Improwizator
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Improvisatoren
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo MG
- Data wydania:
- 2017-09-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-27
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377794258
- Tłumacz:
- Hieronim Feldmanowski
- Tagi:
- Hans Christian Andersen chłopiec talent
Oto książka dla romantyków! Słodko-gorzka. Pełna smaków i zapachów Italii. Niezwykła. I nie jest to bajka dla dzieci!
Historia młodego chłopca, który w wyniku tragicznych okoliczności dostaje się pod opiekę rodziny Borghese. Ma talent – potrafi tworzyć poezję na zadany temat, w dodatku ma piękny głos. Chce zostać tytułowym improwizatorem. Wrażliwy i czuły usiłuje spełnić oczekiwania swoich protektorów, ale im lepiej jest wykształcony, tym bardziej jego pozycja go uwiera. A wrażliwość kieruje go na ścieżki nieoczywistych miłości…
Improwizator pełen jest niezwykle malarskich opisów Włoch XIX wieku. Andersen miał ogromny talent do opisywania kolorów, zapachów, smaków. Jego Rzym, Neapol, Wenecja tętnią życiem. Wraz z bohaterami spacerujemy po placu del Poppo, Koloseum, moście Świętego Anioła, wchodzimy na Wezuwiusza, pływamy gondolami. Odwiedzamy galerie, oglądając najpiękniejsze obrazy i rzeźby. Czytamy Dantego. Dajemy jałmużnę żebrakom. Podróżujemy po Kampanii, płyniemy na Capri, zachwycamy się przyrodą.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 102
- 42
- 30
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
Opinia
Zapraszam do dyskusji i wygodniejszej lektury:
http://miedzysklejonymikartkami.blogspot.com/2017/10/301-hans-christian-andersen-improwizator.html
Nie mogłabym, pisząc o "Improwizatorze", nie nawiązać do baśni Andersena. Moje dzieciństwo upłynęło właśnie pod ich znakiem; bracia Grimm nie mieli szans. Gdy dziś wracam do baśni w ogóle, stwierdzam, że te drugie (mówimy oczywiście o wersjach nieocenzurowanych) były po prostu brutalne. W pewnym wieku wydziobywanie oczu złym siostrom Kopciuszka wydaje się już tylko dziwne. Natomiast najlepszym przymiotnikiem opisującym baśnie Andersena byłoby w moim odczuciu "niepokojące". Obraz dziewczyny wpadającej w bagno, gdyż stanęła na chlebie, pozostanie ze mną do końca życia. Podobnie moje ulubione "Dzikie łabędzie" wciąż poruszają wyobraźnię. W "Improwizatorze" czuć klimat tych baśni. Choć może to po prostu romantyzm. Zapraszam.
Losy tytułowego improwizatora, Antonia, śledzimy już od jego wczesnego dzieciństwa. Wychowywany samotnie przez owdowiałą matkę chłopiec dość szybko zostaje osierocony. Trafia do chłopskiej rodziny w Kampanii, gdzie pewnego razu przypadkiem napotyka członka wpływowej rzymskiej rodziny Borghese. Zafascynowani inteligencją chłopca i jego talentem do improwizowania wierszy, postanawiają wziąć go pod swoje skrzydła i zadbać o jego edukację. Antonio dorasta, a wraz z nim jego zamiłowanie do poezji oraz wrażliwość na piękno świata. Jednak tym, co najmocniej na niego wpływa są kolejne jego miłości.
Życie Antonia to nieustanne zbiegi okoliczności, dramaty i... podróże po Włoszech. Nadrzędnym celem jakichkolwiek zmian w scenerii wydaje się chęć wplecenia poetyckich opisów wszystkich miejsc we Włoszech, jakie odwiedził autor. Jest to na tyle ostentacyjne, że można się bić głowie, ale można też skupić się na samych opisach. A te są naprawdę czarowne. Zawsze wydawało mi się, że nie znoszę nadmiernego rozpoetyzowania w literaturze, ale tutaj te wszystkie z lekka przesadzone metafory i stosy epitetów zaskakująco pasują i wcale nas nie rażą. I to raczej nie dlatego, że są tak świeże i odkrywcze. Czy to kwestia "magii Italii"? Czy może raczej zakotwiczenia stylu powieści w percepcji narratora-improwizatora? Ciężko mi powiedzieć. Ale nawet jeśli nie przepadacie za "malarskimi opisami" i całą resztą tego sentymentalnego tałatajstwa, to nie skreślajcie z góry "Improwizatora".
I o ile rozpoetyzowanie jestem w stanie zaakceptować, nawet pomimo kilku porządnych dreszczy mego wewnętrznego poczucia dobrego smaku, to jest coś, do czego jednak muszę się przyczepić. Fabuła. I nie chodzi już o te podróże, nie chodzi nawet o czerpanie ze wszystkich możliwych motywów romantyzmu. Antonio, mimo bycia bohaterem bardzo romantycznym, okazuje się na początku naprawdę fascynującym narratorem. Już w pierwszych akapitach ubolewa nad tym, jak próżność uniemożliwia mu obiektywne opisanie własnych losów. Później znajdziemy więcej ciekawych charakterologicznie epizodów: jak scena, gdzie odmawia brania lekcji hebrajskiego, aby jego przyjaciel mógł spotykać się z dziewczyną, którą pokochał. Albo konflikt między oczekiwaniami Borghese a jego wewnętrznym pragnieniem uprawiania poezji. Problem polega na tym, że ukazują one wyłącznie pewien wyrywek psychiki Antonia, ale w żaden sposób nie kleją się ze sobą. Jego spójne scharakteryzowanie okazuje się niemożliwe. Podobnie z jego romansami. Każda z jego ukochanych jest inna i logicznym byłoby ukazać wpływ, jak obcowanie z tak różnymi kobietami wpłynęło na jego kształtowanie się jako człowieka. Tymczasem powieść kończy się spotkaniem tej jedynej (nie jest to duży spoiler, zwłaszcza, że kandydatek jest wiele). W swoistym epilogu poznajemy Antonia jako szczęśliwego męża i ojca, nie dowiadujemy się nawet nic o jego późniejszych losach jako improwizatora. Jakby Andersen miał ciekawy pomysł na postać, ale zupełnie nie potrafił jej zbudować. Ostatecznie wszystkie wątki poboczne zostają na wpół rozgrzebane i satysfakcjonująco zamknięty zostaje tylko ten miłosny.
"Improwizator" nie jest na pewno pozycją jednoznacznie złą. Z jednej strony to pięknie napisane dzieło swojej epoki, z całym bagażem motywów i rekwizytów. Z drugiej i bardziej uniwersalnej - powieść o zmarnowanym potencjale. Jeśli szukacie czegoś romantycznego spoza kanonu, to może się Wam spodobać. Nie oczekujcie tylko jakiegoś zapomnianego arcydzieła.
Zapraszam do dyskusji i wygodniejszej lektury:
więcej Pokaż mimo tohttp://miedzysklejonymikartkami.blogspot.com/2017/10/301-hans-christian-andersen-improwizator.html
Nie mogłabym, pisząc o "Improwizatorze", nie nawiązać do baśni Andersena. Moje dzieciństwo upłynęło właśnie pod ich znakiem; bracia Grimm nie mieli szans. Gdy dziś wracam do baśni w ogóle, stwierdzam, że te drugie (mówimy...