przeczytałem i jak do tej pory najsłabsza. Zaczyna się jako kryminał z dość brutalnym opisem zabójstwa po czym znacznie zwalnia tempo. Pojawią się wiele wątków pobocznych, momentami nudzi. Trwa to bardzo długo po czym następuje finał. Uczucia mieszane. Nie czuje się zmęczony ale brak tej satysfakcji czy nawet niedosytu jak w przypadku np...

Wysłuchane jako audiobook
Książka 8/10
Lektor 7/10
Jeżeli ktoś chce poznać południe USA w latach 70, segregację rasową, konflikty z tym związane, jak ludzie żyli w tamtych czasach, co jedli (opisy potraw bezcenne) to jest właściwa książka dla Was. I jak zawsze sala sądowa i kryminał

Wysłuchane jako audiobook
Książka 8/10
Lektor 7/10
Jeżeli ktoś chce poznać południe USA w latach 70, segregację rasową, konflikty z tym związane, jak ludzie żyli w tamtych czasach, co jedli (opisy potraw bezcenne) to jest właściwa książka dla Was. I jak zawsze sala sądowa i kryminał

Książka jest OK i nic poza tym. Historia czasem wciąga czasem przynudza. Jest dość mocno rozwleczona i dość prosta. Można przeczytać jeśli nic innego nie ma pod reka

Książka jest OK i nic poza tym. Historia czasem wciąga czasem przynudza. Jest dość mocno rozwleczona i dość prosta. Można przeczytać jeśli nic innego nie ma pod reka

Jeśli jesteś z północy Stanów Zjednoczonych i wprowadzasz się na głębokie południe musisz liczyć się z brakiem zaufaniem i długim czasem jaki jest potrzebny, by ludzie Cię zaakceptowali (a przynajmniej z Tobą rozmawiali). Willi Traynor rozpoczyna praktyki dziennikarskie w małym tygodniku, który dotąd słynął z najlepiej napisanych nekrologów w okręgu Ford w stanie Missisipi. A nekrologi są niezwykle ważne dla mieszkańców Missisipi. Nieoczekiwanie Willi staje się właścicielem redakcji.
Początek jego kariery naznaczyły dwie duże sprawy: morderstwo i nakaz desegregacji rasowej w szkołach (co w latach 70 na południu USA wywołało niemałe zamieszanie). Skazany morderca na sali sądowej obiecał smierć wszystkim sędziom przysięgłym.

Lubię czytać Grishmana. Nie jest porywający, nie spędza snu z powiek, ale jego opowieści wciągają. Przystępnie opisuje zawiłości amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, nie zanudza opisując przedbieg rozpraw sądowych.
Na podstawie jego powieści nakręcono kilka świetnych filmów: „Klient”, „Firma”, „Czas zabijania” (za każdym razem gdy czytam jego książkę, główny bohater wyglada jak młody Matthew McConaughey).
Nikt też tak jak on nie opisuje ducha południowych Stanów Zjednoczonych, w tym problemu segregacji rasowej i niedoskonałości prawa. Czytając o tych małych, dusznych miasteczkach mam straszną ochotę tam zamieszkać.

Jeśli jesteś z północy Stanów Zjednoczonych i wprowadzasz się na głębokie południe musisz liczyć się z brakiem zaufaniem i długim czasem jaki jest potrzebny, by ludzie Cię zaakceptowali (a przynajmniej z Tobą rozmawiali). Willi Traynor rozpoczyna praktyki dziennikarskie w małym tygodniku, który dotąd słynął z najlepiej napisanych nekrologów w okręgu Ford w stanie Missisipi....

Mimo, że książka ma już swoje lata a sama akcja dzieje się w latach 70tych ubiegłego wieku to trzeba przyznać że Grisham to Grisham. Jest to klasyczny thriller prawniczy, ale znajdziecie tu klimat małego miasteczka gdzieś w USA. Dostaniecie koloryt lokalnej społeczności z jej słabościami na tle rasowym oraz wartą naśladowania solidarność obywatelską małej społeczności. Niektórzy będą zniesmaczeni tymi dodatkami do w sumie ciekawego thrillera, ale wedłyg mnie całość naprawdę pięknie się komponuje.

