Po Ugly Love dałam sobie spokój z książkami tej autorki. Nie pasowałam do jej fanek a ona nie pasowała do moich ulubionych autorów. Dlczego więc sięgnęłam po ta książkę? Z nudów, dlatego, że bardzo chciałam coś przeczytać i nie mogłam znaleźć nic ciekawego. Dlatego, że mi ją polecono i dlatego, że ma tak dobre oceny.
Będąc na 168 stronie, weszłam na FB, na grupę książkową i pytam dziewczyny o co chodzi? Dlaczego mam wrażenie, że zasypiam przy jej czytaniu i dlaczego mam wrażenie, że tylko ja? Wtedy pojawiły sie odpowiedzi. Okazało się, że wiele z nich czuło to co ja, tylko żadna nie miała odwagi o tym głośno powiedzieć w obawie, że zostaną zakrakane przez fanki Colleen. Do końca została mi wtedy połowa i zapytałam, czy w książce pojawi się jeszcze Atlas. Napisały, że tak. I tylko dlatego tą książkę skończyłam, bo chciałam czytać o nim. O najpiękniejszej postaci w tej książce, o kimś komu poświęcono w niej karygodnie mało miejsca a kto zasługiwał na całość. Bardzo żałuję, że autorka tak właśnie nie zrobiła. Zostawiam 3 gwiazdki, wszystkie dla i z powodu Atlasa. Cała reszta nijaka.

Po Ugly Love dałam sobie spokój z książkami tej autorki. Nie pasowałam do jej fanek a ona nie pasowała do moich ulubionych autorów. Dlczego więc sięgnęłam po ta książkę? Z nudów, dlatego, że bardzo chciałam coś przeczytać i nie mogłam znaleźć nic ciekawego. Dlatego, że mi ją polecono i dlatego, że ma tak dobre oceny.
Będąc na 168 stronie, weszłam na FB, na grupę książkową i...