Książka na pewno porusza ważny temat i trudno się z tym nie zgodzić. Dzięki tej pozycji można się dowiedzieć nieco więcej o śnie i jego wpływie na nasz dobrostan życiowy. Wiele z przytoczonych badań znalazło się też w książce Matthew Walkera, więc stanowiło dla mnie niejako powtórzenie treści. Jedno z ciekawszych przytoczonych badań odnosiło się do wpływu snu na pamięć, a precyzyjniej na problemy z pamięcią (swoją drogą autorka przytacza w tym zakresie tezę postawioną przez M.Walkera, wspomiannego wyżej). Co było też dla mnie ciekawe, to fakt, że niedobory wapnia uważa się niekiedy za przyczynę bezsenności. Wiśnie natomiast są bogate w melatoninę, więc mogą pomóc w walce z tą dolegliwością. Jakość snu osób medyujących jest wyższa, bo mniej mają spraw do uporania się w nocy. Jakbym miała polecić tylko jedną książkę do przeczytania o śnie, to zdecydowanie lepiej ustrukturyzowana była książka "dlaczego śpimy (...)" M. Walkera. W ocenianej teraz książce autorka czyni zbyt wiele odniesień do innych autorów, cytując je bardzo precyzyjnie, przywołując nazwiska osób itp., co po pewnym czasie jest bardzo nużące i negatywnie odbija się na wiarygodności autorki. Sama ona zdaje się nie mieć żadnych swoich przemyśleń, a jedynie zbiera wszystkie odniesienia dotyczące snu i przedstawia je czytelnikowi. Niemniej na pewno na plus jest załącznik do książki zawierający listę hoteli, które podejmują inicjatywy mające na celu zwiększyć konfort senny klientów. Są to aramoterapie, czasowa konfiskata telefonów, odpowiednie materace zapobiegające odczuwania wiercenia się partnera. Może do któregoś z nich kiedyś zawitam dzięki tej liście.

Książka na pewno porusza ważny temat i trudno się z tym nie zgodzić. Dzięki tej pozycji można się dowiedzieć nieco więcej o śnie i jego wpływie na nasz dobrostan życiowy. Wiele z przytoczonych badań znalazło się też w książce Matthew Walkera, więc stanowiło dla mnie niejako powtórzenie treści. Jedno z ciekawszych przytoczonych badań odnosiło się do wpływu snu na pamięć, a...

Dużo informacji podanych w przystępny sposób. Jak ktoś ma problemy ze snem lub myśli że je ma - bardzo dobra pozycja. Autorka podaje świetne przykłady. Dla mnie bardzo przydatna pozycja!

Dużo informacji podanych w przystępny sposób. Jak ktoś ma problemy ze snem lub myśli że je ma - bardzo dobra pozycja. Autorka podaje świetne przykłady. Dla mnie bardzo przydatna pozycja!

Książka poczytna. Dużo informacji. Ktoś, kto się nie interesował wcześniej zagadnieniem snu wręcz idealna. Trochę podczas czytania człowiek traci tempo czytania z powodu skoków między tematami. Książka motywująca aby w końcu się wyspać 🙂.

Książka poczytna. Dużo informacji. Ktoś, kto się nie interesował wcześniej zagadnieniem snu wręcz idealna. Trochę podczas czytania człowiek traci tempo czytania z powodu skoków między tematami. Książka motywująca aby w końcu się wyspać 🙂.

Jeśli książka zawiera kilkaset pozycji bibliograficznych, to jest to obiecujący prognostyk znajomości tematu przez autora. Czyta się doskonale o tym, jak ważny jest sen, znaleźć też tu można trochę ciekawych sposobów na to, co może działać i jak sobie pomóc w poprawie jakości snu. Brak jest tu "sławnej" zasady 8 godzin, autorka raczej radzi próbować różnych podejść i obserwować co się sprawdza. Polecam zwłaszcza osobom, które uważają sen zło konieczne! :-)

Jeśli książka zawiera kilkaset pozycji bibliograficznych, to jest to obiecujący prognostyk znajomości tematu przez autora. Czyta się doskonale o tym, jak ważny jest sen, znaleźć też tu można trochę ciekawych sposobów na to, co może działać i jak sobie pomóc w poprawie jakości snu. Brak jest tu "sławnej" zasady 8 godzin, autorka raczej radzi próbować różnych podejść i...

