Biologia, czyli sens życia

Okładka książki Biologia, czyli sens życia
Jerzy Dzik Wydawnictwo: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
176 str. 2 godz. 56 min.
Kategoria:
nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Wydawnictwo:
Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego
Data wydania:
2017-10-12
Data 1. wyd. pol.:
2017-10-12
Liczba stron:
176
Czas czytania
2 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788323529156
Tagi:
biologia życie
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
583
569

Na półkach: ,

Czym jest życie? Na to pytanie wciąż brak satysfakcjonującej wszystkich odpowiedzi. Natomiast nieco mniej ambitne pytanie - jakie jest życie ziemskie? - to już pełnoprawne wyzwanie naukowe z coraz mniejszą liczbą niejasności. Paleobiolog Jerzy Dzik w książce "Biologia czyli sens życia" odpowiada na to drugie pytanie na kilku poziomach dociekań przyrodników.

Książka, w założeniach autora, ma prezentować rdzeń podstawowych faktów biologicznych, które z jednej strony unaoczniają dziedzictwo wielkich przyrodników, a z drugiej stanowią współczesny kanon, włącznie z wciąż istniejącymi pytaniami o znaczeniu zasadniczym. Konstrukcja tematyczna jest typowa dla biologicznych podręczników przekrojowych - od podstaw procesów molekularnych, po globalną dyskusję ekologiczną i miejscu człowieka. W 14-tu rozdziałach dostajemy podstawy biochemiczne komórek, krótką dyskusję nad ewolucyjnymi 'wynalazkami' (jądro komórkowe, wielokomórkowość, płciowość czy przegląd strategii skutkujących bioróżnorodnością form planu budowy i behawioru). W drugiej części pracy, profesor opisuje podstawowe różnice miedzy światem roślin i zwierząt, sposoby obrony przed antygenami, ewolucyjne konwergencje (czyli anatomiczne podobieństwa taksonomicznie odległych gatunków, którym przyszło żyć w podobnym środowisku) i przyczyny oraz konsekwencje zmienności klimatu. Ostatnie dwa rozdziały, najbardziej kontrowersyjne, są dyskusją nad altruizmami międzygatunkowymi oraz ewolucyjną i kulturową wyjątkowością człowieka.

Zacznę od plusów, czyli najpierw moja 'lista przebojów' najlepszych fragmentów. Polecam cały świetny rozdział 7, gdzie autor pokazuje fenomen różnicowania się anatomicznego planu budowy zygoty i formowania struktur złożonego organizmu. Jak do tego dochodzi, jaki mechanizm odpowiada za sygnały o rozpoczęciu różnicowania? Szczególnie ciekawy okazał się fakt, że sam przebieg procesu różnicowania na początkowym etapie, głównie odbywa się z matczynego mRNA, gdyż podział komórek jest wtedy tak szybki, że nie zdąży zajść transkrypcja zarodkowego DNA na swoiste mRNA (str. 74). Drugim, niemal równie ciekawym, okazał się rozdział 10-ty o układzie odpornościowym, szczególnie fragment o 'uczeniu się obronności' w grasicy, gdzie w wyniku przypadkowych zmian w kodzie DNA tworzy się nowe białka pasujące do antygenów makrofagów. W efekcie organizm magazynuje różne limfocyty, które są gotowe na atak pasującego do nich antygenu. To klasyczny przykład prewencji na poziomie molekularnym (str. 106-107, 109). Dość klarowny, i wiele tłumaczący o anatomii roślin i zwierząt, okazał się rozdział o konwergencji, która wymuszana jest fizycznymi uwarunkowaniami nisz ekologicznych. Stąd chociażby nie dziwią australijskie odpowiedniki ssaków Starego Świata w postaci torbaczy (str. 113).

Z końcowych rozdziałów, które stanowią przykład szerokiego zastosowania biologii na wyższych poziomach analizy złożoności przyrody (w psychologii, socjobiologii, antropologii z konsekwencjami kulturowymi), warto wspomnieć o przydatności matematycznego mechanizmu decyzyjnego Nasha (tego z 'Pięknego umysłu') do wytłumaczenia zjawiska altruizmu międzygatunkowego (str. 137). Ostatni rozdział, który rodzaj Homo stawia w odpowiednim kontekście biologicznym, stanowi przestrogę przed zbyt daleko idącymi uogólnieniami i przesunięciami semantycznymi, zarówno nadającymi zwierzętom antropocentrycznych przymiotów, jak i tłumaczącymi zachowania człowieka wyłącznie biologią (zwierzęca naturą). Pada tam kilka ciekawych zdań zasługujących na pogłębioną refleksję u czytelnika; chociażby fragment (str. 150):

"Kogoś, kogo się stale widzi w dzieciństwie przed osiągnięciem dojrzałości płciowej, traktuje się z reguły jak rodzeństwo. Choć wyróżnienie obiektów zainteresowania płciowego drogą wpajania jest zapamiętywane, nie jest to aspekt kultury, lecz instynktowny odruch fizjologiczny powstający pod wpływem hormonów."