Mimo, że książka ma już swoje lata a sama akcja dzieje się w latach 70tych ubiegłego wieku to trzeba przyznać że Grisham to Grisham. Jest to klasyczny thriller prawniczy, ale znajdziecie tu klimat małego miasteczka gdzieś w USA. Dostaniecie koloryt lokalnej społeczności z jej słabościami na tle rasowym oraz wartą naśladowania solidarność obywatelską małej społeczności....

Po prostu świetna książka. Jak zwykle u Grishama lektura wciąg i czyta się szybko. Jeśli ktoś jednak szukał tu klasycznego kryminału to się zawiedzie. To raczej portret małego miasteczka w Missisipi na tle dramatycznych wydarzeń. Wiele ta książka mówi o prawdziwym obliczu Ameryki, o tym jak ważna jest wolna niezależna prasa, szczególnie w tak małym miasteczku. W końcu jest to też książka pokazująca ludzkie dramaty, a zakończenie może nawet wycisnąć kilka łez.

Po prostu świetna książka. Jak zwykle u Grishama lektura wciąg i czyta się szybko. Jeśli ktoś jednak szukał tu klasycznego kryminału to się zawiedzie. To raczej portret małego miasteczka w Missisipi na tle dramatycznych wydarzeń. Wiele ta książka mówi o prawdziwym obliczu Ameryki, o tym jak ważna jest wolna niezależna prasa, szczególnie w tak małym miasteczku. W końcu jest...

Niespieszna powieść obyczajowa opowiadająca kawałek życia młodego dziennikarza. Trafia mu się okazja zakupu gazety w miasteczku, gdzie w pewnym momencie przytrafia się tragedia. Morderstwo w mieście gdzie takie rzeczy się nie zdarzają, a życie płynie jednostajnie to coś co urasta do sensacji na dekady. Powieść jest rozwlekła, ma swój urok, ale jest jak te seriale, które powinny się skończyć po 10 odcinku a mają ich 22. Sporo przemyśleń, życie codzienne, prosta egzystencja, którą przerywa zwrot akcji w postaci kolejnych konsekwencji jednej tragedii. Książka w swojej prostocie wskazuje również, że prawo nie jest sprawiedliwe, potrzebuje zmian, a czasem wymiar kary jest zupełnie nieadekwatny do popełnionej zbrodni. Płynęłam z tekstem, czytając książkę powoli. Jeżeli szukacie soczystych prawniczych zawieruch to nie tutaj. Ciężko ocenić ją, ponieważ w swojej przeciętności była dobra i miła dla oka.

Niespieszna powieść obyczajowa opowiadająca kawałek życia młodego dziennikarza. Trafia mu się okazja zakupu gazety w miasteczku, gdzie w pewnym momencie przytrafia się tragedia. Morderstwo w mieście gdzie takie rzeczy się nie zdarzają, a życie płynie jednostajnie to coś co urasta do sensacji na dekady. Powieść jest rozwlekła, ma swój urok, ale jest jak te seriale, które...

Opasłe książki często oznaczają przyjemność czytania mocno wydłużoną w czasie. Dlatego po cichu cieszę się widząc takie lektury. Niestety w przypadku tej książki, gabaryty są wprost proporcjonalne do poziomu wynudzenia czytelnika. Masa niepotrzebnych pobocznych wątków, które odbierają chęć czytania. Brak wartkiej akcji, którą cenię sprawia, że tym razem nie polecam.

Opasłe książki często oznaczają przyjemność czytania mocno wydłużoną w czasie. Dlatego po cichu cieszę się widząc takie lektury. Niestety w przypadku tej książki, gabaryty są wprost proporcjonalne do poziomu wynudzenia czytelnika. Masa niepotrzebnych pobocznych wątków, które odbierają chęć czytania. Brak wartkiej akcji, którą cenię sprawia, że tym razem nie polecam.

Typowy Grisham, trochę już odwykłem ale nie boli. Dobre rzemiosło.

Typowy Grisham, trochę już odwykłem ale nie boli. Dobre rzemiosło.