Książkę czyta się szybko i przyjemnie, pomimo że zawiera trochę danych statystycznych i mniej lub bardziej poważnych wypowiedzi specjalistów jak i celebrytów na temat snu, które momentami niekoniecznie przekonują i "wyglądają" poważnie umieszczone w książce z gatunku popularno-naukowych. Autorka określana jest bowiem już na okładce jako specjalistka w sprawach związanych ze snem - nie da się niestety tego odczuć. Chyba najbardziej brakowało mi w tej książce rozdziału o śnie z czysto medycznego punktu widzenia.
Jest to moja pierwsza i na pewno nieostatnia pozycja, którą przeczytam na temat snu, gdyż ta zdecydowanie go nie wyczerpuje, a jedynie może stanowić luźny, średnio udany poradnik dla każdego.

Książkę czyta się szybko i przyjemnie, pomimo że zawiera trochę danych statystycznych i mniej lub bardziej poważnych wypowiedzi specjalistów jak i celebrytów na temat snu, które momentami niekoniecznie przekonują i "wyglądają" poważnie umieszczone w książce z gatunku popularno-naukowych. Autorka określana jest bowiem już na okładce jako specjalistka w sprawach związanych ze...

Jest to dopiero pierwsza książka na temat snu, która "wpadła" mi w ręce. Większość książki jest podparta mniejszymi lub większymi badaniami naukowymi, więc myślę, że treść dosyć rzetelna, aczkolwiek nie prześledziłem osobiście każdego przypisu.

Jest to dopiero pierwsza książka na temat snu, która "wpadła" mi w ręce. Większość książki jest podparta mniejszymi lub większymi badaniami naukowymi, więc myślę, że treść dosyć rzetelna, aczkolwiek nie prześledziłem osobiście każdego przypisu.

Na szczęście nie mam żadnych problemów ze snem. Książkę przeczytałam z czystej ciekawości. Od kiedy pamiętam, sen był dla mnie zawsze bardzo ważny, 7-8 godzin snu na dobę to dla mnie absolutne minimum i szczerze mówiąc wydawało mi się, że przez to jestem śpiochem marnującym czas, zamiast imprezować, realizować projekty, korzystać z życia. Cieszę się, że wreszcie ktoś ośmielił się potępić panujący powszechnie kult niedosypiania i skrytykować ten jakże "trendy" w dzisiejszych czasach pogląd, że sen jest dla słabych i pozbawionych ambicji leniuchów. Tę książkę powinien przeczytać każdy współczesny "człowiek sukcesu" poświęcający swoje zdrowie w imię szeroko pojętej kariery. Może wówczas choć trochę dotrze do niego, jak wielką krzywdę robi swojemu organizmowi rezygnując ze zdrowego snu.

Na szczęście nie mam żadnych problemów ze snem. Książkę przeczytałam z czystej ciekawości. Od kiedy pamiętam, sen był dla mnie zawsze bardzo ważny, 7-8 godzin snu na dobę to dla mnie absolutne minimum i szczerze mówiąc wydawało mi się, że przez to jestem śpiochem marnującym czas, zamiast imprezować, realizować projekty, korzystać z życia. Cieszę się, że wreszcie ktoś...

Bardzo bogata bibliografia. Dobre źródło wiedzy.

Bardzo bogata bibliografia. Dobre źródło wiedzy.

Książka o śnie? A to może być ciekawe - pomyślałem. I w pewnym stopniu było ciekawie, ale zdecydowanie mniej niż się spodziewałem.

