rozwiń zwiń

Zawiść

Okładka książki Zawiść
John Gwynne Wydawnictwo: Mag Cykl: Wierni i upadli (tom 1) fantasy, science fiction
784 str. 13 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Wierni i upadli (tom 1)
Tytuł oryginału:
Malice
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2018-09-19
Data 1. wyd. pol.:
2018-09-19
Data 1. wydania:
2012-12-06
Liczba stron:
784
Czas czytania
13 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374809092
Tłumacz:
Marcin Mortka
Średnia ocen

                7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
311 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
295
70

Na półkach: , , , ,

Nigdy nie wiem, jak mam oceniać debiuty. Czasami jednak trafiają się takie książki, po których w ogóle nie czuć, że jest to debiut. W przypadku Zawiści byłam święcie przekonana, że to już któraś z kolei książka autora, bo to było zbyt solidne i dopracowane, jak na debiutanta.

A jednak.

Zawiść w jednym zdaniu można scharakteryzować jako typową powieść fantasy, która absolutnie niczym się nie wyróżnia. To po prostu kolejna historia w fantastycznym świecie, opowiedziana przez następnego autora, który garściami czerpie z dorobku tego gatunku. Jeśli więc ktoś liczył na oryginalną, nowatorską fantastykę, to musi pukać do innych drzwi. Zawiść jest powieścią kierowaną do osób, których klasyczna high fantasy nie nudzi mimo tysięcy stron, które już w tym temacie przeczytali. Ewentualnie do osób, które dopiero zaczynają, ale jednak polecałabym coś lżejszego, i przede wszystkim luźniejszego na początek (pssst! Belgariada), ponieważ Zawiść traktuje się bardzo serio.

Skoro już ustaliliśmy ten najważniejszy fakt, czyli czym tak właściwie ta książka jest, to warto dodać, że pomijając schematyczność jest to powieść bardzo dobrze napisana — i przede wszystkim mocno wciągająca. Chociaż z tym wciągnięciem to może być różnie, ponieważ ja wkręciłam się dopiero wtedy, gdy przekroczyłam magiczną połowę tego opasłego tomiszcza. Początki takich serii rozpisanych na kilka tomów, gdzie każdy z tych tomów to cegła, której z powodzeniem można używać w samoobronie, zawsze bywają trudne i nikt temu nie zaprzeczy. Pierwszy tom to standardowo w dużej mierze wprowadzenie do świata i zaznajomienie się z bohaterami i relacjami, jakie ich łączą, co zwykle oznacza, że rozkręca się to powoli. Zawiść zasadniczo ma bardzo wolne tempo akcji, ale oprócz tego, że pierwszy tom jest wprowadzeniem, to autor od początku zarzuca nas tak dużą ilością królów, baronów, dziedziców, rycerzy i ludzi z pospólstwa, że zwyczajnie ciężko się połapać, kto jest kim, kto kogo lubi, a kogo nie i tak dalej. Żadnego spisu postaci, który by to ułatwił, nie ma (chociaż jest mapka. W końcu każda szanująca się fantasy powinna mieć mapkę), a oprócz ogromu bohaterów (i ich dziwnych imion do spamiętania — obowiązkowy punkt drugi, kiedy piszemy książkę fantasy), jest też duża liczba państw — i znowu trzeba zapamiętać, kto z kim i dlaczego, i kto tam w ogóle rządzi...

Kolejna istotna rzecz mogąca stanąć Wam na drodze do wciągnięcia się w Zawiść, to kilka punktów narracji. I to absolutnie nie jest wada, problem jednak tkwi w tym, że też mamy je od samego początku. Zdążymy więc poznać jednego bohatera, a tu już dostajemy narracje z punktu widzenia kolejnego, a zaraz potem następnego. To wybija z rytmu, ale potem oczywiście zupełnie nie przeszkadza.