Z zaciekawieniem czytałem fragmenty, w których Dzik opisuje metodologie poszukiwań odpowiedzi w naukach biologicznych. Jest trochę o warsztacie paleobiologii, biologii molekularnej (szkoda, że metody obrazowania mikroskopowego potraktował zdawkowo). Profesor w kilku miejscach dokonał własnych deklaracji wobec nośnych medialnie haseł. Jednoznacznie skrytykował koncepcję Gai (str. 58), zaś przyczyn wzrostu globalnej temperatury upatruje w różnych, w większości pozaludzkich, czynnikach (str. 130, 133). Poddał krytyce główny nurt 'gender studies', który w jego rozumieniu jest niefalsyfikowany, czyli nienaukowy, a zadania tego ruchu należy realizować metodami socjobiologii (str. 149). Jednocześnie sporo miejsca poświęcił na powiązanie zmian klimatu (dostępności pożywienia, średniorocznych zmian temperatury) z wydarzeniami historycznymi (str. 131-132). Akurat to wydaje mi się zbyt daleko idące zastosowanie biologii w historii, ale jak widać jest to dość modny trend modyfikujący klasyczne historyczne narracje o nowe czynniki (przykładami są publikacje Jareda Diamonda czy Yuvala Noaha Harari'ego). W sumie nigdy do końca się nie dowiemy, czy Aleksander Macedoński parł z sukcesami na Wschód, bo następowały zmiany klimatu, a Atyllę, kilka wieków później, ochłodzenie w Azji Środkowej skierowało akurat w odwrotnym kierunku. Ile z tego jest współwystępowaniem okoliczności, co jest skutkiem a co przyczyną?

Niestety Dzik nie ma 'lekkiego pióra'. Tekst sporych partii przypominał nienajlepsze tłumaczenia z języka obcego, a to przecież tekst pisany po polsku. Styl profesora jest daleki od literackiego, co w długich zdaniach utrudniało wyłowienie sensu. Mój największy zarzut do "Biologii..." jest dwojakiej natury (przesadna złożoność treści i narracyjna niezborność) i głównie skupia się na pierwszych 40-tu stronach. Autor w tej części opisał biochemiczne fundamenty funkcjonowania komórki. Niestety od razu przeszedł w wysoce specjalistyczne i kłopotliwie zagmatwane detaliczne opisy, z których trudno wychodzi się obronną ręką. Przecież można przedstawić sens pozyskiwania energii przez komórkę i składników odżywczych, jako realizacje zasad zachowania energii i masy (w pewnych ramach). Wszystkie procesy (nawet te biologiczne) opierają się bądź na magazynowaniu ładunku w studni potencjału, bądź wzbudzeniu w wyniku absorpcji fotonu. Tylko tyle. Cały opis sensu fotosyntezy (str. 18-20) byłby czytelniejszy, gdyby poprzedzić go takim ogólnym rysem fizycznym. Dodatkowo, kluczowy proces komórkowy, czyli synteza białek i krótka dyskusja nad genomem, pokazana została w sposób przesadnie zawiły. Z tekstu nie zrozumiałbym, gdzie właściwie odbywają się fazy syntezy (transkrypcja i translacja), co po czym następuje. Samych rysunków rybosomów jest kilka, choć trudno się połapać w ich znaczeniu, skoro raz w ich wnętrzu jest tRNA (str. 23), innym razem jest mowa o rRNA (str.22).

W efekcie pierwsze strony książki wydają się bardziej nieprzystępne dydaktycznie, niż faktycznie być powinny. Przecież katalizatory (białka) służą po prostu przekroczeniu bariery potencjału, a błona komórkowa pracuje na zasadzie wyrównywania ciśnień hydrostatycznych lub niwelowania różnic potencjałów (nie zawsze trzeba zaczynać biologię komórki od pompy jonowej i ciśnienia osmotycznego). Warto czasem skorzystać z fizyki, by nie wywarzać otwartych wcześniej drzwi. Biologia jest złożona, to prawda, ale nie aż tak, by rzeczy proste koncepcyjnie wikłać ponad miarę.