"Wyśpij się! Jak zdrowy sen może odmienić twoje życie" to pozycja szeroko omawiająca tematykę snu i jego roli w naszym życiu. Mamy tutaj przytoczonych wiele faktów i badań naukowych na ten temat, krótki zarys historyczny, a także sporo osobistych uwag i porad autorki. Do tego liczne aforyzmy i sentencje dotyczące snu. Całość prezentuje się naprawdę ładnie i bardzo dobrze się czyta. Powiedziałbym, że wręcz za dobrze. I w tym główny problem. Strona za stroną i tak naprawdę chyba ani razu nie musiałem przystanąć na dłużej, aby przemyśleć to, co przeczytałem. Wszystko jest maksymalnie wygładzone i ładnie podane. Zdecydowanie nie jest to pozycja, którą można by nazwać wyzwaniem intelektualnym. O ile pierwsze rozdziały pod względem treści przykuły moją uwagę, o tyle im dalej, tym słabiej, a przy końcu lektury dopadło mnie znużenie, które osiągnęło swój szczyt po zapoznaniu się z końcową listą hoteli dbających o dobry sen swoich gości i spisem producentów wysokiej jakości materacy.

Na okładce możemy przeczytać, że autorka „jest jednym z najważniejszych autorytetów w dziedzinie dobrego życia”. Zdecydowanie nie podpisuję się pod tym stwierdzeniem. W książce można znaleźć np. taką błyskotliwą poradę - aby uniknąć ryzyka przeglądania przed snem portali społecznościowych lub wiadomości, autorka zaleca wgranie przewodnika do medytacji lub spokojnej muzyki na iPoda, zaznaczając, że na rynku dostępne są „naprawdę niedrogie modele”. Wydaje mi się jednak, że jeśli ktoś ma problem z uzależnieniem od portali społecznościowych, to nie potrzeba mu wymiany smartfona na iPoda, ale terapeuty, najlepiej dobrego.

Pewna korzyść, jaką wyniosłem z tej lektury, poza kilkoma aforyzmami i paroma fragmentami poszerzającymi moją perspektywę na sen, to zderzenie ze świadomością, iż na świecie istnieją ludzie, którzy potrafią przewrócić się z niewyspania. I zrobić sobie przy tym krzywdę. Zajęci pracą i tym, co nazywają "dobrym życiem", nie mają nawet czasu porządnie się wyspać. To trochę smutne odkrycie, ale w sumie nigdy nie myślałem o problemie snu pod tym kątem. Zmęczenie spowodowane niewyspaniem może być stosunkowo błahym problemem, gdy dotyczy prezeski koncernu medialnego, ale w przypadku kierowcy ciężarówki to już poważne zagrożenia dla czyjegoś życia. A co dopiero, gdy chronicznie niewyspany osobnik jest przywódcą światowego mocarstwa i trzyma swój drżący palec nad czerwonym guzikiem uruchamiającym globalną zagładę? Tak, to rzeczywiście niepokojąca wizja. Muszę się jednak zgodzić z autorką, że w naszym społeczeństwie jest obecna pogarda dla snu. Ludzie, którzy dbają o to, aby porządnie się wyspać, traktowani są często jako lenie i obiboki. "Jak możesz tyle spać?", "Prześpisz życie!" i tym podobne hasła w pełni oddają to nastawienie. Jest to jednak problem złożony, gdyż z jednej strony sen pozwala nam wypocząć i nabrać sił do dalszego życia i aktywności, ale z drugiej strony nie bez powodu sen nazywany jest bratem śmierci. Sen odbiera nam czas, który moglibyśmy wykorzystać na doznawanie. To ciekawy problem do rozważenia.

"Wyśpij się..." jest typowo amerykańską lekturą adresowaną do "ludzi sukcesu", w której na jednym poziomie znajdziemy rozmyślania Marka Aureliusza i poglądy Jennifer Lopez, okraszone do tego szczyptą porad typu „aby się porządnie wyspać, odłóż swój telefon i zaparz sobie ziółka”. Nie zaprzeczam, że książka może być rewolucyjna dla osób, które zostały wychowane w kulturze skrajnej aktywności, gdzie każda minuta niewypełniona wrażeniami i pracą jest minutą straconą. Dobre, lekkie pióro autorki i liczne przykład z poziomu życia codziennego rzeczywiście mogą pomóc takim osobom odkryć znaczenie dobrego i spokojnego snu. "Śpiochy" lekturę mogą sobie odpuścić. Lepiej uciąć sobie drzemkę, co piszący te słowa kilkukrotnie uczynił w trakcie czytania tej książki. Autorka pewnie byłaby z niego dumna.

