Z politechniki Warszawskiej wychodzi starszy mężczyzna. W drodze do domu mija sklepiki na Nowym Świecie i okoliczne kamienice. Mężczyzna ów to profesor Andrzej Winnicki. Kiedy dociera na miejsce wchodzi do okazałej kamienicy. Przy wyjściu od razu kieruje swoje kroki ku zamkniętemu pomieszczeniu, a jego wzrok ukradkowo zatrzymuje się na zdjęciu żony. Nie ma teraz czasu na rozmyślanie. Wchodzi do pomieszczenia, a tam czeka na niego obiekt jego długoletnich prac. Winnicki patrzy na swoje dzieło, czeka, czeka na jakiś znak co dalej, czeka na impuls...

Historie alternatywne mają to siebie, że można puścić przy nich dużą dozę wyobraźni. Tak jest i w tym przypadku, bo książka Tomasza Duszyńskiego to istny miszmasz konceptów. Przewija się tu i historia, i sensacja, i fantastyka, nieco w stylu steampunk. Przede wszystkim łączy je historia w stylu: Co by było gdyby? Nie powiem fabuła jest przemyślana, dobrze poprowadzona i czyta się to sprawnie, lecz czegoś jeszcze mi tu zabrakło. Są tu momenty trzymające w napięciu, ale i niestety też takie, które mogą zanudzić. Fajnym elementem są przemyślenia marszałka Piłsudskiego przewijające się między rozdziałami. Powoduje to taki dodatkowy smaczek, po którym mamy chęć brnąć dalej z opowiadaną historią. Jednak patrząc na całość to nie jest to pozycja, którą szczególnie zapamiętam. Troszkę za dużo tu spowolnień i dygresji, na dodatek zakończenie wydało mi się nieco komiksowe.

Nie chcę całkowicie odradzać lektury tejże powieści, bo jeśli ktoś chcę przeczytać opowieść niespiesznie idącą do przodu i rozwijającą watki, to się nie zawiedzie. Jeśli zaś szuka ktoś akcji, co chwilę pędzącej na przód, to raczej nie dla niego. Mnie do niej przyciągnęło rozmieszczenie akcji w Drugiej Rzeczypospolitej i sama intryga. Pomimo swoich wad dobrze mi się ją czytało. Tło obyczajowe powieści odwzorowane zostało dobrze i da się wczuć w klimat tamtych lat. A sam tytułowy impuls? Myślę, że w całej opowieści znalazł w końcu swoje zastosowanie.

Z politechniki Warszawskiej wychodzi starszy mężczyzna. W drodze do domu mija sklepiki na Nowym Świecie i okoliczne kamienice. Mężczyzna ów to profesor Andrzej Winnicki. Kiedy dociera na miejsce wchodzi do okazałej kamienicy. Przy wyjściu od razu kieruje swoje kroki ku zamkniętemu pomieszczeniu, a jego wzrok ukradkowo zatrzymuje się na zdjęciu żony. Nie ma teraz czasu na...