Czwarta część serii opowiadań, w której występuje niepowtarzalny prywatny detektyw, Philip Marlowe. Opowiada historie kobiety, która w tajemniczy sposób uciekła od męża a zadaniem detektywa jest jej odnalezienie. Philip Marlowe to postać nietuzinkowa, która nadaje książce niesamowitego kolorytu. Świetny kryminał na miarę mistrza, Raymonda Chandlera.

Czwarta część serii opowiadań, w której występuje niepowtarzalny prywatny detektyw, Philip Marlowe. Opowiada historie kobiety, która w tajemniczy sposób uciekła od męża a zadaniem detektywa jest jej odnalezienie. Philip Marlowe to postać nietuzinkowa, która nadaje książce niesamowitego kolorytu. Świetny kryminał na miarę mistrza, Raymonda Chandlera.

Nigdy nie myli sprytu z inteligencją...

Nigdy nie myli sprytu z inteligencją...

Klasyka gatunku. Stary, dobry Chandler. I stary dobry Marlowe. Tutaj główną zaletą jest styl. Sarkastyczne porównania, cyniczny dowcip. Czyta się to nadal z przyjemnością i rozbawieniem, choć trup ściele się gęsto. Intryga trochę przekombinowana i nawet teraz, niedługo po skończeniu książki trudno mi przypomnieć sobie, kto kogo zabił i dlaczego. Ale, jak wspomniałam- nie o to tu chodzi. Podam próbki cytatów:
„Z promiennymi uśmiechami na naszych twarzyczkach - dodał sierżant – z rękami otwartymi szeroko na powitanie i z pałką w każdej ręce”. „Potrząsnęliśmy sobie ręce. Ja poszedłem, a on został”.
Trafiłam na stare wydanie z 1992 roku zrobione na zamówienie przedsiębiorstwa „Ruch” przez wydawnictwo „Amax”(?),po taniości. Wydano wtedy całą serię klasyki kryminału do nabycia w kioskach „Ruchu”. Niestety, książki są byle jak klejone i rozpadają się przy czytaniu. Ale czasy kryzysu i transformacji tłumaczą wszystko. Kolejny kryminał z tej serii wywaliłam w rozsypce do wora z napisem „papier”. A szkoda: może ktoś jeszcze by go przeczytał?

Klasyka gatunku. Stary, dobry Chandler. I stary dobry Marlowe. Tutaj główną zaletą jest styl. Sarkastyczne porównania, cyniczny dowcip. Czyta się to nadal z przyjemnością i rozbawieniem, choć trup ściele się gęsto. Intryga trochę przekombinowana i nawet teraz, niedługo po skończeniu książki trudno mi przypomnieć sobie, kto kogo zabił i dlaczego. Ale, jak wspomniałam- nie o...

Dobre, bardzo dobre - do słuchania audiobooka na spacerze z psem. Cięte riposty, absurdalne porównania. Cały Chandler, cały on.

Dobre, bardzo dobre - do słuchania audiobooka na spacerze z psem. Cięte riposty, absurdalne porównania. Cały Chandler, cały on.

Tym razem mój wybór padł na czarny kryminał. Jego bohater - prywatny detektyw podejmuje się zadania odnalezienia żony bogatego biznesmena. W trakcie poszukiwań ujawnione zostaje morderstwo innej kobiety, podobnej do poszukiwanej. Czy nasz bohater powinien wiązać te sprawy? Czy powinien dalej drążyć, zwłaszcza gdy policja zdaje się tuszować fakty związane z morderstwem?
Ten kryminał zawiera wszystko, co powinien - zagadkę, zaskakującą sytuację, która zmienia tok wydarzeń i odtąd historia zaczyna się bardziej gmatwać. Ma również bohatera, który z narażeniem zdrowia i życia dąży do rozwikłania tajemnicy. Pojawia się jeszcze pewna kobieta i ...

Tym razem mój wybór padł na czarny kryminał. Jego bohater - prywatny detektyw podejmuje się zadania odnalezienia żony bogatego biznesmena. W trakcie poszukiwań ujawnione zostaje morderstwo innej kobiety, podobnej do poszukiwanej. Czy nasz bohater powinien wiązać te sprawy? Czy powinien dalej drążyć, zwłaszcza gdy policja zdaje się tuszować fakty związane z morderstwem?
Ten...

Początkowo książka trochę mnie męczyła i ciężko było się wciągnąć w całą fabułę, a to głownie za sprawą głównego bohatera - specyficznego detektywa Marlowe'a. Ale z czasem przestał mnie irytować, a i akcja zaczęła się robić ciekawa. Kilka pozornie niepowiązanych ze sobą zdarzeń zaczyna się łączyć. Nie można się połapać kto za tym stoi i prawie do końca nie wiadomo kto jest mordercą.

Początkowo książka trochę mnie męczyła i ciężko było się wciągnąć w całą fabułę, a to głownie za sprawą głównego bohatera - specyficznego detektywa Marlowe'a. Ale z czasem przestał mnie irytować, a i akcja zaczęła się robić ciekawa. Kilka pozornie niepowiązanych ze sobą zdarzeń zaczyna się łączyć. Nie można się połapać kto za tym stoi i prawie do końca nie wiadomo kto jest...

7 gwiazdek

7 gwiazdek

Mój najmniej lubiany Chandler, ale i tak go lubię.

Mój najmniej lubiany Chandler, ale i tak go lubię.

Chandler na poziomie.

To czwarta pełnometrażowka Chandlera, jaką przeczytałem (a tak się zachwyciłem jego "Głębokim snem", że potem kupiłem cięgiem wszystko, jak leci i czytam chronologicznie) i znów miałem ucztę. Tym razem trochę mniej tu ciętych ripost, atmosfera jakby bardziej posępna, czemu sprzyja miejsce akcji (las, jezioro, pobliskie małe miasteczko, dom letniskowy - w sumie powinna być sielanka i relaks, a jest zawiła sprawa i kilka trupów). Sam Marlowe jakby bardziej zmęczony, a przyjdzie mu zetrzeć się z przewrotnym przeciwnikiem, mającym nie byle jakie wsparcie.

Doskonała rozrywka.

Chandler na poziomie.

To czwarta pełnometrażowka Chandlera, jaką przeczytałem (a tak się zachwyciłem jego "Głębokim snem", że potem kupiłem cięgiem wszystko, jak leci i czytam chronologicznie) i znów miałem ucztę. Tym razem trochę mniej tu ciętych ripost, atmosfera jakby bardziej posępna, czemu sprzyja miejsce akcji (las, jezioro, pobliskie małe miasteczko, dom letniskowy...

Nie wiem, czy to kwestia wydania/tłumaczenia, czy czegoś innego, ale nieszczególnie podobała mi się ta książka. Jakiś detektyw kogoś tam, coś tam. Niewiele pamiętam, ale przeczytałem szybko. Muszę jeszcze kiedyś wrócić do Chandlera.

Nie wiem, czy to kwestia wydania/tłumaczenia, czy czegoś innego, ale nieszczególnie podobała mi się ta książka. Jakiś detektyw kogoś tam, coś tam. Niewiele pamiętam, ale przeczytałem szybko. Muszę jeszcze kiedyś wrócić do Chandlera.