Debiutancka powieść Johna Gwynne opowiada historię bardzo klasyczną. Będziemy wiec świadkami konfliktu dobra i zła, który rozpoczął się dawno, dawno temu, w zamierzchłych czasach, o których pamiętają tylko nieliczni, a swój finał ma mieć na naszych oczach (oczywiście nie w tym tomie). Konflikt dotyczy dwóch bogów, a rozgrywać go mają ich czempioni powołani z żyjących obecnie ludzi. Innym słowem: będzie rzeź, ale też nie w tym tomie, chociaż nie obyło się bez kilku scen bitewnych jako żywo stawiających mi przed oczami sceny bitewne z filmowego Władcy Pierścieni. Zasadniczo duża ilość bohaterów w tym przypadku oznacza dużą liczbę zgonów. To ogromny plus, że autor nie boi się zabijać postaci, które nie są tylko bezimienną masą, ale proszę, nie oczekujcie po tych słowach drugiej Gry o Tron.

Dużą rolę w Zawiści odgrywa przyjaźń i rodzina. To bardzo miłe, zwłaszcza że w tej książce tak naprawdę tych prawdziwie złych charakterów jest mało. W większości występują tu dobrzy ludzie, którzy po prostu dali się zwieść. A zło w Zawiści jest wyjątkowo podstępne i nie od razu wiadomo, kto będzie czarnym charakterem (dość szybko staje się to jednak oczywiste, aczkolwiek autor wyłazi z siebie, żeby wcale tak nie było). Z drugiej strony słabe te czarne charaktery, ale cóż... pożyjemy, zobaczymy. To w końcu dopiero początek. Melduję też obecność sporej ilości spisków i intryg.

Nie będzie chyba zaskoczeniem, jeśli napiszę, że w książce występuje postać młodego chłopca, który na kartach powieści będzie nam dorastał. Corban, bo to o nim mowa, zajmuje większą część Zawiści i jest dosyć ogarniętym młodzieńcem, który nie przechodzi typowo denerwujących humorów nastolatków. Z drugiej strony bardzo się boję, że wyrośnie z niego taki Gary Stu. Postacie w tej powieści na ogół po prostu są i niczym się nie wyróżniają, ale z czasem i tak zaczynamy je lubić. Do stylu Johna Gwynne też idzie się przyzwyczaić i również on niczym się nie wyróżnia. Jest porządny i solidny tak jak cała ta książka. Jedyny większy minus to sztywność Zawiści, ponieważ jest to powieść napisana bardzo na serio i brakuje jej choćby odrobiny luzu, jakieś iskry, czegokolwiek, co przerwałoby drewnianą i poważną narrację. Ale to może ja już zostałam zepsuta przez bardziej "dzisiejsze" książki...

Zawiść polecałabym więc osobom, którym nie nudzą się przemielone po raz kolejny stare rozwiązania w powieściach fantasy, i które lubią w takich powieściach utonąć bez reszty. Książka Johna Gwynne idealnie się do tego sprawdzi. To dobra rzecz, fajerwerków jednak w tym nie ma.

misieczytaniepodoba.blogspot.com

Nigdy nie wiem, jak mam oceniać debiuty. Czasami jednak trafiają się takie książki, po których w ogóle nie czuć, że jest to debiut. W przypadku Zawiści byłam święcie przekonana, że to już któraś z kolei książka autora, bo to było zbyt solidne i dopracowane, jak na debiutanta.

A jednak.

Zawiść w jednym zdaniu można scharakteryzować jako typową powieść fantasy, która...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 000
  • Przeczytane
    368
  • Posiadam
    200
  • Teraz czytam
    23
  • Fantastyka
    20
  • Fantasy
    18
  • Chcę w prezencie
    13
  • 2022
    11
  • 2019
    9
  • 2018
    7

Cytaty

Więcej
John Gwynne Zawiść Zobacz więcej
John Gwynne Zawiść Zobacz więcej
John Gwynne Zawiść Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także