Przemyślane grafiki są zawsze świetnym uzupełnieniem tekstu. Im jest on bardziej formalny, naukowy, tym więcej są w stanie dopowiedzieć odpowiednio dobrane wizualizacje. Jednak w "Biologii..." jest ich za dużo, a przede wszystkim czasami trudno ocenić ich kontekst. Nie są ponumerowane i rzadko autor się do nich odwołuje wprost. Większość jest świetna, zasadna i dodaje poglądowości. Jednak niektóre grafiki, szczególnie dotyczące biochemii z trójwymiarowymi reprezentacjami struktur wielocząsteczkowych, nic nie wnoszą, prócz poczucia złożoności białek. Poza tym w kilku przypadkach stopień skomplikowania grafik blokowych, z czytelnymi tylko specjalistom kodami i symbolami, może jedynie stanowić, nic niepozostawiającą w pamięci, ciekawostkę. Skrajnym przykładem jest rysunek 'z przebiegu postmejotycznej rekombinacji genów receptorów limfocytów T' (str. 108). Nie przybliża on istoty procesu, niepotrzebnie zaciemnia sens arbitralnymi i nic nie mówiącymi laikowi symbolami przypisanymi fragmentom kodu genetycznego. Sama grafika jest fascynująca, ale raczej w podręczniku o immunologii, a nie w przekrojowej pracy, w której układowi odpornościowemu poświęcono kilka stron. Podobnych przerostów ambitnego potraktowania tematu jest więcej. Mam wrażenie, że Dzik zbyt swobodnie (tracąc poczucie misji pozostawania dydaktykiem) porusza się na różnych poziomach ogólności, często przeskakuje do detali, co zaciemnia obraz i może wprawiać czytelnika w zagubienie w prowadzonym wywodzie.

Podsumowując. Książka nie jest prosta, a czytanie wymaga skupienia. Autor, jak wspomniałem powyżej, czasem tego nie ułatwia. Zapewne będzie to dobra lektura dla uczniów LO przygotowujących się na studia biologiczne. Jej czytanie może czasem wymagać uzupełniania wiedzy z innych źródeł. Mnie zmobilizowała do sięgania do kultowego podręcznika Stryera. Równie ciekawa może się okazać dla czytelnika, który dawno temu przeszedł uniwersytecki kurs biologii, biochemii, ekologii czy biogeografii, a nie pracuje w zawodzie. Będzie to dla niego ciekawa przygoda - taka synteza i powrót po latach. No i jak zwykle - to książka dla każdego, kto nie boi się wyzwań, a frapują go pytania o istotę życia i kondycję biosfery naszej 'błękitnej kropki'.
Na koniec detal techniczny. Książka formalnie ma niedużo stron (174), jednak jest dużego formatu i przebrnięcie przez nią nie jest łatwe. Sam format to akurat dobry pomysł, bo ułatwił umieszczanie większych rysunków.

Polecam, a tak od 45 strony - gorąco polecam.

/W opinii starałem się używać takiego języka, którego należy się spodziewać w książce (to nie moja przeintelektualizowana maniera). Poprzez użyte słowa chciałem przybliżyć to, co stanowi esencję publikacji. Wiec, jeśli fascynuje ciebie czytelniku język i nakreślona w opinii tematyka, to "Biologia..." jest dla ciebie. Tylko tyle./

Czym jest życie? Na to pytanie wciąż brak satysfakcjonującej wszystkich odpowiedzi. Natomiast nieco mniej ambitne pytanie - jakie jest życie ziemskie? - to już pełnoprawne wyzwanie naukowe z coraz mniejszą liczbą niejasności. Paleobiolog Jerzy Dzik w książce "Biologia czyli sens życia" odpowiada na to drugie pytanie na kilku poziomach dociekań przyrodników.

Książka, w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    78
  • Przeczytane
    10
  • Teraz czytam
    2
  • Nauka
    2
  • Do kupienia
    2
  • Chcę kupić
    1
  • @Nauki przyrodnicze (fauna, flora, nauki ziemi)
    1
  • Posiadam
    1
  • Popularnonaukowe
    1
  • 5. Biologia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Biologia, czyli sens życia


Podobne książki

Przeczytaj także