Książka o śnie? A to może być ciekawe - pomyślałem. I w pewnym stopniu było ciekawie, ale zdecydowanie mniej niż się spodziewałem.

"Wyśpij się! Jak zdrowy sen może odmienić twoje życie" to pozycja szeroko omawiająca tematykę snu i jego roli w naszym życiu. Mamy tutaj przytoczonych wiele faktów i badań naukowych na ten temat, krótki zarys historyczny, a także sporo...

Policzymy barany? ;) ...

Chyba nie do końca zdajemy sobie sprawę jak ważną rolę sen spełnia w naszym życiu... Że jest ważny - to nie podlega dyskusji, ale chyba podchodzimy do tych godzin które spędzamy w objęciach Morfeusza... trochę po macoszemu. Śpimy coraz mniej, odpoczynek odstawiamy w kąt, pędzimy coraz szybciej... kto myśli w dzisiejszych czasach o śnie? O spaniu? O tym, jak ten aspekt naszego życia jest ważny? No właśnie... Ta książka daje do myślenia i skłania do tego, żeby jednak pochylić się nad problemem (a może i się z nim przespać ;) ).

Huffington pokazuje bardzo fachowe podejście do sprawy prezentując wyniki badać, sypiąc przykładami i logicznie udowadniając, że sen to nie jest coś, co powinniśmy - kolokwialnie mówiąc - olewać. Sen jako temat przewodni książki potraktowano bardzo poważnie, i to z wielu perspektyw; od warstwy teoretycznej rozpoczynając, poprzez rozważania na temat wpływu snu na nasze funkcjonowanie, nieuchronnie zmierzając do patologii, jakie brak snu może u nas wywołać... oraz do patologii, które sami w sferze snu wywołujemy. Stres, brak czasu na sen i odpoczynek, technologia i jej zdobycze, które na co dzień "odciągają nas od spania", zaburzenia tym spowodowane, leki nasenne, terapie z tym związane, stres towarzyszący codzienności... to takie trochę samonapędzające się kółeczko, nieprawdaż? Właśnie... Huffington bardzo ładnie punktuje składowe problemu. Ale nie tylko - pokazuje również przykładami, jak sobie z tymi składowymi poradzić (choćby teoretycznie).

Co najbardziej rzuca się w (i po) książce w oczy, to...taki mały, pełen ironii kontrast i paradoks: dzięki technologii i jej rozwoju wiemy o śnie i jego zaburzeniach coraz więcej, a jednocześnie, siedząc do późna przed komputerami czy telewizorami, a więc przed zdobyczami tejże technologii, sami się do zaburzeń snu przyczyniamy... Ładna ironia, prawda? :) A jednocześnie - niestety? - znak naszych czasów... Ciężko bowiem zanegować destrukcyjny wpływ naszego trybu życia na nasze funkcjonowanie i ciężko sobie wyobrazić zmianę tegoż trybu funkcjonowania na inny, pozbawiony tego, z czego na co dzień korzystamy - nawet jeśli źle wpływa to na naszą fizjologię. Cóż... trzeba szukać złotych środków - chociażby w takich książkach jak ta ;)

Gorąco polecam!

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.

Recenzja znajduje się także na moim blogu:
https://cosnapolce.blogspot.com/2018/01/wyspij-sie-jak-zdrowy-sen-moze-odmienic.html

Policzymy barany? ;) ...

Chyba nie do końca zdajemy sobie sprawę jak ważną rolę sen spełnia w naszym życiu... Że jest ważny - to nie podlega dyskusji, ale chyba podchodzimy do tych godzin które spędzamy w objęciach Morfeusza... trochę po macoszemu. Śpimy coraz mniej, odpoczynek odstawiamy w kąt, pędzimy coraz szybciej... kto myśli w dzisiejszych czasach o śnie? O spaniu? O...